Doskonale Peelkę rozumiem. :)
Szczególnie podoba mi się ten fragment:
"I mogę w lirycznej przestrzeni,
zamienić niepokój na ciszę,"
Mała uwaga: wers czwarty drugiej zwrotki jest za krótki.
Pozdrawiam
Wprawdzie to jest tylko 3/4 sonetu, ale chyba powoli zmierzam w tym kierunku...:)
A w Warszawie lip pod dostatkiem. :)
Cieszę się, że wiersz zaciekawił.
Dziękuję i pozdrawiam
@[email protected] : Dziękuję za Twój głos. :)
Przypomniałeś mi inną olbrzymią lipę, w ogrodzie mojej Babci... Też pod nią siadywałam, a pszczoły sennie brzęczały w upalne południe...
W haiku bym chyba lipowych doznań nie domknęła... :)
Pozdrawiam lip(c)owo
@huzarc : Dziękuję za Twój głos. :)
Dziękuję i pozdrawiam.
@Lidia Maria Concertina : Dziękuję za Twój głos. :)
Dziękuję, cieszę się, że niezaprzeczalne walory lipy zwyciężyły .:)
Pozdrawiam
Zgrabne i skłaniające do refleksji.
W drugiej fraszce trochę mi się rozbiegają akcenty - ale myśl celna.
Ze względu na rytm napisałabym to tak:
Żeby podnieść się nareszcie,wyprostować móc pomału,trzeba krok uczynić pierwszy,który schodzi z piedestału.
Pozdrawiam
@ais : Dziękuję za Twój głos. :)
Bardzo się cieszę, taki właśnie był zamysł - przekazać Czytelnikowi urok lipowych kwiatów.
Będzie mi miło, jeśli z kubkiem gorącej, pachnącej herbatki lipowej wrócisz do mojego wiersza. :)
Dziękuję i pozdrawiam