;) no tak... dobry lekarz powinien być chyba gdzieś pośrodku z sugestywnością, empatią. Po śmierci Kępińskiego kilku jego pacjentów popełnił samobójstwo, a chyba nie o to chodzi w leczeniu.. Z drugiej strony pewna znana mi pośrednio pani psychiatra rżała na przyjęciu rodzinnym ze swego pacjenta, który deklarował, że widział kosmitów. Może to i zabawne, ale...
Generalnie, to już u psychologów, strasznie drażni mnie to ich gadulstwo, o którym też wspominasz w wierszu. A jak jeszcze robią to dwudziestoparoletni psycholog/psycholożka, którzy gówno wiedzą o życiu... 100% gadania, zero słuchania ;)