Gdy patrzysz, tonę w morzu słów i gestów,
ranek niech krzyczy, że cię pragnę jeszcze,
za mało nocy, dzień za szybko wita,
chciałabym ciągle, w mych snach ciebie czytać.
W spojrzeniu twoim piwonie i maki
pyłek motyli na rzęsach, z bławatem
turkus z zielenią z przebłyskami lata
namiętnie wodzisz, przenikasz, oplatasz.
Życie jest cudem, gdy się na mnie patrzysz,
ciepły sad witam z koszem pomarańczy,
lasu oddechem czuję wiatru powiew,
wysyłam uśmiech, a co mi odpowiesz?
23.08.2018r.