Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sebek..._

Użytkownicy
  • Postów

    392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sebek..._

  1. naprawdę trafiło mi do serca, mówiąc szczerze będzie to kolejna wskazówka jak ujmować moje myśli w słowa dziękuję
  2. całkiem zgrabnie, choć żle mi się kojarzy tytuł z powodów ideologicznych treść wymowna
  3. jak dla mnie wyrafinowany odłączający się od kanonu klasyki banału, interesujący skrzep na szarych istotach jak dla mnie gites, plusikuje ;)
  4. W ciemnej studni kłamstw, krąg za kręgiem rozgarniam piach głebiej by poznać swą marność dowiedzieć kim jestem na dnie, znależć siłę ... ... ... ... będę płonął tą myślą niepokorny, aż spłonę z pytaniem na ustach, a serce zatrzyma, bo tempo wyjdzie za możliwość ciała i stanie się myślą wolną! zapomniałem o czym mówiłem już nie rozumiem, jutro może przypomnę i zmienie swą drogę, przesunę kolejny kamyk...
  5. macie rację, mogłem poczekać, tylko że to mogło by potrwać z tydzień dłużej albo lepiej ;) zanim złośliwa wena by mnie odwiedziła niedopracowany to prawda, a raczej jest jaki jest, ale na pewno mógłby być lepszy :/ w trzeciej zwrotce to już świt, i dopiero wtedy przychodzi sen jak pracuję, a pracuję na nockach dopiero wtedy kładę się spać :) o świcie a że jestem w Anglii więc pada tu non stop, czerwiec był najmokrzejszym miesiącem od lat, więc nierzadko mnie zleje porządnie po drodze heh :) Sleeplessness, ponieważ jakoś bardzo mi się podoba to słowo, jego wymowa, insomnia jest ok ale nie tak ładne jak to
  6. deszcz spada tuż przed wiecznością konik buja już w obłokach sen był tak blisko lecz zapomniał lub wołałem o niego zbyt głośno odpoczywam, gdy budzik dzwoni na noc wielu umiera przed śmiercią złośliwie siebie pocieszam deszcz spada tuż przed ciemnością zdzierając zasłonę kurzu przemywa mi oczy by słońce znów mogło się odbić smutek prowadzi za rękę do snu 02.07.2012 kilka dni nie potrafiłem znacząco zmienić jego pierwotnej formy, więc jessst
  7. najbardziej mi się spodobało: pewnie cień w poświacie okiennej błędnie w kroplach się w ciebie ułożył uwielbiam takie knowania słowne ;)
  8. dobry tekst, co do formy jest trochę twarda, ale to już twój styl, ważne aby oddawał ładunek emocjonalny, i oddaje ;) podro chłopie ;)
  9. pięknie sobie płynie ta muzyka słów, choć nie jestem pasjonatem tej gałązki lecz kunszt łatwo zauważyć szczególnie podoba mi się pierwsza strofka- inspiracja oraz ,,rozbiegane, pogubiły zapomnienia niewidoczne, bo kto zechce patrzeć jeszcze?,, -[u]świetne[/u]
  10. przekorny tytuł mówisz, takk, zbyt często oceniamy po pozorach, zbyt łatwo przyklejamy etykietki, z drugiej strony jesteśmy tak słabi, czasami udaje nam się przezwyciężyć swe słabości ale nigdy na stałe, walka nigdy nie ma końca, no i kto zasługuje na piekło którym tak nas straszą z ambony, przecież wszyscy jesteśmy tylko ludżmi nikt nie jest do końca zły ale nie przesadzaj z tą humility Kaliope ;) au revoir...
  11. Piękny cień w poświacie okiennej, bardzo rozbudowany, na tyle aby budzić podziw, jedna chwila uchwycona i rozciągnięta na płótnie na wieczność na płótnie naszego umysłu Pozdrawiam serdecznie ps. jedynie nie potrafiłem dołączyć do całości i zrozumieć ostatniego słowa
  12. śliczny, prowadzi gładko myśli i oddaje swój klimat bez wachania, klimat pełny i doskonale spójny a ostatnia strofka... bardzo często, zbyt często mam ochotę sam wstawiać podobną w wierszach ;) Pozdrawiam
  13. dziękuje wszystkim za tak pozytywny odbiór, nie spodziewałem się że napisałem coś dobrego dopóki nie ostygłem po napisaniu go co do mym... tak już weszło mi to krew że nie zauważyłem nawet heh ,,kociołek myśli,, podoba mi się i chyba moje wiersze mają konsystencję takiego barwnego kociołka zupy :) Nata szczerze cieszę się że w końcu udało mi się wyrazić swoje myśli na tyle wyrażnie aby były czytelna dla wielu osób w sumie do tego dążę choć nie zawsze to tak wygląda ;) dzięki jeszcze raz, Aniu, Lilka, Nata, Haniu, Olek i pozdrawiam serdecznie
  14. Potrzebuję światła przy lampce wieczoru wszystkie modlitwy układam do snu wieczny odpoczynek racz im dać Panie bo światło tu nie zagląda w sercu płynie krew nie woda święcona choć lubię myśleć że czasem zagląda tam Bóg tam lato przeplata zimę mrożnym wichrem obdziera ze skóry pustka każe spoglądać w dół otchłań do góry gdy zamek z piasku przywita falę wilgotną masą wypłynie mi z rąk baszta za basztą przestanie mnie bronić dwa razy obiegnie mnie żal za nieprzytomnością słabej woli 24.06.2012 po długim okresie suszy coś przyszło do mnie, skromna rekleksja, ubrana niechlujnie
  15. dotykające, mimo że małego rozmiaru to sporej zawartości wyzwala cztery dozy emocji, dwa razy w pierwszej zwrotce, pozdrawiam
  16. Siła wiecznie umyka spod nóg jak płynna istota spływa mi z palców na bruk chwila i już brat bliżniak przychodzi by prosić o twarz by oblec normalność w zły wyraz gra zmaga powoli gdy wszystkie zagrywki zna lepiej uczucia fałszuje wierniej niż ja kroki w kieunku bledszego dnia stawia powoli spod kurty wysnuwa grożby i prosi dołączysz do tych dusz zgnębionych zmartwionych z niebytu na świat wydaje spleen marzyła mi się noc i jest 20.4.2012
  17. bardzo przyjemne i lekkie bez otarcia się o banał pozdrawiam
  18. Ojcze piszę do ciebie bo w całym tym zgiełku zgubiłem twój list zniknął razem z pierwszym słowem wypowiedzianym piszę choć adres zapomniałem uleciał z mej głowy z pierwszym zadanym pytaniem gdy szedłem tak szybko zgubiłem też skrzydła i wrócić nie mam jak więc będzie to list pożegnalny ukryty głęboko na dnie szuflady bardzo zły byłem na ciebie a może bardziej na siebie gromadzą się chmury burzowe, tańcem życia zwabione chyba jestem chory, chory od wszystkich złych wieści które głośne, pozbawione treści zagłuszają dobre przekazywane cichym głosem chyba powoli tracę wzrok, mych braci i sióstr już prawie nie widzę chyba tracę też słuch, mych braci i sióstr już nie słyszę przestaje rozumieć znaczenie słów tamten podarek od ciebie zgubiłem a miał mi wskazać drogę do domu więc jedyne o co proszę to szept by nadął huraganem skrzydła by już nie z mozołem iść lecz poszybować aż pod same drzwii podobno mamy spotkać się, ktoś powiedział mi dziś lecz kusi mnie by tak jak wszyscy zająć się tak by zapomnieć 12,2011
  19. przyznaję się, odrobinę to było wymuszone, jakoś chciało mi się pisać choć myśl przewodnia nie do końca wykonkretowana była ale tylko odrobinę, nie aż tak jak Bajadera prawisz myśl była tylko w moim mniemaniu nie tak mocna i nie tak ważka bom wymagający bardzo o przekaz jest a reszta to raz lepiej a raz gorzej, jak utrafię ze środkiem ważkości ciężko forma mi bardzo idzie lecz obiecuje poprawić się z pierwszego ustępu tłumaczyć się nie muszę, ten drugi rzeczywiście pogmatwaniec trochę, próbowałem oscylować pomiędzy oczekiwaniami czytającego płynącego po tym morzu bajzlu co go piszę i mijający drugi statek, to mój który może utożsamiać zawarty gdzieś konkret W trzecim wersie jest natomiast całkowite zaprzeczenie istnienia tego konkretu :) taka mała, niewinna gierka, dlatego tak pomyślałem ją nazwać następnym razem postaram się bardziej, oby ;) Pozdrowionka Ps. zmurszałe to taki mały wyrzut od Pisaka do krytyka za krytycyzm ;)
  20. Dojrzałe powieści przejrzałe krawędzie słów spadają mi z widnokręgu niszcząc tajemne znaki inkaustu zmurszałe statki przewidywań trafiają na wiatr prują przez głębie oczu mijają mój o cal tak płyną, te białe kłamstwa jak wiersze rzeką całą w której istnienie nie wierzę a gdy kiedyś podejdziesz pod próg uchyl drzwii chociaż ciut bym jeden dech zaczerpnąć mógł z piwnicy 12.4.2012
  21. heh, zabawne, lekkie i przyjemne, chociaż trochę krzywdzące ;p ale nie trzymam urazy, życie nastręczy jeszcze nie raz prawdziwego hama więc jakoś się zrównoważy to myślę ;) pozdrowionka
  22. wiersz trochę w pośpiechu napisany i wstawiony, wyczekiwałem z utęsknieniem na wenę chyba dwa miesiące, przyszła, wykręcona i przebiegła a poprawki przyjmuję z pokorą, szczerze to wyczekiwałem gromów za to całe spapranie formy ;) swoją drogą wena twórcza to bardzo dziwny proces i chyba powoli dochodzę do momentu wyjściowego w określeniu tego konkretnego stanu w którym piszę dobrze, gdy to co powstaje w mojej głowie zamiena się w odpowiednik tego co na papierze a rozbieżność chociaż zawsze pozostanie jednak zmniejsza się a chaos przerzedza odrobinę A oto katalizator który pozwolił wyzwolić trochę piękna do stworzenia tego http://www.youtube.com/watch?v=REAuQt3HctQ&feature=related Pozdrawiam
  23. Oddaję na przechowanie pełen zwitek zawiniątek miękkich śniątek malowideł, wstępnych rycin łobuzerskich lecz ktoś zmył podłogę zmiótł okruchy wspomnień osierocił żywe ich lica wytarły ostały się wrota o twarzy przywykłej do nudy rozwarły oczy, rozdeły usta starły na proch w grymasie zdumienia Wiktorie związane dotrzymaniem obietnicy a jeśli nauczyć mnie chcesz spędzać czas pozwól zobaczyć twój zapał w nieśpiesznym trawieniu ciszy Teraz oddaję je tobie marzenia spowite w koszmary koszmary spowite w marzenia nie zagłódż ich połamcie się razem w skupieniu tym okruchem życia 04.04.2012 *(poprawione)
  24. Ostrzyła z wolna pazurki o własne serce czyste futerko zalśniło dostojną czernią oczy błysneły radosną czerwienią Wychodzi naprzeciw zwątpieniu rozerwać duszyczkę biedną Krąży i tańczy stojąc w tramwaju łapiąc i mamiąc złaknione pragnienia jak smakosz wina- chłonie soczystość bukietu ledwo muska wargami oblizuje aż po uszy w uwielbieniu Stąpa cichutko lecz pewnie mijając miejsca spoczynku z daleka z roztargnieniem szkicując kontury swych marzeń mimowolnie tka ślady na meblach Kołysząc biodrem nuciła melodię swych wspomnień ukradkiem wzdychając za słodkim grajkiem od którego, dawno temu czerpała siłę Kocięta w piskliwej radości miauczały dziecięco -Panie Grajku, co dalej, czy to koniec?! Grajek zaśmiał się serdecznie -Drogie dzieci, koniec jest tylko w bajkach A ja bajek nie opowiadam 02.2012
  25. kariery..............ojjj tego słowa nie lubię, a z poetą to połączenie wręcz nieprzyzwoite
×
×
  • Dodaj nową pozycję...