Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'porzucenie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 5 wyników

  1. Mijałem tylko nicość. Czasami jedynie, lity kamień, lód lub dziewiczo czysty śnieg. Tego dnia kazałaś mi odejść ze swojego życia. Teraz jednak wracam, demonów starym szlakiem. Teraz już sama nie wiesz czy uduszę Cię w łóżku nocą. Czy przebije czarną szablą, chwilę przed zmrokiem. Już mnie nie przepędzisz Miła. Z kręgów piekielnych wezwały mnie siostry. Zemsta, Agonia, Nienawiść. Dzięki nim po wieczność żyję. Dam Ci jednak godną śmierć. Ciała po niej nie zhańblę. Oczy przygasłe w ostatniej posłudze Ci zamknę. A w dłonie już lodowate wsunę białe lilije. Bo nasza obojętność zniszczyła wszystko. Nawet na przyjaźń, przyszedł kres i fiasko. A może obejmę Cię czule i zasypie gorącymi pocałunkami. A później bez litości skręce kark i zaciągnę truchło za sobą w zaświaty. I rzucę jak padliną ku uciesze kraczących przyjaciół. Na pierwsze, zapomniane przez wszystkich Bogów wrzosowisko. Urządliłaś mnie tylko raz i zdechłaś jak pszczoła. Płoń pełna grzechu. Tak jak płoną wokół mnie. Ściany tego kościoła.
  2. Regularnie zrywałeś mą czerwoną sukienkę, Kiedy nagle poznałeś tę niepozorną panienkę, Twoje myśli, marzenia zwrócone w jej kierunku, Wtem dla nas nie było już żadnego ratunku. Powiedz miły. Dlaczego ? Czy takie było Twoje wybujałe ego, Aby rzucić się w wir nowych wrażeń, Porzucając wydmuszkę naszych wspólnych marzeń, Łaknąc nieznanego, Na rzecz uczucia pięknego, Łączącego nas parę lat, Nagle postawiłeś szach i mat.
  3. Zostałem sam. Najtrudniejsza cisza cieni. Już nic się nie zmieni. Zakręcony kran. Śpiewałem, płakałem, milczałem. Śnieg stopniał, Choć mróz doszedł najwyższego stopnia. Nie chciałem. Wyrwany z bruku ulicy W przydrożnej trawie zasypia. Czara bez słowa wypita. Boleśnie milczysz. Inne bagaże na mrówce i słoniu, Tylko upadek taki sam. Zakręcony kran I ślady Twoich dłoni.
  4. znowu piłaś przecież widzę - trudno nie widzieć cuchniesz rozkładem dłoni i pytasz jak bardzo się brzydzę po raz kolejny - widziałem większymi niż wiara haustami łykałaś widma pustych pokoi i strach bolesny że koniec przed nami ta czara się kiedyś przeleje po czubek głowy zatoniesz w zwątpieniach wtedy mogę nie zdążyć z ratunkiem tak w łez głębinach się ginie z pragnienia
  5. Królestwo organiczne snów Liść martwy tkwi rozszczepiona jawą ciszy płatkami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...