-
Postów
3 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Treść opublikowana przez Tomasz Kucina
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Umiesz szyć? ? Ho ho? Dobrze wiedzieć, bo mi się ekspres w kilku portkach popsuł ?- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeszcze tych żeś w komentarz wpuścił. Ja na polityce się nie znam, wychodzę z założenia, że polityka zagraniczna jest poza mną. Nie definiuję zagranicznych politykiersów. Niech mądre głowy to analizują. Ale... istotnie --> Wolę na zachód ?- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myślisz, że międzywojenne Stoliczanki liczyły na "piniądz", eeeh, raczej nie? To były panny i panie z zasadami ;) Przynajmiej - większość ?- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Uwielbiam ciebie. Twój humor i swadę ? Jak to mówią: panta rhei ?- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Grześ? O "krotochwilii" to pod twoim utworkiem napisałem, pod " Wesołym Romulusem" ?, a teraz jesteśmy u mnie? Czytelnik zaskoczony ? Jednak, jeżeli już u mnie analizujemy twój tekst, no to dla mnie to w pewnym sensie jest kurzweil, zabawa, dowcip. Bareja też był mega krotochwilistą ☺ Zakładam optymistycznie, że Panny nie wiedzą o co chodzi ? Oj Grześ ?- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Lepiej omijać współczesne tematy. Wychodzę z takiego założenia. Omijam, piszę o tym co mnie urzeka, i tak mi dobrze ☺ Dzięki Grześ za słówko.- 55 odpowiedzi
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sobota w stolicy nocnych aparycji
Tomasz Kucina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
graphics CC0 (powaby międzywojnia) pan prezydent Mościcki jak zawsze szykowny w wysokim błyszczącym cylindrze top hat w lakierkach — białych rękawiczkach życie Warszawy urocze teatrum na balu mody w Hotelu Europejskim Loda Halama zostaje królową nocy a cudna Nina Andrycz wychodzi na scenę w asyście autorów dramatycznych w sobotni wieczór posrebrzany księżyc podświetla motylki krawaty wystawowych manekinów z przeszklonych witryn gorliwi bawidamkowie uśmiechają się do swych asystentek plastikowych emancypantek sztywne atrapy upozorowane na ludzi powab ich fildekosowych pończoch trwoni powszechne zaufanie mentalnie to zimny syntetyk męskie polimery ożyły całkiem na serio całuśni — przystojni — lekko dramatyczni w kieszeniach z jedwabną chusteczką suszą zęby do damskich żelowych autochromów vis-a-vis fabryka braci Pawelskich w zakładzie ajentów i fotografii kolażu z przeszklonych gablot sztuczne zakurzone baronessy trafiają cyklicznie do chromowni era robotów spowita pełną parą pewność związków w trwałość opiewa mentalnie gawiedzi bliżej do Sieradza gdzie imć Antoni Cierplikowski golarzy konsulem zwany tnie jak idzie młode dziunie na chłopczyce mecenaski sztuki napoleonki ondulacji powabnie wyginają ciała w śmiałych pozach francuskich kuszą hultai rasowa kokietka niedojrzałemu kochasiowi zalotne oczko puszcza panny dziobate — panny pryszczate ciągną do stolicy i golą frajerów pozornie niedostępne w małej czarnej od Coco Chanel — za całus zdobytej żyją sobie pożywnie pod szklanym rozpylaczem zafascynowane Luxtorpedą ostrzarką brzytew kieliszkiem absyntu jutro znów ktoś da się oczarować akrylem szorstkiego tartanu na korcie tenisowym Legii kolejny napalony stołeczny amator koszulki polo stylu preppy i mikstów w loży rozkmini minispódniczkę sunącej po nawierzchni Susan Lenglen w przypadkowym rozkroku i dziś wieczorem stolica piękna ma własne Suchodolskie — praktyczne panie poetów nawiedzonych nagabują metresy malarze pędzlują pieszczotą płótna rzeźbiarze stroszą dłuta matematycy w „Kresowej” obliczają prawdopodobieństwo przeżycia upojnej nocy w „teatrze Bagatela” młodsze zadziorne pokolenie oddane sprawniej nagości z gracją schodzi po schodach sceny w „Morskim oku” w apogeum rewia w marabutach ogólnie szyk — blef— blichtr a życie na prywatkach? na korbę patefony bakelitowe odbiorniki na płycie szelakowej argentyńskie tango rozpieszcza pary ulicę dalej klasyczna sceneria Warszawa Mieczysława Fogga okólnik barytonów — tang milonga koniecznie bez tańca brzucha jak w kultowej „Oazie” już późno z wieży zegarowej kuranty biją noc oparem grawituje mgłą przymyka rzęsy opada pudrem w zaułkach ciemnych bramach migocze brylantyną z męskiej pomady rozgrzywia się przedziałkiem w chytre lisie futerka zagląda wtedy obłe dekolty surowych dam nurtują ciała liryczne kto tam wie w czym się obstaluje uczynna noc? u Gałka może zaświecą latarnie? zaradni kręcą interesy na Placu Marcelego tata Tasiemka pobiera haracze i kadzą mu: królu złoty! owalny plafon pławi miejscowych apaszów dzielnica podszyta dreszczem nie szukaj tu luksusu i promocji a między Marszałkowską a Nowym Światem weselni promują swing i jazz w Alejach Ujazdowskich bogactwo detali aluminiowe felgi chevroletów — opli — i buicków — lśnią silniki charczą zaworami w głowicach overhead valve na topie za kierownicą umięśniony model w pilotce obok luba z bukietem róż wyjadą do Monte Carlo pragną glamouru na deser finisz od francuskiego hugenoty pod płaszczem z szewronu na miękkiej podszewce jakaś urocza materia pod rękę z nastrojowym apologetą filozofii masyw umięśnionego ciała w sile wieku wychodzą z domu mody Bogusława Herse na Marszałkowskiej — szał! spoglądają w lustra okien w kamienicy przepychu windy wędrują po piętrach budynek ogrzewa własna elektrownia w sobotnim tyglu związki zasila kabel elektryczny poczuj ów klimat! noc już chowa się za czarnym garniturem frędzlem — bufką — cekinem szum płaszczy i peleryn Jadzia Smosarska z Jurkiem Pichelskim na Starówce w ulicznym życia pragnieniu więc może: „Dwie Joasie” a „Trzy serca”? jazda do kina! bohema przywiązana do tradycji choć ceni naszyjniki i kolie suknie z żorżety tweedowe graniaki z czapką na bakier kwiatki w butonierkach laski i parasole bo moda wiąże się ze sztuką to jednak co Rzeczpospolite i biało-czerwone będzie zawsze dla nich jak supeł trwałego zobowiązania opery — rewie — teatry różowo i niebiesko widownia w tiulowych szalach „relief kali” pachnąca mimozą alabastrowe ciała artystów wykwitają brokatem lecz jakieś okrutne przeczucie targa stołecznym pospólstwem girofle-girofla nuci im antywojennym manifestem i wierzą w powonienie orientalny zmysłowy shalimar rozproszony po tłumie zza aksamitnej kurtyny jest tylko tanim efektem całkiem nudne życie w detalach scena i garderoba garderoba i wybieg jakaś kiecka rankiem wkładana przez głowę nocą zadzierana od kolan z rozporkiem czy bez — czy to ważne? w mniemaniu młodszych panów kobieta konweniuje z namiętnością puder — szminka lusterko w satynowym puzderku z zatrzaskiem ozdobnym kamieniem tyle z życia! przybijaj stempel! stolica tętni wyznacza trendy kształtuje rytuały społeczne a ludzie przeciskają się ciasnymi uliczkami po cichu — nad ranem doktoranci uniwersytetów klezmerzy grający do kotleta rytualni klarneciści melodyjni atrakcyjni odsztyftowani w filcowy homburg przywieziony z Hesji z jedwabną tasiemką nad podwiniętym rondem pospolici łowcy awansów topazy savoir-vivre’u z wyuczonym wdziękiem wrażeniowi i romantyczni ci inni — spod ciemnej gwiazdy chojracy spod kina niedogoleni zapuszczeni jak Wagnera „golemy” wyznawcy Gustava Meyrinka w pospolitych fedorach rondo uchylasz palcem wskazującym kikujesz — marszczysz czoło do zjawiskowej kokietki w fotoplastikonie twoja jest wolna Wola- 55 odpowiedzi
-
7
-
- dress code
- poemat
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@Marek.zak1 ale to ja mam tutaj odpowiedzieć?? Odpowiem tak: nie skomentowałem wyżej li tylko seksualności "kobiety"?. Sama seksualność dla mnie zresztą ma podrzędne znaczenie. Skomentowałem Marku pragnienia ludzkości. Ponieważ autorka jest kobietą --> to naturalnie umieściła w treści subiektywne wrażenia w naturalnej perspektywie własnej płci. Tutaj ja w komentarzu napisałem też o --> potrzebie mobilności i ruchu w przestrzeni, i o ludzkich marzeniach, o aspekcie komunikacji w komunikatywności ludzi, projekcjach ludzkiej kreatywności. To są pragnienia poza płcią, dotyczą człowieka jako instytucji myślącej. Są tu także potrzeby związane i z cielesnością. Autorka-Valeria jest przecież kobietą?, dlatego używa w treści utworu emisji i oddziaływań "bliskich swojej płci" - tutaj to "szminka", "aksamit", "bliskość", "opiekuńczość" w podświadomym zakresie. Więc autorka prezentuje naturalizm. Nic w tym złego nie widzę. Chyba niepotrzebnie? Przymiotnik "prosty" w perspektywie faceta chyba szkody mu nie przyniesie ? Ale fakt --> kobiety bywają wrażliwe, lecz to pozytyw, chyba? ? Valerio tak trzymaj ?
-
To cieszę się, że trafiłem w jakimś zakresie w wiarygodność twojego przekazu. Ale pomyśl, to są czyste śliczne normy człowieczeństwa. Taką też chyba jesteś osobą.
-
Skomentuję niekonwencjonalnie twój wiersz Valerio. Dokonam porównania pragnień z treścią tego ślicznego utworu. Po lewej pragnienie za strzałką --> symbolizm w treści. Bo w zasadzie tekst ukazuje wiarygodny obraz statystycznego człowieka w życiu praktycznym. Do rzeczy: potrzeba mobilności --> "spacer" ruch w przestrzeni --> "wiatr" organoleptyczny dotyk --> "skóra" potrzeba trwania i gatunku --> "ty żywy" otwarta perspektywa ludzkich marzeń--> "ja obudzona" potrzeba łączności i komunikacji --> "łącze się z tobą" pragnienie marzeń --> "łapanie gwiazdek" kobieca potrzeba kreatywności --> "umalowane wargi" siła w oczarowaniu subiektywnym --> "usta pachnące szminką" (tu zmieniłbym wargi na usta) projekcja cielesności" --> "pocałunek miękkimi ustami" potrzeba dotyku --> "aksamit ust" EXTRA! TEKST! ??
-
@Somalija Muszę tu dopowiedzieć jeszcze Agnieszko, że moja interpretacja twojego utworu jest mocno naciągana. Nie chciałbym aby tu ktoś pomyślał, iż my tu namawiamy w trybie zakamuflowanym do miłości czy tym bardziej technik miłosnych. Erotyki pisali przecież uznani poeci i artyści, nie są z innego tworzywa, erotyk --> to kanon (ale dobry --> jak ten twój - sytuacyjny i oszczędny w treści a współczulny - i dosadny). Tutaj spróbowałem na kanwie tego Twojego ślicznego wrażeniowego wiersza, pokazać jak różnorodna może być perspektywa odczytu - odbioru wiersza. I na serio u mnie te synapsy ułożyły się w taką interpretacje z jaką się dzielę w komentarzach. Dałaś mi carte blanche co do interpretacji wiersza, za co jestem wdzięczny. Przepraszam, gdybym tu przypadkiem naruszył Twoje osobiste obszary moralności czy smaku. W końcu to portal poetycki i warto podyskutować czasem o fakultatywności w liryce. Fakultatywności w sposobie przyswajania treści lirycznych. Pozdrawiam jeszcze raz ;) Trzym się Aga.
-
Nie ma powodu do paniki. Rozumiem twoje zdziwienie. Lecz spróbuj sobie wyobrazić własny wiersz w takim moim właśnie rozumieniu. Narratorka, poszukuje substytutu dla rozłąki z partnerem. Odpina guzik (własna garberoba) , teraz te szczelne grodzie wściekłych dni to jej własne dłonie w opanowaniu tejże wściekłości - w iluzji i tej naturalnej potrzebie, głęboko subiektywnej. Wtedy sięga ona po niego, "nie kończąc czekania" (jest sama ze swymi marzeniami) - to "czekanie" ma wtedy praktyczne i logiczne uzasadnienie. Jest substytutem w jej osobistej wyobraźni, a rzeźbienie jej samej przez partnera w ich rozłące ma wymiar pięknego osobistego pragnienia li tylko. Wszystko jednak kończy się subtelnie - kontaktem tytułowych dłoni z wypiekami jej twarzy - Jaki piękny to wtedy wiersz?. ;))
-
Rozumiem. Widzisz. Wiersz ma prawo różnie instruować naszą świadomość. W moim wyobrażeniu (a jak się okazuje złudnym i nieuprawnionym), te tytułowe dłonie odebrałem jako twoje - czyli rączki narratorki w treści twego utworu. Tekst w moim odbiorze był monosytuacyjny. A te dłonie (jakby to delikatnie wyłożyć --> symbolicznym symtomem intymnej potrzeby w "rozłące" --> sybstytutem, dla tegoż niewątpliwie subtelnego i subiektywnego problemu "rozłąki" - wyraźnie zaimlementowanej w podświadomości i otóż --> samej treści, ta tęsknota mogłaby być tu niezaplanowana lub zaplanowana - nieważne, bo jako autorka tego jasno nie wykładasz czytelnikowi. Lecz teraz po twoim dointerpretowaniu tekst ma już inne oblicze. Bo dłonie (jak tłumaczysz) nie są twoje a wrażenie oczywiście wyższego rzędu (o czym pisałem poprzednio), ale nie będzie już w tym wypadku --> kontaktem powiedzmy --> drżących rąk z wypiekiem twarzy (pragnieniem, tęsknotą, sybstytutem dotyku kochanka) - lecz - dłonie te będą w tym rozumieniu tekstu męskim narzędziem dotyku - atrybutem biologii, a wiersz usytuowany w celesności. Rozumiem. To klasyczny erotyk, bez zakłóceń obwarowanych czystszym osobistym wrażeniem. Ok. W takim rozumieniu wiersz jest też bardzo dobry. Jednak ta monosytuacyjność w odczycie narratorki kryje w sobie ciekawą tajemniczość - w tym zawoalowanym (ukrytym) znaczeniu właśnie - nie tylko cielesnym, a emocjonalnym Pozwól więc, że pozostanę sobie jednak z własnym subiektywnym modelowaniu treści twojego wiersza. Miłego wieczoru Ci życzę Agnieszko :)
-
pomiędzy mnie a świat
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dwa konstrukty czystej biologii w świecie interaktywnych sztucznych dystryktów komunikacji. Milisekunda zwrotnych reakcji. Rzeczowo. Bardzo ok. -
Piękny wiersz. Delikatnie ukryty erotyzm, jednak i mimo wszystko niejednoznaczność tekstu odnosi się już w epilogu do wrażeń wyższego rzędu, do subtelnego i nieuwikłanego w cielesność kontaktu własnych dłoni z własną twarzą. Do naturalnej ludzkiej potrzeby bliskiści bliskich sobie ludzi żyjących z jakiegoś powodu w odosobnieniu, lub pokładów pamięci-wspomnień autorki. Tak sobie układam ten wiesz w percepcji. I tak czuję. Fajnie. Pzdr. Aga.
-
Tam zawstydziłem ;)), napisałem jak poczułem ;) Wszystko co wchodzi w zakres tego wrażenia jest zapłodnione twoim efektem słowa, ty je dopieściłaś. Pozdrawiam Aga :)
-
Jakie piękne porównania i ta brzemienność wykreśla zakres tej subiektywnej potrzeby wrażeniowo i cieleśnie. Super. Jeden z twoich najlepszych tekstów.
-
Likantropia Achajów
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To prawda. Dlatego każde spojrzenie z mitologii na rzeczywistość nam współczesną jest komplementarna. Ja chyba dlatego tak uwielbiam Herberta. Który czerpał z mitologii, z kanonu antycznego, jednak ten tekst, pomimo że wygląda na mocno zdystansowany, nie jest do końca zimną indyferencją - mroźnym rytuałem mitologii, raczej mierzy w potrzebę osobistego optymizmu w liryce, a mityczny Likaon jest tylko punktem odniesienia, substytuuje cechy wilkołacze- likantropijne – przypadkowo. Zimne wiersze mi się jednak podobają, mnóstwo takich napisałem ;) Ale nie namawiam do tego w treści akurat tego wiersza – tu promuje optymizm twórczy. Ten jeden raz i tylko w tym utworze szukam pozytywów choć poprzez zimny przekaz. A generalnie -jestem, byłem, będę --> zwolennikiem dowolnych form, treści i oddziaływań w liryce. WOLNOŚĆ SŁOWA- przede wszystkim. -
Likantropia Achajów
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pięknie dziękuję za bardzo subtelny komentarz. Nie bardzo zasłużyłem na aż takie urocze i miłe spojrzenie na ten tekst. Tak, termin dość formalistyczny, a „likantropia” ma tu bardziej metaforyczne znaczenie. Tutaj to będzie lodowaty społeczny rys, jednak niepersonalny, nieukierunkowany, a bardziej w potrzebie optymistycznego spojrzenia na rolę przykładowego poety, potrzeba to własna, nie stanowiąca żadnych zobowiązań dla innych. Zresztą tekst ma parę miesięcy. Lecz ty to wszystko doskonale odczytałaś, nie będę więc dookreślał własnych skojarzeń, bo i po co, każdy czytelnik ma prawo do subiektywnych interpretacji, przemyśleń i wrażeń. Pozdrawiam serdecznie Karino ;) -
Efekt motyla
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Karina Westfall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo ładnie. U ciebie jak zawsze osobisty wiersz, a jednak z zawoalowaną nutką społeczną. Pozdrawiam. -
graphics CC0 pozorowana likantropia szlif blady - zaczęło się od króla Arkadii - Likaona Arkadia dogadza poetom wilkołaczą iluzją substytutów Raju stają się krwiożerczymi zwierzętami bez nimbu i sumienia o dar kontestacji i ozon paszczy żebrząc podglądają ze wszystkich stron aż ułoży się na wylot wprasowanej korony recto-verso wirtualny hajs eciu peciu pod opuszkiem stalorytu szelestliwego papirusu jawne corpus delicti mobilne dysputy zwierząt manierą kontrolowanego zdziczenia ganc egal - to epokowa hipertrichoza zbiorowa mutacja SOX3 na biernym chromosomie szyderczej płci afrytów zadziorny szpon łomocze o nikiel globusów bo marzą o krainach niestabilności przez ucho igielne przechodzi kolejny pseudoliryczny onager twierdząc że sczeźnie lirycznie nieszczęśliwy nagi zdyszany i bez Efebów pod Maratonem Likaon zgrzeszył pierwszy serwując Zeusowi ludzkie mięso został przykładnie ukarany Akaos - jego potomek ukształtował młodego Hermesa a potem handlowali duszami na bazarku Dantego Hermes nie wierzy w eponim mozolna technika dobijania targu potyka się o każde słowo Mistrza a czyn kaperowania uchyla sfilcowany petasos cóż z tego - o zmroku z kaduceusza wąż ucieka do prawdziwego Raju 06. 2019r -- stary wiersz, nie publikowany, i niepersonalny, a jednak w pewnym zakresie ponadczasowy, więc podzielę się z Państwem. Proszę o niedoszukiwanie się nieuzasadnionych podtekstów do miejsc, czasu, osób. Tekst ma pazur subiektywny, lecz nie ma w nim kierunków personalnych, dotyczy sumienia i powszechnej naturalnej potrzeby optymizmu.
-
zwiedzanie
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hahaha. Fajniutko ;) Jak wyczytałem podróże tylko w azymucie poziomym. Troszkę poczułem się jak w gierce RPG, avatar idzie rozgląda się a w panelu gry strzałka góra-dół na czerwono ;) Tak jest ;) Za dużo w górę lub w dół nie należy, za blisko biegunów sumienia, ;D Super ;)Pozdrawiam Iwonko. -
Całkiem muzyczny tekst. Chyba nawet dobry pod namiatową eskapadę, sumiennie zaplanowane powtórzenia w tym wypadku to raczej epifory, bo w końcowych sekwencjach zwrotek je zastosowałeś. Ogólnie klasyczna impresja. Bo malujesz te cienie, blaski w kolejnych strofach. Ok. Jak rozumiem take właściwe imresjonistyczne ma być oddziaływanie tekstu. Pozdrawiam.
-
Rozumiem, że twoim celem było uchwycenie melodyjności, i w wierszu to osiągasz. Podkreśliłbym ciekawe przeniesienie samej wizualizacji smreków - jak rozumiem świerków górskich lub szczytów bo może dotyczyć to Baranicy tatrzańskiej lub gór Izerskich... (nie dookreśliłeś znaczenia metafory więc - czytam ją - po prostu jako ogólny zachwyt krajobrazem górskim)... do innych subiektywnych płaszczyzn, ty widzisz te smreki na ścianach, kominku, za schodami, a nawet w oczach bliskiej ci osoby, dlatego sam obraz wydarza się w funkcji twoich wrażeń, przenika i polaryzuje nie tylko w domenie dokumentalnego opisu miejsca - ale jest nakładką tego właśnie wrażenia. I to jest "fajne" w tym wierszu. Pozdrawiam.
-
Genomowe false friendsy
Tomasz Kucina odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hahaha, no ta książka wygląda już całkiem wiarygodnie, dobre i to ;D O i taką ciebie wolę. Jakby to był "Pan Tadeusz" mrówki z pończoch Telimeny dostały by eksmisję ;P Ok. To jest twój najlepszy komentarz - ever! ??