Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WarszawiAnka

Użytkownicy
  • Postów

    7 258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez WarszawiAnka

  1. "...gdzie pamięć zawsze wywoła ból..." To prawda. Pozdrawiam
  2. Lipowe kwiaty równa się mnóstwo pszczół. :-) Także to uwielbiam. Pszczoły są urocze, bardzo lubię je obserwować: takie pochłonięte swoją pracą i cudownie puchate... Coś w tym jest. W ogóle bardzo mi się podoba określenie nekropolia. Otóż to. Trafiłeś w sedno. Pierwszy był Kochanowski, a zaraz po nim Robert Burneika :-D Każdy ma swoją lipę. :) Pozdrawiam
  3. @Czarek Płatak : Dziękuję za Twój głos. :) @Wędrowiec.1984 : Dziękuję. :)
  4. Dziękuję. :) Cieszę się, że wzbudził w Tobie aż tak pozytywne odczucia. Taki właśnie był cel... :) Pozdrawiam
  5. @Bożena Tatara - Paszko : Dziękuję za Twój głos. :)
  6. Obraz pełen bardzo plastycznych przenośni. Peelkę jednak miasto przydusza i przytłacza... W ostatniej zwrotce wyrównałabym wersy, aby dopasować je do trzech poprzednich zwrotek. Np. tak: para kochanków rozkleiła usta (11) na ich językach ostra gorycz smoły (11) biegną w głąb miasta szukając wytchnienia (11) czyściej i milej mają przecież w domu Pozdrawiam :) Dodam jeszcze, że tytuł doskonale współgra z treścią, właściwie interpretuje ją. Pozdrawiam
  7. To ciekawe i podnoszące trochę na duchu refleksje. Ja z kolei zaczęłam niedawno postrzegać cmentarze jako milczące, podziemne miasta.. Lipy są wspaniałe. Wyczuwam w nich hojność i gościnnoćś (zresztą przecież nie ja pierwsza :). Tym właśnie chciałam sie podzielić w wierszu, jak słusznie zauważyłeś. :) Uwielbiam lipowe kwiaty, a tak szybko znikają... Pozdrawiam :)
  8. Dziękuję, Alicjo, cieszę się, że się podobał. :) Jeśli chodzi o wspomniany przez Ciebie wers, trudno go zmienić, bo łaskocze się kogoś (a więc mnie), i je się z ręki komuś (a więc mi)... Pozdrawiam :)
  9. @Alicja_Wysocka : Dziękuję za Twój głos. :)
  10. Dziękuję, cieszę się, że wiersz Ci się podobał. :) Twoje skojarzenia mnie jednak zaskoczyły - ale każdy przecież ma inne wspomnienia... Wprowadziłeś nutkę zadumy... To jednak prawda, że znikanie lip może się wiązać z odchodzeniem ludzi... Pozdrawiam
  11. @Wędrowiec.1984 : Dziękuję za Twój głos. :)
  12. @Natuskaa : Dziękuję za Twój głos. :)
  13. Tak właśnie się czułam, chociaż to było dawno... Ale cały czas uwielbiam lipowe drzewa. :) Pozdrawiam
  14. Dziękuję. Bardzo się cieszę, że się podobało. :) Pozdrawiam
  15. @Alexandra O. : Dziękuję za Twój głos. :)
  16. … a dzisiaj jestem lipowym drzewem: wysoko pień mój wyniosły mierzy, szeroko cień mych konarów leży huśtany lekkim wiatru powiewem... Mocno w grunt twardy zakorzeniona głowę w koronie mam, co nie spada; tam tysiąc ptaków zmęczonych siada, które kołyszą moje ramiona... Śmieję się, gdy wśród liści migoczą pachnących kwiatów złociste pęki i kiedy mnie, jedząc mi wprost z ręki, ciężkie, puchate pszczoły łaskoczą... Stoję, a przecież wre we mnie życie: z ziemi wypijam ożywcze soki, głową wyrastam aż pod obłoki, w ciągłym, obłędnym światem zachwycie! Wszystko mnie cieszy, wszystko przyjmuję: wodę spod ziemi, wodę spod nieba, słoneczny żar, albo deszcz, gdy trzeba pochłaniam chciwie – i jak rosnę czuję... Nic nie powali mnie i nie złamie, bo ja mam rosnąć, kwitnąć i szumieć i nad twą głową wyciągnąć umieć moje zielone, cieniste ramię...
  17. Ciekawy wiersz, który można róznie interpretować. Przyznam, że nie odczytywałam go aż tak symbolicznie, myślałam raczej o zwykłym świetle latarni, w którym rozgrywają się różne wydarzenia i toczy się życie. Dopiero po przeczytaniu twojego wyjaśnienia spojrzałam na ten tekst inaczej. Pozdrawiam
  18. OK, rozumiem. :) @duszka : Dziękuję. :)
  19. @duszka : Dziękuję. :) Rozumiem, Duszko, ale w takim przypadku również bym to "robię się" zamieniła na "staję sie": Żeby słowo zmienić w ciało staję się poetką... Pozdrawiam
  20. Troszkę bym go zmodyfikowała: Konieczność żeby słowo zmienić w ciało czyni mnie poetką zwiewną... Co Ty na to? Pozdrawiam
  21. Podoba mi się niepokojący nastrój wiersza, ale inaczej podzieliłabym wersy - na krótsze. W ostatnim wersie chyba miało być "każąc"? Pozdrawiam
  22. Lirycznie i subtelnie... Czuje się atmosferę lata.:) Pozdrawiam W zupełności się z Tobą zgadzam. Piszę indywidualnie osobisty komentarz i chciałabym również przeczytać indywidualną, do mnie skierowaną odpowiedź, a nie doszukiwać się jej wśród czterech, czy pięciu innych. Pozdrawiam
  23. @Czarek Płatak : Dziękuję za Twój głos. :) Bardzo dziękuję, to dla mnie komplement. :) Wiersz miał być humorystyczny, z nutką absurdu i poważniejszym drugim dnem. Pozdrawiam
  24. To prawda, ale jednak ten medal ma też dwie strony. Pamięć o marzeniach utrwala je i pozwala im przetrwać, ale pamięć o niespełnionych, zaprzepaszczonych marzeniach jest bardzo bolesna... Chociaż... nasze marzenia też przecież świadczą o nas. Powiedz mi, o czym marzysz, a powiem ci, kim jesteś...
  25. Korpo-ludki dobrowolna czeka w pracy więc mutacja; nieuchronna, choć powolna: wszak jest jedna korpo - racja. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...