Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'miłośc' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Urodą zabiłaś ściska głowę imak, jakże wielki blask. Daj uśmiech promienny znikł okres nowenny, umajony walc. Zabrałaś mi serce myśli mam szaleńcze, czekam na swój czas. Słońce dawno zaszło noc zasnuła miasto, księżyc z cicha zgasł. Gdzie cię miła szukać karminowe usta, całuje nas mgła. Nie każ droga krzyczeć odkryj co masz... Świteź, zmysłowością graj. Lazur oczu płacze... ... tęsknota tymczasem, kropielnicą łez. Modły na klęczniku duszą mą dyryguj, powiedz czego chcesz? Umieram powoli przy D'este Tivoli i nie pomógł grosz. Kondukt z pieśnią sunie pod cmentarnym murem, oremus trwa wciąż. Młoda w czarnym kirze śmierć żale wyliże, ból obojga znał. Czy znowu zapomni? Bo człowiek bezbronny, na ostatni psalm! "Miłość przez nienawiść na śmierć prowadzona (...)." - William Szekspir.
  2. ja_wochen

    Jesień życia

    Nie spieszy się wygrzewa w słońcu A to zdejmie buty i pląsa boso Albo w kaloszach chowa się się w zaroślach Czasem obrazi się i mgłą okryje skroń Lubi tez płakać wielkimi kroplami Maluje uśmiechy na złoty kolor Wspomnienia wyprowadza na spacer Jak ulubionego psa. Okruszkami karmi Nieoderwane jeszcze kartki z kalendarza A przed zmrokiem dopije herbatę Weźmie leki na spokojny sen. Zamknie oczy Już taka jest Pani Jesień
  3. Anonimowa istoto, Kocham twoje zęby. Żółte od papierosów I ostre kły, którymi mnie gryziesz. Kocham zimno twoich rąk, Skulonych w moich, Szukających chociaż Odrobiny ciepła. Duchu, poleżmy koło Siebie jeszcze przez chwile. Daj mi nacieszyć się Zapachem twojego potu. Namaluję dla Ciebie Tysiące portretów, Ukazujące Cię z każdej Strony, w każdym stylu. Wlewaj do moich ust Alkohol i swoją ślinę. Przyjmę te dary jak Komunię Świętą w kościele. Anonimie, uwielbiam Nasze rozmowy o miłości. Szczególnie stwierdzenie, Że nie istnieje.
  4. Miłość z seksem się spierali, kto ważniejszy, oceniali. Miłość rzekła, ja królowa, piękna, mądra i zmysłowa. a ty seksie, samo ciało, które by się wciąż tarzało. Seks powiada - to się zdarza, ciało lubi się wytarzać, miłość pusta jest bez tego, nie zbuduje nic trwałego. Nie patrz zatem na mnie z góry, nie oszuka się natury.
  5. iurgo

    Nieopierzone

    Z cyklu "Nieopierzone": https://jerzyjarek.blogspot.com/2022/05/nieopierzone.html m o d l i t w a I która jesteś który a niebo który błogosławiony błogosławionaś która i ty między błogosławion kobieto owoc oby twojego życia
  6. Powolny cień przetapia złoto. Przyglądam się, jak patrzysz w milczeniu. Świat zasypia, a sen falami się mieni. Nasza chwila, Pięknoto. Wczoraj jest jutro, kiedy jutra nie ma. …Ile jeszcze minie dni Zanim domu otworzę drzwi?... Dziś jest tylko między nimi drżeniem. Kiedy traci się wszystko nie mając nic Wolność rozbija najpiękniejsze gamy, Cisza tańczy ze snami A marmur smakuje jak pył. Nie ma już tego słońca i ciebie, kochana… Słowa jak bursztyny, Miłość do dziewczyny. Tyle zostało z nas w zasypiających falach. Reszta poszła z dymem. Dlatego bez końca Śnię o ostatnim zachodzie słońca, A świat za horyzontem ginie. Kiedyś wszystko to minie. Pozostanie miłość gorąca. Pozostaniesz przy mnie.
  7. d40

    Taram, taram

    Taram, taram Kolacja na mieście. W końcu razem. Wreszcie. Świec nie było. Ale z Tobą. Było miło. Wspólnie spędzone chwile. Czy widziałem gwiazdy na niebie? Yyy, nie wiem. Patrzyłem tylko na Ciebie. Potem samochodem do domu. Mieliśmy film jakiś obejrzeć. Włączyliśmy cokolwiek. Cokolwiek, by razem dojrzeć. Dojrzeć do tej sytuacji, momentu. Patrząc w telewizora ekran. I na siebie. Wymieniając całusy. Spojrzenia. Oddech. Ten stan.... Taram taram, to wczorajsza noc. Szara kanapa i szary koc. Może była pierwsza, może północ. A pod kocem doznań moc...
  8. kto by zatrzymał nas w chacie gdy były nasze wakacje a życie śniło się młodo i każdy dzień był przygodą zaszyliśmy się pamiętasz gdzie kusił niczym przynęta zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka pęczniały strąki od słońca a ziemia była gorąca w roślinne skryci zasłony cieszyliśmy się skradzionym pierwszym pachnącym tak słodko splątanym nieco za mocno zielonym groszkiem na tyczkach gdy spadła twoja spódniczka wieś drżała bardzo daleka cień się na tyczki nawlekał jaśniej się słońce toczyło wszystko się jakoś kleiło wiatr gonił fale po łąkach a nas pochłaniał bez końca zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka grały nam świerszcze i trzmiele dzwon się rozdzwonił w kościele skowronek śpiewał nad nami w nieba bezkresnej otchłani i choćbym chciał go zapomnieć to wraca ciągle ten do mnie zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka młodość minęła czas leci super masz męża i dzieci więc może tego nie było i wszystko sobie zmyśliłem niebo niebieskie i słońce ziemię pachnącą gorącem zielony groszek na tyczkach i w grochy twoją spódniczkę
  9. Nieprzytomne Spojrzenie Mętnym, rozmarzonym wzrokiem... Uwielbiam jak na mnie patrzysz chwilami, kiedy widzę o czym w tym momencie marzysz. Widzę wtedy oddech Twój spokojny, głęboki, zwolniony, jednostajny. Gdy łączę to z Twym wzrokiem, rozpoznaję w tym przekaz tajny. Trwa to krótką chwilę i zatrzymujesz wodze fantazji odwracając wzrok, biorąc szybki oddech, skupiając myśli na czymś innym... a byliśmy o krok... o krok od czego? napięcie narastało, patrzyłaś na mnie jakby było Ci mało mnie, też. Czułem niedosyt zapachu, pocałunków, wzroku... Twoje ciało... i umysł chcę odkrywać i badać powoli nieprzytomnym spojrzeniem, które Sobą, możesz dostrzec, poznać, odczuć. Kocham Cię kochać i kochać się z Tobą. .
  10. Myślę, więc Tęsknię. Myślę, więc Tęsknię. Tęsknię, więc czuję brak Ciebie i pustkę gdy blisko się nie znajdujesz. Słyszę, więc Tęsknię. w Ciebie w eterze się wsłuchuję. Twojego głosu, jego barwy i delikatności wyczekuję. Wyczekuję Ciebie i Tęsknię. Czekam na każdą chwilę wspólną. Motyle w brzuchu czuję. W byciu razem widzę korzyść obopólną. Bez Ciebie - nie myślę. Myślę tylko o Tobie. Zakręciłaś mi w głowie. Przestałem myśleć o sobie. Chory z miłości, chcę z Tobą rozmawiać, omawiać to i owo. Uwielbiam z Tobą przebywać. Podobasz mi się. Całościowo. .
  11. d40

    Tęsknię...

    Tęsknię już gdy się obudzę. Wstaję, zajmuję czymś umysł... Nie na długo. Znów rozmyślam, wspominam, gdy się nudzę. Tęsknię gdy ogarnia mnie nuda. Myśli biegają, skaczą, szukają namiastki, żeby tylko być bliżej, być bliżej myślami. Może się uda? Tęsknię w dzień cały. Każdy dzień. Tylko noc jest ukojeniem, uciekam w sen. Gdy nie ma Ciebie blisko. Obok. Niedaleko. Siedzę, chodzę, myślę. Jak cień. Namiastek szukam. Są w chrupkości. W dobrej kawie. Więcej nie znajduję... Szukam, a tęsknota narasta. Tęsknię. Wyczekuję spotkania. "Piosenki o miłości". . .
  12. Przedstawiam Wam moją piosenkę z płyty "Pragnienia". Słowa/ śpiew: Anna Przybył Muzyka: Vlasta Traczyk
  13. Napisałaś, że serce nie powinno mieć prawa głosu. A Tyś mym szczęściem i uśmiechem od losu. Czy chcesz zagłuszyć wszystko to, co czujesz do mnie? Uczucia chowasz w pudełku, widzę, jak mówisz im: Nie! Nie! Twoje myśli pachną chłodną kalkulacją i ekonomiką. A Mrozu śpiewał - nie kieruj się tylko logiką... W Twoich oczach, do tej pory miłość, zastępowana jest przez obojętność. Było między nami zrozumienie i niezwykła bliskość, A teraz coraz bardziej odczuwam bezsilność? Słyszę, że oddalasz się, sama. Tak szybko jak fatamorgana. Gasną Twoje uczucia i nikną, A mi łzy do oczu się cisną... Wiele godzin już przepłakałem, Gula w gardle i tęsknoty zaznałem. Ale moje uczucia i łzy nic nie znaczą. Nic nie znaczą, bo chłopaki nie płaczą... . .
  14. Co to jest wolność ? Gdy w słońcu, na wietrze, Mogę beztrosko pochłaniać powietrze! I idąc przed siebie nie myśleć o niczym... Gdy zechce, to krzyczę, gdy nie - to trwam w ciszy... Co to jest radość ? Gdy biegnę po trawie I buty mam zdarte, I spodnie dziurawe. Ubrana w słabości dziś mogę być sobą! I śpiewam, choć brzydko - to z wielką swobodą. Co to jest szczęście ? Gdy zdobyć mi dane I góry, i blizny, i złote medale. A gdy dzień złowrogi , Mam pewność, że jesteś i sił swych ostatkiem na górę mnie wepchniesz... Co to jest miłość ? Gdy wściekam się czasem, Że mówię coś- a Ty - rozumiesz inaczej. Lecz gdy dzień się kończy, To czuję Twą bliskość i nagle bez słów Ty rozumiesz już wszystko. ❤️
  15. Przytulasz spojrzeniami, czuję się kochana. W cieple twego wzroku serce mi szybciej bije. Karmiona słowami pełnymi czułości, rosnę do samego nieba. Tam spijam wodę życia z chmur, a z mlecznej drogi zbieram wspólne marzenia. By poczuć szczęście, niczego więcej nie trzeba:)
  16. Liv

    Szach i mat

    Regularnie zrywałeś mą czerwoną sukienkę, Kiedy nagle poznałeś tę niepozorną panienkę, Twoje myśli, marzenia zwrócone w jej kierunku, Wtem dla nas nie było już żadnego ratunku. Powiedz miły. Dlaczego ? Czy takie było Twoje wybujałe ego, Aby rzucić się w wir nowych wrażeń, Porzucając wydmuszkę naszych wspólnych marzeń, Łaknąc nieznanego, Na rzecz uczucia pięknego, Łączącego nas parę lat, Nagle postawiłeś szach i mat.
  17. Quidem.art

    Prośba

    Niech Ci Bóg darzy, Zabity na Krzyżu przechodzi granice. Wystarczy iść za Nim, nie trzeba krzyczeć. Bez Prawdy nie ma marzeń. W Twoim sercu jest dla Niego miejsce. Nie chowaj Go, proszę. Niewarte tego srebrne grosze. Nic nie jest warte więcej. U mnie już nie ma tej jednej siostry O zielonych oczach. Tylko duet został. I los szorstki. Największą z nich mi dałaś. Jest tu i czeka, By całego znów stworzyć człowieka. To moja prośba cała.
  18. Coś się kończy, coś zaczyna Ponoć gdzieś trafił swój na swego Zmierzch na wierzch wyszedł Nie ma więc Krzyża ni miecza złamanego Pora już wracać Z deszczu pod rynnę Wraz z zaklęciami jest nadzieja Spokojnie dalej sobie płynę Nikt się nade mną nie rozkleja Półksiężyc w nowiu Gwiazdy dwie Ponad chmurami Prośby wznoszą Niechlujny wiersz, by otrzeć łzę Ani mnie zorzą Ani szosą
  19. Korony drzew, uśmiechy, słowa, Szum wiatru szepcze słodko. Skały są takie wiotkie.. W kurzu nikną po drogowych rowach. Buty przetarły kamienie, Melodia chrzęści rytmicznie żwirem. Wszystkie te szczyty… w pyle… W ostatniej bramie zbawienie. Prócz mnie tylko lanca samotnego cienia Splątana, od gasnącego słońca ucieka. Powoli zasypia droga daleka. Kroku nie zmieniam. Właśnie minąłem cały świat. Zabawy, prace, śmiech i łzy. Rzucone w kąt siostry trzy, Gdzie kilka koślawych chat. Wtedy zatrzymałem czas. Bez nich nie mam dokąd iść. Trudny to dzień - dziś . Nie dla nas. Bez krzyków nie ma cisz. Bez drzewa nawet nie umrze liść... A żyje się raz.
  20. A kiedy w bólu miłości, wykrwawiam moje serce, czuję przewiną uczucia że kocham najgoręcej. Zatykasz mi dłońmi usta, abym nie sprostał męce, uciekam w mistyfikację, chcę się spełnić najprędzej. Uzewnętrzniam spolegliwie na wskroś płochliwe ręce, ogrzeję dotykiem sutki, niech czują jak najwięcej. Bóg opatrznie patrzy z niebios, ma w oczach miłosierdzie, a my uświetnimy łoże, żądze rozpal zziębnięte. Oddajesz mi siebie kruchą - w erotyczne obsesje, błądzę nerwowo po skórze krwi żarliwej... napędzę. Patrz umykają sekundy, kilka płochych zanęceń, zegar taktem rytm odmierza, uda z lekka dotknięte. Nasze ciała jakby w jednym, ślad naznaczam jak Werter, akt rozprężenia odczulę, widzę... ze źródła czerpiesz. Rozchełstany kształt obrysem, ekstazy szukam węchem, po obrzeżach błądzę... w środku, wszystko struną napięte. Potykam się ze zmęczeniem, ja jestem twoim jeńcem, spowalniam, tkwię w oddaleniu, słabość ludzką doceńcie. Zakończę spektakl koncertem w piano trącam zawzięcie, jakże euforia szczęśliwa... przy ostatnim już wersie. "Miłość jest najwyższą siłą wszechświata, to ona wprawia w ruch gwiazdy." - Dante Alighieri. Wiersz napisany pełnym monorymem.
  21. Zapalam świeczkę obserwuję płomień tak pięknie skwierczy Głęboko oddycham A ten zapach? Paczula i róża już prawie są we mnie Czas? jest bez znaczenia „Powolutku mała dbaj o siebie” szepczę „Słońce, widzisz?” Wypełnia całą przestrzeń pokój płuca serce „Widzę! Ja widzę!” Nareszcie.
  22. grzegorz-kot67@o2.pl

    Dziura

    Byłem... teraz jestem, ból łykam oddechem, nie pobłażam wcale w kajdany skutemu. Światło gdzieś rozbłysło, uległem olśnieniu, pragnę i na pewno kiedyś cię zdobędę. Spiesz się więc bracie, chronometr odmierza, opadają kartki z twarzy kalendarza. Nobliwe kochanie - upaja, rozmarza, tęsknotą pisana, ostatnia depesza. Deszcze śnieg roztopią i najtwardsze lody, posiwieją szronem, czarne i blond włosy. Będziesz kradł godziny, duszę żalem schłodzisz, czas posturę zgarbi, jak więźnia biczuje. W ciszę zasłuchany a zegar mi grozi, złapiesz się za serce i wymacasz... dziurę! "Dziura w moim sercu, ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje." - Jeanette Winterson.
  23. W dzieciństwie lato. Zimna woda rzeki I w nas cały świat daleki. Śmiech i światło. Później najpiękniejsze słowa. Szkoła, dziewczyny, piwo. Przyjaźń i miłość. Tyle radości czas tam schował. I tyle. Rzeka płynie, jak życie. Skrycie. Jak sztylet. Czy było warto? Wszystkie te sny. Ty. Warto. Tak Pyrrus powiedział Parkom. Nim przestał być.
  24. powiedziałabym, że jest letnia bo jak nazwać coś co nie jest ani ciepłe, uczuciowe ani chłodem ignorancji nie grzeszy po prostu jest niewłaściwe dla danej osoby w danej sytuacji mija się z adekwatnością nigdy nie właściwa bardziej boli darzącego, czy niechętnego? z czasem ewoluuje przypadkowo bez zamierzonego kierunku stanie się upałem, czy chłodnym wieczorem, po dusznym dniu? zależąca od zachcianek bogów, miłość platoniczna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...