Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

olga fil

Użytkownicy
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez olga fil

  1. Cytat
    dziwne stworzenie
    co noc przychodzenie
    pod oknem stanie
    na znak czekanie


    mój pierwszy krok w chmurach
    dwadzieścia lat temu
    był pierwszym krokiem w chmurach
    pewnych dwojga ludzi
    którzy dzisiaj
    na chmury nie zwracają uwagi


    cztery wargi
    potrafią być jedną łodzią na morzu
    dwojgiem ludzi naprzeciwko siebie
    tercetem swingowym jazzowym folkowym
    pięcioma zmysłami
    a nawet pełnią uczuć


    nienawidzę cię mamo
    urodziłaś mnie chłopczykiem
    oni mi teraz
    każą ludzi zabijać


    klaun wcale nie jest
    taki wesoły
    on też jak kat
    nie ukończył szkoły


    będąc zaledwie maleńkim embrionem
    ukrytym głęboko w świadomości pochwy
    już krzyki słyszałem i zbrodnie widziałem
    szczęk czołgów krwi czerwień błysk ostrzy


    nie wierzę nie wierzę nie wierzę
    orgazm słów na papierze
    coś z pogranicza spełnienia
    poeta w przypływie natchnienia


    noc zatacza coraz szersze kręgi
    apostoł Księżyc z gwiazdami gawędzi
    widzę jasne plamy na jego sklepieniu
    czy ma ktoś środek przeciwko łysieniu ?


    wojna
    zabijacy w krzakach
    pokój
    zabijacy w gmachach


    znów popełniłem kilka wierszy
    szczerze żałuję za każdą zwrotkę
    zwłaszcza za rymy nieudolne
    oraz nie postawioną nigdzie kropkę






    A ja uważam, że to jakaś kpina.
    Tu jest jedno arcydzieło?
    Jakby zlepek kilku.
    Do czego ma się ostatnia zwrotka?
  2. Cytat
    rażą mnie powtarzające się 'fikołki', poza tym, w moim odczuciu, ok :)
    pozdrawiam i do poczytania :)

    Te fikołki są akurat kluczem.
    Raz, fikołki robi pająk, żeby rozweselić
    opuszczoną solenizantkę.
    Dwa, rozbawieni rodzice piją fikołki za szczęcie,
    zapominając, za czyje.
  3. Cytat
    A jeśli to wszystko jest barwnym mirażem
    jak sen potłuczony co nam tylko przyśnił
    horyzonty nad łąką wśród słów korytarze
    wilgotności dłoni i cierpki smak wiśni

    i nie ma nas wcale lub jesteśmy w pół
    zdziwieniach marzeniach bezsensach
    istnienia i karty niewiedzą odkryte na stół

    zbudzimy się kiedyś o wiosnę za wcześnie
    i bardziej nas jeszcze nie będzie w bezdechu
    żonglując cieniami na ścianie bezszelestnie
    zaśniemy ponownie bez cienia uśmiechu

    To jest ciekawe:
    zbudzimy się kiedyś o wiosnę za wcześnie

    - w pierwszej przeszkadzają określenia dopełniaczowe
    - w ostatniej:
    bez -dechu
    bez-szelestenie
    bez-cienia
  4. Cytat
    Trask. Prysk. Rozbijam Twoje czoło
    na aerozol łez, diamentów
    Spływają po mnie potem słonym
    po torsie wichrem rozpalonym
    aby powrócić do odmętów

    Chlast. Chlust. Odmierzasz ciągłe razy
    Z siostrami bezmiar przemierzywszy
    spotkałaś mnie na swojej drodze
    Uderzasz, rozgniewana srodze
    Bijesz bo jestem Ci najbliższy

    Sprzed lat, sprzed epok, od poczęcia
    wypluty z wnętrza matki Ziemi
    W objęcia Twoje, w kształt istnienia
    Złączeni w tańcu, aż do wrzenia
    skałogniowymi strumieniami

    Ubieram Ciebie w welon biały
    Unoszę nad cokoły wzniosłe
    Ty splątanymi językami
    błądzisz ładodnie szczelinami
    i czeszesz myśli wodorosłe

    Płyniemy przez ocean czasu
    złączeni losem niejednakim
    Za strome brzegi, nam, w podzięce
    obrączki na splecione ręce
    uwiły dzieci - skalne ptaki


    A może:spływają po mnie słono
    I: po rozpalonym torsie
    Dalej: odmierzasz razy
    - z siostrami przemierzając obszar
    - srodze-drodze?
    - sprzed lat, sprzed epok?
    - bez "matki" przy Ziemi
    - skałogniowymi?
    - łagodnie: literówka
    - splątanymi językami?
    - w ostatniej zwrotce sam patos
  5. Cytat
    kot założył beret do tego gumiaki
    papierosa w zęby tak dla niepoznaki
    wszyscy znali z bajki kota muszkietera
    a ten jakiś dziwny w murarza się zmienia

    co też może robić kot gdzieś na budowie?
    przecież musiałby mieć siłę jak i zdrowie
    nawet mu papieros nie doda powagi
    no, bo kot jest kotem, nie ma na to rady

    tak, więc kot, jako chłop, poszedł na budowę
    tylko czy? ten nasz kot popracuje trochę

    pierwsze co tam zrobił nasz kotek robolek
    to na dachu usiadł odpoczywa sobie
    a że słonko świeci i jest całkiem miło
    to się nasze kocię pięknie rozwaliło
    zsunął beret na bok, papierosa pali
    nie chce mu się robić, niech się dom zawali

    szef się przez to wkurzył i pogonił kota
    ten na windę siada taka z nim robota
    a na windzie fajnie, super też zabawa
    jeździ z góry na dół, więc z nim nie pogada
    papierosa z zębów wcale nie wypuszcza
    jedynie wydyma jak panisko usta

    w taki oto sposób dniówka mu zleciała
    już o jeden dzionek pensja będzie mała

    cały miesiąc kotek solidnie pracował
    gdy przyszło wziąć pensję, to się rozczarował
    przecież nikt mu nie da pieniędzy bez pracy
    mimo, że kocisko szefowi tłumaczy

    przecież ja mój szefie co dzień przychodziłem
    wcale nie jest prawdą, że nic nie robiłem
    pilnowałem ciągle waszej tu roboty
    tak od poniedziałku do samej soboty

    oj, tam papierosy toć szkodziłem sobie
    no, więc drogi szefie nie mów, że nie robię
    że leżałem ciągle? widocznie musiałem
    weź też pod uwagę, że wcale nie spałem

    wkurzyły, więc szefa takie tłumaczenia
    przegonił kocura, wziął nawet kamienia

    morał z tego taki jest tu moi mili
    bez pracy na pewno nikt się nie posili
    no i jeszcze jeden morał nam wynika
    nigdy też nie będzie z lenia pracownika



    Fajna bajka, nawet prześmiewcza.
    Dużo dziś takich kocurów, mimo bezrobocia.
    Czy nie powinno być "wziął kamień"?
    Chodzi o rym, więc może: chciał użyć kamienia
  6. Cytat
    dziś śnił mi się słoneczny dworzec
    pewnie nie z naszej winy
    coś jakby torba pełna nadziei
    i kryształowy wigor sprzed lat

    i śniło mi się słońce bez pożegnania
    chyba chciało coś powiedzieć
    tańczącym intymnym kodem

    zajrzyj tu choćby z lotu ptaka
    pod opieką szczerości

    i jeszcze śniły mi się
    skoble na kalendarzach
    wołały o pamięć
    o dobre słowo

    widziałem też wśród nas
    wspólną pasję po bożemu taką
    i radosną gołębią codzienność

    gawędzę z wami
    zmieniam rysunek oczu
    synkowie

    Dworce, ptaki, kalendarze, to częste rekwizyty.
    Jednak jest ich inność i to do mnie przemawia.
    Uważam, że jeśli powtarzane jest "i"
    to już bez powtarzania "śniło się"
    Może też "dziś" niepotrzebne,
    wtedy zawsze będzie można tak śnić :)
  7. Cytat
    Lalki nie dotarły na przyjęcie
    zasmarkana chowa się w kącie
    a tam pająk wywija fikołki na trapezie
    podobno lubi muchy i przynosi szczęście

    Przy stole rodzice
    a wokół rozbawieni goście
    wychylają fikołki jeden za drugim
    na zdrowie! na szczęście!


    "raz do roku wielkie święto lalek moich bal..."

    i jeszcze pierwsza strofa nazbyt mi ciągnie Iłłakowiczówną

    :)
    Tu nie ma lal.
    Co to za bal.

    wiersz nazbyt mocno zahacza w skojarzeniach o już istniejące. rozumiem jego myśl, nie wiem jak poprawić formę
    zresztą ta nieobecna lala też pojawiła się u Suski "pudełko po lali tylko trochę większe", bardzo zresztą polecam Dariusza Suiskę żeby przypatrzeć się tej formule
    Oczywiście, wielcy napisali już o wszystkim.
    Czy to znaczy, że mamy przestać?
    Cały świat jest wpatrzony w "Słoneczniki" van Gogha,
    ale ludzie nadal je malują.
  8. Cytat
    Lalki nie dotarły na przyjęcie
    zasmarkana chowa się w kącie
    a tam pająk wywija fikołki na trapezie
    podobno lubi muchy i przynosi szczęście

    Przy stole rodzice
    a wokół rozbawieni goście
    wychylają fikołki jeden za drugim
    na zdrowie! na szczęście!


    "raz do roku wielkie święto lalek moich bal..."

    i jeszcze pierwsza strofa nazbyt mi ciągnie Iłłakowiczówną

    :)
    Tu nie ma lal.
    Co to za bal.
  9. nie lubię snuć się wokół wątków
    porozrzucanych
    luk w pamięci
    szukać
    oddechu poduszonych słów

    wycieram śmierć w stary ręcznik
    oczy i ręce już przywykły
    nie czas się bać
    to już

    Niesamowite.
    Mam ten wierszyk pani Grażyny wklejony
    w zeszycie z jakiejś gazety.
    To był taki kącik poetycki.
    Było to jakiś czas po śmierci mojej babci
    i takie smutasy lgnęły do mnie.
    Ale to już będzie jakieś dziesięć lat.

  10. Lalki nie dotarły na przyjęcie
    zasmarkana chowa się w kącie
    a tam pająk wywija fikołki na trapezie
    podobno lubi muchy i przynosi szczęście

    Przy stole rodzice
    a wokół rozbawieni goście
    wychylają fikołki jeden za drugim
    na zdrowie! na szczęście!

  11. Cytat
    nowe pokolenia nabywają drogą kupna nasz stary świat.Jeśli będą dbać, dokonując niezbędnych napraw, przeglądów, zbyją bo następnym pokoleniom.Jeśli nie zardzewieje wraz ze starymi fotkami
    pozdrawiam serdecznie:)-

    Przegląd i naprawy niestraszne.
    Gorzej z tiuningiem.
    Dziękuję.
    Pozdrawiam czytelnika.
  12. A ja myślę, że ta „obcość” celowa.
    Peel niby przypadkiem znajduje ciekawe, miłe miejsca,
    a jednak szuka swojego szczęścia.
    Niepotrzebnie szuka w wielkim świecie.
    Zachłyśnięty wielkim, przeoczył małe.
    Pozdrawiam Autorkę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...