Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Jeszcze dalej go poniosło bo zakupił canoe, wiosło i choć woda jest wezbrana pływa gdzieś po oceanach.
-
Przyszły deszcze i spłukały pawie pióra, pawie oka a na molo znów przysiada stadko rybitw co z wysoka te zabiegi lustrowało i dżdżu wciąż wypatrywało.
-
Zamiast knedli mógł na parze gotować pampuchy, jeść i skakać a nie groźne były by podmuchy. Byłby lekki jak balonik miękko by opadał a ten biedak przed skokami knedelki podjadał.
-
Tylko wódki nie polewać naszemu Mistrzowi bo alkohol niewskazany jest A. Małyszowi. Chcecie poić go to proszę lecz tylko Red Bullem bo on doda jemu skrzydeł gdy wzleci nad bulę.
-
Ja nie jestem transwestyta ani baba niewyżyta ale wpadłem tu na chwilę - witam HAYQ i Duillę. Witam także pozostałych „Nowicjuszy” i tych „Stałych” bo to dzięki Waszym słowom żyje mi się kolorowo. A ta szara życia proza spływa z zimą dziś do morza więc szalejmy rymem, piórem i śpiewajmy jednym chórem.
-
No to idę na drużnika bo jak z prasy nam wynika to te panie i panowie nie szlabany mają w głowie przez co ich nie zamykają bo się mile zabawiają, a że w seksie moc wilgoci więc się pije, potem grzmoci.
-
A ja miotły bym zostawił i to w rękach owych panów bo nie wolno kraść insygniów co należą do bałwanów. Owszem można by rozpoznać i po minie i po chodzie chociaż u nas sobowtórów też nie mało jest w narodzie.
-
A to czemu? (się zapytam), Niewybredne mam maniery? I dlaczego Cię rozjusza „Świerszczyk”? Powiedz do cholery. Powiedz czy to moja wina, że w przedszkolu pani Ola wciąż czytała nam świerszczyki (uczęszczałem do przedszkola). Może właśnie dzięki temu czytasz słowa mych wierszyków bo to skądś musiało spłynąć na ten przykład ze świerszczyków. Proszę wybacz pierwszą zwrotkę, że ciut może jest za ostra lecz nie może ugłaskana lizusowsko być riposta.
-
Witam Cię Danusiu i podziwiam szczerze bo w te tłumaczenia i ja też nie wierzę. Dobrze, że masz w sobie żyłkę detektywa i że jest ktoś taki co szwindle odkrywa. Tylko chcę Cię prosić Szerloku w spódnicy zachowaj to jeszcze w ścisłej tajemnicy. Bo gdy ten góralczyk nie jest zbytnio głupi to prędko dług spłaci i żonę wykupi.
-
Ja skończony uniwerek? - to kolejny mych kłamstw szereg chociaż nieraz wręcz z zapałem lecz „świerszczyki” studiowałem. W wykształceniu też mam luki chociaż poziom mej nauki miał znaczenie prawidłowe - wykształcenie podstawowe. No a przecież w świetle prawa najważniejsza jest podstawa a tą przecież osiągnąłem i już dalej się nie piąłem. Dziś na tyle, jutro skończę bo już się w zeznaniach plączę i po prostu idę spać bowiem rano muszę wstać.
-
A kto mówi tu o żonie, a nie można gdzieś na stronie niekoniecznie się łajdaczyć ale zakląć, posobaczyć gdy się w męskim siedzi gronie.
-
Niczym mozaika jest ta faktura kawałek mięska, ziemniaczek, skóra od pomidora co źle obrany tortowe ciastko, kiwi, banany. Wszystko w oparach wódy spowite dają nam przekrój co było pite oraz jedzone nim nasz żołądek wypluł to z siebie robiąc porządek.
-
Łaska fortuny dała Fortunie raz jeden w życiu, ten raz jedyny móc zasmakować takiej rozkoszy gdy się sukcesu dotknie wyżyny. Zaś Adam to jest nasz ewenement dla niego złoto dziś spowszechniało bo tych tytułów i miejsc na podium już dosyć sporo się nazbierało.
-
A od czego ręce? - no bo bądźmy szczerzy wpierw pomacać musi Polak nim uwierzy.
-
Pozdrowienia są przyjęte a Twe miłe, ciepłe słowa zadomowią się na dłużej bowiem pamięć je zachowa. Kokorycze z liliowatych różne wonie, aromaty wydzielają latem ciesząc oko kwiatem. I mi gorycz także znana lecz i radość niekłamana się przeplata z tą goryczą i napawa mnie słodyczą. Przyjdzie iść do perfumerii no bo chyba nie w drogerii zapach Twój mi będzie dany do wąchania, nie sprzedany. Skoro śpisz już, śpij spokojnie tylko proszę nie o wojnie śnij milutko do poduszki a za sprawą dobrej wróżki przeżyj jakiś romans senny taki super, niecodzienny.
-
Właśnie gdyby mocniej wiał Adaś by spokojniej spał skoki odwołane dawały wygrane bo przewagę w punktach miał.
-
A więc proszę, weź starucha co ma kałdun zamiast brzucha i mu piwem z gęby jedzie i nie kawior ale śledzie je pod setę na zakąskę i miał będzie Cię za gąskę. A po za tym oblatany w modne ciuchy przyodziany w wysławianiu brak usterek ma skończony uniwerek i krzyżówki rozwiązuje i poezją się zajmuje. Obraz się z psychiką styka no i gdzie tu romantyka by pobudzić te hormony aby facet przedstawiony był Twojemu sercu miły - znajdziesz w sobie tyle siły? Nie ma kosza, jest gdybanie co by było, co się stanie oraz czy predyspozycje są ważniejsze niż ambicje.
-
I to samo bywa z lagą, którą nieraz jak ciupagą kiedy pniesz się zboczem w górę rąbiesz panie poniektóre.
-
Cóż więc z niego jest za chłop co najwyżej siana snop, który miast dziewczęce wdzięki woli piwo brać do ręki.
-
Mewa na to, małpoludzie lepiej z suką mieszkaj w budzie no i wara mi od drzew i z łapami precz od mew.
-
Tamtą trawę przeorano i posiano wnet turówkę więc gdy strażnik otrzeźwieje będzie pewnie pił żubrówkę.
-
On z pozoru chojrak taki a gdy co to szybko w krzaki chowa całe swoje ciało by mu się nie oberwało.
-
Przespał Li tę nockę w krzaczku rano w butelkowych laczku co go miał na nodze posuwał po drodze choć bez spodni lecz w kubraczku.
-
Jesteś damą z krwi i kości żądną ciepła i miłości. Czy bez względu na posturę weźmiesz każdą kreaturę? Czy pokochasz mnie, brzydala co ma kulfon miast nochala? Czy dasz swoje serce jemu, choćby dla mnie, pryszczatemu? Nie, nie spojrzysz w moją stronę więc nie wezmę Cię za żonę. Wezmę choćby z Kazachstanu dziewczę wedle mego stanu. Zapamiętaj, że brzydota żyć nie może koło złota. Chyba Cię nie uraziłem tym, że prawdę wyłuszczyłem.
-
Nie o rację tutaj chodzi lecz kto sobie jak osłodzi kiedy życia gorycz pachnie jak kokorycz, która więdnie w pustej łodzi. Czekam na ciąg dalszy i na pozdrowienia tej co słodkie grzeszki w ciepełko zamienia.