przychodzi czas,
by zamknąć nasze ja takie głośne.
to co poza nim,
to tylko te sny niespełnione,
te marzenia młodego szaleńca.
na nitce cierpliwie splatamy supełki
tych chwil krótkich, ulotnych.
myślimy, że zawsze będziemy żyć
w pamięci, na ustach.
i gdy śmierć nas zaskoczy
zasypiamy,
by uśmiech trwał wieczność.