Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej_Wojnowski

Użytkownicy
  • Postów

    3 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski

  1. @stanisław_prawecki Dziękuję za komentarz .
  2. Ładne , prawdziwe , tylko bardzo wrażliwa kobieta mogła to napisać .
  3. @Andrzej_Wojnowski "Smutek i nostalgia zuchwała z nich biła" - one takie są . Niestety rzadko je oglądam - piękna nieznajoma. Ostatnio była słoneczna pogoda i schowały się za ciemnymi okularami więc nie zapytałem. Czekam na deszcz... . pozdr.
  4. Gdy je zobaczyłem, nie myślałem wcale Że ich tęskny kolor, tak bardzo mnie zmieni Zabarwione w różnych odcieniach zieleni Zawłaszczyły moje zimne serce trwale Czy były szczęśliwe, chyba nie do końca Smutek i nostalgia zuchwała z nich biła Tajemnicza siła w każdej z nich się kryła I świeciły wiosną jak namiętne słońca Jak je znów zobaczę będę patrzył dłużej Wrodzoną nieśmiałość, co mnie więzi zburzę Spojrzę w nie głęboko tyle tylko mogę Uśmiechem spróbuję, przykryć duszy trwogę A gdy pod rzęs chmurą przestaną się chować Zapytam spojrzeniem czy potrafią kochać
  5. Jak bałwan śniegowy drżący przed odwilżą Która z końcem zimy przyjdzie nieuchronnie Lękasz się codziennie o tak zwaną przyszłość I co dobrzy ludzie powiedzą o tobie Maskę poprawności na twarz nakładając Grasz wciąż wrażliwego dobrego człowieka Schematy i wzorce pilnie przestrzegając Myślisz, że na pewno lepszy los Cię czeka? Skończysz jak te wszystkie śniegowe ludziki Po nich jednak z węgla guzik pozostanie Żyjąc schematycznie zawsze jesteś nikim Wśród hord otępiałych, człowieczych królików Co pokornie wierzą jeszcze w zmartwychwstanie Stopniejesz jak bałwan, co nie miał guzików
  6. @WiJa Nie wiem czy dobrze odbieram przekaz , ale na wszelki wypadek składam deklarację. O biała siostro Omijaj mnie Chciałbym ja zmienić To życie me Zostawić światu Też coś po sobie Potem spokojnie Gnić w ciemnym grobie Zmienię swe życie Przyjdź jeszcze raz Dziś nie jest dla mnie Najlepszy czas O piękna Pani Gdziekolwiek jesteś Proszę o jedno Do mnie się nie spiesz
  7. Dobry tekst . Warto by było załączyć go do przysięgi poselskiej ,
  8. @Agnieszka_Przypadek Dziękuję za poświęcony czas Agnieszko. Czy ten wiersz jest mądry - chyba nie . Mądrzejsze chyba są proste przekazy , bez egzystencjalnych dylematów. Pozdrawiam
  9. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze za przeczytanie. Miło mi ,że Ci się to podoba.
  10. @jan_komułzykant Masz rację . Dziękuję za poświęcony czas. pozdrawiam
  11. @WiJa Dziękuję za komentarz. Niestety pomysły są , ale warsztat ubogi. pozdrawiam
  12. Bardzo dziwny las, w nocy mi się przyśnił Dużo martwych drzew i zbutwiałych liści Ja w nim jestem sam, drogi wyjścia szukam Słodka spada mgła, co mnie chce oszukać Ciemno wokół mnie, przenikliwa cisza Drzewa mówią nie, lecz ja ich nie słyszę Nagle ślepy ptak, pada u nóg moich Uratuję go, będzie żył w niewoli Klatkę robię mu, suchą i wygodną Nie za duża jest, ale bardzo modna Po co wolnym być, skoro jest się ślepym Bezpieczeństwo ma, też duże zalety Czy to tylko sen, czy też życie moje? Głuchy ślepiec tam, błądzi i się boi A marzenia wciąż tak jak liście gniją On w klatce bez krat, udaje, że żyje
  13. "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje" Pierwsze moje skojarzenie. Wiersz moim zdaniem super.
  14. @Julian_Antos Dziękuje za komentarz. Próbuję pisać od niedawna , stąd też literówki i ubogi warsztat. Jak będzie do tego muzyka (jest to całkiem prawdopodobne) to dostaniesz wersję śpiewaną jako jeden z pierwszych. pozdr.
  15. Szukam ziemi obiecanej Szuka tego moje serce Które kiedyś ją widziało Ale chce oglądać częściej Chciałbym widzieć ją codziennie Tak jak to wiosenne słońce Które daje mi nadzieje Że się zima zawsze kończy Mojżesz znalazł lecz nie zdobył Bo nie dane mu to było Jego Bóg mu o nie pozwolił I nie cieszył się tą chwilą Rzeki Jordan nie przepłynął Żaden cud się nie wydarzył Umarł będąc bardzo blisko Całe życie o niej marzył Są uczucia zakazane Co nie mają szans spełnienia Ja chcę wierzyć w je do końca Konsekwentnie mieć marzenia Nawet jak są niemożliwe Zawsze będę do nich dążyć Wierzyć będę w sens miłości Może kiedyś nas połączy
  16. Kiedy znowu przyjdzie, pytasz morskie fale Bijące o kamień marzący przy brzegu Otulony płaszczem sypiącego śniegu Czekasz a odpowiedź nie nadchodzi wcale Stoisz, marzysz, wierzysz, jak zawsze samotnie Wokół krzyczy zima z wiatrem rozmawiając Słone krople lekko usta ci zraszają Usta niepokorne, namiętne, wilgotne Tak wpatrzony w cienki horyzont wspomnienia Nie wiesz już, co woda, co płynące łzy Chłodu nie odczuwasz grzeją cię marzenia Patrzysz w ciemny błękit, może przyjdzie dziś Nie wiesz jak wygląda, ale znasz jej imię Kiedyś była blisko, nie zauważyłeś
  17. Szukając jej wszędzie, wierząc, że istnieje Samotny, spragniony wędruje pustynią Bezwzględną, okrutną tam wspomnienia krwawią Po drodze spotyka marazm i zwątpienie Idzie nawet nocą ciemną i burzliwą W głowie potok myśli szalonych się tłoczy Przymyka zmęczone, gorejące oczy Wierząc, że ją znajdzie, jedyną, prawdziwą Mija plastikowe, urocze miraże Mdłe fatamorgany mącące mu w głowie Sztuczną, uśmiechniętą, beznamiętną twarzą To tylko szkielety, które wiecznie marzą Idzie wciąż do przodu wierzy tylko sobie Czy ja kiedyś znajdzie, ona jest oazą
  18. Cukier nie jest po to by osłodzić , to tylko nośnik ognia. Bierzesz łyżeczkę cukru , delikatnie polewasz absyntem i podpalasz. Następnie płonącą łyżeczkę z cukrem wkładasz do szklanki (najlepiej z grubego szkła np. do whisky ) i szybko mieszasz. Po wymieszaniu zdmuchujesz płomień i pijesz. Powodzenia.
  19. Wiersz O.K. , a jeżeli chodzi o tytuł to najbliżej w Czechach 60%. Łyżeczka cukru , zapałka i wena sama przychodzi.
  20. Jest ciemna noc już tyle lat Napisać list ochotę mam To czego nie mówiłem ci Napiszę znów , choć późno dziś Lecz tak już jest gdy serca dwa Rozdzielił los na długi czas A jedno z nich czuje się źle I wierzy że to zmieni się Kochana czy pamiętasz jak W tą letnią noc mówiłaś tak Księżyca blask i morza szum Splot naszych rąk żar twoich ust I wtedy ja poznałem, że Miłość to nie jest liter sześć I warto żyć by spotkać ją I poczuć tą bezkresną toń Wspomnienia już przyprószył czas Bo przecież dziś już nie ma nas Stopniało to jak pierwszy śnieg Lecz wierzę, że to miało sens Dlaczego to skończyło się Czy ty to wiesz, bo ja już nie Napiszę więc kolejny list I podrę go, bo jest mi wstyd
  21. Jest ciemna noc, niewiele gwiazd Na niebie jest widocznych A krucha łódź przez morze mknie Burzliwe fale wokół W niej płynie on bez żadnych map Brak mu też nawigacji Kompasem serce jego jest I dusza, co nie zaśnie I płynie tak przez czarną noc Wiatr ciągle w oczy wieje A jakiś głos powtarza wciąż Że miejsce to istnieje Więc miota się, samotny jest Na morzu tym wzburzonym Szuka tych dróg do wyspy gdzie Odnajdzie w wieczny spokój Niewielu dzisiaj takich jest Co nie chcą żyć wygodnie Powoli życia rzeką mkną Gdzie tylko są przechodniem Lecz jemu nie jest dane by Spokojnie życie przeżyć On ciągle szuka czegoś, co Być może nie istnieje A gdy rano nadejdzie świt I biała mgła opadnie Pośród skał wyłoni się Ta wyspa, której pragnie....
  22. Gdy mrok zapada gwiazdy płaczą Zmęczone serce czuje ulgę zamykam oczy i z nadzieją czekam by Ciebie znowu ujrzeć my ciągle razem tylko we śnie czuję tam gorąc Twego ciała niestety kiedy się obudzę to znowu tylko będę marzył nie dane dla nas było nigdy miłości napój spijać razem każdy z osobna rozcieńczoną czarą uczucia innych darzył ale już we śnie ciemną nocą my się nawzajem odwiedzamy to co na jawie nam nie dano w sennych marzeniach przeżywamy
  23. Rodzimy się wolni Bez żadnych uprzedzeń Jak te młode ptaki Sunący po niebie Przed nami jest przestrzeń Wielkie możliwości Cieszymy się z życia Dużo w nas radości Ciągle poznajemy Mamy ideały Świat chcemy zrozumieć I go zmienić cały Ale coraz częściej Nam to nie wychodzi Niewidoczna ściana Stoi nam na drodze Lata przemijają Wciąż jesteśmy wolni Jak te młode ptaki Żyjące w butelce One chcą wciąż latać Ona ogranicza One ciągle rosną Ona się nie zwiększa Co to za butelka Co ją zbudowało Czy nasze tradycje Czy może religia Jak rozwinąć skrzydła Jak się wyrwać z tego Szkła nie rozbijając Nie raniąc niczego
  24. Co po Jacku dziś zostało Coś co w duszy dziś uwiera Rondo w Gdańsku i ulice Oraz pieśń co nie umiera Dziesięć lat już Ciebie nie ma Carskie wojska znów na Krymie Katarzyna zmartwychwstała Czy jej sen nigdy nie minie Demon Jałty nad Europą Ale Jacka z nami nie ma Kto nakarmi nasze dusze Bardzo Ciebie nam potrzeba A Ty jesteś w swoim niebie Patrzysz z góry wzrokiem chłodnym Jak w Pompejach życie płynie I jak szczeka pies bezdomny Ty wygnańcu stron rodzinnych Murów z nami już nie zburzysz My nie mamy bardów innych Ty nie wrócisz z tej podróży To był bilet w jedną stronę Stamtąd już się nie powraca Już nie ujrzysz kwiatów swoich Ty sadziłeś je dla innych Czy te źródło dalej bije Czy ta rzeka dalej płynie Kto nam kiedyś to przypomni Czy to z biegiem czasu zginie Przecież mogłeś jeszcze zostać Przecież mogło być inaczej Nikt tam Ciebie nie zapraszał Nie odchodzi się na wiosnę Świat się w złym kierunku zmienia Wolność dalej zagrożona Rosną nowe pokolenia A obława jest wzmożona Bez użycia karabinów Młode wilki giną ciągle Lecz jak uciec dziś obławie Wilk przewodnik już nie powie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...