-
Postów
379 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Enchant
-
Tak czytam i czytam i coraz bardziej zdumiewa zdolność odpowiadania wierszem, tak z marszu :). Podziwiam. A wiersz naprawdę przyjemny i z morałem :)
-
Tak naprawdę pisząc eksperymentowałam trochę... Chciałam zestawić zupełne ekstrema i zobaczyć co wyjdzie. Ciekawie to Pan odebrał , Panie Marcinie :) . Nie myślałam o tym w ten sposób. Ale to prawda - przyznaję - jestem na początku drogi i daleko mi chociażby do Przybyszewskiego. I tak, racja - oni to ludzie - miałam nadzieję, że będzie to wynikać wprost z wiersza. Widocznie źle to ujęłam. Dziękuję za wszystkie komentarze - każdy jest dla mnie na wagę złota :)
-
Ja - Artysta Ja jestem Gwiazdą Północy a wy żeglarzami którzy w niej upatrują szczęśliwego Kresu Ja jestem Tym który przyszedł z wysoka Tym który nadaje Sens i tym który go odbiera śpiewam z aniołami i tańczę z demonami jestem ponad podziały Ja - Artysta Ja - doskonały Sztuka jest mi religią w której Ja jestem najwyższym Kapłanem --------------------------------- Tak mówił Przybyszewski A tak mówię ja to Oni są gwiazdami gdy artysta błądzi na pustyni Oni świecą i łączą się w gromady Dla n i e g o Ale Oni są liczniejsi Od całej światowej bohemy Więc to w nich artysta Winien upatrywać Sensu A nie odwrotnie Twórca winien też wiedzieć Że nie można naraz uwodzić Dwóch przeciwstawnych Bytów Chyba że chce się zasłużyć Na podłe miano Handlarza wartościami Sztuka nie jest Istotą Ona też służy czemuś Daleko jej do religii Tak jak artystom daleko Do gwiazd
-
Kobiecy kosmos
Enchant odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj tak, kobieta bywa trudna do zrozumienia :). To samo kobiety mówią o mężczyznach . -
o tak - gwarancja jest ważna i to nie tylko w miłości. O gwarancje zabiega co przezorniejszy klient i ludzie w ogóle... Co do wiersza - bardzo zgrabny, zazdroszczę lekkości pióra ;)
-
Świetne - czytało się cudownie lekko . I to mi o czymś przypomina - nie można czekać , aż Wena sama do nas przyjdzie. Trzeba ją bezceremonialnie ściągać z chmur :)
-
Zgadzam się z przedmówcą. Tytuł trochę kłóci się z autorskim zamysłem. Tak to wiersz dobry, mocny - a to najbardziej lubię w białej poezji ;)
-
Niby proste, ale ma w sobie moc. Męska przyjaźń w pigułce :)
-
Trzy Gracje Patrzę w milczeniu jak tańczysz, Jak Twoja sylwetka wynurza się, I od razu pochłania ją Wielki bezład kształtów; Słucham bez słowa, jak śpiewa Stal wirująca w Twej dłoni; Jeden dźwięk wyłania się I natychmiast ginie W bezcielesnym zgiełku; Próbuję wyłowić jakiś zapach I chwytam go - na moment Bo i on znika ślizgiem By rozpłynąć się W przechaosie aromatów; ____________________ Doznania wymknęły się zmysłom, Lecz dzięki temu poznałam Nienowe wcale trzy Gracje: Prawdę, Mądrość i Piękno - Właśnie w tej kolejności.
-
Dla Ciebie jestem księżniczką, A woal mój przezroczystą fosą; Dla mnie ja sama jestem więźniarką, A woal mój - szybą, której stłuc Nie sposób. PS: Nie wiem, czy to fraszka, ale ze względu na krótkość dodałam tu, bo jakoś do zwykłych wierszy mi nie pasowało
-
przeszłość jest ważna
Enchant odpowiedział(a) na sowadresowa utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
* okłamywałem wszystkich cały miesiąc - cały miesiąc - to też brzmi trochę groteskowo bo miesiąc to relatywnie krótki czas - może pozbyć się w ogóle tego słowa i zostawić "musiałem/ okłamywałem wszystkich ". Ogólnie fajnie napisane - jak na wstęp do czegoś dłuższego bardziej niż jako zamknięta całość. -
Czy ktoś z Was kiedyś zastanawiał się, czym tak naprawdę jest satanizm? Jaki jest jego zamysł, (o ile w ogóle ma on takowy)? Nie lubię generalizować, ale muszę przyznać, że , przynajmniej w moim otoczeniu większość ludzi postrzega satanistów jako szaleńców palących koty i odprawiających orgie w opuszczonych kościołach. Wiadomo, że jest to pewne uproszczenie – każdy ma w końcu nieco inne wyobrażenie na ten temat. Ale ten stereotyp jest dość mocno zakorzeniony w naszej świadomości. Mówiąc naszej, mam tu na myśli głównie Polskę, ale myślę, że dotyczy to równie dobrze reszty świata (no, może wyjąwszy biedniejsze zakątki Azji czy Afryki). Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę „Ghost girl” autorstwa Torey Hayden. I tam , jako wątek poboczny pojawił się satanizm właśnie. Zaintrygowało mnie to w sposób, w jaki intrygują rzeczy zaobserwowane kątem oka. Do tego stopnia, że postanowiłam bardziej zgłębić temat. Tak więc, pewnego dnia, na nudnej lekcji wzięłam do ręki telefon i otworzyłam coś, co wyglądało na oficjalną stronę wyznawców satanizmu. Tak rozpoczęłam swój „research”. Pierwsze wrażenie – schludnie i interesująco – białe litery na czarnym tle, a na górze czerwone zdjęcie, rozciągnięte horyzontalnie. Na nim od lewej – na wpół otwarte czarne wrota – (zgaduję, że z założenia miało być to piekło) , dalej – szeroko otwarte oko o czarnej tęczówce i … nieśmiertelna Gwiazda Davida. A więc same symbole satanistyczne. I zaczęłam czytać. Pierwszą rzeczą, która przyciągnęła moją uwagę była kategoryzacja satanistów. Oczywiście, nie uwzględniał on wszystkich istniejących wyznań czy sekt. Wyróżniał tylko 3 podstawowe typy tej religii. Według autora wyróżnia się: satanizm podwórkowy, racjonalny i okultystyczny. Pierwszy rodzaj jest dość niedojrzałą, raczkującą wręcz wiarą; od tego zwykle zaczynają zagubieni nastolatkowie. Wiecie, później powstają z tego artykuły typu „Heavy metal zniszczył mi życie” Oprócz tego gatunku muzyki, „podwórkowcy” namiętnie czczą postać Szatana i buntują się wobec wszystkiego i wszystkich, którzy nie są z nim związani. I tu napotykam ciekawe zdanie : ”Ze względu na swoją ostentacyjność często uważany za satanizm właściwy, bo najbardziej widoczny, co szkodzi całej religii ogólnie”. No i proszę. Czyli to, co większość niewtajemniczonych uważa za normę, w satanistycznych kręgach uchodzi za niechciane, szpecące wizerunek całej religii. No dobra, a co z kolejnymi rodzajami? Satanizm racjonalny. Tu autor powołuje się na czcigodnego LaVey'a i Kościół Szatana. Dla jego wyznawców Diabeł jest jedynie symbolem, a oni sami uważają się za ateistów. Zostaje jeszcze trzeci nurt – satanizm okultystyczny (patrz Świątynia Setha). Dla okultystów Diabeł jest żywą postacią – można z nią rozmawiać, a nawet, według autora wykorzystać. Kolejną rzeczą, która przyciągnęła moją uwagę, jest to, w jaki sposób autor sprytnie postawił na piedestale satanistów. Zwykłe „my” stało się niezwykłym „My”. To tak, jakby mówił „Jesteśmy mądrzejsi. Mądrzejsi od potulnych owieczek, zwących się szumnie „dziećmi Bożymi”. ” Świetnie. Dlaczego sataniści uważają się za lepszych? Spójrzmy na wartości, jakie wyznają: 1. Indywidualizm. Całkowite przeciwieństwo tego, co propaguje katolicyzm, prawda? Sataniści bardzo wierzą w jego wyzwoleńczą moc. 2. Rozum . Krytyczne spojrzenie na otoczenie, w tym i na samego siebie. Również wyzwala, bo otwiera oczy na pewne zjawiska i nie tylko. 3. Nihilizm. (prawdopodobnie zaczerpnięty wprost z filozofii Nietchego – wywnioskowałam z pozycji , jaką zajmuje on na stronie). Co ciekawe, autor tłumaczy, że amoralizm w c a l e nie oznacza deprawacji, wręcz przeciwnie – ułatwia bycie dobrym. Dlaczego? Możecie spytać. Ano dlatego, że kodeks nigdy nie pozostaje w zgodzie z naturalnymi instynktami człowieka. Zastępuje rozum i „wtedy pojawia się zło” - zaznacza autor. To też ułatwia sterowanie masami, bo łatwo kierować kimś wedle jakiejś ideologii. 4. Egoizm. Oddawanie siebie innemu człowiekowi nie może powodować u niego szczęścia, gdyż nie jest to w zgodzie z naturą – twierdzi autor. Ponadto związki powinno się zakładać po to, by się rozwijać , a nie poświęcać. Inaczej stają się one smutnymi cyrkami, w których dwoje nieszczęśliwych ludzi próbuje wyleczyć się nawzajem. Jaki jest mój stosunek do czterech powyższych? Zgadzam się, że indywidualizm jest ważny. Sama nigdy nie czułam się jakiejś szczególnej więzi z grupą. Co do rozumu – tak, rozum jest ważny, ale sądzę, że da się go pogodzić z religią, a konkretniej z wiarą w Jezusa Chrystusa (jestem ostrożna, w końcu satanizm też jest religią). Nihilizm – tu robię się ostrożna – w głębi duszy uważam nihilizm za niebezpieczny. Bo przecież po świecie kręcą się różni ludzie. Psychopaci też. Czy powinniśmy pozwolić mu na spełnianie swoich, nierzadko chorych, potrzeb wyjaśniając to prawem do egoizmu (patrz punkt trzeci)? Nie sądzę. To podziałałoby destrukcyjnie na całe społeczeństwo. Skoro już poruszyłam kwestię do egoizmu, powiem, co myślę o idei związku, w którym samorozwój zastępuje wzajemne poświęcenie. Ciężka kwestia. Jednak, jakby się głębiej zastanowić – jedno wcale nie musi wykluczać drugiego! Wyobraźmy sobie parę ludzi świadomych własnych potrzeb. Świadomych siebie – swoich słabości i mocnych stron, swoich możliwości. A jednocześnie takich, którzy byliby gotowi się poświęcić (mam tu na myśli tylko sporadyczne okazje!) nawzajem. Czy jedno naprawdę wyklucza drugie? Dobrze. Skończmy dywagacje na temat wartości wyznawanych przez satanistów (Boże, jak to brzmi!) . Ostatnią rzeczą, która zaintrygowała mnie gdy przebiegałam wzrokiem tekst tej swoistej filozofii w pigułce była kwestia zwierzęcej strony natury człowieka. Id, jakby powiedział Freud. Tu znajduję kolejne zdanie, które na moment mnie zatrzymuje. I zmusza do myślenia. „Człowiek jest jednocześnie bogiem i zwierzęciem, a żadna ze stron nie jest ważniejsza. Obie są ważne. O obie należy dbać. Chrześcijanie swoją wewnętrzną bestię próbują ujarzmić(...). Satanista woli zwierzę oswojone, n i e ujarzmione.” - Otóż autor nie do końca ma rację. Różnie podchodzi się do tej kwestii – to (myśląc po chrześcijańsku) zależy od wykształcenia i wrażliwości danego księdza. „Popęd sam w sobie nie jest zły” - mówią ci „światlejsi” . Zależy, jak się go wykorzysta. Czy to nie brzmi jak oswajanie naszej zwierzęcej części natury? Mogłabym jeszcze tak pisać i pisać, bez końca wymieniając kolejne postulaty i może nawet pokusić się o obalenie paru mitów. Ale to nie ma sensu. Chciałam tylko zahaczyć o temat, o którym, moim zdaniem mówi się za mało – a jeśli się już mówi – to zazwyczaj w sposób krzywdzący. Nie, nie jestem satanistką i nic nie wskazuje na to, bym stała się nią w najbliższym czasie. Po prostu uważam, że warto czasem poruszyć tematy, które w lepszym towarzystwie uchodzą za tabu. Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że swoimi marnymi wypocinami chociaż trochę sprostowałam parę rzeczy. Chociaż troszeczkę.
-
człowiek z betonu
Enchant odpowiedział(a) na dobry czas utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do ściany nie sposób przemówić :). Faktycznie, to raczej fraszka -
Na ratunek ginacej milosci
Enchant odpowiedział(a) na Stefania Misiun utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Bądź moim uczuciowym bankomatem" Chyba marzenie wielu niewiast i nie tylko :) -
Mój Beethoven - kolejna noc
Enchant odpowiedział(a) na Enchant utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki, Deonix. Prawdę mówiąc pisałam słuchając, a słuchałam po raz setny... chyba. Za każdym razem jest podobnie, ale nieco inaczej. I ten wiersz jest... jakby eksperymentem. Nigdy tak nie pisałam. Pisanie o sławnych osobach tak, jakby się je znało jest ryzykowne. Ja to ryzyko podjęłam z pełną świadomością. Mimo wszystko cieszę się, że się zatrzymałaś. Dzięki też za radę, wciąż staram się ograniczyć ten nadmiar treści. Ale tu szłam bardziej w kierunku prozy, chciałam, żeby było bardziej zrozumiale. -
Uwielbiam :). Mimo zabawnego tonu, treść przeraża. Ale światełkiem w tunelu jest fakt, że nie jest tak od dziś. I ludzie jakoś radzili sobie w tamtej dżungli, to i teraz pewnie poradzimy sobie... jakoś. "Rozum wzięty na raty" - perełka ;)
-
Pozdrawiam młode pióro i powiem Ci na pocieszenie, że ja też tak miałam - niedawno ktoś wytknął mi sztylet zdrady ... i bolało, ale po namyśle stwierdziłam " Jednak dobrze wiedzieć" Krytyka bywa dotkliwa, ale zawsze lepiej wiedzieć, nad czym popracować. Nie będę Ci prawić morałów, bo żadna ze mnie poetka, ani żadna artystka, jedynie aspiruję do tej roli... Kiedyś, w dalekiej przyszłości mgłami owianej ;). Ale życzę powodzenia. Masz rację - Poezja j e s t najpiękniejszą, obok muzyki i malarstwa, formą wyrazu duszy. Pozdrawiam cieplutko i życzę powodzenia :))
-
Zgadzam się z Deonix. Czasem nie ma się siły na zgadywanki i podawanie na talerzu bardzo odpowiada. Końcówka rozpływa się w ustach. Aha, i fajnie się czyta na głos :)
-
Znów się widzimy Beethovenie Niepokoisz Wprawiasz w onieśmielenie Wybacz poprzednią śmiałość Wciąż nie padam do stóp, ale Sonatę bardzo sobie cenię Naprawdę Tak jak i nocne rozmowy z Tobą Znasz mnie. Wiesz, że lubię patrzeć Jak słowa wolno wsiąkają w przestrzeń Rozsmakowałam się w woni Rozkosznego żalu To naturalne, że Siedzę tu z Tobą Rozróżniając jego odcienie ............................................. Dzisiaj Sonata Pachnie powstaniem I deszczem, który Ochrania mrok Przed obcym wzrokiem Uwielbiam ją taką Do końca dostojna Nie sztywnieje Ani nie ucieka w szaleństwo Tylko trwa Do końca dumna Na wrogim poligonie Ciiiiiiiii... Nic nie mów To moja nadinterpretacja Przecież nie mogłeś znać powstania Potraktuj ją jako Nieszkodliwą fantazję Beethovenie Proszę Zanim odejdziesz Pozwól, że Cię pocałuję Pierwszy i ostatni raz Choć to i tak za mało By wywołać Cię zza grobu Ten pocałunek Niech będzie przynajmniej zdjęciem Które wywołasz po drugiej stronie Dowodem wzajemnej łączności światów
-
No odważnie, odważnie... Ale nie powiem, dobrze się to czyta :)
-
I takie wiersze się zdarzy napisać. No cóż, trzeba próbować, warsztat szlifować :)
-
Antyteatr
Enchant odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No tak, ale cóż mogą zrobić ludzie, którzy z telewizją nie mają do czynienia , tzn. nie są do niej dopuszczeni. Mogą się nie zgadzać, a "ci, na górze"i tak robią swoje... -
Antyteatr
Enchant odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A więc kulą w płot. Trudno się z Panem nie zgodzić, mi też nie podoba się to całe wyeksponowanie nagości. Ostatecznie telewizja to nie podrzędny harlequin i powinna trzymać jakiś poziom . Mimo tego ostatnio obserwujemy spadek jakości tych wszystkich programów. I telewizja publiczna, i prywatna, tu nie ma zasady. Nawet na Discovery nie ma już ciekawych programów, wszystko ograniczyło się do jakichś durnej "Walki o bagaż" w najróżniejszych konfiguracjach... -
Antyteatr
Enchant odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetne formą, świetne przekazem. Mimo tematyki, wiersz bardzo smaczny. Nie wiem czemu, ale ten spektakl skojarzył mi się z czarną mszą. Jak bardzo nietrafione? -
@Waldemar_Talar_Talar ewnie nikt się już nie odezwie, więc pozwoli Pan, że wyjaśnię: Uchyliłam drzwi - spróbowałam szczęścia w miłości. Osoba w głębi to ukochana mojego wybranka (o której wcześniej nie miałam pojęcia) Huk jest aferą, a właściwie jej pogłosem, który niesie się szeroko Delikatne pukanie to próba wyjaśnień, przeprosin Więc spróbowałam raz jeszcze Znajoma postać - to ta "ukochana" Cień poprzedniej siebie - straciła znaczenie - należała już do przeszłości Wiedząc to zdecydowałam się całkowicie zawierzyć ukochanemu :) Tak to wygląda z perspektywy twórcy, ale widzę, że chyba za bardzo namieszałam :P