Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marek_miros

Użytkownicy
  • Postów

    454
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marek_miros

  1. No i widzisz! Furora. Powtórzę raz jeszcze Świetnie bawisz sie rytmem, więcej drażnisz się z nim i prowokujesz. Nie poprawiaj żadnego wersu. Mi wiele razy wytykali że gubię rytm. "nie zgubi się w oparach ten kto w naiwności wiernie trwa". Dla mnie to kulminacja wiersza. Napisałem kiedyś w wierszu Raj utracony: "wieszam jabłko na drzewie, może dziś nie spadnie" Tak. Jaką ulgą było by wyzbycie się doświadczeń nawet wiedzy na rzecz pewnej intuicji, naiwności, prostoty odbierania świata. Masz rację. Pozdrawiam MM
  2. Samo życie. Twarde, bezwzględne, a przemijające. Można z Twojego wiersza odczytać jeszcze więcej ale komentarz będzie dłuższy niż wiersz. Dobry wiersz. Pozdrawiam MM
  3. Zapachniało domem. Dzięki za sympatyczne i ciepłe skojarzenia jakie się nasuwają. To wiersz nie tylko dla dzieci bo wszyscy nimi byliśmy i chyba każdy ma takie chwile, do których chce wracać. Pozdrawiam MM
  4. W zasadzie nie lubię wierszy o pisaniu wierszy ale Twój całkiem całkiem. Każdy chyba ma takie chwile. Ważne, żeby sobie z nimi radzić. Pozdrawiam MM
  5. A wiesz zastanawiałem się właśnie nad bólem zęba w tekście jako też jednym elementem z życia ale został tylko ból palca. Cóż - życie to własnie groch z kapustą chyba że znajdzie się sens. Pozdrawiam MM
  6. Witaj. Miło Cię gościć. Wiersz oczywiście dotyczy wiary. A niekolęda bo to jakby odwrotność z punktu widzenia " drugiej strony". Dziękuję za czytanie Pozdrawiam MM
  7. Dlatego chciałem to powtórzyć i to własnie przekazać. Dziękuję bardzo i pozdrawiam MM
  8. Trafione!!! " oddać człowieczeństwo i normalność z punktu widzenia istoty wyżej". Stąd ten tytuł. Przecież Święta, kolędy, wiara, a ja chciałem jakoś odwrotnie. Z drugiej strony. A co do pytań. Gdyby nasz Bóg nie przeżył życia to czy byłby on wiarygodny-wiary godny. Nie! Byłby odległym autorytarnym władcą. A gdyby nie wiara to czy świat nie jawił by się jako więzienie ( przypadku, wad, żądzy, słabości itp ). Dziękuję i pozdrawiam MM
  9. Od razu poprawiam. Dzięki. Bardzo mi miło Cię gościć. MM
  10. Dziękuję za czytanie i komentarz. Forma miała być prosta. Pozdrawiam MM
  11. już grudzień już grudzień już pora owinąć w pieluchę swe bóstwo przez łono kobiety na świat w wybrane sobie ubóstwo bo kim byłby bóg co nie przeżył losu swojego stworzenia jedynie Cezarem dalekim jedynie strażnikiem więzienia więc oblecz mnie ojcze w ich skórę i w czas co szybko ucieka we wszystkim podobny prócz grzechu przeżyję życie człowieka przeżyję krok pierwszy upadek infekcje i troski matki i uśmiech dziewczyny zalotny dostrzegę rzucony ukradkiem i zęby z bólu zacisnę gdy stuknę się w palec przy ojcu przeżyję rozmowy z mędrcami i lęku samotność w Ogrójcu euforię sytego tłumu pogardę niezrozumienia i zdradę i fałsz i krzyż i śmiech ludzkiego plemienia lecz ziści się bóstwo gdy jeden choć chory ubogi i głodny na koniec powie mi wierzę boś bogiem jest wiary godnym bo kim byłby bóg co nie przeżył losu swojego stworzenia jedynie Cezarem dalekim jedynie strażnikiem więzienia
  12. Pewnie tak było jak opowiadasz lecz nie niekompletne dane posiadasz albowiem była na samym skraju miasta gospoda, w której w zwyczaju było serwować różne mikstury zmieszane z winem dla koniunktury że niby lepsze, przez co zacniejsze a takie same jak te dzisiejsze co to za sklepem lub w którejś bramie a bram na pęczki bywa przy SAM-mie solo, w duecie lub w większych grupach żłopią trębacze a że o trupach nikt nic nie mówi, nie ma raportów bo bezimienni są, bez paszportów i bez dowodów, i bez meldunku a to, co mają to chęć by trunku który nie musi być z górnej póły wynieść ze sklepu ile muskuły wydolą oraz zebrana kaska zebrana z trudem - daj ile łaska a potem piją to bez pamięci bo to ich żywioł, bo to ich kręci i nikt nie baczy, że w winie siara lecz jak najwięcej wypić się stara. serdecznie pozdrawiam HJ Fakt nie wiedziałem że Skuba z panów aż do takiego stoczył się stanu że wreszcie całkiem znalazł się na dnie i chlał na umór już co popadnie Pewnie kroniki nie piszą wcale czy faszerował się Esperalem jak baran siarką i czy to było przyczyną że go tak rozpieprzyło Lecz nie przestaje mnie boleć głowa że całej prawdy to jest połowa Skuba szewczyna z nizin dratewka że może inna tu zabrzmi śpiewka Czy nie jest myśl też ta wykluczona że może poznał on K. Brunona że cały smok ten to była ściema i inny rodzi się tu poemat Siarka w barana baran pod dziurę smok go połyka pali mu rurę pije i biegnie do jamy w bólu jama pod zamkiem Pierdut - po królu. Jeśli połączyć te wszystkie fakty i nadać rangę - do wyjaśnienia to i faktycznie, że była ściema bowiem w kryminał wszystko się zmienia lecz, po co sobie zaprzątać głowę wszak u nas asów jak kart w rękawie raz dwa przymknęli winien nie winien i mają sukces i jest po sprawie. serdecznie pozdrawiam HJ Może i dobrze prawisz kolego lecz nie doszukuj się czego złego że zamiast siary nędznego łyka bardziej mnie kręci sex polityka i innej w rzeczy szukam sprężyny a co do Skuby samego winy fakt że i w Kraka grodzie mój panie nigdy nie cieszył się poważaniem więc może rację masz że był gburem menelem żulem i obszczymurem co zamiast z żoną rzucić się w siano szybko roztrwonił jej całe wiano tak też krakowscy kmiecie od laty różnie stawiali oba denaty szewca i bestię nie ceniąc równo dziś smok ma pomnik a Skuba.....wcale I tym się żegnam z Acanem Vale. ( Vale - po łacinie: Bądź zdrów ) A więc wzajemnie Dobry Człowieku bo polityka i sex w mym wieku to już przebrzmiałe echa przeszłości dziś obserwator tych dwóch czynności bo i posłuchać ciężko by było albowiem słuch mi też przytępiło więc telewizor a na ekranie jak coś pokażą wtedy mi stanie obraz (nie narząd) i też przymglony wtedy korzystam z objaśnień żony bo siedzi obok, patrzy i słucha potem wykrzyczy mi to do ucha lecz co ja będę prawił Waszmości, że jak wawelski pęknę ze złości, że inni mogą bez ograniczeń a ja niestety pomimo ćwiczeń? Serdecznie pozdrawiam HJ Tu już pospieszyć chcę w postscriptumie że coś nie bardzo Pana rozumiem albo nie wierzę Waszmości wcale czy wręcz nie mieści mi się to w pale Człek obdarzony takim umysłem i piórem zwinnem myśleniem czystem jest jako dąb ten u mistrza Jana korzeń potężny wieczór i z rana trzyma go mimo upływu czasu jak wzorzec z Sevres wszystkich kutasów A więc Henryku nie rób uników jak żona krzyczy to bzyku bzyku Pozdrawiam MM Nieraz przywdziewam maskę aktora bo jednak wieku bariera spora (albowiem kroczę ba spadam z górki) już nie pozwala mi na powtórki wiec wielokrotność zostawmy z boku ale raz, dwa, trzy (nigdy na boku) nie podam, w jakim to robię czasie bowiem nie zawsze na sex chęć ma się ponieważ w życiu jak w tyglu bywa niekiedy trzeba sex kuflem piwa schłodzić albowiem druga połowa w tym czasie nie chce, boli ją głowa wyciszyć wtedy trzeba hormony i zrozumienie dla drugiej strony mieć, bo być może następnym razem ja drugiej stronie będę zakazem. Serdecznie pozdrawiam Teraz rozumiem i chylę czoła lecz to nie problem wieku czy zdoła siła męskości sprostać kobiecie młodzi czy starzy dobrze to wiecie w czasach dzisiejszych stress wszechobecny takie nam figle stroi wszeteczny że często łatwiej po kuflu piwa i tak też bywa
  13. Ojej! Dzięki!! Pierwszy raz jestem inspiracją. Aż się podniosłem na krześle. I jeszcze skojarzenie muzyczne. Fajne. Nie znałem. Też dziękuję. Twój wiersz przeczytałem i zostawiłem komentarz. Karuzela jest piękna ale inna, ciepła, jakby otulona w kobiecych rękach. Wspaniale prowokujesz rytmem. Pozdrawiam MM
  14. Lila! Wiersz jest śliczny. Pięknie się rozkręca. Jest w nim jak by powiedzieć jakiś widoczny "warsztat". Na początku pewna nieregularność, a później po prostu płynie. Może znajdzie się ktoś kto Ci policzy zgłoski ale bardzo fajnie bawisz się rytmem . Popraw tylko "by złapać jakąś głębszy sens" Pozdrawiam MM
  15. Pewnie tak było jak opowiadasz lecz nie niekompletne dane posiadasz albowiem była na samym skraju miasta gospoda, w której w zwyczaju było serwować różne mikstury zmieszane z winem dla koniunktury że niby lepsze, przez co zacniejsze a takie same jak te dzisiejsze co to za sklepem lub w którejś bramie a bram na pęczki bywa przy SAM-mie solo, w duecie lub w większych grupach żłopią trębacze a że o trupach nikt nic nie mówi, nie ma raportów bo bezimienni są, bez paszportów i bez dowodów, i bez meldunku a to, co mają to chęć by trunku który nie musi być z górnej póły wynieść ze sklepu ile muskuły wydolą oraz zebrana kaska zebrana z trudem - daj ile łaska a potem piją to bez pamięci bo to ich żywioł, bo to ich kręci i nikt nie baczy, że w winie siara lecz jak najwięcej wypić się stara. serdecznie pozdrawiam HJ Fakt nie wiedziałem że Skuba z panów aż do takiego stoczył się stanu że wreszcie całkiem znalazł się na dnie i chlał na umór już co popadnie Pewnie kroniki nie piszą wcale czy faszerował się Esperalem jak baran siarką i czy to było przyczyną że go tak rozpieprzyło Lecz nie przestaje mnie boleć głowa że całej prawdy to jest połowa Skuba szewczyna z nizin dratewka że może inna tu zabrzmi śpiewka Czy nie jest myśl też ta wykluczona że może poznał on K. Brunona że cały smok ten to była ściema i inny rodzi się tu poemat Siarka w barana baran pod dziurę smok go połyka pali mu rurę pije i biegnie do jamy w bólu jama pod zamkiem Pierdut - po królu. Jeśli połączyć te wszystkie fakty i nadać rangę - do wyjaśnienia to i faktycznie, że była ściema bowiem w kryminał wszystko się zmienia lecz, po co sobie zaprzątać głowę wszak u nas asów jak kart w rękawie raz dwa przymknęli winien nie winien i mają sukces i jest po sprawie. serdecznie pozdrawiam HJ Może i dobrze prawisz kolego lecz nie doszukuj się czego złego że zamiast siary nędznego łyka bardziej mnie kręci sex polityka i innej w rzeczy szukam sprężyny a co do Skuby samego winy fakt że i w Kraka grodzie mój panie nigdy nie cieszył się poważaniem więc może rację masz że był gburem menelem żulem i obszczymurem co zamiast z żoną rzucić się w siano szybko roztrwonił jej całe wiano tak też krakowscy kmiecie od laty różnie stawiali oba denaty szewca i bestię nie ceniąc równo dziś smok ma pomnik a Skuba.....wcale I tym się żegnam z Acanem Vale. ( Vale - po łacinie: Bądź zdrów ) A więc wzajemnie Dobry Człowieku bo polityka i sex w mym wieku to już przebrzmiałe echa przeszłości dziś obserwator tych dwóch czynności bo i posłuchać ciężko by było albowiem słuch mi też przytępiło więc telewizor a na ekranie jak coś pokażą wtedy mi stanie obraz (nie narząd) i też przymglony wtedy korzystam z objaśnień żony bo siedzi obok, patrzy i słucha potem wykrzyczy mi to do ucha lecz co ja będę prawił Waszmości, że jak wawelski pęknę ze złości, że inni mogą bez ograniczeń a ja niestety pomimo ćwiczeń? Serdecznie pozdrawiam HJ Tu już pospieszyć chcę w postscriptumie że coś nie bardzo Pana rozumiem albo nie wierzę Waszmości wcale czy wręcz nie mieści mi się to w pale Człek obdarzony takim umysłem i piórem zwinnem myśleniem czystem jest jako dąb ten u mistrza Jana korzeń potężny wieczór i z rana trzyma go mimo upływu czasu jak wzorzec z Sevres wszystkich kutasów A więc Henryku nie rób uników jak żona krzyczy to bzyku bzyku Pozdrawiam MM
  16. Pewnie tak było jak opowiadasz lecz nie niekompletne dane posiadasz albowiem była na samym skraju miasta gospoda, w której w zwyczaju było serwować różne mikstury zmieszane z winem dla koniunktury że niby lepsze, przez co zacniejsze a takie same jak te dzisiejsze co to za sklepem lub w którejś bramie a bram na pęczki bywa przy SAM-mie solo, w duecie lub w większych grupach żłopią trębacze a że o trupach nikt nic nie mówi, nie ma raportów bo bezimienni są, bez paszportów i bez dowodów, i bez meldunku a to, co mają to chęć by trunku który nie musi być z górnej póły wynieść ze sklepu ile muskuły wydolą oraz zebrana kaska zebrana z trudem - daj ile łaska a potem piją to bez pamięci bo to ich żywioł, bo to ich kręci i nikt nie baczy, że w winie siara lecz jak najwięcej wypić się stara. serdecznie pozdrawiam HJ Fakt nie wiedziałem że Skuba z panów aż do takiego stoczył się stanu że wreszcie całkiem znalazł się na dnie i chlał na umór już co popadnie Pewnie kroniki nie piszą wcale czy faszerował się Esperalem jak baran siarką i czy to było przyczyną że go tak rozpieprzyło Lecz nie przestaje mnie boleć głowa że całej prawdy to jest połowa Skuba szewczyna z nizin dratewka że może inna tu zabrzmi śpiewka Czy nie jest myśl też ta wykluczona że może poznał on K. Brunona że cały smok ten to była ściema i inny rodzi się tu poemat Siarka w barana baran pod dziurę smok go połyka pali mu rurę pije i biegnie do jamy w bólu jama pod zamkiem Pierdut - po królu. Jeśli połączyć te wszystkie fakty i nadać rangę - do wyjaśnienia to i faktycznie, że była ściema bowiem w kryminał wszystko się zmienia lecz, po co sobie zaprzątać głowę wszak u nas asów jak kart w rękawie raz dwa przymknęli winien nie winien i mają sukces i jest po sprawie. serdecznie pozdrawiam HJ Może i dobrze prawisz kolego lecz nie doszukuj się czego złego że zamiast siary nędznego łyka bardziej mnie kręci sex polityka i innej w rzeczy szukam sprężyny a co do Skuby samego winy fakt że i w Kraka grodzie mój panie nigdy nie cieszył się poważaniem więc może rację masz że był gburem menelem żulem i obszczymurem co zamiast z żoną rzucić się w siano szybko roztrwonił jej całe wiano tak też krakowscy kmiecie od laty różnie stawiali oba denaty szewca i bestię nie ceniąc równo dziś smok ma pomnik a Skuba.....wcale I tym się żegnam z Acanem Vale. ( Vale - po łacinie: Bądź zdrów )
  17. Pewnie tak było jak opowiadasz lecz nie niekompletne dane posiadasz albowiem była na samym skraju miasta gospoda, w której w zwyczaju było serwować różne mikstury zmieszane z winem dla koniunktury że niby lepsze, przez co zacniejsze a takie same jak te dzisiejsze co to za sklepem lub w którejś bramie a bram na pęczki bywa przy SAM-mie solo, w duecie lub w większych grupach żłopią trębacze a że o trupach nikt nic nie mówi, nie ma raportów bo bezimienni są, bez paszportów i bez dowodów, i bez meldunku a to, co mają to chęć by trunku który nie musi być z górnej póły wynieść ze sklepu ile muskuły wydolą oraz zebrana kaska zebrana z trudem - daj ile łaska a potem piją to bez pamięci bo to ich żywioł, bo to ich kręci i nikt nie baczy, że w winie siara lecz jak najwięcej wypić się stara. serdecznie pozdrawiam HJ Fakt nie wiedziałem że Skuba z panów aż do takiego stoczył się stanu że wreszcie całkiem znalazł się na dnie i chlał na umór już co popadnie Pewnie kroniki nie piszą wcale czy faszerował się Esperalem jak baran siarką i czy to było przyczyną że go tak rozpieprzyło Lecz nie przestaje mnie boleć głowa że całej prawdy to jest połowa Skuba szewczyna z nizin dratewka że może inna tu zabrzmi śpiewka Czy nie jest myśl też ta wykluczona że może poznał on K. Brunona że cały smok ten to była ściema i inny rodzi się tu poemat Siarka w barana baran pod dziurę smok go połyka pali mu rurę pije i biegnie do jamy w bólu jama pod zamkiem Pierdut - po królu.
  18. I co też Acan tu imputujesz krakowskim trunkom renomę psujesz jaka tam siara w tymże to wieku tokaj pijano miły człowieku Gdzie indziej szukaj zgonu przyczyny i czyjej innej poszukuj winy że Skuba co to mówisz miał farta tak efektownie odszedł do czarta Wiadomo nawet szlachetne trunki w dużej ilości rodzą frasunki u płci nadobnej co zapomniana wieczorem sama i sama z rana Może to żonka o stadło dbała kwaterkę Viagry mu dosypała co połączone z wina ciupiną krótkiego szczęścia było przyczyną
  19. Oxyvio! Byłaś chyba pierwszą osobą, która jakiś rok temu obdarzyła mój wiersz komentarzem. I baaaaardzo je sobie cenię. Puenta może nie jest do końca moja, bo choć zwykle na smutno i z drwiną to jestem raczej optymistą. No ale rap i tu ma swoje prawa. Pozdrawiam MM
  20. Granice poezji są szerokie. Widać to często i na tym forum. Ale i bez tego wstępu: To jest wiersz. Jest też w nim duża dawka emocji , uczucia harmonizują ze sobą, stanowi on całość i ciągłość myślenia. Słowem - mi się podoba. Pozdrawiam MM
  21. I o to chodziło. O ten uśmiech. Dzięki. MM
  22. Dziękuję. Za czytanie i uwagę. Podzieliłem na części ale nierówne - może lepsze do czytania. MM
  23. Baba z Izby - i już jesienią lżej. Zamiast rezygnować można sobie odpuścić - lepiej brzmi. Pozdrawiam MM
  24. Z wiersza bije szczerość, a zdjęcia przepiękne. Pozdrawiam MM
  25. Wiersz podniosły. Myślę jednak, że ostatnia zwrotka zbyt optymistyczna. Raczej uważam, że skończy się na piątej. Ale pięknie to napisałeś. MM
×
×
  • Dodaj nową pozycję...