Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 791
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. trochę ciepła nie tylko jezus dał się zabić dla dobra ogółu historia zna wiele podobnych przykładów rodzeństwo scholl tank man trójka z czarnobyla weźmy też samospalenia w tym przypadku skala wspina się na wyższy level level samounicestwienia który według niektórych ksiąg zamyka możliwość zbawienia ale teraz teraz chciałbym już zasnąć z twoim oddechem na mojej szyi
  2. @Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Berenika97 @MIROSŁAW C. @Waldemar_Talar_Talar @beta_b @Annna2 @sisy89 @huzarc @Jacek_Suchowicz @wierszyki Dziękuję i pozdrawiam
  3. ja też jednego wczoraj eksmitowalen. Był tak wielki, że wyraźnie widziałem jego błyszczące, wpatrzone we mnie oczy
  4. 04:20 AM stację kolei zamienić w książkę ważniejsze są tylko sklepy z monopolem należy wywrócić wnętrze do zewnątrz co wszyscy kryją na placu kilińskiego niejeden się wykoleił i tak się zawinę w rizzlę bo jara mnie to chodzenie po ścianach po ogień do ciebie
  5. chciałbym usłyszeć ten wiersz czytany przez Ciebie
  6. kilkoro moich bliskich, wierzących znajomych podsumowując mój ateizm (teraz jednak bardziej agnostycyzm) stwierdziło, że chcieliby żeby więcej osób deklarujacych się jako wierzące rozmyślało tak wiele na temat, zostańmy przy tym określeniu Absolutu.
  7. @wierszyki @Annna2 @Nata_Kruk @Jacek_Suchowicz Dziękuję ♥️ @Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Sylwester_Lasota @Natuskaa @iwonaroma @Waldemar_Talar_Talar @Marek.zak1 @Leo Krzyszczyk-Podlaś @wierszyki @huzarc pozdrawiam serdecznie
  8. kiedyś dużo. Bardziej chodziło mi o ten świat wkoło. Musiałem się do niego na siłę z siebie wypychać.
  9. september blues słomą czuć po złote jak się w miedzę struże wdychając promienie sok skapuje z gruszek faluje bursztynem po złote na drodze tańczy z horyzontem i w asfalcie tonie oczy nam włzyzłaca bo milczą do tego nad głowami z trzaskiem klucz zamyka niebo
  10. oj, miewam podobnie...
  11. o dejm! dobre szeset
  12. gdyby chcieć Historię spersonifikować, musiałaby być postacią z rękoma załamanym w paragrafy, bo nic, a nic się z niej nie uczymy. A te dzieci, teraz się bawią, byle kiedyś nie zamieniły patyka na karabin.
  13. tzn, że jesteś przygotowana - jest schron, są przetwory... a tak na serio - świetna konstrukcja, tą ostatnią, łagodzącą złą energię dwóch pierwszych strofą. Jest dobrze
  14. @Annna2 @Leszczym @Bożena De-Tre @Nata_Kruk Dzięki za słowa i chwilę @huzarc @piąteprzezdziesiąte @Maciek.J @Leo Krzyszczyk-Podlaś @Rafael Marius Dziękuję za obecność
  15. @Leszczym tytuł trochę
  16. om z obrazu wykrój noc trzeba ubrać w kapelusze i zaroślami dym dym przeciągać za rękę na polanę pod ambonę z łydkami w zadrapaniach pajęczynami we włosach przekleństwami pod nosem brnąc przez gęstwinę zdążyła już stracić nadzieję że może się jeszcze stać stała się oddając w dryf na grzbietach traw struny om w strydulacja song na granicy -e żeby nie kłuł łokciem zasłaniając sierp gdy w paciorkach oczu błyskały ogony nigdy nie zapomni umierania gwiazd
  17. @Annna2 @wierszyki @Natuskaa @TylkoJestemOna @Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Leszczym @Wiesław J.K. Dziękuję ♥️
  18. wiersz-o-dystans świt kwitnie dzień się osadza i z brył kondensuje miasto nabiera mięsa nakłada skórę obrasta drzewami obrastają betonem kondesacja tężenie drgania ponad czarną arterią odejść mlaszcząc w chodnikach niech gołębie wschodu krążą nad kamienicami na dzień dobry na dzień ledwo ozłota kształtów i ruchu stoję dziecko w brzasku dziecko niebytu piszę go raz i zmileczę przemilczę a na zawsze zniknie a zniknie na zawsze
  19. oj, słucham bez przerwy jego głosu od 35 lat pozdro!!!
  20. gruby i zacny pastisz :)))
  21. serdecznie wszystkim wam razem i każdej i każdemu z osobna dziękuję. pozdrowienia
  22. lato w górze siedzimy w koronie czereśni bez koszulek przyklejamy się do pochyłości gałęzi jest ciepła i szorstka jak dłoń dziadka i trzeba tam się zakradać przez żyto drzewo jest koroną najlepszą kryjówką od kuźni polem przez trzask świerszczy idą miarowe uderzenia młotków są rozmową dwa krótkie szybkie jeden ciężki mocny przedwieczory spędzamy w cieniu na ławce z kubkami porzeczek w cukrze w cieniu góry którą usypała małgorzata jak uciekała przed złym
  23. uwielbiam! szczególnie pierwszą część
  24. @Nata_Kruk dzięki za te słowa. Dojrzewał we mnie z każdym kolejnym widzianym domem opieki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...