Świat jest zły, lichy.
Nucę piosenkę
cudowną, złotą.
Na jasnych stronach
notuję twórczo.
Nie zbawię świata
ale zrozumiem…
Okaże także
przyjaźń, empatię.
Braknie poetów
silnych, światowych.
Na owej planecie:
Unoszą się dymy.
Leżą czarne pyły.
…
Krztusimy się wszyscy.
Wszystko to pustkowie.
…
Panuje zło i śmierć.
Oraz rezygnacja.
…
I strute są dusze.
Wisiały obrazy, arrasy. Stały rzeźby. Otwierały się sklepienia…
Za balkonem migotało światło. Słyszeliśmy kroki…
W nocy wstąpiliśmy znowu, zobaczyliśmy bladą zjawę.
P.S
Jako pamiątkę wziąłem gwóźdź ze ściany.