Andrzej_Wojnowski
Użytkownicy-
Postów
3 450 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski
-
Korona ( władza) opiera się na tym co najczęściej daje - tak to odbieram . Coś w tym jest. pozdrawiam.
-
Do żony
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marlett I tak miało być. Dzięki za komentarz i przeczytanie. pozdrawiam. -
Do żony
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy się zaczyna nowy dzień Pierwszy promień słońca budzi Cię Kiedy rano wstajesz kąpiesz się Krople wody pieszczą ciało Twe Kiedy też śniadanie szybko jesz Gorąc kawy parzy usta też On jest z tobą kocha Cię Kiedy Ty do domu spieszysz się Gdzie z kwiatami czeka w każdy dzień Kiedy znów poczujesz żar tych ust Słodkich tak jak brzoskwiniowy mus Kiedy w końca nocy przyjdzie czas Gdzie miłości czar połączy Was On jest z tobą kocha Cię Ale gdy Ty w sobotę nudzisz się I od rana czujesz z nim się źle Nie chce z Tobą nigdzie wyjść ten cham Chciałby chociaż weekend spędzić sam Mówiąc że ma wiele innych spraw Odpuść sobie i pamiętaj że On Cię kocha , ale kurwa nie rozerwie się -
Zostanie po nas
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Więc zanim przyjdzie taki dzień To zadaj sobie to pytanie Jak kurwa w końcu trzeba żyć Co po nas pozostanie Czy tak jak wszyscy przez życie iść Czy tylko własną drogą Czy zawsze z prądem trzeba iść Czy jednak zostać sobą pozdr. -
Seks w październiku
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na maria_bard utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"A ten trzecie, gdy już przejdzie przez twój próg Głębiej zrani Cię, niż na wojnie wróg" Bardzo ładny , duszosczypatielny wiersz . pozdr. -
głupi człowiek
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Głupi człowiek To niczego nie ma i jest szczęśliwy nie ma nic do stracenia pozdr. -
Słowa
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Hanna_Kumidaj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nauczyłem się kochać Niebo dalej pochmurne Nauczyłem się kochać Nie było to trudne Chciałem też być w tym niebie Niestety Kocham tylko siebie. -
Znowu ty
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Anna_Maria_Blondynka Dzięki za przychylny komentarz , ale przyczepić ty się można do wielu rzeczy - to nie jest to . pozdr. -
Znowu ty
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marlett To ta noc zawiniła. Następnym razem wezmę się za pisanie wyspany. Dziękuję i pozdrawiam. -
Znowu ty
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Znowu ty, podpaliłaś mój sen Ogniem, co, grzejąc nigdy nie parzy Kocham go, pachnący raju cień Ciało te, ogród spełnionych marzeń Ty i ja, cała noc jest dziś nasz Dajesz mi, okruch nieba spróbować Taki smak, gorzką przeszłość rozprasza Razem znów, zaczynamy od nowa Zaraz świt, ogień wolno dogasa Jeszcze śnię, słońce ciemność przegania Wchodzisz w nią, głowy już nie odwracasz Znikasz mi, w nocy dymie schowana -
@Anna_Maria_Blondynka Wyznacznikiem jest mój zdrowy rozsądek ( jeżeli go jeszcze posiadam -czasami wątpię) - to co piszę jest słabe i to mi wystarczy . To nie o to mi chodzi , ale gram dalej.
-
http://tujon.bandcamp.com/track/czterdziestolatek Kiedy masz czterdzieści lat Masz pod sobą cały świat Wiesz co dobre i co złe Tylko ty już liczysz się Co rodzina , co tam Polska To już jest globalna wioska Bierzesz z życia co się da Niech ta chwila wiecznie trwa Tu impreza , tam romansik W życiu ważny jest dystansik Syn cię pyta , jak tu żyć Mówisz twardym trzeba być Żona dzwoni , kiedy wrócisz A ty nadgodziny młócisz Jakiejś młodszej w ucho szlochasz Że cię żona już nie kocha Idź na całość , żonę zdradzaj Cały czas sobie dogadzaj Zawsze bądź zadowolony Górę biorą twe hormony Najważniejsze twoje ego Nie odmawiaj se niczego W hedonizmie, tym nawale Tylko nie myśl, nie myśl wcale Tak swe życie ułożyłeś Najważniejszy zawsze byłeś Kraj, rodzina to dodatek Najważniejszy tłum dzierlatek Młodych , pięknych i ponętnych Twych pomysłów zawsze chętnych Czujesz się tam doskonale O bliskich nie myślisz wcale Najważniejsze twoje ego Przecież nic nie robisz złego Ale przyjdzie taki czas Czeka to każdego z nas Kiedy blask ci w oku zginie Kiedy już zasypiasz w kinie Wtedy nie myśl o rodzinie Eutanazja cie nie minie Idź na całość , żonę zdradzaj Cały czas sobie dogadzaj Zawsze bądź zadowolony Górę biorą twe hormony Najważniejsze twoje ego Nie odmawiaj se niczego W hedonizmie, tym nawale Tylko nie myśl, nie myśl wcale
-
@Anna_Maria_Blondynka Inspiracja - Boris Vian , ulubiony pisarz mojego dzieciństwa.
-
https://tujon.bandcamp.com/track/z-ota-rybka Złotą rybkę złapał żul Co miał w życiu wiele ról I życzenia jedno miał A niewiele od niej chciał Nie chciał słyszeć że brakuje Jak gdzieś piwo on kupuje Że się często ktoś naśmiewa Jak pod sklepem kasę zbiera Złota rybka pomyślała Życzenia zawsze spełniała Płetwy brzuszne naostrzyła I go słuchu pozbawiła Gdy promocja w rybnym była Tłustą flądrę zakupiła Pewna znana celebrytka A to była złota rybka Szybko to zauważyła I życzenie wymyśliła Swoją bardzo brzydką twarz Widzieć chce ostatni raz Złota rybka pomyślała Sama tego głupia chciałaś Płetwy brzuszne naostrzyła I jej w oczy szybko wbiła I Pinokio farta miał Gdy nad morzem smutny stał Falę rybkę wyrzuciły Oczy mu się zaświeciły Na kolana przed nią padł I życzenie takie miał Żeby nos mu nie rósł już Jak on kłamać będzie znów Złota rybka nie myślała Język szybko mu wyrwała I uśmiechu też nie kryla Bo to pirania była
-
@Anna_Maria_Blondynka Sugerujesz , że jestem zgorzkniałym romantykiem - skucha. Jestem zadowolonym z życia romantykiem i akceptuje siebie w każdym calu. Świat jest tak bajeczny , że czasami czuję się w obowiązku napisać bajkę.
-
Poezja to diabelskie wino
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Piotr_Czechowski utwór w Poezja śpiewana
@Anna_Maria_Blondynka Chyba masz na myśli " Czarny blues o czwartej nad ranem. -
Ulotność
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Hanna_Kumidaj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czym jest dziś wiersz bez poziomu Że się nie podoba komuś Forma owszem nie jest śliczna Nawet nie jest ciut liryczna Ale przekaz jest treściwy Staram się być sprawiedliwy A Ty drogi Waldemarze Mieszasz znów w poezji garze Zamiast innych recenzować Nad formą zacznij pracować -
Ale ja wcale nie lubię tego co napisałem . Mój ulubiony klawisz to delete. Czasami coś ocaleje. pozdr.
-
Kolejny raz
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na TSPNoise utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Życie to teatr - może dostałeś taką rolę. https://www.youtube.com/watch?v=OC8sYuZeWtU pozdr. -
Polska
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na anna_barbara__czuraj-struzik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
....I każdy inną wizję ma Jak państwo te budować Dla jednych biała ma być ona A dla drugich czerwona...... -
O.K. Kiedyś może poprawię . Pisałem jednym ciągiem i nawet nie sprawdziłem dokładnie co z tego wyszło. pozdr.
-
Poezja to diabelskie wino
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Piotr_Czechowski utwór w Poezja śpiewana
Faktycznie , po tym szampanie nie ma kaca. Fajny tekst , fajna muza. pozdrawiam -
Bieszczady
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdzie te cerkwie co rosły w przy drogach bizantyjskim przepychem skalane te ikony z mokrymi oczami co wiedziały przyszłość nieznaną połoniny skażone jesienią złotym blaskiem widocznym z daleka przyciągając wędrowców nad ranem tym zapachem czystym jak rzeka gdzie te szczyty po deszczu zamglone tajemnicze i piękne jak życie uśmiechając się zawsze uroczo jak kochanka odchodząc o świcie pewnie dzisiaj to już nie istnieje pewnie to są tylko wspomnienia pewnie teraz bieszczadzkie anioły poszukują innego schronienia -
Na brudnym przedmieściu, w zapyziałej dzielni Gdzie po zmroku rządzi bejsbol oraz nóż Mieszkała dziewczyna o wypukłych kształtach Co ciągle wierzyła, że się zdarzy cud Matki oraz ojca niezapamiętała Ale mówią ludzie, że ten duet pił No i podczas impry z dziesiątego piętra Nawaleni w trupa skoczyli bez lin Babci swojej również nigdy nie poznała Geny patologii uwielbiały ich Dziadek za niewinność dostał karę śmierci Babcię meliniarę zabił czarny skin A ją wychowała ciotka prostytutka Która pracowała przy drodze na Zgierz Lecz gdy autostrada do Łodzi powstała To przychody spadły ciotce i jej też Ona zatrudnienie w agencji znalazła Gdzie stałych klientów miała zawsze tłum W tym zawodzie nigdy bezrobocia nie ma Zwłaszcza dla tych młodych no i chętnych też Ciężko pracowała rzadko narzekała Nawet, jeśli klient wymagania miał A że kiedyś jeden oblał ją ketchupem. Czerwonym kapturkiem każdy dziś ją zwał Monotonna praca w końcu ją znudziła I na pomysł wpadła taki, że aż hej Zamiast się sprzedawać lepiej oszukiwać Wmówić jakiejś babci, że jej wnuczką jest Numer oklepany, lecz skuteczny bardzo Na fejsbuku szybko namierzyła cel Wszystko pasowało stara i samotna Tylko ten kochanek, który w lesie żył Kontakt przez Internet szybko nawiązała Tym leśnym kochankiem nie przejęła się W mig też przekonała tą starą kobietę Że jej zaginioną ona wnuczką jest Wzruszona staruszka tak się ucieszyła Że śniadanie wspólne chciała spożyć z nią Na najbliższy czwartek dziewczę zaprosiła Podała jej adres oraz do drzwi pin Szczęśliwy kapturek pobiegł do przychodni Jej najlepszy klient w niej lekarzem był Chciała mieć receptę na pewien specyfik Żeby wątpliwości wszystkie babci zmyć W czwartek już od rano są przygotowania Czerwony kapturek ma gotowy plan Da kochanej babci tradycyjny prezent Koszyczek z jedzeniem oraz kilka win Spakowała najpierw sery i wędliny Bułeczki chrupiące oraz flaszki trzy Do jednej butelki dodała pavulon Żeby miała babcia kolorowe sny Tak przygotowana w drogę się wybrała I na skróty poszła przez podmiejski park A tam na ławeczce menela spotkała Któremu w więzieniu dano ksywę wilk Był on już niestety bardzo umęczony Głowę mu rozwalał zajebisty kac Gdy w małym koszyku butelki zobaczył Jedno miał pragnienie opróżnić je chciał Menel z niego był nad wyraz przystojny Szalał za nim zawsze kobiet pięknych tłum Nie miał, więc problemu z czerwonym kapturkiem I za chwilę ona wino piła z nim Czerwony kapturek mocnej głowy nie miał Tylko pół butelki i już pijany był Szybko wybełkotał pięknemu wilkowi Cel swej podróży adres oraz pin Gdy wilk to usłyszał od razu wytrzeźwiał Szybko się pożegnał i w taryfę wsiadł Plan miał bardzo prosty babcie zamordować Mieszkanie splądrować i ulotnić się Szło mu jak po maśle fart wilkowi sprzyjał Drzwi zastał otwarte babcia smacznie śpi Usta jej knebluje do szafy pakuje Kiedy nagle słyszy łomotanie w drzwi Szybko, więc się przebrał w kobiecą bieliznę Zrobił też makijaż i do łóżka hyc A pijany kapturek drzwi odpuścił sobie Przez kuchenne okno do mieszkania wszedł Nachlana dziewczyna do sypialni wchodzi Swą babcię staruszkę widzi pierwszy raz Nawet w takim stanie coś jej nie pasuje Zestaw kilka pytań, więc zadaje jej Babciu moja babciu pierwszy raz cię widzę Masz tak duże uszy, co się stało ci On kochana wnuczko wczoraj posłuchałam Eurowizja finał, uszy spuchły mi Babci moja babciu pierwszy raz cię widzę Masz tak duże oczy, co się stało ci Znowu polski serial wczoraj oglądałam No i ze zdziwienia oczy wyszły mi Babci moja babciu pierwszy raz cię widzę Masz tak wielkie zęby, co się stało ci Jakieś cienkie wino w parku obaliłam I od tego w buzi wszystko rośnie mi W końcu nie wytrzymał wilk w przebrani babci Kołdrę z siebie zrzucił i półnagi wstał Chciał kapturka zgwałcić potem zabić babcię Lecz zobaczył wino no i zmienił plan Chwycił za koszyczek kac go dalej męczył Wziął butelkę szybko całą w siebie wlał Zwiotczały mu wszystkie podstawowe członki Wybrał z pavulonem i zaliczył zgon Czerwony kapturek w końcu triumfuje Wilk już dogorywa babci tlenu brak Nikt jej nie przeszkodzi mieszkanie obrobić W końcu być bogatą nie pracować już Bardzo rozmarzony czerwony kapturek Biżuterię babci zapakował w wór Gdy przez okno w kuchni wtacza się z hałasem Ktoś z pyzatą gębą jakiś leśny stwór Kochanek leśniczy poczuł zew natury Zapragnął odwiedzić swą sześćdziesiąt -plus A że okno w kuchni było uchylone Mimo że był gruby to je w końcu zmógł Patrzy on lubieżnie na młodą dziewczynę Słyszy łomot w szafie i otwiera ją Tam związana babcia prawie już umiera On się zastanawia, bo dylemat ma Na co ma postawić młodość czy rutynę To nęci to kusi wybór trudny jest W końcu pragmatycznie rozwiązuje problem Uwalnia tą starszą młodej daje zbiec Babcia ucieszona wpada mu w ramiona Kapturek wkurzony wycofuje się Lecz bardzo dyskretnie zostawiana na krześle Czerwoną karteczkę gdzie jej adres jest Pan leśniczy czule staruszkę przytula Mówi jej do ucha ze jedyną jest Ale drugą ręką coś tam w kieszeni chowa Bo wie, że to jemu może przydać się Kobieta jak wino, czym starsza tym lepsza Zwłaszcza jak jej konto liczy wiele zer Ale zawsze dobrze mieć adresy młodszych Choć ryzyko duże, ale warto jest
-
https://tujon.bandcamp.com/track/adam-i-ewa Zapytał Bóg Adama Kto jabłko z drzewa zjadł A on mu odpowiedział Od Ewy mam ten kwiat Ewa zrzuca na węża I taki jest ten świat Że winy my nie mamy Tylko ktoś, tylko ktoś zmusza nas Mówimy co nas dzieli Co łączy nie wie nikt Dlaczego nie umiemy Zrozumieć innych dziś Kariera życiem jest Budujemy domek z kart I wciąż nam się wydaje Biało czarny, biało czarny jest ten świat Winnych szukam ja Winnych szukasz ty I nikt do błędu nie przyzna się Do swych ostatnich dni Nikt nie przyzna się I nikt do błędu nie przyzna się Do swych ostatnich dni Nikt nie przyzna się Nic nie jest takie proste I dziwny jest ten świat Gdzie pycha i egoizm Króluje w każdym z nas Czy to się kiedyś skończy Jak długo będzie tak Że dla mnie coś jest prawdą A dla ciebie, a dla ciebie to jest fałsz Czy życie ma być misją By wspólnie zmieniać świat By żyć bez kłamstw i wojen Bez bólu, murów , zdrad Ale od czego zacząć By dobrze było nam Może każdy po prostu Musi zmieniać, musi zmieniać siebie sam Winnych szukam ja Winnych szukasz ty I nikt do błędu nie przyzna się Do swych ostatnich dni Nikt nie przyzna się I nikt do błędu nie przyzna się Do swych ostatnich dni Nikt nie przyzna się