Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

iwonaroma

Mecenasi
  • Postów

    12 871
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Treść opublikowana przez iwonaroma

  1. @jan_komułzykant Janku :)
  2. :)
  3. @Andrzej_Wojnowski :) dziękuję
  4. Uderz w stół... to o mnie :) bo przecież przeczuwam, że chrzanię.. no, może nie zawsze ale od czasu do czasu ;) Wyjaśnienia przyjęte :) Zdrówka również
  5. To do mnie? :)
  6. iwonaroma

    Drugie dno

    Człowiek rośnie tylko do pewnego momentu. Niestety, tyłek i brzuch nie zostały o tym fakcie poinformowane ;)
  7. Potrzeba jest więcej tych, co kolorują, ukwiecają :) Również zdrówka
  8. :) zamieszanie ma miejsce wówczas, gdy rzeczy, sprawy, osoby nie są na swoich (prawidłowych) miejscach. Nie musi być wcale głośno i szybko, może być cicho (ale ciszą złowrogą bądź trwożliwą) oraz baaaaaardzo powoli - wiadomo. Oczywiście trudno to ocenić postronnym obserwatorom, trzeba być w środku wydarzeń i w pełni świadomości, by móc cośkolwiek się rozeznać. A i wtedy nie zawsze to jest łatwe. Pozdrawiam serdecznie :) (bez zbędnej kurtuazji :)) @Allicja :) dziękuję
  9. Rozumiem Twoje wątpliwości co do mojego tekstu, bo oczywiście nie zawsze jest tak, że w szpitalach i przy służbie zdrowia zawsze źle a w domu przy rodzinie zawsze dobrze. Co do tych dzieciątek to jest karygodne, że zabrania się kontaktu. Czyż nie jest tam właśnie zimne światło, ściana, igła itd.? I pewnie ogromny lęk tych maluszków. To rozumiem jako zamieszanie, brak prawdziwego ciepła miłości, spokoju, to jest nieprawidłowe. Ale oczywiście zdarzają się sytuacje dobre. Dawno temu leżałam w szpitalu na ciężkim oddziale gdzie ludzie umierali co i rusz. Moja sala byla pod opieką niezwykłego lekarza. Rodziny i przyjaciele przychodzili kiedy chcieli (i to nie było zamieszanie :)). Przy agonii pewnego pana zebrał się wianuszek przyjaciół (autentycznie wianuszek, siedzieli wokół umierajacego), którzy siedzieli w ciszy, bez szlochów i lochów, niesamowita atmosfera, chociaż świecy nie było ;). Ale ze świecą i medykiem też znam przypadek. Sąsiadce, bardzo bogobojnej (codziennie wstaje o piątej, by być na pierwszej mszy:)) nagle zaczął umierać mąż. Wezwała pogotowie ale ogólnie była spanikowana. Lekarz wprowadził spokojną atmosferę i zapytał, czy ma gromnicę (sic!). Oczywiście miała, ale w tym swoim pomieszaniu wewnętrznym zupełnie o tym nie pomyślała. A gdyby nawet pomyślała, ale przy typowym lekarzu, nie wiadomo, czy by jej zezwolił zapalić ;) Ale i rodziny zachowują się różnie i wcale nie pomagają. Dotyczy to często niestety matek małych dzieci. Słuchałam wypowiedzi opiekunki w hospicjum dla dzieci. Jak matki czasem strasznie histeryzują co przecież tym dzieciom wcale nie pomaga odejść, kiedy już muszą... Dzięki za serce i również pozdrawiam Czasem są, czasem są. Dziękuję :) No tak, ale w drodze do tego momentu wyciszenia niekiedy pojawiają się zakłócenia zewnętrzne co wydłuża drogę i to chciałam zaakcentować. Pozdrowienia również :) @ais @Gathas @Marek.zak1 @Franek K Dziękuję :)
  10. :) dziękuję
  11. zamieszanie! bieganie krzyki szlochy złorzeczenia bunty zaklinania ostre zimne światło i ból ściana. przemądre przemowy medyków w oparach chemii igła skalpel respirator folia samotność. kto zapali świecę? zacichnie? usłyszeć wietrzyk, krople deszczu ujrzeć promyczek
  12. :)))
  13. Genialne :) no, może bez ostatniej strofy, bo ta czkawka u ptaszka to może nie bardzo... a i korelację może zmienić w znajomość? Pozdrówka
  14. Świetnie :) a jaki wymowny tytuł...
  15. Lepiej covida poskromić flautą niż znosić falę za falą...
  16. :)
  17. Ładnie :) przemawiająco...
  18. @Sylwester_Lasota dzięki :)
  19. @Sylwester_Lasota :) dziękuję
  20. Podpisuję się dwiema rękami i nogami. Kochana osoba, skromna a znająca swoją wartość (to rzadkość:)). Wzruszające, liryczne wiersze.
  21. Można dosłownie a można i nie. Każde i w każdej sprawie przeciwstawienie się grupie, z której się wywodzi jest mega trudne. Zwłaszcza, jeśli nie ma się żadnych pomocników. Jeśli chodzi o wege to już takie trudne nie jest :) trochę przedstawicieli już jest :) byle nie popadli w przesadę i nie zaczęli mordować tych, co mięso jedzą ;) Super napisane, przyjemnie się czytało :)
  22. Jakie okno takie widzenie :) Pozdrowienia
  23. Bardzo ładny wiersz. Jednak w obecnych czasach mniej jest tych, którzy z taką estymą podchodzą do słowa. Wielu tylko pluje, trajkocze, ślini się etc. :) Wówczas taki zeszyt jak twierdza :) co chroni słowo.
  24. Tak, rozpad jest brzydki. Rozpad ciała, rozpad domu, rozpad związku... Widzę, że po zmianie akcentuje się powtórzenie, ale może to i dobrze? Też macham łapą :) , choć kobiecie może bardziej wypada dłonią, ale co to za machnięcie dłonią ;) Trzymaj się!
  25. Połowa wiersza do mnie przemawia (pierwsza :)), później jest 'nieco' drastycznie, no ale takie są fakty... Natomiast nie mogę się zgodzić z zakończeniem. Nie mam nic przeciwko nawozowi, potrzebie nawożenia :) ale nawóz to nawóz. Gdyby było 'Nawóz, na którym rodzi się anioł' to ok. Ale serce za odwagę w poruszaniu trudnych tematów, no i forma jak zwykle staranna. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...