Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Sorki, że jak pomiędzy wódkę o zakąskę się wtrącę. Oj racja Beto. Znaczy zupełnie wiem o co Ci chodzi. Też miałam kiedyś czas, że niemal jedyne co ze mnie wychodziło to 'szkice węglem', tak to nazywam (w sumie znów tak troszkę mam) - i też zastanawiałam się czy to dobrze ładować w ewentualnego słuchacza, czytelnika - tyle czarnych myśli, bezsilności, bólu, smutku. I wiesz co? Myślę, że na wszystko jest miejsce i potrzeba - yin yang - równowaga musi być. Jak jestem smutna, to nie puszczam skocznych piosenek o miłości, ale spokojne ballady itd. Choć każdy ma swoją taktykę, bo smutny rytm często nas dalej w tym smutku utrzymuje, ale też i pokrzepia, gdy odnajdujemy w tekście swoją sytuację, jest coś zbieżne z naszym stanem - może to głupie - ale daje to otuchy, że nie tylko nam się to trafia. Także serio Twój komentarz to to, nad czym nieraz gdybałam, czy powinnam coś publikować. Wyobraźmy sobie, że na świecie są tylko pozytywne teksty - poezja, proza, piosenki, tylko pozytywne filmy. Zakładam, że świat nie jest idealny i nie da się być 100% uśmiechniętym i szczęśliwym. Czy dostęp do tylko pozytywnych bodźców byłby receptą na szybsze rozchmurzenie? A co z uczuciem, gdy mamy problem z miłością? Odrzuceniem, złamanym sercem, czy choćby problemami w związku. A wszystko wokół śpiewa, że miłość jest piękna, trzeba kochać, trzeba kogoś mieć, śpiewa o swoim szczęściu, świeżej, albo dojrzałej miłości. Czy efektem nie jest morze łez i pytanie - co ze mną jest nie tak, że oni to mają a ja nie? Można pisać i pisać. Wydaje mi się Beto, że każdemu co innego jest w danej chwili potrzebne. Czasem wyjść ze smutku pomoże nam coś, co afirmuje życie, ale czasem nie jest na to jeszcze dobry moment. pozdrawiam!
  2. No, teraz trochę lepiej, jak cykl natury zamiast życia, a pajęczyny o wiele lepiej i nawet brzmią. Choć metaforyka tej pajęczyny, jak dla mnie, nadal może być wieloznaczna. Czuć, że chodzi o coś pozytywnego-teraz już nie ma podejrzanego wydźwięku, ale nie jest to oczywisty rebus - bo pajęczyna sama w sobie, oprócz ładnego wzoru i fotogeniczności - ma raczej złe skojarzenia. Ale już nie marudzę więcej:) Co do opisu akcji wiersza, to ja odczytałam to tak, jak rozpisałaś, czyli w sumie dosłownie. Choć nie ukrywam, że gdyby chodziło o nadejście Pana Jesieni, to by to miało super metaforę:D dobrej nocki
  3. a ja sobie myślę, czytając wiersz i analizę Deo - co do tych cykli, ptaków, to jestem za takim ujęciem, bo to metafora/obraz/wyznacznik końca lata. Jedyne co to jakoś to dziwnie brzmi 'cyklami życia ptaki szybują' - ale nie mam pomysłu na kosmetyczną podpowiedź. To samo miałam, jak Deo, apropo pajęczyn, pierwsze wrażenie, że chodzi o motaninę, odwlekanie lub kłamstwo - więc czemu rada z tego? Ale nici pajęczyn to chyba babie lato? I skoro już jest, to termin przybycia się zbliża. tak to czytam. I gdyby nie ten wers: to myślałabym, że ten tajemniczy ktoś, to pan Jesień - we własnej osobie:)
  4. Dziękuję Deo:)
  5. Spoko, prędzej wywołał efekt zaskoczenia i zbereźnego uśmieszku, że wiersz mógł zostać potraktowany stricte jako erotyk. No i z tą rozwiązłością, to już miałam ubaw:D To tak jak wiersz nie wygląda jak erotyk, a nim w ukryciu jest, to tutaj nawet nie można powiedzieć, żeby cały był w tej konwencji odwrotnej metafory prowadzony, raczej są to eromomenty:D Nie lubisz pociągów? Ja uwielbiam, ale odkąd mamy auto to nie jechałam, i mi się właśnie marzy. Ale poczekam na złotawo-brązowy widok wzdłuż trasy do Łodzi - bo cała 3 zwrotka jest w sumie wspomnieniem pewnej październikowej jazdy - osłupiające widoki.
  6. Dzięki! Ale noce krótkie. A zimą - więcej pola do popisu, no i wypada się jakoś rozgrzać od czasu do czasu;) A wiersz przyszedł do mnie wraz z zaskoczeniem, że me serce się ucieszyło na myśl o zimie. Ps. ja osobiście amatorką środków jestem- soczystej wiosny i złotej jesieni:)
  7. Hehe MaksMaro, mam nadzieję, że to było z przymrużeniem oka;) Przecież to nie erotyk, a te 4partnerki to 4 pory roku:) A ponad 30 razy oznacza ile razy 'zaliczyłam' ten obieg wokół Słońca, no chyba, że mój wiek gorszący sam w sobie hehe. Do rozwiązłości to mi raczej dość daleko;) Ale ciekawam, jaki obraz miałaś, czytając o tych pannach :) No to zerknij teraz na spokojnie dalej, jeśli masz ochotę:) I dziękuję za opinię o pierwszych strofkach.
  8. Cieszę się niezmiernie. 'Tylko nie gaś..' ma właśnie dwa znaczenia. Podtekst 'erotyczny' - którego znaczenie opisałaś piękniej niż sama o tym myślałam, po 2 łączy się znaczeniowo z dalszym 'jeśli tylko nie zgasnę' - czyli, zobaczę, odczuję to wszystko jeśli nie zamknę się na świat.. Dziękuję za wizyte i miły komentarz!
  9. Dziękuję. tak, ja już powoli czekam:)
  10. Czyli wychodzi na to, że chodzi nam w sumie o to samo, tylko ciut od innej strony to zobaczyłyśmy :) Ty jako coś, co w nas tkwi uśpione, ale jest, a ja jako pragnienie bycia lepszym, czyli Ty jakby o 'cofnięciu' ja o 'mierzeniu wyżej', a i tak źródło jest to samo:) fajnie. tym bardziej teraz podoba mi się Twój wiersz
  11. Haha już poprawiam, dzięki. Nie będę lawirować, że to chodzi o inny pociąg:P a tak w ogóle to kto to wymyślił- w pociąg też brzmi ładnie;) Ps. Co prawda chodziło mi o brązy innego typu, bardziej w jesienno-dzianinowym ujęciu, ale skoro taki brąz zaowocował, to niech będzie:) Dzięki za wizytę, komentarz i delikatną uwagę;)
  12. Ogólnie fajna ta metafora i dość mi bliska, ale tak zaczęłam analizować, Duszko, i mam dylemat. (Ha! jak napisałam 'Duszko', to mi się przypomniało, że tak dawno temu mężowie do żon mówili :D). Metafora - 'słowa piszą mnie' - a potem lustro i 'nowa ja'. Czyli stwarzają na nowo - kogoś innego? Tak jakby wiersze były alter ego? Czy to chcesz powiedzieć?:) Ja mam taką teorię, że poezja jest często drugą twarzą piszących. Na codzień może i z nas wychodzi drań, a wieczorami opiewamy zachody słońca i przemieniamy we wrażliwych romantyków:D Ale Ty wydajesz się być taka w całokształcie- więc czy na pewno ' nowa ja'? Osobiście mam w tą stronę, że mój wiersz czy tekst, w którym w jakiś sposób zaświadczyłam o sobie, tak jakbym 'dała słowo', przypomina mi niejako o swoich wypowiedzianych głośno zasadach - głupio by było więc je złamać. Taki rodzaj bata, ale pozytywnego:) Bo czasem w wierszach wychodzi z nas lepszy człowiek, taki, jakim byśmy chcieli być, i to trochę zobowiązuje, do bycia takimi, jak o sobie napisaliśmy, podciąga nas w górę - i to jest piękne. pozdrawiam:)
  13. lato powoli kończy żniwa w dusznym pokoju otworzyłam szeroko na noc okno wtargnęło mroźnawe już tchnienie i tak jak do zimy mi najdalej to ten wiew zawirował jak oddech - świeży miętowy przystojnego pasażera obok dreszczem nagłej ciągoty ale przedtem rozpłynę się w złocie (do twarzy mi w brązach) tak - wsiądę do pociągu jak kiedyś choćby tylko do Łodzi niech w rytm stukotu znów opadną z zachwytu usta tyle rzeczy do zrobienia tyle pór do przyłapania w różnych pozach choć przerobiona ponad trzydzieści razy - to wciąż podnieca - sztuka kochania tych samych czterech partnerek za każdym razem na nowo tylko nie gaś światła a oplotą włosy drzew i mroźnym pocałunkiem rozczerwienią polik szperające w zakamarkach wiatry jeśli tylko nie zgasnę
  14. Akacja wróżka:D ładne w całokształcie:)
  15. A,i jeszcze przypomniało mi się ze wspomnień Rusinka o Szymborskiej: (mniej więcej) gdy ktoś znajomy spytał czy ma jakiś nowy wiersz, odpowiedziała, że trzy, ale w 1 tylko początek, w drugim środek, w 3 tylko zakończenie. heh także widzisz:D
  16. Bywa, że słowa mają potrójne znaczenie, wiersze też, więc jak wpatrzyłam się w ten ostatni wers wiersza, to pomyślałam, że może jednak;) Nie poddaję wcale w wątpliwość Twojego pisania od tyłu, bo też przytrafiło mi się to w przedostatnim wierszu. Nie musi to być wcale 'dziwny przypadek' - choć racja, raczej mniej popularny, tak sądzę. pozdrawiam:)
  17. Jan_ko, uśmiałam się. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy miałam choćby najmniejsze takie skojarzenie widząc ten tytuł. Nato, jestem więc ciekawa, czy to wszystko ma potrójne kosmate dno lub tytuł choćby świadomie kosmaty, czy to zupełny przypadek heh:)
  18. Mi wystarczyła ta wizja rozmnażania w kontekście całego tamtego komentarza, i sprawiła frywolny ubaw hehe
  19. Fajny pomysł, bo nie wiem czy to rzeczywiście się Tobie przyśniło i właśnie w 1dzień urlopu? To zakończenie daje taki rozluźniający efekt, rozśmiesza, na tle wcześniejszego niemal patosu. Co do złapania za ręce- to niemal jak z tych kosmiczno-katastroficznych filmów, gdzie właśnie ludzie się modlą i jednoczą. Czy utopijne? kto wie. Jeśli jest pewność, że to się stanie, i nie uratuje nas już żaden Bruce Willis - to co nam pozostanie jak nie wybaczyć sobie, wszystkim wkoło, może jedyny raz poczuć jedność i miłość. Początkowo potraktowałam tą wizję z wiersza tak jak ... ekhm złudną bajeczkę, ale im bardziej to czuję, tym bardziej to widzę. Chyba nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg, czy jednaka dola/ niedola. A więc tak, jestem za:)
  20. Oj Czaru - rozmarzać, czy literówka i rozmnażać:D hehe
  21. Dzięki jan_ko :)
  22. Niby tak. Brzmi to prosto i wydaje się być proste. Tylko nie wiem czemu coś w nas - w tych ponurych, destrukcyjnych - zamiast walczyć o słońce samemu sobie 'wytwornicą dymu' (heh myślałam, że ten sprzęt ma jakąś ciekawszą nazwę:D). Dziękuję za komentarz i opinię.
  23. Tak, zdarza się:) Zapewne każdy ma swój sposób. Może są tacy co tylko zaczynają od puenty:) Choć muszę przyznać, lubię moment zaskoczenia, gdy wiersz sobie po prostu płynie, rozwidla się od jednej spontanicznej myśli i zaskakuje puentą, do której się doszło dopiero w trakcie pisania. A co do Twojego wiersza- muszę sobie w spokoju spróbować jeszcze rozszyfrować te wszystkie przypalenia itd . pozdrawiam:)
  24. Dziękuję Julianie za miły komentarz:) I witam:) Tak, gdy noc długo trwa czasem chcemy się poddać lub dopada obojętność, brak sił, woli. Ale w końcu dochodzi światło, czy choćby przebłyski. Niby można się przyzwyczaić do tej huśtawki, choć to męczy... Dziękuję, miło mi.
  25. :) no i pięknie. I tak mało słów. Nie wiem jak to robisz - tak się skondensować:D A skoro serce i niedziela, to przypomniał mi się wiersz 'do serca w niedzielę' Szymborskiej - polecam jakby co:) Nie pierwsza tu to piszę, ale serio fajne te Twoje miniaturki. dobrej nocki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...