Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kyo

Użytkownicy
  • Postów

    1 305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kyo

  1. piękny wiersz!! tylko zmieniłbym: za mostem i strużka deszczu, nieładnie brzmi. i deska skrzypi w podłodze - może w podłodze. bardzo dobry text, masz wiele ciekawych reflekcji! podoba się. coś bym z ost. wersem pokombinował barsziej zakręcił. pozdrawiam
  2. ładny obrazek, ale 2 strofka najsłabsza, imho i jest parę wersów bardzo pięknych. pozdrawiam
  3. hmm, coś tu jest, ale za mało dla mnie. pozdrawiam
  4. nie dla mnie. można by ten wiersz skrócić o połowę, zostawić esencję, bo straszliwie przegadany. takie opowiadanko nieciekawe i nudne. proszę ciąć! pozdrawiam
  5. tylko to Przez ciepło nie dające poczucia bliskości z czasem reszta ad kosz lub w podobnym stylu bym zapisał. pozdrawiam
  6. okropne. a puenta to jakiś żart chyba.pozdrawiam
  7. thx wszystkim za wgląd. użycie wiersza w wierszu, he, rozumiem, ale jak już pisałem to celowy zabieg który ma podkreślić to co ładnie napisał Tomasz - różne sytuacje... itd. ;) pozdrawiam
  8. gdyby wiersz był tak interesujący jak ostatni wers pozostałby w mojej pamięci na długo, ale niestety nie dla mnie. choć zabieram sobie tą fraze:) pozdrawiam
  9. wiersz ma formę specyficznego dialogu: on/ona - i był pisany w taki sposób by oddać emocje kobiety jak i mężczyzny, stąd na pewno inny język i metaforyka w każdej z cząstek. proponuję przeczytać bardzo piękny i mądry wiersz Świetlickiego pt. Korespondencja pośmiertna - http://www.nieszuflada.pl/_artykuly/swietlicki_wiersze.html też rodzaj dialogu/dwugłosu ale innaczej. pozdrawiam
  10. znasz moje zdanie. dobry, udany wiersz! pozdrawiam
  11. dziękuję za uwagę, za poczytanie i łzy;) pozdrawiam ps. nie wiem jak się nazywa tego typu wiersz:(
  12. jak Stefan, bardzo dobry "myk" z paznokciami, bardzo się podoba:) pozdrawiam
  13. nie mogę się pośmiać czy co? ech! pozdro.
  14. rozpruta moszna na atrofach i leci jastrząb na udziabę pterodaktyl-przejściówka yorka w szponcury będzie porwanie ! a wsysa przez śluzę pompą ssąco-tłuczącą żucie na piree malinka z podduszaniem w podgardlanie i bucha z tym w kosmos tato ! nareszcie mamy to bomba na orbicie czczony zapleczowaciat zdjąć miliony być przemeblować panowanie nad światem stworzyć normalną rasę ludzi: majtki żółte z przodu na ineksprymable skarpety na buty oczy po bokach a tu zacisk prąciowy upuszcza mocz na basen i na ogonie łuna sik gwizdek: zepsułeś ! ewakuować ! wyjść na środek przy wszystkich posprzątać przeprosić i perpetuować ! to jest niesamowite, pewnie pan nieżle najarany;) końcóweczka i wiele innych miejsc, jak dla mnie, po prostu bombowe, ale jako całość to raczej nie, odsączyć co ciekawsze frazy i będzie gitez. 1 strofa zupełnie szalona hehe. pozdrawiam
  15. poszarzyły się źrenice szukając jakiś kształtów dogorywających cieniem nic się nie po prawi to już nie ma spaczenia. śmieszne udziw(nie)nia ;)
  16. wiersz ciekawy, ma coś w sobie ale, ale wykadrowanie wyliczonego uśmiechu wydaje mi się cokolwiek przekombinowane. obiecałem kierunek więc zaczynam wierzyć gdy powoli przestajesz wiercić pod kołdrą nogami. nie rozumiem o co chodzi z tym kierunkiem obiecanym? wydaje się być jakimś kodem który zna tylko autor, wywalić! puenta słaba, przez to: bardzo wieje od wnętrza trzymamy się na razie oszczędzamy w słowach. przebieramy w środkach. pozdrawiam
  17. miejscami ujmująco śmieszne, ale wiekszość textu zaciekawia, bardzo.
  18. on pierwszy raz wbiegałaś po dwa stopnie i zaczęło się parę historyjek jak na stronach, po których pośliniony palec krąży szukając zakończenia w czterech kątach noc gotowa przepowiedzieć wszystkie sny erotyczne, przyciskałaś do serca torebkę, rozpuszczał się śnieg, pragnąłem zwyczajnie: bez snu, jedzenia, na zawsze zostały listy, przeszłość niezupełnie szczęśliwa – kilka pustych butelek (wiem, nie jestem oryginalny) i ten wiersz dla ciebie ona przedostatni dzień grudnia - pierwszy raz zbiegłam po dwa stopnie, w gorączce, zapowiadali śnieżycę; na sukience ciemniały płatki a mogłeś zatrzymać strach, pociąg - na szybach szukałam znaków, wybrzuszona zasłona odsłaniała puste miejsce, wilgotne powietrze kleiło usta, obojętniały oczy, zwalniał puls i znów się rozpędzał: to nie tak, nie tak, nie, tak w twoich listach sein to istnieć i należeć do kogoś
  19. ale czad! a ten róg kozła rozczulający po prostu. no debiut! pozdrawiam
  20. podoba się, i tu i tam;) pozdrawiam
  21. bardzo ciekawy, ale czytam bez tych "beznamiętnych wieszaków" bo okropne! takie pisanie lubię;) pozdrawiam
  22. to proponowałbym jednak warsztat, tu chyba każdy jest bezstronny tylko różne upodobania, ja też tak mam, heh;) pozdrawiam i życzę owocnej pracy.
  23. etam, to nie proza by zapychać wiersz niepotrzebną treścią, trzeba więcej skupienia. oczywiście moim skromnym zdaniem;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...