-
Postów
190 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Klara G
-
w niedościgłe wersy sklecamy słowa coś co nie można nazwać wierszem z napędem na cztery koła zachłyśnięci mową języka jesteśmy obok tego co się dzieje w nas chcąc napuszyć się jak pawie mamy wciąż nadzieję że ktoś wejdzie i napisze parę słów miłych liczymy na oklaski tych co piszą swoje życie jednym marnym piórem
-
zbliża się wieczór już nie mówię pustych słów do ścian do nikogo zasłaniam żaluzje całe misy łez które sączyły się nie tak dawno dziś ich nie ma jest obojętność pamiętam wspomnienia bolą ale już coraz mniej nie ma to jak czas drżę z braku miłości jak suchy badyl na wietrze nie słyszę czułych słów trzeba się hartować być twardą jak skała ona i tak kiedyś się skruszy powoli przyzwyczajam się do bycia samej kiedy inni tworzą pary ja bez teraz o czym myślę? by stać się niewidzialną nie cierpieć nic nie czuć dotknąć dłonią dłoni czy krzyczeć?
-
rzutem ta taśmę ogołocę rozbiorę cię z uczuć nie narzekaj wszystko da się wytrzymać aż staniesz przede mną nago taka bliska a zarazem daleka na jedną krótką noc moja pani i królowa będzie robiła co chcę powie mi każdą tajemnicę potem odejdę udając że nic się nie stało
-
taka maleńka jak zaledwie ziarenko przemierzam świat samotnie obca wśród znajomych stroję miny na lepsze jutro pozornie szczęśliwa pod dotykiem uciekam z prędkością światła
-
rzeczywiście temat ten sam ,zaś inny sposób..mi się ten wiersz widzi, tęsknota, ból, cierpienie ujęte w kilku wersach tak wiele mówiących.. tylko jest jedna sprawa nie rozumiem trochę stu-dniom?
-
zdjęcie przypomina mi że byłeś wszystkie wspólne chwile które jeszcze są świeże dotykam ich najdelikatniej jak tylko umiem żeby nie skrzywdzić pielęgnuję każdą twoje ramiona nadal trzymają w objęciach a między nami już nic nie zostało czy to była miłość czy nie wiem jak to jest dotknąć kolca
-
przestrzeganie przykazań to jedynie obmycie z win staramy się zrozumieć ten świat pędzący donikąd dotykamy wciąż świeżych ran jak niewierny Tomasz dopiero uwierzymy tłumy ludzi a człowiek krzyczy ratunku woła Boga tysiące bezdomnych ofiar chorych i ludzi błagających o pomoc a ty? a ja? najwyższy czas pomóc jednemu z nich
-
zostawiamy po sobie znaki zapytania i nie wiemy co stałoby się gdyby walczymy dzień po dniu a świat ciągle stawia nam wymagania to za wysokie buty ambicje nie ujrzą światła dopóki sami nie będziemy chcieli truskawka jest jeszcze słodsza gdy na nią tylko patrzymy a smak jej może zdziwić więc warto podjąć próbę
-
o jak rymem lecisz;) pozdrawiam i dzięki za zajrzenie;)
-
nie potrafimy dosięgnąć dłoni jakby nas nie było za kamuflażem różnych ról przybieranych na okazje wrażenia oddalają nas od siebie piękne są tylko słowa bez pokrycia tak uporczywie chcemy dotknąć nie dbając o szczegóły
-
Z pępkiem na wierzchu
Klara G odpowiedział(a) na Klara G utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie ma zasad czy ustalamy je sami może lepiej byłoby odpuścić przecież wszystko jest takie jasne uczucie pozwala na wiele albo o wiele więcej coś przystoi a właśnie że nie krzyczę w myślach i robię to samo łatwo jest jedynie usprawiedliwić się -
popieprzę wszystko schowam uczucia i nikt nie zobaczy mnie ścigam los który uśmiecha się od czasu do czasu pod nosem podnoszę głowę na chwilę emocje pozwalają na obmycie się z win może byłabym szczęśliwa gdybym wyszła z siebie i stała się ziarenkiem
-
Zbrodnia doskonała
Klara G odpowiedział(a) na Klara G utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
życie przechadzało się obok a ja stroiłam miny chciałam wszystko zrozumieć stawiać na ostrzu noża pokroić posiekać i uciec -
troszkę zmieniłam;)
-
hehe a to może i wypada:D
-
zaszurały zabrzęczały zakręciły się w kółko złapałam je na łańcuch przecież nie wypada w pewnym wieku tak się bawić na dnie mojej duszy kiedyś może zakwitną
-
podwijasz tak sukienkę jakby świat zamknął oczy na chwilę zwinnie gimnastykujesz się na policzkach mam rumieńce kusisz mnie sprytnie powabnie wyglądasz przyoblókłszy się w nagość a ciała płyną w rytm nocy
-
zamierzam odkryć wreszcie siebie obnażyć się i poczuć nagość duszy falbanka po falbance powolutku albo nagle raz na zawsz gdzieś przy kawie posłuchać co kto o mnie myśli może bez patosu albo z nim za pan brat gawędzimy tak jak byśmy znali się ty mi ja tobie wytykamy błędy i pijemy razem wódkę
-
czasem wydaje mi się że jestem kimś innym nie potrafię odnaleźć siebie choć jestem tak blisko wychodzę na chwilę by zobaczyć wszystko z perspektywy teraz ściany nie płaczą nie chłodzą a ból to tylko moje smutne wyobrażenie które z czułością obejmuje duszę i ściska za gardło trzymam w garści zapach goździków i smęt przeszłych dni jaka byłam przed laty a jaka jestem
-
próbuję wziąć krzyż na swoje ramiona - jest zbyt ciężki pomiędzy niebem a ziemią wystarcza mi jedynie sił na żebranie o miłość a podobno Bóg ją daje za friko wyryłem cię na obu mych dłoniach zapłakana tulę się do Ciebie
-
hm przemyślę jeszcze ten wiersz i może poprawię,wcześniej była jeszcze inna wersja,ale ją poprawiłam i teraz mam trochę zamęt.. a wracając do tego grania przed mężczyzną,chodziło mi bardziej o relacje ja pewna osoba z rodziny,bo jej się nie wybiera;) ale z tego co widzę to sama nie wiem, może rzeczywiście wyszło mi bardziej jakby peelka mówiła o swoim facecie..no i co tu teraz zrobić?
-
wiecznie niezadowolony mówisz że wstydzisz się mnie nawet kiedy się staram nie widzisz tego wchodzisz już z kłótnią i nie rozumiesz nawet nie próbujesz bądź cicho tak wyglądasz trochę łagodniej boję się milczeć odzywać czuję się jak na szpilkach gdy jesteś obok wyżerasz mnie od środka bez zastanowienia próbuję nie kochać ale tolerować chociaż to
-
Nie mamy słów. Światło gaśnie czy to może iluzja. Mówisz, że to już koniec. Jednak ratuj mnie, jeśli zdołasz to zrobić. Wszystko oddam za bycie nieśmiertelnym. Ratuję. Nie udaje się. Jeden oddech, drugi. Chociaż jeszcze jeden dzień. Jeszcze chwila. Tu na ziemi. Nie chcę.Trzymasz moją dłoń. Modlę się. Odchodzisz.Tak niepozornie. Świat się podobno nie zmienia.
-
dzięki za komentarz Sylwester,rzeczywiście smutne no ale ja tak to czasami widzę,bolesne są takie słowa,kiedy się słyszy... co nie znaczy,że patrzę na świat tylko w sposób pesymisty, i tylko takie smutasy będę pisać zawsze;) może kiedy uda się coś weselszego;) Pozdrawiam:)
-
nie ma nic za darmo za to że ci to dam ty musisz mi dać siebie oczywiście nie powiem za to dziękuję lecz przyklasnę z wrażenia jak pajac na nitce czuję się gdy oddaję każde słowo w zastaw tyle mówisz tylko tyle więc nie myśl że coś dostaniesz za darmo