Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marekg

Użytkownicy
  • Postów

    736
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez marekg

  1. na ołówkowym niebie pierwszy taniec liści wdepnąłem w uliczne metafory oziębłe palce zakryły usta pod parasolem dobry wieczór gramoli się w porwanych chmurach wiatr ziewa chłodem inaczej mówiąc psia pogoda gryzą mnie moje myśli moknę w szarej rzeczywistości po pas w wirtualnym deszczu
  2. wolność to smak na twojej plaży budzisz mnie jak rozbitka kaznodzieja zwija żagiel słowa wyłaniają się z fal na drugim brzegu nie słucha się poezji wiatr przedziera się przez niedokończony spis treści na pustych kartkach malujesz introwertyczne chmury pędzel trzepocze płetwą ego rozmazuje się na niebie dwa ciała oddychają poruszamy się we wspólnym wnętrzu podróż czasem jest przypadkowa
  3. siedzimy pod muralem w ascetycznym kręgu między kropką A a kropką B huśta się czas w sennym mieście błądzi jesień usprawiedliwiasz wszystkie kolory gdy pytasz o kształt nieba powstają luki w mojej autobiografii
  4. @viola arvensis Dziękuję .
  5. a noce są nieprzespane szepczą i uganiają się wokół myśli instynktownie otwierają mi oczy zaczytałem się można już odetchnąć resztką wybudzonego wiersza
  6. zabłądziłem na progu dnia ile klamek tyle drzwi zawsze jest jakieś wyjście i kolejne pory roku
  7. @viola arvensis Komentarz unosi moją duszę i ciało Up! Dziękuję .
  8. zbiegasz po wersach mojego wiersza mokre liście wirują wokół słów na polanie złotej i jesiennej dwa mozaikowe żubry Leona wiatr przegania październik we wszystkie strony od tej pory i zmarszczki wszystkie są nasze
  9. na wieczór wystarczy herbata z cytryną i koc z księżycem daleko stąd twarze pogubione w mokrych liściach i mural z kromką chleba w zakrzywionej nocy dziewczynki mają swoje tajemnice i własne ciała przy śniadaniu ustalimy imiona lalek
  10. @Nata_Kruk @Nata_KrukDziękuję za miłe słowa. @viola arvensis Kłaniam się .
  11. wędrujemy wzdłuż siebie pod wiatr jeszcze kilka kroków kilka słów skrawek drogi mieni się cieniem geranii za nami senne liście przed nami senne liście w niezapisane noce dokucza nam neuropatyczny ból lewej strony wiersza
  12. @tie-break dziękuję za komentarz .
  13. utrwaliłem się na tym zdjęciu za oknem wiatr ulice machają ogonem nie mogę zasnąć żarówki mruczą koty świecą oczami
  14. słuchamy wiatru dziś on też nie ma nic do powiedzenia słowa łomoczą z zimna zabłądziliśmy dzień wcześniej zostały po nas pył i morze i ta błękitna torba z imieniem miasta
  15. tak swobodnie obracamy się między słowami za kropką zagubiony włos znamy się jak łyse konie w odcieniu porannej herbaty świat jaśnieje w cytrynowym słońcu to ma smak ciała nasze i myśli nasze wyjęte z fejsbuka przemierzają bursztynowy dywan z liści w załączniku jesień w niedomytym oknie
  16. skoro jesteś to podaj mi rękę przytulamy się w słowach pod wiatr chłodny wieczór gaśnie na skrzydłach motyla
  17. na podłodze namalowanej dzień wcześniej rozsypane i niedokończone sny w ciemności brakuje kilku odcieni i kawałka ściany po której spływa księżyc za oknem spóźnione pociągi mkną po zaspanych szynach chciałoby się ruszyć skoro się już pojawiło miejsce na peronie w ustach mentolowy powiew i pierwszy papieros budzik łupie orzechy
  18. kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
  19. wokół księżyca bez zmian kręcimy się na nowo nasze spojrzenia błądzą w butelce ultramaryny za oknem wędruje cień kota milczę głaskany twoim mruczeniem
  20. opowiedz mi o deszczu gdy za oknem ruda jesień konie biegną po niebie nie ma słońca jest cisza nie ma drzew zostały liście każde słowo porywa wiatr unosi śpiące mosty w Pijanej Wiśni szklanki grają na stole kelner zamyka dzień sen koty drapie po mordkach idąc spać zmywam tatuaże jutro zabarwisz mnie na nowo pieszczoty w pierzynie oczekują nagich ciał otwieram wino i parasol teraz wszystko się zlewa w jedną sekundę rozkoszy toast za mokrych gości którzy zasnęli w tramwaju
  21. @tetu Dziękuję
  22. obracamy się wokół jesieni ty malujesz liście ja zbieram jabłka z drzew narrator siedzi w traktorze i orze promień słońca czepia się gwarnych słów
  23. w lesie nie ma zbytecznej zieleni brakuje tylko kilka wersów promieni słońca świat wędruje po drugiej stronie rzeki przez most turkoczą kolory aut we wszystkie odcienie prędkości cisza ukryta w kieszeni prawego brzegu przytula rozrzucone wiersze wędrowcy przysiedli na skraju kartki echo miasta wygasza zieleń wiatr porywa ptakom skrzydła
  24. motyl u drzwi lato rozłożyło skrzydła wyjęłaś czerwoną pomadkę usta milczały
  25. @Nata_Kruk Był , tu mieszkam .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...