olga fil
-
Postów
183 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez olga fil
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 8
-
-
Cytatdziwne stworzenie
co noc przychodzenie
pod oknem stanie
na znak czekanie
mój pierwszy krok w chmurach
dwadzieścia lat temu
był pierwszym krokiem w chmurach
pewnych dwojga ludzi
którzy dzisiaj
na chmury nie zwracają uwagi
cztery wargi
potrafią być jedną łodzią na morzu
dwojgiem ludzi naprzeciwko siebie
tercetem swingowym jazzowym folkowym
pięcioma zmysłami
a nawet pełnią uczuć
nienawidzę cię mamo
urodziłaś mnie chłopczykiem
oni mi teraz
każą ludzi zabijać
klaun wcale nie jest
taki wesoły
on też jak kat
nie ukończył szkoły
będąc zaledwie maleńkim embrionem
ukrytym głęboko w świadomości pochwy
już krzyki słyszałem i zbrodnie widziałem
szczęk czołgów krwi czerwień błysk ostrzy
nie wierzę nie wierzę nie wierzę
orgazm słów na papierze
coś z pogranicza spełnienia
poeta w przypływie natchnienia
noc zatacza coraz szersze kręgi
apostoł Księżyc z gwiazdami gawędzi
widzę jasne plamy na jego sklepieniu
czy ma ktoś środek przeciwko łysieniu ?
wojna
zabijacy w krzakach
pokój
zabijacy w gmachach
znów popełniłem kilka wierszy
szczerze żałuję za każdą zwrotkę
zwłaszcza za rymy nieudolne
oraz nie postawioną nigdzie kropkę
A ja uważam, że to jakaś kpina.
Tu jest jedno arcydzieło?
Jakby zlepek kilku.
Do czego ma się ostatnia zwrotka?0 -
CytatTrochę za mało poetyki w twoim wierszu jak dla mnie.
Ale za to za duzo fikołków...
Pozdrawiam
Niewykluczone, że wiersz jest wyrazem
poszukiwań ekspresji w poczuciu utraty
zdolności metaforycznej :(0 -
Cytatrażą mnie powtarzające się 'fikołki', poza tym, w moim odczuciu, ok :)
pozdrawiam i do poczytania :)
Te fikołki są akurat kluczem.
Raz, fikołki robi pająk, żeby rozweselić
opuszczoną solenizantkę.
Dwa, rozbawieni rodzice piją fikołki za szczęcie,
zapominając, za czyje.
0 -
CytatA jeśli to wszystko jest barwnym mirażem
jak sen potłuczony co nam tylko przyśnił
horyzonty nad łąką wśród słów korytarze
wilgotności dłoni i cierpki smak wiśni
i nie ma nas wcale lub jesteśmy w pół
zdziwieniach marzeniach bezsensach
istnienia i karty niewiedzą odkryte na stół
zbudzimy się kiedyś o wiosnę za wcześnie
i bardziej nas jeszcze nie będzie w bezdechu
żonglując cieniami na ścianie bezszelestnie
zaśniemy ponownie bez cienia uśmiechu
To jest ciekawe:
zbudzimy się kiedyś o wiosnę za wcześnie
- w pierwszej przeszkadzają określenia dopełniaczowe
- w ostatniej:
bez -dechu
bez-szelestenie
bez-cienia0 -
CytatTrask. Prysk. Rozbijam Twoje czoło
na aerozol łez, diamentów
Spływają po mnie potem słonym
po torsie wichrem rozpalonym
aby powrócić do odmętów
Chlast. Chlust. Odmierzasz ciągłe razy
Z siostrami bezmiar przemierzywszy
spotkałaś mnie na swojej drodze
Uderzasz, rozgniewana srodze
Bijesz bo jestem Ci najbliższy
Sprzed lat, sprzed epok, od poczęcia
wypluty z wnętrza matki Ziemi
W objęcia Twoje, w kształt istnienia
Złączeni w tańcu, aż do wrzenia
skałogniowymi strumieniami
Ubieram Ciebie w welon biały
Unoszę nad cokoły wzniosłe
Ty splątanymi językami
błądzisz ładodnie szczelinami
i czeszesz myśli wodorosłe
Płyniemy przez ocean czasu
złączeni losem niejednakim
Za strome brzegi, nam, w podzięce
obrączki na splecione ręce
uwiły dzieci - skalne ptaki
A może:spływają po mnie słono
I: po rozpalonym torsie
Dalej: odmierzasz razy
- z siostrami przemierzając obszar
- srodze-drodze?
- sprzed lat, sprzed epok?
- bez "matki" przy Ziemi
- skałogniowymi?
- łagodnie: literówka
- splątanymi językami?
- w ostatniej zwrotce sam patos
0 -
Cytatkot założył beret do tego gumiaki
papierosa w zęby tak dla niepoznaki
wszyscy znali z bajki kota muszkietera
a ten jakiś dziwny w murarza się zmienia
co też może robić kot gdzieś na budowie?
przecież musiałby mieć siłę jak i zdrowie
nawet mu papieros nie doda powagi
no, bo kot jest kotem, nie ma na to rady
tak, więc kot, jako chłop, poszedł na budowę
tylko czy? ten nasz kot popracuje trochę
pierwsze co tam zrobił nasz kotek robolek
to na dachu usiadł odpoczywa sobie
a że słonko świeci i jest całkiem miło
to się nasze kocię pięknie rozwaliło
zsunął beret na bok, papierosa pali
nie chce mu się robić, niech się dom zawali
szef się przez to wkurzył i pogonił kota
ten na windę siada taka z nim robota
a na windzie fajnie, super też zabawa
jeździ z góry na dół, więc z nim nie pogada
papierosa z zębów wcale nie wypuszcza
jedynie wydyma jak panisko usta
w taki oto sposób dniówka mu zleciała
już o jeden dzionek pensja będzie mała
cały miesiąc kotek solidnie pracował
gdy przyszło wziąć pensję, to się rozczarował
przecież nikt mu nie da pieniędzy bez pracy
mimo, że kocisko szefowi tłumaczy
przecież ja mój szefie co dzień przychodziłem
wcale nie jest prawdą, że nic nie robiłem
pilnowałem ciągle waszej tu roboty
tak od poniedziałku do samej soboty
oj, tam papierosy toć szkodziłem sobie
no, więc drogi szefie nie mów, że nie robię
że leżałem ciągle? widocznie musiałem
weź też pod uwagę, że wcale nie spałem
wkurzyły, więc szefa takie tłumaczenia
przegonił kocura, wziął nawet kamienia
morał z tego taki jest tu moi mili
bez pracy na pewno nikt się nie posili
no i jeszcze jeden morał nam wynika
nigdy też nie będzie z lenia pracownika
Fajna bajka, nawet prześmiewcza.
Dużo dziś takich kocurów, mimo bezrobocia.
Czy nie powinno być "wziął kamień"?
Chodzi o rym, więc może: chciał użyć kamienia0 -
Cytatdziś śnił mi się słoneczny dworzec
pewnie nie z naszej winy
coś jakby torba pełna nadziei
i kryształowy wigor sprzed lat
i śniło mi się słońce bez pożegnania
chyba chciało coś powiedzieć
tańczącym intymnym kodem
zajrzyj tu choćby z lotu ptaka
pod opieką szczerości
i jeszcze śniły mi się
skoble na kalendarzach
wołały o pamięć
o dobre słowo
widziałem też wśród nas
wspólną pasję po bożemu taką
i radosną gołębią codzienność
gawędzę z wami
zmieniam rysunek oczu
synkowie
Dworce, ptaki, kalendarze, to częste rekwizyty.
Jednak jest ich inność i to do mnie przemawia.
Uważam, że jeśli powtarzane jest "i"
to już bez powtarzania "śniło się"
Może też "dziś" niepotrzebne,
wtedy zawsze będzie można tak śnić :)0 -
CytatLalki nie dotarły na przyjęcie
zasmarkana chowa się w kącie
a tam pająk wywija fikołki na trapezie
podobno lubi muchy i przynosi szczęście
Przy stole rodzice
a wokół rozbawieni goście
wychylają fikołki jeden za drugim
na zdrowie! na szczęście!
"raz do roku wielkie święto lalek moich bal..."
i jeszcze pierwsza strofa nazbyt mi ciągnie Iłłakowiczówną
:)
Tu nie ma lal.
Co to za bal.
wiersz nazbyt mocno zahacza w skojarzeniach o już istniejące. rozumiem jego myśl, nie wiem jak poprawić formę
zresztą ta nieobecna lala też pojawiła się u Suski "pudełko po lali tylko trochę większe", bardzo zresztą polecam Dariusza Suiskę żeby przypatrzeć się tej formule
Oczywiście, wielcy napisali już o wszystkim.
Czy to znaczy, że mamy przestać?
Cały świat jest wpatrzony w "Słoneczniki" van Gogha,
ale ludzie nadal je malują.0 -
CytatLalki nie dotarły na przyjęcie
zasmarkana chowa się w kącie
a tam pająk wywija fikołki na trapezie
podobno lubi muchy i przynosi szczęście
Przy stole rodzice
a wokół rozbawieni goście
wychylają fikołki jeden za drugim
na zdrowie! na szczęście!
"raz do roku wielkie święto lalek moich bal..."
i jeszcze pierwsza strofa nazbyt mi ciągnie Iłłakowiczówną
:)
Tu nie ma lal.
Co to za bal.0 -
Cytat...aha...sympatycznie.. ;-)))))))))) agnieszka...
Nie powiedziałabym.
Ale czytelnik widzi po swojemu.0 -
nie lubię snuć się wokół wątków
porozrzucanych
luk w pamięci
szukać
oddechu poduszonych słów
wycieram śmierć w stary ręcznik
oczy i ręce już przywykły
nie czas się bać
to już
Niesamowite.
Mam ten wierszyk pani Grażyny wklejony
w zeszycie z jakiejś gazety.
To był taki kącik poetycki.
Było to jakiś czas po śmierci mojej babci
i takie smutasy lgnęły do mnie.
Ale to już będzie jakieś dziesięć lat.0 -
Lalki nie dotarły na przyjęcie
zasmarkana chowa się w kącie
a tam pająk wywija fikołki na trapezie
podobno lubi muchy i przynosi szczęście
Przy stole rodzice
a wokół rozbawieni goście
wychylają fikołki jeden za drugim
na zdrowie! na szczęście!0 -
Piękny wiersz,
który wiele obiecuje,
ale co z plastrem miodu?
Czy o nim ktoś tak myśli.
Pięknie.
Pozdrawiam Autora.0 -
I smutno i wesoło,
ale bardzo ciekawie.
Pozdrawiam Autora.0 -
Przyciągają i wiodą za sobą,
pociągnięcia pędzla, a raczej muśnięcia.
Pozdrawiam Autorkę.0 -
Obgryzam i nie obgryzam,
to na pewno wina emocji,
ciekawie przedstawionych.
Pozdrawiam Autorkę.0 -
Po czytaniu, wiersz
zostawia ślad.
Jakby od gwoździa...
Tylko w czyim ciele?
wiersz do zapamiętania.
Pozdrawiam Autorkę.0 -
To dziś dla mnie
drugie cudeńko.
Pozdrawiam Autora.0 -
Dziękuję za szczere opinie,
dzięki którym wiersz przejrzał.
Pozdrawiam miłych czytelników.0 -
Cytatnowe pokolenia nabywają drogą kupna nasz stary świat.Jeśli będą dbać, dokonując niezbędnych napraw, przeglądów, zbyją bo następnym pokoleniom.Jeśli nie zardzewieje wraz ze starymi fotkami
pozdrawiam serdecznie:)-
Przegląd i naprawy niestraszne.
Gorzej z tiuningiem.
Dziękuję.
Pozdrawiam czytelnika.0 -
Cytatmoże nie wielki, ale bardzo ładny wiersz :)
może później jeszcze coś napiszę.
pozdrawiam i do poczytania :)
Nie potrafię pisać wielkich.
Ani o wielkich.
Dziękuję.
Pozdrawiam Czytelnika.0 -
A ja myślę, że ta „obcość” celowa.
Peel niby przypadkiem znajduje ciekawe, miłe miejsca,
a jednak szuka swojego szczęścia.
Niepotrzebnie szuka w wielkim świecie.
Zachłyśnięty wielkim, przeoczył małe.
Pozdrawiam Autorkę.0 -
Bardzo ciekawie w tytule.
I konsekwentnie w wierszu.
Pozdrawiam Autorkę.0 -
Zdecydowanie jestem za erosami :)
Pozdrawiam Autora.0
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 8
Obraz
w Wiersze gotowe
Opublikowano
w tle
piekła na horyzoncie
kolor nieba
a my przezroczyści
staramy się
zapełnić
pierwszy plan