Sprawa była aż tak wielka,
że zadzwonił po wróbelka
co kiedyś (na Podolu?)
kartofelek znalazł w polu.
Wróbel długo medytował
po czym tak zawyrokował,
sprawa nam się zbyt zazębia
trzeba posłać po jastrzębia.
Ale jastrząb był zajęty
bo powietrza ciął odmęty
przeczesując te przestworza
od gór aż do brzegu morza.
Tak więc sprawa dalej stoi
zębem czasu nie przeżarta
chociaż każdy o niej mówi,
że jest priorytetu warta.