Z inspiracji @Luule a ja piszę wiersze mięśniem
Dzisiaj nad ranem, gdy jeszcze spałam,
jasne promienie przebiły szybę,
zmartwione wpadły na łeb, na szyję
kogoś szukają, patrzą, jest, żyje.
I mówią ciepło: obudź się, wstawaj,
biegnij do przodu, nowy dzień witaj,
bierz go w ramiona, stoi przy progu,
świeżutką wenę przyniósł ci w świtach.
Otwieram oczy, siadam na łóżku,
tu kapcie, szlafrok, łazienka, prysznic,
myśli z włosami plotę w warkocze,
przecież nie mogło mi się to przyśnić.
Szminką czerwoną maluję usta,
biała koszula, przetarte dżinsy,
składam drobinki zesłane z nieba,
i piszę wiersze tchnieniem świetlistym.
23.10.2018r.