Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dark_Apostle_

Użytkownicy
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Dark_Apostle_

  1. świetnie oddany klimat Lovecrafta, naprawdę umiejętnie operujesz gotyckimi akcesoriami... pozdrawiam
  2. ciekawy kawał tekstu, stylizacja językowa jak dla mnie na plus, ale na tym portalu się zmarnuje, popróbuj sił na Nowa Fantastyka...
  3. kunsztownie utkany gotyk, myślę jednak, że nie zbyt wiele osób doceni... czy aby jest Ci bliska twórczość któregoś z tych autorów? - Edgar Allan Poe - Howard Philips Lovecraft - Sheridan Le Fanu, czy Stefan Grabiński ? pozdrawiam
  4. jesteśmy niczym świece niczym świece w deszczu z każdą uronioną łzą ubywa nam duszy
  5. Nieudolność Wiary nigdy wcześniej niebo nie było tak odległe jak wówczas gdy ujrzałem je z najwyższych szczytów świata Bezwzględność Losu cisza wzniesiona do ciosu zawsze znajduje właściwą chwilę aby uderzyć w czuły ton Nowy Wspaniały Świat ze wszystkich znanych wzruszeń pozostało nam jedynie wzruszenie ramionami
  6. Anatomia Cierpienia cisza na dnie łzy umiera wolniej niż krzyk Dogmat niczyja świeca nie płonie aż do świtu Mit O Wolności dusza jest więzieniem bez prawa łaski Żałobna Kołysanka zamknięciem powiek usypiamy śmierć
  7. suchy zwitek słońca zaplątany w sieć pajęczą jak motyl w mgieł łańcuchy zasypia w nieśmiałym szepcie wiatru
  8. noc wyschnięta z gwiazd do ostatniej kropli deszczu wystąpiła z brzegów pogłębiając czas o godzinę przynależną diabłu w tej to godzinie gdy cisza żagle swe otwiera rozpruwam ciemność płomieniem dziewiczej świecy i wróżę z dymiących wnętrzności mroku wszystko to nam bliskie i po trzykroć nam to biada
  9. Salomon z Cambridge i wilki , ciekawe natomiast co do żyznej ciszy, nie znam bardziej żyznej ciszy od tej na cmentarzach... pozdrawiam
  10. to bardzo proste, z moich doświadczeń wynika, że boryka się z tym nieomal każdy agnostyk, do których to z całą pewnością się zaliczam i w zasadzie na tym dylemacie mógłbym poprzestać, ale pomijając ten szczegół, to wiara jako aspekt wyznaniowy, czyli kultywowania określonego totemu ( np. Boga w rozumieniu chrześcijańskim) a sama wiara, jako siła sprawcza to dwie różne strony, pozornie tylko tego samego medalu, w wierszu Cud Wiary, poruszałem temat na płaszczyźnie Bóg - człowiek i wynikający stąd relatywizm, (dlatego w treści pojawia się modlitwa) zaś w tej miniaturze, odwołuję się do wiary jako siły wewnętrznej, poniekąd noszącej znamiona tzw. efektu motyla z teorii chaosu, a z pewnością posiadającej jego naturę... pozdrawiam i dzięki za chęć czytania moich wypocin
  11. z pustego i Salomon nie naleje lecz z żyznej ciszy nawet byle szept zrodzić może burzę
  12. dziękuję duszko, pozdrawiam
  13. kwiaty w wazonie uwięzione malują martwą naturę kolorem lata w tęsknocie za wiatrem rozdającym słońce umierają z otwartymi oczami a ja modlę się za wszystkie łąki
  14. Dark_Apostle_

    Haiku

    światłocień jest taka świeca co karmi cienie z ręki gdyż są snem słońca na skrzydłach jesieni swą szorstką dłonią ojciec wysiewał nam wiatr pełen latawców zwierciadło odbicie w lustrze jest zamyśleniem czasu zamarzniętym w szkle liturgia świtu kropla po kropli ptaki wszczynają słońce ubywa ciszy wdowy kobiety w czerni tak drapieżne w żałobie polują na śmierć
  15. ciekawie rozpisana partytura na biurową orkiestrę, z pomysłem
  16. Dark_Apostle_

    Haiku M…

    ty masz wogóle choć blade pojęcie o tym, czym jest haiku i jaka jest jego składnia? a treść to iście zamaszysty bzdet
  17. noc zaciska się w pięść ciaśniej niż kamień i wszystko jest nagle na odległość ciszy gęstej od złowieszczych znaczeń tylko uliczna latarnia zanosi się histerycznie echem księżyca
  18. las wypełniony po brzegi milczeniem które układa się w głos wołający cię po imieniu a wszystko w nim czeka na twoją rozpacz nie czując nigdy zmęczenia i to jest krzyk co wyrasta drzewem pod głuche niebo a każde drzewo szubienicą i wieńcem nagrobnym las wypełniony po brzegi ciszą aż ciężką od snów które nie wyśniły się z braku nadziei ciszą która goreje sytością wilgotnych szeptów pomnażając się o każdego ptaka z głosem wygasłym w popiół o wiatr co uwięziony w liściach wskrzesza umarłych oddalonych jedynie o wołanie zza światów wzywają cię po imieniu * japoński las samobójców zwany Morzem Drzew leżący u podnóża góry Fudżi
  19. miłość wyzwolona z zachłanności ciała rozpadła się na ziarna ziemi oswoiła ją bosymi stopami którymi starła pogardę z twarzy każdemu z napotkanych kamieni
  20. kropla słońca obnaża się bezczelnie w matowej źrenicy umarłego drwiąc z wdziękiem z majestatu śmierci
  21. zaprosiła do serca miłość z podciętymi nadgarstkami to jeszcze nie szept lecz już nie milczenie
  22. naucz mnie wzywać ten wiatr tak nienawistny i złakniony obedrzeć świat ze skóry wyrywać serca śpiącym kamieniom naucz jak zamrozić niebiosa aby nie podołały ujarzmić go przybijając do ziemi gwoździami deszczu a przyznam ci żeś pierwszy wśród upadłych aniołów stojący ponad samą śmiercią
  23. jest we mnie gorycz sącząca się wprost do serca przez dziurkę od klucza przez którą spojrzałem na świat każda jego niegodziwość przyprawia mnie o mdłości duszy i gniew aby ukamienować niebo za bezczelność czystego błękitu
  24. odeszłaś tak nagle bez uprzedzenia pozostawiając po sobie ciszę pełną boleści i drzwi wciąż szeroko otwarte do krzyku a ta cisza sączy się każdej nocy jak posępna litania kapiąc z sufitu w bezsennie rozwarte źrenice kropla po kropli wypełniając duszę tęsknotą za grobem w tej godzinie gdy wskazówki zegara niczym żarna zaczęły ścierać naszą przyszłość na proch umarłem na resztę życia
  25. spacerując nad brzegiem morza wśród wodorostów wywleczonych jak ścięgna z przepastnych głębin wściekłymi falami przyboju znalazłem śnieżnobiałą muszlę zarytą w piasku niczym pęknięty dzwon odarty ze spiżu do nagiej kości późnym wieczorem gdy myśli zyskały swobodę wiatru a wspomnienia barwę melancholijnej sepii wsłuchiwałem się w cichy szum uwięziony od wieków w kruchej skorupie gdy moją uwagę zwróciło nieznane mi słowo jakby przez przypadek zaplątane w szept oceanu niczym w rybacką sieć kiedy wypowiedziałem je na głos stała się jasność i nastał dzień pierwszy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...