
lucjan1949 bieniecki
Użytkownicy-
Postów
232 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lucjan1949 bieniecki
-
W pokłonie
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W pokłonie Mój Chlebie Święty, tutaj chylę czołem. Świętością Ziemi i Nieba Aniołem. Mocą wieczysty na ziemi zagonie, I wiecznym szczęściem, tam przy Bożym Tronie. We krwi i pocie, utrudzonych znojem, W sercu i ziemi niezmiennym pokojem. Na wiecznej warcie, którym już nie stało, I tu na ziemi, Ciebie ciągle mało. W każdej postaci i każdym momencie, Chlebie powszedni, w Świętym Sakramencie. Pokornym w pracy, daj szczęśliwość Nieba, Gdy uwielbienie dla Nieba i chleba. Całuję kłosy i dłoń spracowaną, Ostatnim chwastem, które one ranią. I chylę czoło w intencjach do Nieba, Obrońców wiary, powszedniego chleba. Okruchem chleba obdziel dzień, By nigdy nam nie brakło. Aby był obcy głodu cień, I żadne z nas nie łakło. Józef Bieniecki -
U stóp konfesjonału
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
U stóp konfesjonału. U wrót sądu stoję, Serce moje płacze, Sumienia wyrzut, Serce się kołacze. Pewny wybaczeń, I Twojej miłości, Grzechy wyzwolą, Chwile niepewności. Biję z myślami, Znów grzechu wyrzekam. Do niego wracam, Od Boga uciekam. Wiele upadków, Mój Jedyny Boże. Ileż Twe Serce, Tam wytrzymać może. Skryte nadzieje, W nauce uczniów Twoich, W wiecznej nadziei, Są zbawieniem moim. Józef Bieniecki -
Paw głupoty
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Paw głupoty Uschły kwiaty w wazoniku, Kolor spłynął w puch. Zgasły świece na świeczniku. Odszedł w przestrzeń duch. Umkły bardzo ważne sprawy. A zajęły miejsce sto. Szare wcisły bez obawy. Niosąc z sobą zło. Dano strzały i łuk dano. Wrogom spłacić dług. Dawnym słowem napisano. Aby strzelił Bóg. Ciągną furę chude szkapy. Tłustych pełen wóz. Rzucą za to im ochłapy. Jak dla stadka kóz. Chociaż ciągle w nas swawoli. Panie Boże spraw. Niechaj więcej nie niewoli. Nas głupoty paw. Józef Bieniecki -
Tatry-Tatry,taterki.
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Tatry,taterki. Tatry,Taterki,ile w was uroku, I wczesnym rankiem,i za dnia, o zmroku. Kłujące igły i owale wierchów, W rannej poświacie,gdzieś tam w horyzoncie, Rzeżkich powiewów,skalistych oddechów, I Krzyżu Pańskim-stoi na Giewoncie. Śpiewów,jodłowych lasów i buczyny, Które zdrowymi dziewczęta głosami, Dżwięcznie śpiewają,góralskie dziewczyny, Pieśnie tatrzańskie niosą nad wierchami. Dzwonków zbyrkanie wysoko na halach, Stadami owiec kropione upłazy, Śpiewy Juhasów,w ich góralskich gwarach, Grożnie wiszące nad głowami głazy. Polne kapliczki hołd Bogu składają, W artyzm wpisane Królowej Tatr całe, I głowę chylą,a serce wzruszają, Z wiarą tworzone tu kościółki małe. Tajemnych legend okryte jaskinie, Groty,uskoki,człek nizinny ginie, Gdzie dziś nocami zbójnik ogień żarzy, Dzikość z pogardą na odbitej twarzy. Pogodną nocą niebo rozpalone, Kwiatem gwiazd rajskich utkane wzorami, Tutaj je widać,wszystkie zaświecone, Żyrandol niebios wiszący nad nami. Strumienie wody ściekające skałą, To znów szumiące wodami kaskady, Potoków pieśnie w okolicę cała, Wrzawami głośna lub ciche narady. W tysięcy twarzach odbite księżyce, W spokojnej wodzie lub Bystrej mrugają, Srebrzą potoki,wstęgi srebrne-lice, Kryształem nocy w kropelkach błyskają. W wielkiej orkiestrze przyroda nutami, Zawsze poważnie,miło i świątecznie, Grają smyczkami,grają organami, A ta orkiestra gra dziś ,wczoraj,wiecznie. W całości jakby wielki duch spoczywa, Przez Boga dany dla piękna porządku. Żywioł ucisza i tchnieniem ożywia, Wpisany w całość z samego początku. Są urokliwe,lśnią w promieniach słońca, Piękne nocami we świetle miesiąca. Osnute ciszą albo rozhukane, Na zawsze piękne.Góry me kochane. Józef Bieniecki -
Terroryzm
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Terroryzm. Terroryzmu niecne treści, Jakiś "mądry" ci obwieścił. To inaczej forma walki, W którą wepchły cię rywalki. Partyzantka wśród zbrodniarzy, Miała też swój mandat wraży. Nazywano ich banditen. Wymyślono pod sufitem. Tak inaczej-walka ino, Wolność-wszak jest tu przyczyną. Dajcie ludziom dychać wolno, Odzyskacie myśl pokorną. Wy terroryzm- oni na to, Terroryzmu myśl skrzydlatą. Banda w państwie-państwo bandą, Tak jak kłamstwo, między prawdą. Dziś w rządzeniu często państwa, Jest terroryzm- szczytem draństwa. I dla swoich-państw sąsiedzkich, Jest ostoją form zdradzieckich. Krótko mówiąc -okłamują, Swych- sąsiadów obrabują. I podrzucą sprytne hasła, To terroryzm- no i basta! W Izraelu-żli sąsiedzi, A sam na atomie siedzi. Innym zatem do nich wara, Zakazane jest się starać. Terroryzmem idzie drogi, Naród słaby i ubogi. By upomnieć się o własną!! Terrorystę -w mordę trzasnąć!! Józef Bieniecki -
Tatru-Przepaść
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Przepaść Przenika w skały, aż do głębi, Zsunięty kamień w dole bębni, Z trzaskiem po skale się kołacze, I uderzony w dole płacze. Żleby spadziste,niby drogi, Nie zagradzają żadne progi, Pionową śliską ścianą wiodą, Dopóki podnóż skał nie zbodą. Straszna urwana tuż przy grani, Gdy z góry spojrzysz, w dół otchłani, Strachem uderza jak obuchem, A w uszach dzwoni-dzwonem głuchym. Ciemna jej jama okiem straszy, Stoczony w piekło duch Judaszy, I piekła jękiem ku wyżynie, Echem powtarza gdzieś, w głębinie. Tu księżyc nawet ciemną nocą, I gwiazdy ,które ciemność złocą, Nie spoglądają w dół otchłani, Które urwiskiem wiodą z grani. Józef Bieniecki -
Zbrodnia katyńska.
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zbrodnia katyńska. Rachunki krzywd spisane łzą, W sercach skrzywdzonych matek. I w gruzach cały piękny dom, Codzienność polskich dziatek. Przelana krew-wylane łzy, W wielu -katyńskich dołach. Na krzyżu wisi polski świat, O pomstę w Niebo woła. Katów ,oprawców ciągły brak, Historia fałszem zszyta. Taki Rosjanie widzą świat, A w nim- Rzeczpospolita. Z katowni jęk,a z więzień płacz, Przy dołach krew -posoka. Przekleństwa ino-twoju mać, Już rzeką krwawą płyną. A imperialne odurzenie, Ze wschodnim bałaganem. I barbarzyństwem orientalnym, Bandyctwa jest przesłaniem. W nieludzkiej ziemi ino Sybir, Gułagi i obozy. Łubianki każnie i kopalnie, Szubienic las-powrozy. W dwudziestym pierwszym wieku zgrzyta, W ryju zbrodniarza-gada. Wolna dziś Rzeczpospolita, I prawa jej sąsiada. Józef Bieniecki -70 Lat Golgoty Wschodu. -W Dzień Zwycięstwa Stalin do generałów: -Największą zdobyczą wojenną-jest Polska. -
I tylko żal... I ludzi żal i Polski żal, Popłakać chce się ino. Że ich do siebie wzywasz w dal, Na służbie Polsce giną. I ciężko jest-ocieram łzy, Pęknięte serce szlocha. Gdy obok nas do dzisiaj szli, A wielu tęskni ,kocha. Chociaż zastąpią z wielu z was, Nie będzie już to samo. Bo nie ta sama myśl i czas, Zamknięci Nieba bramą. Rzuceni, na nieróbstwa stos, Kto chce-to to dostrzeże. Przeciw rządzącym dając głos, Dla Polski-w dobrej wierze. Przyjmij ich Boże,chylę skroń, Ja hołd oddaję wielu. I podaj Swoim Bożą Dłoń, Zdążali w słusznym celu. Ty Panie Życia-Śmierci, daj, Rodzinom i sierotom. I utul w żalu cały Kraj, My Cię prosimy o to. Józef Bieniecki
-
I tylko żal...
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I tylko żal... I ludzi żal i Polski żal, Popłakać chce się ino. Że ich do siebie wzywasz w dal, Na służbie Polsce giną. I ciężko jest-ocieram łzy, Pęknięte serce szlocha. Gdy obok nas do dzisiaj szli, A wielu tęskni ,kocha. Chociaż zastąpią z wielu z was, Nie będzie już to samo. Bo nie ta sama myśl i czas, Zamknięci Nieba bramą. Rzuceni, na nieróbstwa stos, Kto chce-to to dostrzeże. Przeciw rządzącym dając głos, Dla Polski-w dobrej wierze. Przyjmij ich Boże,chylę skroń, Ja hołd oddaję wielu. I podaj Swoim Bożą Dłoń, Zdążali w słusznym celu. Ty Panie Życia-Śmierci, daj, Rodzinom i sierotom. I utul w żalu cały Kraj, My Cię prosimy o to. Józef Bieniecki -
Widziałem
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widziałem Po wschodnim zboczu snuł się cień, Półmroku kryty skrzydłem. Mech zapomnienia w gęsty ścieg, Porastał szalu widmem. W przepaście rwał się stromy stok, By w skalnej spocząć półce. Poniżej w niebo groty skał. Strzelały dwa szpikulce. Wierchów garbaty wił się grzbiet. Pod nieba skrywszy strzechę. Ciężarem przygniótł stary wiek, Za luterańskim grzechem. Przestrzenie łączy wspólny duch, Wód, zatok i strumieni. Ubogim tchnieniem pośród skał, Soczystej już zieleni. Rzucone w wody iskry, toń. Rozsiane ręką szczodrą. Mnożyły zewsząd piękna woń, Wpisane w otchłań modrą. Spiętrzone wyspy szarych skał, Pokryte ghaki szatą. Tak jakby Stwórca w zamian dał, Podobne polnym kwiatom. Strome przepaście, wody syk, Wciśnięty w gór, zakole. U wodospadu wody ryk, Pod nieba parasolem. Mew krzyk radosny, poszum wód. Na tle niebiańskiej ciszy. Część uwielbienia, Stwórcy Cud. Kto chce usłyszeć, słyszy. Józef Bieniecki -
W dwóch słowach
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W dwóch słowach W jazgocie dzionka sypie kurz, By w łzach odpłynąć ranka, Słowem wysusza zdradę wróż, Łzę zciera z ucz kochanka. Na fali wspomnień spływa łza, I szczęścia wiersze pisze. Choć zapomnienia wisi mgła, Dogłębnie wzrusza ciszę. Ukryty w sercu wstrętny kłam. Szydzi z prawdy i wiary. Staje na straży serca bram, I wikła w nie ofiary. Na mgłach poranka złota nić, Pogody śle przesłanie. Pierwszy jesieni złoty liść. Na czas ten, przemijanie. Na oczach świata zbrodni krzyk, Ostatnie głodnych tchnienie. Politykierów głośny kwik. Że nie ich to - zdziczenie. W szarym pomniku uschło źdźbło, Człowieka i roślinki. Z starej kaplicy śpiewu tło. Śpiewane w niej godzinki. Józef Bieniecki -
Wiosna życia
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiosna życia Czas młodości, nadziei, Żartów bez podłości. Bajania czarodziei, W poranku przyszłości. Optymizmu nutki, Wiosny zmartwychwstanie. Młodości czas krótki, Czasu przemijanie. Czas pułapek, zagrożeń, Niedoświadczeń czara. Zawirowań, drążeń, Bezbożnictwo, wiara. Łatwo dobru ulega, I zło zgubne nęci. Czasem wielka powaga. Dziecinadą kręci. Łatwo mózg wykoślawić, Daje złemu fory. Nie dlatego, że łatwo. Dla zwykłej przekory. "Czego Jasia nie uczą, Jan nie będzie umiał" Wiecie, w waszej starości, Ojczym będzie dumał? Józef Bieniecki -
Matce Zwycięskiej
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Matce Zwycięskiej O Matko Zwycięska, Królowo, Tak zechciał - uczynił Cię Bóg. Ty świata, serc naszych odnową, Na każdej ustawia Cię dróg. W wojskowych powiewasz sztandarach, I wiedziesz rycerzy swych w bój. Bo mocą bagnetów jest wiara, Pokarmem, lekarstwem na znój. My w pieśniach składamy wdzięczność, Kwiatami wielbimy Ołtarze. Oblicze Twe Matko Radości, Na polach zwycięskich okażesz. Na ziemi Twej pięknej, Królestwa. Moc Krzyży jak kwiatów wśród łąk. Tyś Matką, Królową Zwycięstwa, Ofiary ich godne Twych rąk. Narodzie czcij Matkę Królową, Chwalebna i wielka to rzecz. Niech stanie się pieśnią marszową, A trudy oddali gdzieś precz. Józef Bieniecki -
O wodzie
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O wodzie Cudowna wody mogiĹo, obrazie nieprzejednany, LustrzanÄ Ĺwiecisz taflÄ , nieba tulÄ c barany. KsiÄĹźycem sennym w peĹni, ĹÄ kÄ gwiazd w otchĹani. ZdjÄcie robisz miĹosne - brzegu zakochanym. Modlisz trzciny szelestem i litaniÄ kumek, Gdy w figlarnych zalotach caĹuje ciÄ strumyk. RzeĹşbi bryza jeziora, a na cichym brzegu, Kronikarzu wieczysty, lipami w szeregu. Tajemnie mogiĹo, wieczna Ĺźywicielko, Mateczko zakochanych, wierna marzycielko. Na akwareli lustra wierne czynisz miny, Zakochana w niebiosach, pewne, bez przyczyny. PeĹna czÄstej zadumy, ciszy i pokory, ZamyĹlona do czasu, na nutkach przekory. Niezjednana, wzburzona, tniesz siwym warkoczem, Nie wiadomo dlaczego, gniewna - myĹlisz o czem? Nauczycielko pokory, pozory ci niczem, Temu grzesznych smagasz, wody swoim biczem. PeĹna wodnych zaroĹli, przy brzegu wierzbami, Moczysz Ĺoziny, pĹaczÄ ca listkami. Wierna ciszy piastunko, gĹÄbiÄ zadumana, Deszczu Ĺzami, a nocÄ gwiazdami zalana. TÄczÄ wody karmisz, oczy na pasteli. I symfoniÄ krĂłtkÄ , zechcesz - rozweselisz. JĂłzef Bieniecki -
Nad jeziorem.
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nad jeziorem. Szara mgła nad jeziorem, Aniołów skrzydłem wzlata. A w lesie nocki wzorem, Od nocy jest na czatach. Szarpnięta wiatrem w trzcinę, Splotła z tatarakiem. I ku lasowi spłynie, Siadając skrzydła ptakiem. Nim w niebo na pogodę, W łąkach zawieszona. Ros zdobi koronką, Gaików korona. We mgle zagubione, Słonko we mgle piórach. Na chwilę zatracone, W areszcie nieba chmurach. Z mgieł w końcu wzlata, Wątpiących w ranek ptakach. I płynie skrzydlata, We mgle powijakach. Porwane do zenitu, Rozproszy widma szare. Króluje z nieba szczytu, Nad morzem i Podhalem. Józef Bieniecki -
Krokodyle łzy
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Krokodyle łzy. Zjawiać się będą i wzdychać w głosy, W pijarskich hymnach pokornie modlić. I lać publicznie łezkami rosy, By znowu potem go podlić. Swołocz kłamstwami, opluwa błotem, Ubliża i obraża. Bydła ludzkiego wielbiąc cnotę, A dzisiaj przy ołtarzach. I dzisiaj staje taki żłób, Wyszczekał -że przebacza. Nie ważna śmierć-nie ważny grób, Nad niewinnością się rozkracza. Winniście milczeć-tak jak grób, I cyrku raz nie czynić. To za was krew i przez was trup, Macie się o co winić. Tragedii noc i prawdy ćma, Sumienia dziś rozpala. Kłamstwa osiądzie wkrótce mgła, Oplują go na marach. Wy -dziennikarskie hieny zła, Wy prawdy słów nie znacie. Zło-waszym życiem ino gna, I sumień ludzkich kacie. Wy- krokodyle suszcie łzy, I tak w nie nikt nie wierzy. Wyzuci z serca,sumień ,czci, Osąd wam czas wymierzy. Józef Bieniecki -
Łąka Matki Baskiej
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Łąka Matki Boskiej Wziąłem kwiatów naręcze by zanieść Panience, Aby uczcić Wniebowzięcie, Jej Święte Zaśnięcie. Poruszona przyroda, bo to przecież Zielnej, Umaiła rozmodlona wnętrz nawy kościelnej. Obok róży lilia biała, w przyjaźni z pokrzywą, Zgodność piękna - przeznaczenia nikogo nie dziwią. Pożegnały pola, łąki, lasy, piękne sady, Aby urok swój poświęcić dla świętej parady. Tu pszenicznym złotem chleba, tam żytem się słania. Ziarnem owsa, włos jęczmienia, uniżenie kłania, I reneta czy kosztela, osobno czy razem, Może piękno ofiarować przed Pani obrazem. Marchew wespół zaś z pietruchą, miny czynią zdrowe, Podkreślają w tym bukiecie, barwy narodowe. Są serduszka Matki Boskiej, na łąkowej trawie, Które dzisiaj nie podobne wiosennej murawie. Błękit chabrów i bławatków, różowe kąkole, I słonecznik rozpostarty żółtym parasolem. Macierzanki, rozchodniki i petunia cięta, Obładneła silną wonią wszędobylska mięta. Lubczyk cieszy panien oczy, wesołe cieciorki. Rzewnie w niebo zapatrzone rumianków paciorki. Aksamitek kiść wyniosła i barwne petunie, Ubogaca borowina, wzrosła w leśnym runie. Kropkowane są goździki i niezapominajki, I czerwienią purpurowe maki, z polskiej bajki. Łzy wierzby i brzezina poruszona łezką Otoczone szafirkami jak kilim - niebieską. Na obrzeżach zaś utkany barwny kwiat mieczyka, Jakby ogród ów zamykał, u końca koszyka. Bo i takie się znalazły by dać flory piękno, A w podręcznym bukieciku o nim by nie rzekło. To i wzory pomysłowe, piękne dzieła sztuki, Zapisują w swej pamięci młodzież, dzieci, wnuki. Bo i święto nadzwyczajne niech podąża z wiekiem, Co w naturze najpiękniejsze, przyrody z człowiekiem. Józef Bieniecki -
Na końcu
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na końcu Wierszem ostatnim gdy spowiją usta, Ręka ostatnie zatrzyma pół słowa. Strona następna pozostanie pusta, I moja pusta pozostanie mowa. Ukryję w ziemi monotonii ciszę, I usta nigdy nie wyszepną słowa, Po drugiej stronie znów wiersze napiszę, Bo pełna duchem będzie ducha głowa. Suchą łzą spłynie z wyobraźni ptaka, I rymy stworzę już godne niebiosów. Nie będzie ona, twórczość byle jaka, Opinia będzie zgodna wszystkich głosów. Ustąpię miejsca wieszczom których stawiam, I chylę czoła im w wielkim talencie, Oczami duszy słowem ich napawam, O ich wielkości przekonany święcie. U Archanioła może stanę, wojska, Z moimi braćmi, tam w jednym szeregu. Zabrzmi hejnałem nutka polska, swojska, Tak jakbym stawał tu na polskim, brzegu. Pewne o Panie o wszystkim myślałeś, I to co piszę jak nadzieją cichą. Wszystko stokrotnie swym wybrańcom dałeś, A to namiastka - nadziei jest licha. Józef Bieniecki -
Wśród chwil...
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wśród chwil... Panie! Wśród chwil, które dałeś, Chciałem byś był, Ty być ze mną chciałeś. Pośród chwil takich, które czas pominął, Wierzę, nie chciałeś obym w onych zginął. Całuję, stopy w Krzyżu Twoim zdjęte, Serce przebite, żałosne, bo święte. Z chwili zwątpienia niechaj się oczyszczę, Niszczeje wnętrze, zostawiając zgliszcze. Pokarmem ciała obejmij, zdrojami, Niech Twoja chwała będzie w sercu z nami. Pokuty przyjmij, które kapłan daje, Tutaj oczyszcza i będzie ruczajem, By śmierci wiecznej chwila nie groziła, I z pominięciem Czyśca nawet była. Niech Matka Twoja z Świętymi zespole, Otoczy pierścień i świętości kole, Opaczność Boża wiecznie nas otacza, Miłość Ojcowska przytula, przebacza. Niech Twoja Wola nam oddechem będzie, Na trudach życia towarzyszy wszędzie, By pięknem, którym otoczyłeś Panie, Będzie wpisane w nasze zmartwychwstanie. Józef Bieniecki -
Sojrzenie jesieni
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spojrzenie jesieni Na zoranym już polu, Nie ma chabrów kąkolów, Ziemia skibą pszeniczną oddycha, Zadumana, pachnąca i cicha. Wio - choć słychać, koniku, Jesień idzie po cichu. Konik polny nie cyka, Wiatru szemra muzyka. Osty wietrzą swe ślepka, I cykorii ociepka. Wiatr chmurkami kolebie, Na błękitnym dziś niebie. Tu futrzaki, skrzydlate, Nie żegnają się z latem. Ja się wcale nie spieszę, Gnać w jesienne pielesze. Jesień złotem posypie, Deszczem, wiatrem pochlipie. Nie jest wcale to groźne, Kiedy przyjdzie to mroźne. Stare Kraju mieszkańce, Złożą życia łamańce. Zaczną znowu dojrzewać, Gdy znów zacznie przygrzewać. Józef Bieniecki -
Na karuzeli życia
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na karuzeli życia Tak, - chętnie bym siadł, W chmurach mych nadziei. Wracał gdzie wiatr, Skrzypkiem brzmi wierzei. Stopił myśli głęboko, Wśród jesiennych wód. Wiatrem siał szeroko, Wiekiem skryty brud. Falą wspomnień nie wracał, Codziennie do przodu. Ścieżką nową przechadzał, Bez kukieł pochodu. Wspiął się w górę potoku, Gdzie słońce się ślizga. W rozkochanym oku, Z księżycem umizga. Na tęczowym niebie, Liczył akwarele. Z gwiazdami rozmawiał. Nie mówił za wiele. Spijał krople potoków. I rosę w jutrzence. Deszczu wychwytał krople, Łzy wzruszeń panience. Upajał się zapachem. Odurzał urokiem. Jednakowo widział, W mroku, dziennym okiem. Józef Bieniecki -
Jesienne pożegnania
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesienne pożegnania Już jesienny liść przeleciał, Jakby babci włos. Pewnie światu chce przypomnieć, Jaki jego los. Niebo pełne gospodarzy, Płynie hen za las. I żałosnym krzykiem żegna, Mijający czas. Srebrnym włosem babie lato, Łączy złoto łąk. Goliznami krzyczą drzewa, Rozłożonych rąk. Na błękitnym firmamencie, Strzępy białych chmur. Ułożyły w ornamencie, Nieba pereł sznur. Stawem kłania się sitowie, Monotonią fal. Płyną wiatrem porywane, Śpiewy ptaków, w dal. Siwym puklem na wezgłowiu, Żegna starca czas. Chociaż księżyc znów ku nowiu, Któryś wita raz. Niechaj wrócą nadziejami, Wiosny liczne dni. I zawisną wspomnieniami, Nieba piękne sny. Józef Bieniecki -
Oko komery
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oko kamery W oko kamery będzie patrzył, I nienawistne pluwał kłamstwa. Bo on nad prawdą się rozkroczył, Wierzy w bezkarność oszukaństwa. Na wikcie kłamstwa wyszkolony, Na gebelsowskich atrybutach, Wcisł Jezusowe nań korony, I potraktuje prawdę z buta. Kłamstwa gdzie dotkniesz władzą czwartą, Wrak, a nie człowiek jadem dyszy, Ze czci,godności wprost obdartą, Kłamstwo podparte kłamstwem słyszysz. Z kontekstu rwane-to w pół zdania, To oberwane z szaty godnej. Ma kłamstwo ino do sprzedania, Albo badziewie mu wygodne. By wiarygodność sobie zyskać, Na chwile tyłek prawdzie liże. A gdy się nie da po niej ślizgać, W medialne zmienia się znów zwierze. Józef Bieniecki -
Krzyżactwo
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Krzyżactwo Idą Krzyżacy,wojska zaciężne, W walkach sprawne,zbrojne,orężne. W szyku chłopiska stoją ogromne, Takiej potęgi nie zna potomne. Srebrne pancerze ,ciężki rynsztunek, W tych wielkich łapskach staje piorunem. Twarz bez litości w stale zakuta, Zwycięstwa pewne-okrutna buta. Naprzeciw w skórach chorągwie polskie, Czeskie,litewskie,żmudzkie i ruskie. Tarcze skórzane dzidy i piki, A z oczu sypią skier grożnych dzikich. Litwinów jazda prze nawałnicą, Piechota polska,żmudzka konnicą. Zbrojne rycerstwo, dobrzy szermierze, Są Matki Boskiej wiernym żołnierzem. Walka ,gonitwy i ciężkie boje, Masz li Krzyżaku za krzywdy moje. I gniew jak burza rozdarł pancerze, Mocą niezłomną kipiącą w wierze. Przeszli przez hufce i pułki zbrojne, Zastępy lekkie ludziami rojne. A śmierć skrzydłami zgarnęła ino, Krzyżackie zbrodnie- z ich buty winą. Józef Bieniecki -
Powiedzia�e� Prezydencie..
lucjan1949 bieniecki odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
PowiedziaĹeĹ Prezydencie.. PowiedziaĹeĹ wszystko, MowÄ sercu bliskÄ . Nikt Ci ust juĹź nie zamyka, Nie rzuca kalumnie, Ty na stosie powiedziaĹeĹ, PowiedziaĹeĹ dumnie! I podaĹeĹ je na sercu, Nim stos siÄ wypali. Ĺwiat rozpozna sĹowo KatyĹ, I pamiÄÄ ocalisz. Tyle trzeba byĹo ofiar, By listÄ otwieraÄ, I tragedii trzeba ludzkich, Na sĹuĹźbie umieraÄ. Ta ofiara Bogu miĹa, TÄ uĹwiÄci ZiemiÄ. DĹźwigajÄ cÄ poprzez wieki, KrzyĹźa Twego brzemiÄ. Przyjmij Panie tam na sĹuĹźbÄ, Przy Twym sĹuĹźÄ boku. Bo ci Oni juĹź sprawdzeni, DotrzymajÄ kroku. Poprzez ziemiÄ, tÄ nieludzkÄ , KatyĹskiego lasu. Daj nam Panie teĹź doczekaÄ, Wiekuistych czasĂłw. JĂłzef Bieniecki