endorfiny wyparowały
rozchodzi się adrenalina
ląduję na płaskiej powierzchni
i nie widzę niczego
umysł nie chłonie bodźców
jak dawniej
przez ciebie znów upijam się
na smutno
na smutno
sztalugi już stoją
zaostrzony ołówek
czyste płótno
białe myśli
dobrać kolor
właściwą kreskę
nie gaś świec
niech płoną
spłynie natchnienie
jak wosk
wymawiam twoje imię
by wyraźniej
naszkicować
kontury
wdech
wydech
powietrze wypala płuca
nie możesz wstać
w głowie szum
od wczoraj
wytatuowana przez życie
uciekasz przed nim
spłoszona
zaciskasz pięści
lepiej nie będzie nie poddasz się
bez walki
@Andrzej_Wojnowski Dziękuję!
@Pia A dlaczego nie?
Dzięki za czytanie:)
@umbra palona a to nie o to chodzi, żeby nie wszystko było oczywiste? :) Dzięki!
@Landryn dziękuję za wizytę!
@eM_Ka@eM_Ka dzięki za redaktorską czujność:) To chyba przez dzisiejsze problemy techniczne na orgu...
@bona dzięki za czytanie:-)
@beta_b dziękuję bardzo!
płynę
przez miasto
które tak szybko się zmienia
słyszę obce głosy
ich nadmiar doprowadza
do obłędu
szukam leku na bezsilność
ale apteki nieczynne
i znów czuję
że nie przebrnę
przez dzieła wielkich klasyków
co ja tu robię
gdzie jestem
znów pytań sto
daj odpowiedź
puste ulice przemierzam
jak szlak smutku
w rozmarzonych górach
uderza nagły brak wrażeń
nadmiar wydarzeń
powoduje że
spadam na dno
życie jest grą
gryzącą grą
jeszcze tylko krok