Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN

Użytkownicy
  • Postów

    554
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN

  1. @tolekbanan niestety, pozbawianie wiersza odwołania do sacrum byłoby niezgodne z intencją piszącego...to już lepiej (i uczciwiej) odrzucić cały wiersz!
  2. @Konrad_Redus_Olszewski niestety, nie pracuję w zakładzie pogrzebowym...
  3. @makarios_ nie lepiej wpisać swój wiersz na swojej stronie? moja strona nie jest miejscem dla wierszy innych poetów, tylko moich własnych...dla innych jest tu wyłącznie miejsce na komentarz...
  4. próbowałem rozmówić się wczoraj z Dyrygentem żywiołów pytałem o tajfun na Filipinach o pozbawionych dachu nad głową o skamieniałych w żałobie rodziców o osierocone dzieci wiatr wiał ciężkie chmury zwiastowały początek listopada zakapturzone kobiety odprawiały swoje wędrówki po ulicach miasta a i ono samo jak na średniowiecznej litografii na szali czasów zawieszone dzień jak oczy ślepca błyskał złowrogo bielmem nie spodziewałem się odpowiedzi gdy z otwartego na piętrze okna wylała się Lacrimosa Haendla stałem pod kamienicą nie czując już chłodu a kiedy podwójna fuga ukazała zmartwychwstałego Mesjasza usłyszałem odpowiedź na którą czekałem Alleluja
  5. @Hannah_K ale delirium zapisane jako wiersz "bez udziału podmiotu"? to oczywista sprzeczność...sam się napisał? swobodnie?
  6. @Hannah_K wspólne doświadczenie wystarczy za pointę - pozdrawiam! :)
  7. @Anna_Myszkin pani Aniu...a czy ja przedszkolak aby się obrażać? :) dorosły człowiek jak ja umie się tylko gniewać, ale tylko wówczas, gdy jest do tego prawdziwy powód, więc ja się gniewam...raz na 10 lat! ale musi mnie ktoś bardzo wkurrrr... co do mistrzostwa, nie mam pretensji bo jak tu wszyscy - uczę się... i jednak dodam...nigdy nie pisałem reportaży...chyba ze dwa, na studiach, jako zaliczenie...a mój wiersz nie jest reportażem, bo nie dotyczy żadnego wydarzenia, raczej stanu rzeczy, albo stanu świadomości...
  8. Hannah_K; i w tym uzupełnieniu intuicja Cię nie myli!
  9. wizja nagich oczu przypomina mi greckie posągi ale bez materii; teraz czas na wiersz o drzwiach otwieranych do wewnątrz...
  10. pomyślałem jak gabrysia_cabaj; dokładnie...
  11. czy można kogoś ocalić przed strachem...? wątpię, to nie musi wynikać z zewnątrz, a najczęściej pochodzi z samej psychiki i ujawnia się nieoczekiwanie, nawet bez bodźca z zewnątrz; po prostu - taka predyspozycja; "gdyby czas miał więcej dopływów" - zawsze coś ciekawego dowiaduję się o właściwościach czasu...dla mnie to frazeologia bez pokrycia; podobnie jak poetyzmy w rodzaju "sercołomne odloty"... cały wiersz dla mnie zaistniał od ostatniego czterowersu i łapię poprzez tą końcówkę haust metafizyki...
  12. "dziecięce bajanie" Nikifora nie było dziecięce, tylko bardzo dorosłe, choć bardzo ograniczone poprzez brak talentu i umiejętności...byłem niedawno w Krynicy w muzeum Nikifora i nie mam już wątpliwości, że z prymitywnego pacykarza na zamówienie społeczne zrobiono w Polsce Ludowej ludowego artychę, którego namaścił Zachód...pewnie w tym infantylnym malowaniu było coś z dziecięctwa...ale jak sądzę, była to tajona tęsknota za możliwością swobodnego podróżowania ( stacja, tory) - sam jako dziecko patrzyłem na tory wietrząc przygodę...więc nie o prostotę tu idzie, raczej o pragnienia bycia równie swobodnym jak podróżni, których Nikifor obserwował na krynickiej stacji...co zresztą charakterystyczne - stacje są na ogół wyludnione, jakby sama przestrzeń wzywała...
  13. - delirium jest w obszarze subiektywnej rzeczywistości, ale wątpię, czy może być kontrolowane przez bezpośrednio dotkniętego - z zewnątrz owszem, ale to przykre doświadczenie... - biel czytam jako ten element realu który się zresetował (w południe); - utożsamianie się z jakimkolwiek pisarzem to dobre na początku drogi twórczej, ale potem szkodzi, gdy zaczynamy być przekonani, że między owym pisarzem a nami nie ma już żadnej różnicy, to po prostu zgubne... - nie wiem, która półkula odpowiada za funkcję której ręki, ale w tym fragmencie zaczyna mi się udzielać stan delirium....zwłaszcza po tak nieoczekiwanym pojawieniu się...kobiety i jej małych, całowanych przez peela piersi... - ponieważ moje doświadczenia z takiego całowania są zasadniczo odmienne, bo właśnie potęguje mi się chęć życia a peel widzi śmierć przy której pojawia się kazirodcze zboczenie zakochania, przyjmuję wiersz jako wkład w fenomenologię istnienia i bytu, jako rodzaj szczególnego rodzaju poznania...
  14. pani Anno, mój tekst jest wierszem, o charakterze - fakt - publicystycznym (mistrzem takiego gatunku poezji był Norwid), natomiast pani zapis - rozpis przestaje być wierszem, nie jest jeszcze prozą ani felietonem...nasze wyobrażenia o poezji jak widać różnią się zasadniczo i przy tych różnicach pozostańmy - wszak można się pięknie różnić - prawda? dlatego proszę moich tekstów nie przerabiać po swojemu, ale chętnie przeczytam pani tekst w proponowanym przez pani zapisie i przez panią wybranym temacie... pozdrawiam!
  15. skończyło fakultet a nawet dwa jeszcze nie za własne za społeczne pieniądze i ruszyło w świat ale tak jak książę oczekując danin i hołdów nieudane starty życiowe w pracy i małżeństwie rekompensuje sobie malkontenctwem biciem się w cudze piersi a więc najpierw w karmiące piersi matki swoich dzieci potem już jak leci - szefa księdza nauczyciela prokuratora policjanta sędziego pouczając wszystkich po drodze w tym nie ma miary swoją sytuację podnosi do rangi zasług i cierpień Augusta Emila Fieldorfa o konspiracyjnym pseudonimie Nil albo do rotmistrza Witolda Pileckiego kwestia smaku i przyzwoitości zdaje się nie kalać ich przerośnięte ego ponad kości pomordowanych pokolenie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych domaga się przywilejów wyłącznie na podstawie dyplomu magistra co ma im powiedzieć pokolenie moje urodzonych w oślepiającym słońcu imienia Stalina biegnących po radomskiej ścieżce zdrowia w pogoni za papierem toaletowym pastą do zębów szkoda wątroby gdy pretensja zastępuje charakter świat piękny świat przestaje być miejscem do życia ale dodam - jest nadzieja przenieście się na księżyc
  16. myślę, że miłość od Jehowy jest tematem dla teologów nie dla poetów; bardziej ludzi interesuje miłość człowieka, bo można ją pojąć przez analogię - jakoś potrafimy się utożsamić z kochającym, z kochającym BOGIEM NIE MOŻNA BO JEST NIEPOJĘTY; JEŚLI BÓG DZIAŁA POPRZEZ NAS to dla niego ważne - ba! - najważniejsze, co uczyniliśmy jednemu z nas, gdy był w potrzebie; nawet pożądanie jest rodzajem miłości, bo jest zobowiązaniem wobec drugiej osoby chronić ją i realizować wspólne pragnienie bycia rodziną; niestety - wiersz jest zbiorem pytań, pytań retorycznych na które nie ma odpowiedzi bo są oczekiwaniem i pustą deklaracją...miłość daje i o nic nie pyta, a tutaj znajduję bezustanne warunkowanie miłości - ta przestaje nią być i staje się rodzajem intercyzy, w której wyraża się życzenie wobec drugiego, aby spełnił wszystkie oczekiwania kochającej...Pytanie, kogo kocha peel...siebie w oczekiwaniu na spełnienie swoich życzeń! O rymowance nie wspomnę, bo to jest częstochowszczyzna...
  17. czytałem po wielokroć i nadal jestem poza wierszem...ponieważ słowa abstrahują, toteż wiszą bez koniecznego spójnego tła...
  18. bardzo interesująca artystyczna kreacja, zarówno pod względem treści jak i formy; mam wątpliwości co do konieczności sygnowania tytułu owym zagadkowym G III...
  19. pięknie napisany wiersz, z głęboką refleksją nad własną tożsamością...bo istotnie, człowiek to byt dynamiczny, zmienny...a skoro tak, ten dom czy ja zamieszkają pewnie nowe postaci z jakże ciekawą osobowością! gratuluję! podoba się, bardzo!
  20. @Stefan_Rewiński propozycja przyjęta z radością! teraz czas na konkrety...
  21. kobieta przegląda się w sobie samej, jak to kobieta...dobrze zrodzone napięcie pomiędzy świadomością a pod-świadomością, taka sytuacja podprogowa na krawędzi snu...nic nie zmieniałbym...
  22. oszczędny w słowa ale tym bardziej wymowny
  23. tak wiersz to cena złudzeń "tamtą wiosną kiedy miałam ciebie"...bo nie można nikogo "mieć", nawet trudno mieć siebie... i nie liczyłbym na szczęście, jedyne jakie istnieje to to, które jest dane samemu sobie, albo świadczone innym...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...