Już nie zaklejam kopert z romantyzmem.
Moje gołębie
nie polecą z przytulankami,
łzami rozłąki,
spojrzeniami opakowanymi
kartkami papieru.
Brakuje mi smaku odciśniętych ust,
zapachu miłosnych przemyśleń
szeleszczących przy otwieraniu,
układanych do snu pod poduszką.
Wygasa rozpalenie młodego lata.
Zostały chwile przewiązane wstążką
w skrytce wspomnień,
coraz bardziej odległej i chłodnej.
Czy wszystko musi stygnąć jak herbata?
Dlaczego miłość nie może być ciągle gorąca?
Dlaczego nienawiść jest coraz bardziej zimna?
Szkoda, że wiatr ze skrzydłami ptaka
nie przenosi już listów.
Czy świat musiał się tak sfilcować?
Wszędzie blisko i natychmiast.
Nie dotykam już szelestu słów palcami,
myśli nie mają zapachu
i coraz szybciej giną
na ekranie cywilizacji.
Wyryty w drewnie parkowej ławki napis:
"Kocham cię"
zostanie nieco dłużej.
Copyright by Ewa Krzywka
2012