Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    862
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. Spokojnie Cisza gra Odeszly złe duchy Do przyszłych gwiazd Zabrały ze sobą Ułamek duszy Obija się cicho Pół wody od dna Leszczyny liść Zmienia swój kąt W okrutnej ciszy Spod księżyca Zerwała się ćma
  2. Tak nie cierpię tych przecinków Polonista dałby lanie Więc wpisuję tylko treści Niech się tym czytelnik pieści Że ma w końcu własne zdanie.. Tworzyć może kalambury Tam ozdobić murowane Kwiatki wsadzić gdzie wygodnie W domy z namokłej tektury Lecz gdy kreska jest w złym miejscu Prokurator ma podstawę Jego osąd brzmi złowieszczo Głosi narodową zdradę Więc opuszczam Wolę przecież Być stylistą nieuczonym Na przecinków brak w mych wierszach Jestem nieprzecinkowalnie chory
  3. @anima_corpus Zacznijmy od tego, że to Pan nie zrozumiał mojego wiersza. Mea culpa. Ja komentarz zrozumiałem. Jednak jego przeintelektualizowanie dużo mówi o krytyku. Mógłbym pokusić się o sprowadzenie tej dyskusji na język na wyższym poziomie abstrakcji by zadośćuczynić pańskim wymaganiom, ale szkoda mi czasu i energii. Tym bardziej, że niefortunna próba "błyskotliwej" analizy jest nietrafiona w żadnym punkcie. I to nie o to chodzi, że jest negatywna. A stwierdzenia w stylu "wiem kto po drugiej stronie" proszę zachować dla siebie. Są jak mniemam poniżej pańskiego poziomu. Pozdrawiam i życzę udanego krytykanctwa. T.
  4. @anima_corpus O matko, ale bełkot. Nawet nie chce mi się tego analizować. Takie zawoalowane wywody bez ładu i składu są chyba efektem jakiejś gonitwy myśli, znanej w psychiatrii.. Daję punkt dla zachęty do introspekcji i za żaglowiec w tle :) Pozd. T.
  5. Muszę się zaopatrzyć w płaszcz bezgłośny Zatulić w chowu norę lisią Może mnie przyjmie do rodzinnej gawry Niedźwiedź i uśpi w sen twardy Tam Niech się zapalają purpury świata Czerwone z dumy piece hutnicze Ogrzeją wszystkie domy starości Mi pozostaje W locie połamać skrzydła się przysposobić Do warunków nowych muszę
  6. @Waldemar_Talar_Talar Dziekuję Waldku. Pozd. T.
  7. @duszka Dobry wieczór Duszko. Serdecznie dziękuję. Własnie oglądam po raz enty Wojaczka. Wspaniały obraz. Reżyserski kunszt. Czytam równolegle jego wiersze, odważne, dla wielu może zbyt dosadne a wręcz wulgarne.. Trudno Tam wejść, lecz gdy się uda.. Rozbrzmiewają dzwony północy i południa. Miłego i miłej.. T.
  8. Pada pada dżdży Zmęczona ziemia oddycha A nam coś się w sercu ckni Za dawnymi latami Spacerem z dziewczynami Ich z zimna i.. wzdraganiem Kiedy w końcu zduszony wstyd Mógł wybuchnąć bohaterstwem I przyciągnąć je do siebie Spragnionymi ramionami.. Dżdży dżdży pada Rozpryskuje się na ziemi Przezroczyste szkło W lustrze już nie tacy sami Chowa się za drzewo Posępny cień Zanim spod powieki Spłynie kolejny tren
  9. Znali się od maleńkiego Iks był lepszy w piaskownicy Igrek tworzył wielkie bryły Z kolorowych klocków lego Opuścili wiek młodzieńczy Alfa była ich spełnieniem Odstąpili honorowo Pracowali w jednej firmie Ubiegali się w projektach Poklepując familiarnie Żony mieli, dzieci.. wnuki Na wakacje wyjeżdżali Wsparciem wobec wymieniali Nieświadome ich zmęczenie Mała plamka w mózgu rdzeniu Najeżona spała w cieniu Przekroczyli tak półwiecze.. Stało to się nad jeziorem W takt południa nie wieczorem X wbił nóż w plecy igreka Y dźgnął go w bok kotwicą Opadali wraz z olśnieniem Że się dawno Nienawidzą
  10. Idzie idzie idzie Coraz szybciej szybciej szybciej Prawie.. nic nie widzi Świat rozmyty świat bez końca Krok mu zwalnia chce biec szybciej Ktoś zakręcił kurek z tlenem Traci władzę nad nogami W tej otchłani nie ma siebie Byle nikt go nie zobaczył Wokół ludzi straszne mrowie Jeśli umrzeć to w kryjówce Bo ktoś wezwie pogotowie Biegnie powłócząc nogami Myślą wariat wzrok skupiają Wszyscy obok to wrogowie Co powietrze pochłaniają Pot się leje twarz zmieniona Już nie dojdzie, tam za rogiem Znana brama i zaułek Już upada, chciałby w rowie.. Nie wie jak udało się tym razem Siedzi w miękkim swym fotelu Oczy w próżnię zapatrzone Nie znajdują w niczym celu
  11. @Waldemar_Talar_Talar Dzięki Panie Waldku. Pozdrawiam T.
  12. A kiedy pęka czyjeś serce I nie jest to zawał Ani znużenie Ani chwila mroczna Rozkrusza się cukier Na miał niewidoczny Oczy w słup stają Nie - czas ich, czas płynie Nieustraszenie Ręce złóż do modlitwy I proś bezgłośnie By jego pisk ucichł To ty go usłyszysz I jeszcze jeden.. A może nikt wcale Tak jest w przestrzeni Gdy ból jest nieznośny I puste widzenie Tam za zasłoną Na ścianie obrazy Tam pomazanie Tam żyje.. Człowiek umarły Czegoś żałuje Tam z jego serca Wstaje poranek..
  13. Mijają światła okno Drapieżne i strzeliste Niechciane ich opary Na rynkach oczy szkliste Chciałoby je zatrzymać Wzruszone ramię w górę Im spieszno za malowanym Za rozedrganym tłumem Koścista pięść chce chwycić Sen co nie jest marą Świetliste wstęgi światła Wybryk zza kuluarów Spoczywa w martwym ciągu Jak zawieszona w niebie Do świata do spokoju Ruchu w niezapomnienie
  14. @Moondog dajmy już spokój. Chciałeś dobrze, doradzić. Cenię każdą uwagę, nie jestem Słowackim by próżność zaślepiała mi oczy. Zresztą pewnie i Słowacki jak każdy myślący człowiek odebrałby słowa krytyki. Chodziło mi tylko o formę tej krytyki. Ja nie zasugerowałbym komuś usunięcia zwrotek wiersza, bo wiersz to konstrukcja, pominiesz jedną, sypie się zamysł. Życzę powodzenia w twórczości. T.
  15. @Moondog Lepiej by było gdybyś już nic nie mówił, ale skoro.. Nie jesteśmy na "warsztacie", wszyscy piszący tutaj potrafią wyrażać się poetycko, czasem z lepszym czasem z gorszym skutkiem. Nie zawsze się uda. Wracając do wiersza, jest on tak skonstruowany by tworzyć napięcie, jeśli się nie udało, to trudno. Ale nie robimy tu uwag w rodzaju "lepiej by mi grało" itp. Mówisz o czyimś pisaniu a nie o szpalcie w gazecie. Poza tym stwierdzenia w stylu "bez urazy" kwalifikują się na ulicę by nie dostać w twarz lub mówiąc kolokwialnie w mordę. Zastanów się co piszesz. T.
  16. @Moondog nie poprawiaj kolego tego co ktoś napisał. To jest co najmniej niepoprawne. Tym bardziej z błędem. Ja nie zrobiłem tego nigdy. Jakkolwiek ci "gra". T.
  17. Napisać wiersz To nie jest trudne Wystarczą dwa zdania A może słowa Mniemanie złudne Utworzyć rym Ważnej kobiecie Obracać nim śmiało Pośród gawiedzi To proste przecież Lecz zawrzeć myśl Przeżyć ją w sobie Wypluć gardłowo Być cieniem w pokoju Odjąć posłowie.. Pominąć łzy I pustosłowie Napiąć tak mięśnie By pękły jak orzech Zniszczyć tak siebie Wypalić dziurę Oszukać innych Własną naturę..
  18. @A-typowa-b Dziękuję B-typowo. Do zobaczenia W kosmosie T.
  19. @Stracony Serdeczne dzięki. Ale masz dekadencki nick ? Pozdrawiam T.
  20. Nadciąga czoło błyskawic Wszyscy już śpią niemi Pachnie powietrze życiem Nadchodzi burza skrycie Gwiazdy zaciągnięte Czarnym błękitem Przyroda stanęła w miejscu Pręży muskuły lite Rozlewa się spazm żelazny Nie straszny jeszcze Lecz prawie poważny Siłę niszczącą wieści Nagle zroszony deszczem Odwiedza stare kurchany Nietrwożne ziemi czarnej Fioletem traw zaspanych
  21. @aff Tak, ugryzłem się w język po napisaniu mojego komentarza. Ale stało się. Gdybyśmy znali źródło powstania wielu pięknych utworów, straciłyby dla nas barwę i własne w nich odnalezienie. Uniwersalność sztuki. Brawo za uwagę. Trzymaj się T.
  22. @aff Dzięki Aff. Ja akurat Agnieszkę K. dobrze wspominam, długo się z nią przyjaźniłem lecz nigdy nie zdobyłem. Choć z wiersza może wynikać inaczej. Miejsce, gdzie się spotkaliśmy, ośrodek wczasowy został zrównany z ziemią. Byłem tego świadkiem i pamiętam głębokie przeżycie jakie to we mnie wywołało. Pozdrawiam T.
  23. @anima_corpus Ja tak reaguję na imię Monika.. Pozdrawiam i dzięki za komentarz T.
  24. Poznałem ją w lesie spalonym Poznałem ją w lesie przez który - Trąba powietrzna Poznałem ją - zapomniane oczy Poznałem ją w kamianiach Domach z tektury Innych wspomnieniach Chodziłem za nią Drążyłem temat Jak cień jak brat Dawno temu Agnieszka K.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...