No właśnie nijak nie pojmuję, więc - poza batożeniem - będę się dodatkowo okładał po łbie klocem drewna w wieku zbliżonym do CKN a w rozmiarze do Biblii.
Po doznaniu tych katalizująco olśniewających norwidzeń wybatożyłem się pokutnie solidnym powrozem skręconym ze starych toreb foliowych, kalesonów z domieszką sztucznych włókien i nylonowej skakanki.
Sądziłem, że chcesz upajać oazowe jagnięciny, jednak tak opętańczo prześmierdłe kruchtą rymarstwo są w stanie wytrzymać chyba tylko jędze radiomaryjne w wieku nadgrobnym.
przyjeżdżajcie z dziećmi najedzą się czereśni
wisielec owoc strzeże ani szpak tknąć nie śmi
spacerem na cmentarzyk widły jakie weźcie
ślepy pies grabarza obcych wita wściekle
tamten jest gupi wojtek widzita po czapce
pewnie z worka po nawozie zrobi wam latawce
wilcze wkoło lasy ciemno i duchota
od grzyba sina zgaga łapie babę i chłopa
w polach za krzyżem ofiarom cholery
letniczkę w rok zeszły udusił jeden kleryk
jutro żur na kozim sadle i syr co zzieleniał
skosztujecie strumienia z obsranego wymienia
w sieni po chińsku śmierdzą łapcie z łyka
gospodarz cały tydzień od wódki odwykał
a co w ulu
w ulu jak w ulu
nadal wszystko dla królów
nadstawia się łba
fabrykuje żarcie
i czeka godów
żeby się sprawdzić
a co w mrowisku
o tu gęsto od wyzwisk
paru wylali na pysk
poza obręb
i jest swobodniej
łatwiej kupić broń
niż musztardę
nie ma informacji
od innych kopców
może tam już ścięli staruchę
mimo skruchy