Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilka_Laszczyk

Użytkownicy
  • Postów

    1 026
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lilka_Laszczyk

  1. No właśnie, jesień kojarzy się nam z depresjami i skończeniami, a tymczasem organizm łącznie z nasza psyche się wycisza i przygotowywuje do snu ziowego, bez zbędnych emocji i szaleństw. a wiosna to wariactwo w przyrodzie i w nas samych i budzenia się demonów (jak u Goy'i...Kiedy rozum śpi budzą się demony") Następnym razem trzeba będzie napisać coś pogodnego i pełnego optymizmu!!
  2. I ja tym razem mówię zdecydowane pass Cezary twojemu wierszowi, a wlaściwie przekazowi wiersza, bo o jego poetyckości się nie wypowiadam. Uzasadnienie podała wczesniej Oksywia. Jak można tak bezpardonowo stwierdzić co ktoś czuje....za to serce twarde ktore nic nie czuje. Czuję się lekko zniesmaczona, ale i tak pozdrawiam Lilka
  3. Oksywio, Bardzo dziękuję za ładne i jeszcze bardziej za piękne. Może to przesilenie wiosenne sprawia,ze jakieś takie smutnawe refleksje się w nas budzą. Zawsze mnie to dziwiło,że właśnie wiosną (tak wynika ze statystyk) ludzie popełniają najwięcej samobójstw. Przecież to najpiękniejsza pora roku... Pozdrawiam późnowieczornie Lilka
  4. My też kiedyś pewnie będziemy się wpatrywali i wsłuchiwali w białe ściany.... Dziękuję Sylwestrze bardzo za komentarz. Miło zabrzmiały te słowa...dobry wiersz. Pozdrawiam Lilka
  5. Kaliope, Jesteś wyjątkowo wnikliwą i wdzięczną czytelniczką. Dotyczy to zresztą twoich wpisów nie tylko pod moimi wierszami. Doceniam i twój czas i trud włożony w komentarze i dziękuję pięknie. Jeśli chodzi o mój wiersz, to twoja interpretacja jest właściwa i zgodna z moimi przemyśleniami w czasie pisania tego wierszyka. Inspiracją były wiersze pisane przez naszych forumowiczów w związku z dniem matki, o matkach i dla matek. Myślę, że przewidujemy, że nasze mamy i wogóle starsze osoby myślą o lekach, wnukach, chorobach itd. a tymczasem one, oni mają swoje tęsknoty i pragnienia różne od tych schematycznych, takich przewidywalnch. Któż to wie co znajduje się za krawędzią białej ściany?... Pozdrawiam serdecznie i ciepło Lilka
  6. Siedziałaś w pokoju cicho zapatrzona w krawędź ściany na brzegu tego zapatrzenia jakbyś chciała czule dotknąć dnia lub zmiany co za ścianą rozciągnięta w przestrzeniach rozciągnięta w przewrotnym tykaniu zegara biegnięciu po łąkach za barwnym motylem w mglistych jesieniach poziomkowych latach we wspomnieniach których uzbierałaś tyle szeptem mówisz że chciałabyś choć raz poczuć własnego serca szybsze bicie nim wtargnie w pokój nieuchronny zmrok nim wytli się do końca w tobie życie
  7. A toż to sama kwintesencja prawdy Panie. Pisz mniej, ale sprawnie to włos ci z głowy nie spadnie podobaj jakością a nie wierszy wielością... Pozdrawiam z uśmiechem Lilka
  8. Rzeczywiście, wiersz utrzymany w formie piosenki. Jeszcze tylko muzyka i jest. Osobiście jednak wole Sylwestrze twoje inne wiersze. Cenne jest to, że próbujesz z powodzeniem róznych form przekazu poetyckiego. Pozdrawiam Lilka
  9. Fajny, sympatyczny wierszyk, tak samo sympatyczny jak nasze zdjęcia z dzieciństwa. Pozdrawiam Lilka
  10. Dzięki bardzo. Tak sobie troszeczke to tłumaczyłam. Zabieram sentencję wypływająca dla mnie z wiersza... dobrze jest czekać, gdy się ma na kogo... Też mała, ale cenna Pozdrawiam ponownie
  11. Wiernie i lojalnie znów goszczę pod twoim wierszem. I po przeczytaniu jak zwykle oczarowanie (przeciwnieństwo rozczarowania, dla niewtajemniczonych...) Pozdrawiam Lilka
  12. Może moja wyobraźnia jest mało rozwinięta Marku, ale szczerze mówiąc nie zrozumiałam tego wiersza. Konkretnie nie rozumiem połączenia pierwszego wersu z ostatnim. Przypadkowy pies i dziecko na które czekasz... Może jakoś mniej poetycko przybliżysz mi swoje intencje. Pozdrawiam serdecznie Lilka
  13. Zazdroszczę ironii i dystansu. Lekko i z klasą na tematy nielekkie znowóż wcale. Wyobrażenie sceny z Teatrzyku Gałczyńskiego (skojarzenie z zielonością no i nieszczęsną gęsią). Pozdrowienia sympatyczne Lilka
  14. Skojarzyłam sobie twój wiersz z "Nocą długich noży". Może dlatego ,że właśnie równo za miesiąc (28 czerwca) mija 78 rocznica tejże nieszczęsnej nocy. To samo okrucieństwo i schizofrenia i tamy herezji... Wiem, wiem, wiersz nie o tym, ale skojarzenia biegną własnymi dróżkami. Wiersz dosadny i ta dosadnośc podoba mi się! Pozdrawiam Cezary
  15. Twój osobisty komentarz sklonił mnie do zastanowenia nad tym co z wierszem jest nie tak. Może jest za bardzo chaotyczny? Może opowiada zbyt wiele historii domyślnych? Gdybyś skupił się na jednej konkretnej byłoby ciekawiej. Bo pomysł niecodzienny. Zaczyna się jak w wierszach romantyków. Potem wygląda jakbyś stracił koncept, co dalej... Skupiłam się na treści, bo w sprawie niuansów typowo poetyckich nie czuję się kompetentnie. Pozdrawiam serdecznie Lilka
  16. Ja równiez lubię Roklinie usmiechniętych ludzi. Chyba każdy ich lubi i lubi również przebywać w ich towarzystwie. Wnoszą taki ożywczy powiew. Jeśli wierszyk się spodobał, cieszy mnie to niezmiennie. pozdrawiam Lilka
  17. Oksywio miła, To jest jak erupcja wulkanu. Albo jak lokomotywa rozpędzająca się bez zatrzymania. Podskórnie, gorąco, szczerze do bólu i prawdziwie do bólu. Wczucie się w klimat i wnioski ...(nie mylić odczuć peelki z autorką, bo wtedy pojawia się empatia jeszcze większa). Ponoć gorszy od takiego odczuwania przytłaczającego jest tylko totalny brak jakiegokolwiek odczuwania. Czy to pocieszenie.? Nie wiem? Wiem natomiast,że wiersz zrobił na mnie niesamowite wrażenie swoim wybuchem! Pozdrawiam Lilka
  18. Nomen omen właśnie kołacze mi w głowie myśl o marzeniach i oczekiwaniach starych ludzi, tak innych niż te które my byśmy przewidywali. Refleksyjny wiersz Babo. Czytałam z lekkim smutkiem, ale tak chyba wlasnie trzeba. Pozdrawiam Lilka
  19. Ciepło, bez patosu, ale z miłością oddajesz relacje między dwiema kobietami. Matka i córką. Tak to odbieram. Bardzo spokojny, piękny i wyważony wiersz. Zwłaszcza ...echo woła twój cień odnalazł kontur we mnie...przemawia metaforycznie do mnie. Pozdrawiam ciepło Lilka
  20. Dziekuję Babo za miły komentarz i pozdrawiam w tę ciepłą, majową noc. Lilka
  21. To środek kielicha maku :) czyli MAK-ro :) pozdrawiam Podziwiam umiejętności twórcze. Nie tylko poeta, ale i świetny fotograf. Zwlaszcza w skali makro. Nawiasem mówiąc, gdybys mi nie wyjasnił, że to mak to napewno bym sie nie domysliła. Myslałam, że to coś roslinnego, wyjątkowo egzotycznego. Pozdrawiam Lila
  22. Cieszę się , że umilił, nawet jeśli na chwilkę. Pozdrawiam Lilka
  23. Dziękuję szarobury bardzo za ciekawy wpis. Zadałeś sobie trud wyjątkowo wnikliwej analizy mojego wiersza. Symbole zostały użyte w wierszu na zasadzie próby zaczarowanie zwykłych rzeczy np. bratków, które mogą być albo zwykłe, fioletowe albo...kryształowe . Spłowiałe barwy długiego związku można, wręcz należy ożywić. Dodać do szarości odrobinę cynobru lub zieleni. A słońce w tysiącach lśnień może zostac w pamięci, ale niekoniecznie zostaje. Twoja fotografia za to błyszczy tysiącem barw, naturalnych. Piękny kwiat. Unikalne kolory i unikalne zdjęcie. Dziękuję, pozdrawiam i dobrej nocy. Lilka
  24. No to ja może Aniu o wierszu... Chwalenie Cię, staje się już nudne. Ale nie można po prostu inaczej. Nie da się nie zachwycić. Ale tym razem nad zachwyt (inne adekwatne słowo jakoś mi się nie kołacze) przebiło się zdziwienie. Bo i wiersz inny. Przyzwyczajona do liryki i rymów przeważnie, a tu biel aż śnieży. Tematyka też inna. Zaskakująca. Jak Ty to robisz? Cokolwiek nie napiszesz jest przyciągające i zatrzymujące. I do pomyślenia i zastanowienia. Jak król Midas. Tylko u Ciebie to słowa zamieniają się w złoto... Pozdrawiam tym trochę niezgrabnym komplementem Lilka
  25. Miło mi Sylwestrze, że się podobało. "Księżyc i bratki" też są wdzięczne. Pozdrawiam serdecznie Lilka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...