adam hoff
Użytkownicy-
Postów
346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adam hoff
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14
-
Czy byłby pan w stanie podać jakieś uzasadnienie dla użytego tytułu ?
-
Bez "sumiennie", rozmija się nieco z dynamiką i spontanicznością łokcia... Niezłe.
-
Bez autoprezentacji pierwszych dwóch wersów...
-
Oswajanie światła Gdybyż udało się oswoić wyobraźnię... Sporo dobrego materiału na wiersz, utopionego w stylistycznym bałaganie, nonszalancji lub rozwiązłej wizyjności.
-
Miewam i wyciągam wnioski... Dlaczego się pan uparł, by udawać poetę ?
-
Czysta poezja! Po raz kolejny przekonuje pan, że uprawia poezję! Fajny w formie, sprawny językowo, świetny frazeologicznie, piękny w przerzutniach! Hermetyczny - zatem pociągający; prosty i błyskotliwy! I ta genialna - bo poruszająca - pointa! Wrażenie lekkiego niedopracowania, autorskiej swobody, pewność ręki - bariera estetyczna, która nakazuje uderzać i odbijać się od tego pisania, krążyć wokół pojęć tego semiotycznego świata (który pan buduje), ale nie pozwala do niego wejść. Nie pozwala dotknąć i pojąć; czy jest prawdziwy. To trauma, czy fałsz? Czysta poezja, której daleko do wierszy. Dlaczego mam wrażenie, że przeprowadza pan na mnie eksperyment z pogranicza psychologii i socjologii ? :))
-
To chyba niezła poezja dla dzieci... :)
-
mozołu tak dużo przyjemności mało noce się wciąż dłużą znów się nie udało Autorefleksja ? ;)
-
Tekst lirycznie przeinwestowany, sprawia wrażenie walizki domykanej kolanem... Skoro jest niebo, to po co dosładzać je jeszcze ciepłem, jeżeli przywołujemy klimat kociokominkowy, to jak mają się do niego drżące supernowe, jeżeli palce zajęte już są supernowymi, to po co w dłonie upychać jeszcze świat itd. itp.
-
Na stykach iskrzy, ale trudno dociec "tożsamości" pierwszej i drugiej strony, kontekstu pytań, barier i przebudzeń... Takie egzystencjalne nerwobóle :)
-
tak zawrócony broni się nie chce stawać się dzieckiem własnego dziecka nie odróżnia ich dłoni trzyma je mocno jak wtedy gdy stawiał pierwsze kroki Zastanawiam się, czy sytuację zawrócenia/ choroby, można by wiarygodnie rozpisać na mężczyzn ? Byłoby trudniej, to w większości świat kobiet, i niestety nie przynosi to chwały rodzajowi męskiemu. Opiekuńcza, troskliwa ręka przy krokach pierwszych i ostatnich, nawet nierozpoznawalna, jest ręką kobiety... Świetne.
-
Podział na części dość wydumany, rzecz dzieje się w miejscu i czasie "udeptywania". Nie wpadłbym na to, że kanapa i domniemana wizyta listonosza, to aż (!) opis sytuacji lirycznej peela. Refleksyjna jest całość wiersza, to myśl poprowadzona od punktu A, do punktu B. Koloryt emocjonalny przejścia (niedowierzanie, zwątpienie), jest dyskusyjny, wszak po deklaracji "przekazowej" niewydolności, następuje kolejna, dotycząca nauki/ poznania/ zrozumienia (wiary). Peel nie jest (nie był) bezradny i wątpiący, lecz niedojrzały i "niedowidzący". Doznał iluminacji i już wie (przyjmować, oddawać) - cezura czasowa, aż krzyczy :) Mółbym zgodzić się na wszelką myślową nadbudowę, gdyby nie to, że puenta pachnie piąstką ziemi. Zwyczajnie i po prostu... P.S. Na dziurach, ranach i poetach się nie znam. Odczucia bywają mylące, może po prostu wiersz jest wart tego, by o nim rozmawiać... :)
-
chodzenie po omacku zawsze stwarza trudności
adam hoff odpowiedział(a) na Elea utwór w Wiersze gotowe
Świetny wiersz z pewną logiczną niezgrabnością na początku (być może czegoś nie doczytałem) : ilekroć odchodzi dziecko rodzice wyciągają ręce ... dorośli postępują w sposób bardziej przemyślany Małoletni rodzice ? -
Bardziej frapujące są spragnione pragnienia ;)
-
refleksyjna tinta zimowa z ptakiem i czworonogami
adam hoff odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe
Klimatyczna wibracja, czyli "dziwna energia" ;) Nic tak nie poprawia percepcji, jak aprobujące poklepywanie po ramieniu... -
Idea, pojęcie... Artefakt, to materia oderwana od swej społecznej funkcjonalności, jej "życie po życiu". Peel nie poszukuje go wśród desygnatów, bo nie jest nimi materia "aktywna" (rozpalanie, mnożenie, budowanie, jazda). To co postrzega pan jako liryczne natręctwo i uganianie się za ptaszkami, to punkt wyjścia do wiersza, jego środek ciężkości. Przekazywana plama, to niemal Styks (na łóżku przy drzwiach). Ludzie (każdy kiedyś będzie przypadkiem beznadziejnym) przechodzą od etapu antropologicznej "lektury" (życia), w stan artefaktyzacji, swego materialnego echa. W pana ujęciu peel, to mędrkujący, deartefaktyzujący pięknoduch, dla mnie człowiek, który przymierza "odcisk" na swoją stopę... P.S. "Raczej nie przekażę nikomu sufitu", to nie negacja godzenia się, a jedynie czasowa cezura. Czas "plamy" jeszcze nie nadszedł, ale to nie wyklucza świadomości jej istnienia...
-
refleksyjna tinta zimowa z ptakiem i czworonogami
adam hoff odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe
co lepsze refleksyjna dylema.. Do czego to potrzebne ? Siłą wiersza jest jego klimatyczna wibracja. Rozlazła puenta, siły tej mu ujmuje... -
Artefakt dla początkujących i zaawansowanych... Peel jeszcze po stronie szpaków na parapecie i uczenia się "ziemi", zaczyna przymierzać się do oddawania, własnej artefaktyzacji. Nauka w tym przypadku, oznaczałaby zastąpienie lęku ufnym/ pogodzonym/ rozumiejącym westchnieniem : taka jest kolej rzeczy... Solidne, po lekturze inspirująco "męczące"...
-
Bijesz pan pianę, aż bryzga po ścianach...
-
Nie pasuje mi "spokój" z przedostatniego wersu, kojarzy się z ukojeniem, harmonią, pełnią, a to chyba bardziej letarg, odrętwienie, dryf... Niezłe.
-
Politykierstwo w stylu Łukaszenki, na szczytach boskiej władzy... Można i tak, ale nie bardzo wiem, co by miało z tego wynikać ?
-
Krystaliczna moralność poety Jacka Sojana
adam hoff odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Oczywiście, że "ci którzy należą do pierwszych"... ;) Kobiety zdecydowanie nie powinny opowiadać dowcipów, i to nie tylko w Iranie... ;) -
Nie mam zaufania do udziwnień wersyfikacyjnych, zawsze sprawiają wrażenie wspomagania niewydolnych słów... Mimo tego - nieźle.
-
Krystaliczna moralność poety Jacka Sojana
adam hoff odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
To jest sprawa między panią i Jackiem Sojanem. Wyłącznie ! Wpis obrzydliwy, budzący najgorsze skojarzenia... -
Nie ma wierszy uratowanych, są jedynie źle napisane... Dzięki.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14