Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sekret

Użytkownicy
  • Postów

    231
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Sekret

  1. Świetny i interesujący, ale dodałabym jakąś zaskakującą puentę, choćby jedno zdanie zakończenia podobne do tego, które było wprowadzeniem. Końcówka niestety przewidywalna, ale poza tym to pomysłowo.
  2. Płyniemy razem wodami Niflheim kotwic rozsądnie – wzięliśmy dwie, lecz życie jednej tylko nadziei powierzyliśmy A na dnie miast porażki – tajemnicę widzimy. Bo jesteśmy – chyba - trochę głupi, wszak to wina zakochania, - miłości do wszystkiego, nad czym wisi znak zapytania? Widzimy go wszyscy, wszędzie, i być może to jest… halucynacja podświadomości zbiorowej Splątanie hierarchiczne holonów rozrzedzone fantasmagoriami, rekurencyjna przyczynowość - gdyż każdy z nas to fraktal, odkrywający w sobie boskość? Albo coś innego, niemniej jednak… Nie bójmy się przekraczania granic - to zniewolony umysł tak nazywa swe kajdany Bo czymże jest wielbiona przez społeczeństwo znajomość, poprzedzona wszak przecież podróżami w nieznane? Płyniemy razem wodami Niflheim młodość nam w żagle dmucha wiatr wioseł nie mamy – tylko nasze umysły splecione w uścisku siłą morskich fal Jeszcze je kiedyś zrozumiemy, bracie. Może nawet wcześniej niż one nas. Tylko potrzebujemy nieco cierpliwości, o ile w ogóle istnieje czas
  3. Prosty i prawdziwy. Jak dla mnie ludzie, którym szybko i prosto się coś udaje, idą złą drogą, a na pewno nie pną się w górę, aleeee... To wszystko kwestia percepcji. Eviva l'arte!
  4. Odruchowo przeczytałam "wódka dziwki i koks". Bóg w Biblii przecież wspomniał o nierządnicach babilońskich, a kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera :D Nie mój styl, ale szanuję za wartości moralne i jednoznaczny styl narracji.
  5. @ais Hejo, dzięki za wskazówki. Muszę dopisać pod wierszem, że to nie jest ekfraza, tylko opis "realnego" paraliżu sennego :)
  6. Strugi powietrza szlachtują krtań, wiązadła głosowe szer(oko) rozsunięte, wypełniają próżnię między atomami śnięte ścianokrzyki podniebienia Mowa jest zbyt skomplikowana, na te parę sekund– stań się mymi wargami, zmień bieg rozszalałego oddechu To, co me każdej nocy widzą między snami, oczy twe nigdy nie zobaczą. Nie, nie zatrzymasz mych ust, to nie pieśni z nich płyną, a zaklęcia pojęcia nie mam jaki to język rozszczepiony zlizuje z twarzy łzy wygłodniałe O czwartej nad ranem otępiałe nadzieje gasną w obojętność że rozpacz nawet, i cierpienie swą tracą w tym namiętność, i pozostają po nich skoroszyty nagiej zgwałconej podświadomości padłej w proteście przed drzwiami do zapętlonej wymiarowości id, ego i kogoś tam jeszcze upadłego z kozimi rogami Pytasz: co dalej? Inny głos ci wyszepcze: The rest is silence *Obraz powiązany, ale zasadniczo miał to być opis koszmaru sennego zwanego paraliżem sennym https://pl.wikipedia.org/wiki/Porażenie_przysenne
  7. Cóż, po prostu mam słabość do motywu! Brakuje jeszcze kota Schrodingera :) Zakończenie bardzo dobre. Pozdro!
  8. Mi niestety wiersz zgrzyta pod kątem treści - ale to oczywiście tylko moja interpretacja i być może podeszłam do tego utworu zbyt płytko, wówczas przepraszam. Sam konflikt między konsumpcjonizmem a idealizmem jest wszystkim znany. Nie załapałam za bardzo metafory listy zakupów, bo jednak, w gwoli ścisłości, po ideały nie idzie się do filozoficznego sklepu (wszak stwierdzenie, że chodzi o antykwariat byłoby dla mnie nadinterpretacją), one nie mają nic wspólnego z "zakupami", przez co metafora jest dla mnie nieco nietrafiona, ideały pochodzą z wnętrza - nazwijmy to - duszy. Dziwnie również na liście zakupów wyglądają "potrzeby duchowe" -> to raczej te zakupy powinny zaspokajać potrzeby, które same w sobie nie są do kupienia. Innymi słowy, wiersz brzmiałby dla mnie dużo sensowniej, gdyby zamiast tych potrzeb, ideałów, honoru wstawić przedmioty fizyczne, które je reprezentują. Przykładowo zamiast do sklepu - idziesz do jaskini (jako nawiązanie do jaskini Platona), zamiast honoru kupujesz chociażby miecz, zbroję, konia (symbol rycerstwa). Końcówka całkiem zaskakująca. Pozdro!
  9. Rozpryskują się w engramy kruczoszepty znużone iluzją sennych korytarzy Szyszynka zakochana w w szalonych szynszylach narkotyzuje się dimetylotryptaminą nieodwzajemniona miłość mózgu do fantastyczności Magiczności nie ujmując kwantom i porożom wschodnioazjatyckich jeleni, mieni się Księżyc, a gwiazda Sotis zapowiada obfite wylewy abstrakcji do różanogardłej sztucznej szczęki starych osłów, których zdanie mnie nie interesuje, acz fascynuje, bo zbliżają się do śmierci te dwa stare osły - wymyśleni przyjaciele Wiele lat wewnątrz siebie już spędziłam ściany mózgu śladami pamięci malując Szarotępy tynk inteligencji sypie mi się na głowę Nie, to jeszcze nie koniec Tyle światów pamiętam, że za niczym już nie tęsknie, sentyment dziwną pachnie barwą, gdy przestało się być dzieckiem ...A ta żyrafa dalej sobie stoi i wciąż tam w tle płonie Ktoś jej w końcu powie o tym słynnym przemijaniu? - Nie, to jeszcze nie koniec ......... Obraz nie był główną inspiracją, ale dodaję jako załącznik, bo jest śliczny :3
  10. @Franek K @AOU Dzięki za komentarze. Wiersz napisałam pod wpływem nagłej inspiracji i jest to pierwszy utwór takiego typu (trochę rozciągły, nierówna długość wersów, porozrzucane na ślepo rymy i pozytywny, jednoznaczny przekaz). Teraz jak patrzę to muszę nad nim jeszcze sporo popracować :)
  11. @dmnkgl Nie, żadnej konkretnej inspiracji nie było. Też pozdrawiam :)
  12. Wprowadź wersyfikację, będzie łatwiej czytać, a na dodatek zyskasz nowe narzędzie do sterowania przekazem. Podoba mi się przekaz. Jedyne co to słowo "piekło" nie pasuje mi do całości, ponieważ jest to bardzo popularne porównanie, z którego często korzystają osoby, którym brakuje słów określić, by dany stan inaczej (oczywiście mówię o zwykłym porównaniu, a nie o tworzeniu intrygujących alegorii). Fakt. Depresja, kiedy dopiero się zaczyna i nie przybiera ostatecznej formy, pod maską chwilowej chandry lub "krytycznego spojrzenia" sprawia, że człowiek zapomina kim jest. Trudno takiemu uciec, bo na początku musi odnaleźć "starego ja", a dopiero wtedy myśleć o braniu nóg za pas. Celne spostrzeżenie.
  13. Często twe spojrzenie miast rumienić się onieśmielone dziwotą złożoności piękna świata tego, maluje się bojowymi barwami jakbyśmy byli tylko koegzystencją istot losowych Choć wśród palety odcieni niebieskiego różnicy żadnej nie dostrzegasz, spoglądasz na swego brata jak na kosmitę przybyłego z planety Solaris, z którym łączyć cię może co najwyżej terytorium, ale je chyba też masz za nic. Bo cóż znaczą te zachowania zwierząt, szum oceanów rozciągniętych fal, istot mniej świadomych od ciebie? Z nimi nie porozmawiasz o polityce Przyroda służy tylko złagodzeniu nerwów postrzępionych przez ostrze twojego spojrzenia Powiem Ci: ja Cię rozumiem - patrzysz na świat z innego kąta Pytasz mnie: Skąd to wiesz? To proste - ja też tak go oglądam. I ja wiem: Ambicja to palący stygmat wiary w samego siebie, serce twoje zostało zranione, gdy ktoś ideały twe roztrzaskał o ziemię, a pychą, zazdrością i kompleksami ludzie smarują codzienny chleb życia. Lecz teraz, wyobraź sobie, że tym razem, tak dla odmiany - nie ty jesteś nożem, acz właśnie kromką bezbronnego pieczywa I oni smarują cię tym, co na sumieniu im spoczywa i dusze niewinne tak z pełną winą kłopocze I proszę, nie powstrzymuj teraz śmiechu Tak! Mnie też to łaskocze! Nie odwracaj ode mnie wzroku - kocham patrzeć w twoje oczy. Zdradź mi swe imię nieznajomy. Może nie zauważyłeś, ale wiele nas łączy Miałbyś ochotę się przed mną otworzyć?
  14. Wspaniałe przesłanie i delikatne, czarujące metafory. Najbardziej przypadła mi do gustu ostatnia zwrotka, w szczególności dwa ostatnie wersy. Natura to metafora życia, którą człowiek stopniowo poznaje.
  15. W czarnym padole konfliktu wartości, horyzont emocji, zdarzeń i zaburzeń powypadkowych oddziela mnie od mgławic pięknych i lśniących, od ławic srebrzystych Chwytam, na chwilę przed rozpadem połowicznym rozdwojonej (nie)mej jaźni, chwytam - i nie puszczę! Wiązkę światła, w wyobraźni, chociaż ona - zdaje się - nie potrafi stąd uciec, bezradna w swej obojętności oplatam nią brzuch, myślę sobie: “O to pępowina do lepszego świata To pępowina na moje możliwości” Bo pragnę narodzić się na nowo, lecz bez śmierci, całkowicie nienaturalnie, tak jak mam w zwyczaju swego wynaturzenia, i niech matką mą będzie filozofia, a ojcem kosmos splątanych wrażeń, rodzeństwem Milijon cząstek wirtualnych i och! Nie bójmy się kazirodztwa, niech błękitna i ta sama krew w nas płynie zamiast mieszanki po której boli głowa ból wszak ten prędko nie minie Konstelacje kruszą się w kryształy, gdy mlekiem płynie galaktyka twych oczu, wtedy patrzysz na mnie z miłością, a ja zapalam cygaro buchem kolejnych mgławic kreuję mikrokosmos A wszystko inne, poza nami, zawsze będzie Propagandą.
  16. Podoba mi się, zatrzymuje. Czytając widziałam przed sobą obrazy z Akademii Pana Kleksa i Niekończącej się opowieści. Na początku odczułam również delikatny klimat "grozy" (zastanawiałam się czy podmiot liryczny na końcu wiersza nie ukatrupi ojca, a mama nie okaże się chorą na żółtaczkę narkomanką), ale chyba właśnie takie są dla mnie dzieci - słodkie z racji swej wyobraźni i bezpośredniości, chociaż te cechy są charakterystyczne również dla osób chorych psychicznie :]
  17. Zamiast światła - czerń rozszczepić Ciałem doskonale przez fantazję pochłoniętym stać się, do życia tchniętym w gorejącej lawie, jak pamięć wody rozkruszona między wybudzone łzy Podaruj mi, proszę, czerwoną trumnę dla wskrzeszonej w sercu monotonii pokropionej wiśniowym atramentem z pociętej czaszki Dziadka Czasu. Żarem oczu tchniemy płomień w magię dorosłości, a wszystko inne, co nużące zakopiemy sześć metrów pod ziemią w sześciu różnych lasach.
  18. @arkadius Sztuka, której przedmiotem są słowa ma to do siebie, że trudno ją w owe słowa ubrać... :) Niemniej jednak cechami charakterystyczmi są środki stylistyczne (ich bogactwo odróżnia poezję od np. raportu czy tekstu naukowego) - mniej lub bardziej zaawansowane w zależności od warsztatu. Tu ich mi zdecydowanie brakuje. Na całość składają się też rym, rytm, które nie są konieczne, ale często łatwo można zauważyć korelację. Oczywiście są inne formy wypowiedzi, w które można ubrać swoje sentencje, jeśli styl poetycki nie jest dla kogoś naturalny ^^ A przynajmniej to tylko moja opinia.
  19. @arkadius Poruszyłeś celnie współczesny temat, ale moim zdaniem forma nie ma nic wspólnego z poezją. Do dobrego rapu też daleko. Ogółem to przypomina mi to bardziej docinkę rzuconą podczas luźnej rozmowy opartą na powielanych internetowych żartach.
  20. Otwieram gorącym tchnieniem północną sonatę, kolejny raz powtarzając niedokończony sen o umieraniu. Biała esencja wypala podniebienia mego komnatę. Kiedyś byłam ambitniejsza. Wolałam LSD od wódy. Klawisze ciała drapią swój fortepian z namiętnością godną seksu bez prezerwatyw. Kocham poszarpane nuty, wypływające z żałośnie płytko naciętej rany. Podczas tych melodyjnych nocy przypominają mi, że jestem jedynie wirtuozem marzeń. Marzeń o byciu kimś więcej niż jestem. Brak geniuszu zastąpić muszę odwagą. Więc inni mają mnie za szaloną. Więc inni mają mnie Za... ...mykam chłodnym oddechem nadranne placebo Muzom dziewięciu pozostawię niebo gdzieś na lewo od studolarówki rzuconej na niepościelone łoże za tę namiętną noc. Wszyscy artyści to prostytutki.
  21. Ławica Delta sunie ociężale chrzęstnych szkieletem przez ciemnokolczastą matrycę wieżowców. Dyskiem wątłego ciała formatuje pozłacaną ikrę bezczynności - statuę jej jestestwa Mózg w naczyniu obserwuje nowe pokolenie Beta - rozwijające się embriony antytez spłodzone przez moralność niewolniczą. Duch w maszynie naoliwia receptory wrażeń bólowych entropią z układu rozproszonego końca świata. Z nich powstaną Alfy. Niech roboty pokryte sierścią, łuskami lub piórami, będą ich fauną i florą. Fenomenem, jednym z wielu im danych. Ludzkość niczym znaki greckiego alfabetu nieukładające się w żadne sensowne słowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...