Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'natchnienie' .
-
bliżej nieba bliżej słońca i księżyca bliżej gwiazd mnie ciągnie jakaś siła której nazwać ani nie chcę ani nie potrafię i choć jej nie znam cieszę się że jest bo to znaczy że nie do końca opustoszałam
-
O, ła! Smartfon wziął się i przejął. Zdjęcie od Niej na pamięć przyjął. Poza swobodna, acz obyczajna, fota – total, jakże nadzwyczajna. Ona zaprasza na włości. Zapalczywie łapczywe spojrzenie. Dziś żem jest tutaj, aj, aj, aj, Ty tam, poniekąd gdzie indziej. Kolekcjonuję Twoje zdjęcia. I czynię to tak bzdurnym telefonem. Mam ich już tysiąc pięćset, tymczasem dziesięć milionów to mało. Ona wiersz mi przesłała, nie myląc się, że czuje nadto tyle. Aparat zbiera wiersze do koszyka, jak gdyby bylibyśmy na grzybach. Wiem i widzę więc więcej. To jest moja draka dla niepoznaki. Obym nie zgubił telefonicznego jak kluczy. Zaprzepaściłem je wszystkie. Napisać „dziękuję” – stanowczo za mało, ale burknąć coś wtenczas by wypadało. Padło zatem na wiersz bez zdjęcia. Wybaczcie… Dziś gałęzie i inne zajęcia.
- 1 odpowiedź
-
graphics CC0 niektóre wiersze koją autonomią umysłu rzucają cień jak drzewo na obruszoną macierz treść osacza bierną dojrzałość puszczam je przodem odchodzą z barankiem brzasku przygarbiona sylwetka naburmuszony kołnierz niepodległe zasady zaklęte aromatem jesieni kipielą zamieci kroczą naiwne – w siną dal gdzieś w zawiei czai się inny człowiek przypadkiem napotyka wyimek okazjonalna cząstka zachwytu włóczy wtórnym sumieniem nie znam lecz zazdroszczę otacza się moim mozołem pączkuje jak salix babylonica w abstrakcyjnym sezonie rozstania… przeważnie wydarza się to późną jesienią pod chomątkiem latarni rozproszone światło łypie nugatowym okiem wen nawet trochę mi żal wiersz odchodzi w dorosłość gen z genu pełnoletnie dziecko z mojej krwi zdumione swobodne dzieło podmiotowe z asymetrii idzie na swoje zakłada rodzinę gdy spotykamy się czasem uchylamy odlotowe kapelusze —
- 44 odpowiedzi
-
11
-
- wiersz
- natchnienie
- (i 4 więcej)
-
graphics CC0 będziesz za chwilę fiord lodu i depresji Idź dalej po stopniach milczenia wspinaj po czaszce deszczu chyląca ku niżom spoglądająca w wąwóz zgiełku w sprzęgle zapamiętania dźwięk spłaszczy echo i przemieści wolno ci możesz być niepozorna stąpać po kamieniach ciszy guślarkę bierz - niech odczyni rytuały jeśli wyruszysz rankiem zaćmisz kurkumą rosy w firankach słońca rzęsa wibruje powietrzem ze mną będziesz - myśl urośnie do szczytu odkryje krater - przemieści puls są gesty ciała wzburzone fale wzroku uśmiech w kąciku pożądania weź tedy serce ono zakrzyknie obrazem - stanie pod mostkiem limfocytów spotkasz sumienie będzie tam czekać w zaułku ludzi wiecznych - po których wtórują liczne słowa --
- 22 odpowiedzi
-
3
-
- poezja
- natchnienie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: