olga fil
-
Postów
183 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez olga fil
-
-
Zmysłowy i pomysłowy wiersz.
Pozdrawiam autora.0 -
Wszyscy byliśmy kiedyś piękni i młodzi.
Pozdrawiam autorkę.0 -
Bardzo ładny wiersz.
Nawet w zgodzie z tytułem.
Pozdrawiam autorkę.
ps. Proszę poprawić: złotopszennego0 -
Całkiem "współczesna" dziewczynka.
Pozdrawiam autora.0 -
Nie jest łatwo być komuś
niezbędnym do szczęścia.
Nikt nie ma władzy nad
biegnącym z ukosa słońcem
kluczem ptaków przysłoniętych
portalem niespokojnej ściany
lasu
kobietą lekko biegnącą
nad brzegiem morza pośród
samolotów rysujących na niebie
pierwsze jesienne kwiaty.
Ach wszystkie te bukiety
pozbierane z kolan ramion
bioder przepastnych w życia
są światłem dwu lamp
zastawionym niczym sieć
na poławiaczy blasku zaplątanych
w labiryncie
niemożliwego do opuszczenia
cienia.0 -
To już w sobotę - pewnie tam na miejscu wszystko okaże się zupełnie inne.
Ale raz kozie śmierć.
Dziękuję za pomoc.0 -
CytatOlgo, wiersz nie jest zły i szczerze mówiąc przeczytałem go kilka razy. Uderza mnogość metaforyki, co nie trafia w gust niektórych. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem nadmiernej ilości metafor w wierszu, bo wtedy sprawia to wrażenie, jakby się koniecznie chciało ulirycznić, upoetycznić. Ale masz potencjał i wierzę, że po czasie zmienisz trochę styl tak jak chłopcy wyrastają z książek Karla Maya i przechodzą do poważniejszej literatury. Pozdrawiam serdecznie.
J.
Właśnie pytałam wyżej
o ten przepych bo sama go czułam.
I chyba "czucie" mnie nie zawiodło.
Winna jestem podziękowanie za szczerą wypowiedź
która utwierdza mnie w własnym przekonaniu
co z ty zrobić na przyszłość.
Pozdrawiam czytelnika.0 -
CytatJeszcze wciąż wirują motyle
lata w szfirowych zamyśleniach w szafirowych
twoich czystych oczu
jeszcze stągwie lipca
pachną jak nad wodami tataraki
i czułość dni znoszona z łąk i pól
prześwietla brzoskwiniową delikatność dłoni
Twoje są piękne i wydane
na wieczną pastwę słońca
rozsypanego po kosmykach włosów
gdy nad strumykiem słów i szelestów
między odblaskiem pomarańczy
i łykiem rosyjskiej herbaty
przepłynie szorstka jaskrawość czasu
by usłyszeć jak cichutko
skrada się w kącikach ust
promień pierwszego na odchodne
zaniemówienia
zacznę tak - nie moja estetyka, ale wiersz jest dobrze poprowadzony, od kruchości motyli przez delikatność dłoni, słońce i strumyk, aż do czasu, który usłyszy wszystko, ale mimo to zaniemówi
jet w tym wierszu jakiś komfort dla piszącego, czytający może czegoś nie usłyszeć
ja ten wiersz akceptuję
pozdrawiam
r
Zdania o wierszu są podzielone
dobrze poznać różne punkty widzenia.
Jeszcze lepiej gdy da się znaleźć jakiś punkt
i w tym przypadku jednak to nastąpiło.
Mogę się więc cieszyć.
Pozdrawiam czytelnika.0 -
CytatProponuję zmienić sztancę. Urawniłowka była w modzie w dawniejszych latach. Wyłamywanie się
spod jej mocy groziło kratkami. Teraz nie, proszę się nie obawiać. Za własne, oryginalne
zdania,a nawet pozdrowienia zindywidualizowane czasem, nikt nie karze. Poza tym - próba
bezkrytycznego, bałwochwalczego klepania tych samych "słodkich" formułek w wyraźnym celu
złapania sobie chwalców własnych wytworów nie przysparza poetce ni sławy ni chwały.
A teraz wiersz:
"Wiersz" jest wysypem przypadkowo dobranych słów kojarzących się przeciętnemu czytelnikowi
z nadmiarem słodyczy, ogólną szczęśliwością, jakże zwodniczą. Naiwne porównania i metafory
aż ociekają "lukrem", ale nie z cukru, a z sacharyny. Sztucznie nadmuchane wersy z
powtykanymi jak w babę wielkanocną bakaliami przymiotników, a z całej treści nic kompletnie nie
wynika. Nic ciekawego w każdym razie. Tyle. Życzę wyobraźni i pracowitej cierpliwości w uczeniu
się pisania poezji. Pozdrawiam. E.
"Pastwa słońca" przerosła moje najśmielsze wyobrażenia o metaforach...
"Za własne, oryginalne
zdania,a nawet pozdrowienia zindywidualizowane czasem, nikt nie karze. Poza tym - próba
bezkrytycznego, bałwochwalczego klepania tych samych "słodkich" formułek w wyraźnym celu
złapania sobie chwalców własnych wytworów nie przysparza poetce ni sławy ni chwały."
Takich porad nie oczekuję gdy będę potrzebne
poszukam terapeuty z wygodną kozetką.
Nie wnikam czy pani miała akurat gorsze dni
i musiała komuś upuścić krwi żeby ulżyć sobie.
Gdzie tu są u mnie słodkie pozdrowionka?
Mam kogoś wyróżnić?
Słać ukłony?
Gorąco i serdecznie i jeszcze buzi, buzi?
Nawet jeśli piszę gorzej od innych to nie czuję się gorsza.
Ale nie zabraniam komukolwiek czuć się lepszym
ani pani ani nikomu innemu.
Życzę więc lepszych dni. A zapewne takowe będą
jeśli skupi się pani na tekstach nie na autorach.
Przyjmuję zatem drugą część komentarza
czyli tę istotną pisaną pod tekst
a nie pod osobę.
Przynajmniej ona wypadła mądrze.
I wyklepię na koniec to swoje:
pozdrawiam czytelniczkę
z nadzieją
że pozostanie pani komentatorką wierszy (przynajmniej moich)
a nie komentarzy czy nawet samych autorów.
Ja sobie tego nie życzę.
I takie prawo daje mi regulamin tegoż forum.0 -
Postanowienie stanowcze ale napisane z lekkością i motylim wdziękiem.
Pozdrawiam autorkę.0 -
Piękny wiersz. Podobają mi się metafory.
Pozdrawiam autora.0 -
Podoba mi się takie pisanie.
Pozdrawiam autora.0 -
Cytatjest, ale skoro tak lubisz. po co zmieniać?
pozdrawiam.
Czyli, że może zostać? Dziękuję.
Pozdrawiam czytelniczkę.0 -
Pogoda i wszystko w życiu zmienne jest brak pogody zniewala ale brak trwałości wyzwala.
Pozdrawiam autora.0 -
Bardzo mi się podoba taki odważny sposób wyrażania poezji.
Pozdrawiam autora.0 -
Witam.
Czy ktoś z państwa wie coś więcej na temat zadany w tytule i mógłby coś podpowiedzieć?
Mam zamiar wziąć w czymś takim udział, a nic nie wiem o takim wystąpieniu, oprócz informacji z gogli.
Czy mogę prosić o dodatkowe informacje, z góry dziękuję.
Pozdrawiam.0 -
Bardzo jestem ciekawa, czy nie ma przesady z przepychem słów, ale tak lubię.
Pozdrawiam czytelniczkę.0 -
Jeszcze wciąż wirują motyle
lata w szfirowych zamyśleniach
twoich czystych oczu
jeszcze stągwie lipca
pachną jak nad wodami tataraki
i czułość dni znoszona z łąk i pól
prześwietla brzoskwiniową delikatność dłoni
Twoje są piękne i wydane
na wieczną pastwę słońca
rozsypanego po kosmykach włosów
gdy nad strumykiem słów i szelestów
między odblaskiem pomarańczy
i łykiem rosyjskiej herbaty
przepłynie szorstka jaskrawość czasu
by usłyszeć jak cichutko
skrada się w kącikach ust
promień pierwszego na odchodne
zaniemówienia0 -
Dziekuję za czytanie i komentarz.
Pozdrawiam.0 -
Samemu, to juz troche trudniej.
Dlatego podziwiam peelkę.
Za "szczerość"
Pozdrawiam.0 -
Piękne muskanie zmysłów czytelnika.
Pozdrawiam autorkę.0 -
Byłam tylko raz w Krakowie.
Pokochałam to miasto.
Dlatego poczułam sentyment do wiersza.
Pozdrawiam autora.0 -
Ciekawa impresja ze słońcem, chociaż o deszczu.
Pozdrawiam autora.0 -
Na wesoło, ale i prześmiewczo.
Ciekawam jakie "prawdziwe" prawdy wyciągnąłby z kapelusza magik dla mnie.
Pozdrawiam autorkę.0
W rozterce
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Dziękuję za zauważenie wiersza.
I za miły wpis również :)
Pozdrawiam