bronmus45

Swego czasu mieszkałem w Krakowie - zaledwie dwa lata, ale mieszkałem. No i piszę o TYM KRAKOWIE - z Sukiennicami i setkami gołębi przed nimi.

- ??????????????? - o co Tobie się rozchodzi? Czy Ty czasami nie uciekłeś z kliniki, gdzie drzwi nie mają klamek? A to Twoje "KAŻDY" właśnie o tym świadczy. Każdy z Twojej sali, czy kurowano Ciebie w jedynce?

Pan Felek miał rożen na rynku w Krakowie w których piekł "kurczaki" i za co odpowie. Bowiem to były miejskie gołębie; smak znakomity - wprost niebo w gębie. Kraków stracił honor dzięki pustej głowie.

Pewna rozwódka z miasta Warszawy pije - jak co dzień - litr mocnej kawy. Spać po tym zwykle nie może - bez chłopa, a więc tym gorzej. Pomógł wibrator ... no i te sprawy .

Z cyklu "Warkocze myśli" ~~~ wyciepnięty ze społeczności człowiek niegdyś znany i lubiany obywatel dzisiaj wrak napędzany używkami omijany przez zobojętniałych ludzi mających wysokie o sobie mniemanie skierowaną do siebie pomocną dłoń uznają jako przejaw im przynależny wyjątkowo "głębokiej wiary prawdziwi Polacy" Z G R O Z A

. źródło: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/muniek-staszczyk-i-wojciech-ziminski-wspominaja-grzegorza-miecugowa,863823.html 26 sierpnia 2017 roku zmarł Grzegorz Miecugow, dziennikarz, współzałożyciel TVN24 i wieloletni prowadzący "Szkła Kontaktowego" ... Cóż tutaj dodać od siebie - bardzo szanowałem pana Grzegorza. Oby więcej takich postaci można było odnaleźć w środkach masowego przekazu, kształtujących nasze poczucie przyzwoitości.

Pewien pan przebywał na Hawajach, gdzie głodny rekin odgryzł mu jaja. Teraz w operze śpiewa lecz żonę krew zalewa. On z nią może pograć w ... cymbergaja

Nie ukrywam, że to jest odpowiedź na limeryk autorstwa Marianka_ zatytułowany" Limeryk z musem" (tuż przed tym) Pozdrawiam i cieszę się, że Ci się spodobał

Marian K(a) przebywał na Hawajach, gdzie głodny rekin odgryzł mu jaja. Teraz w operze śpiewa lecz żonę krew zalewa. On z nią może pograć w ... cymbergaja

No widzisz, nie zrozumieliśmy się - ja przecież nie mówię o Twoim "chciejstwie" w sposób kategoryczny - że chcesz i tak ma być. To Twoje chciejstwo klasyfikuję w Twoich marzeniach, aby tak było. A w nich jest zbyt wiele utopii.

Całość Twojej wypowiedzi można streścić - "chciałabym, chciała ..." Akurat to, co i Ty chcesz, zapewne chce też wielu z nas. Lecz samym "chciejstwem" nie zbudujesz / usprawnisz niczego. Przytoczę tutaj moją sentencję (czy jak ją tam nazwać) Jeden człowiek potrafi wiele złego uczynić w swoim otoczeniu. Od zawsze przesiąknięty moralnym dziegciem, popsuje smak i radość z jakichkolwiek poczynań innych. A jeśli znajdzie się kilku takich "ludziów", to i ... "po ptokach". Dlatego w każdej grze (szczególnie karcianej) reguły muszą być jasno określone, a ich przestrzeganie stanowczo egzekwowane.

Ot, ręka świerzbi ...

W porządku - ja tylko zapytałem, a Ty - jak przystało na porządnego gospodarza, odpowiedziałeś. Zatem dzięki i ... 3msie!!! ... - ale ... ale - nie rozumiem - lub nie działa ikonka "Honorować uprawnienia" - po kliknięciu w nią blokuje się cała strona i dopiero cofnięcie strzałką u samej góry przywraca stan poprzedni. I tak się powtarza za każdym razem, gdy klikniesz w ową ikonkę .

Gdzieś, coś "zaskoczyło" - po godzinie ukazał się tytuł mojej publikacji ze strony satyry politycznej zatytułowany "konieczne testy" na pasku bocznym (informacyjnym)

Może się mylę, lecz wydaje mi się, że teksty publikowane w dziale SATYRA są pomijane w wykazie na pasku bocznym, informującym o ostatnio utworzonych, a znajdującym się na stronie głównej. Prawda, czy fałsz? .

Zadziorną dewotkę z mieściny Rataje poderwać chciał kiedyś nieznany tu frajer. Wokół wszyscy się śmiali gdy ów "cholewki smalił". Dostąpił "zaszczytu" - do dziś dyla daje ...

pomazane szminkami metafor niczym wydmuszki w świątecznym koszyczku - a w środku puste takim się jawią teksty wielu wierszy coraz to mocniej farbami pokryte - te cieszą oko pokrewnej gawiedzi sam autor nie wie co w ich środku siedzi gdyby go spytać o ukryte myśli tam przedstawione po upływie czasu na nas to spada coraz cięższą masą niosącą niesmak dla duchowych przeżyć - lecz nam się każe w ich poezję wierzyć ... .

~~~ Byłem ci ja wczoraj na Wyspie Mysiej, i tam poznałem taką jedną, Zdzisię ... Wszystko byłoby cacy, lecz chłopcy "jacyś tacy" mnie pogonili. Bo nie jestem w ... PiS-ie . Chciałem zgłosić sprawę do odpowiednich władz, i tu odezwał się we mnie moralny katz - przecież prokuratura jest zależna Zbysiem - (Ziobro - jakby ktoś nie wiedział - a ja bym siedział) ~~~ P.S - Mysia Wyspa na jeziorze Trzesiecko / Szczecinek ~~~

Wydeptaną przez kolejne pokolenia ścieżką, nieopodal brzegu jeziora, idę sobie, w przedpołudniowym słońcu, goszczącym na bezchmurnym niebie. Porastające gdzieniegdzie drzewa serwują przyjemny chłód swoim cieniem dla rozgrzanego ciała. Myśli wciąż krążą wokół niezliczonej ilości piechurów, którzy to przede mną podążali tym samym szlakiem. Jakże ja wtedy czuję naturalną bliskość przyrody - wyrosły wraz z drzewami, będącymi niemymi świadkami owych przemarszów. Różniste owady, których to nie umiałbym nazwać, przemieszczają się pomiędzy trawami, będącymi dla nich gęstym lasem. Tylko ptaków jakoś mniej, niż przed rokiem ... Doprawdy cudownie jest wczuć się, w owe, beztroskie przeżywanie natury ... .

~~~ jak zwał - tak zwał / u mnie tylda oznacza jedynie pomarszczoną toń zbiornika wodnego, czyli ... lanie wody. Nic poza tym - i ani myślę się tym martwić.

Ojciec ze synkiem przyszli do miasta; Ojciec pił piwo. Synek - kup loda ... A tato na to - czyś ty zwariował? do piwa lody? ... toć piwa szkoda !!! Morał z powiastki wynika taki: piwo dla Ojca. No i też flaki. Syn niech się uczy miejskiej ogłady; bo przecież nie wziął go od ... porady.

- ani myślę się rozczulać - ja po prostu sam z siebie drwię ...

Bezpowrotnie minęły te czasy, gdy mnie ... chwaliły

- nie za dużo tego "lukru" ...??!!! Pozdrawiam

- ale ja jestem stary - mam przecież niecałe 27 lat ... do setki Pozdrawiam