Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

szarobury

Użytkownicy
  • Postów

    264
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez szarobury

  1. szarobury

    Halo

    Każdy przez takie pisanie musi przejść, niektórzy zatrzymują się, niektórzy idą dalej. Najważniejsza jest radość z pisania - bezcenna. Za wszystko inne zapłacisz kartą master card. :) Też mi się zdarza taka nieregularność w długości wersów. Podstawowy Twój błąd - upychanie na siłę w formie wiersza regularnego. Dzielę wersy żeby zaznaczyć przerwę i nikt nie ma prawa się przyczepić. Niemniej te, które się ze sobą rymują muszą iść zgodnym rytmem. Pozdrawiam ciepło :)
  2. szarobury

    Halo

    Pochwała za rozmach, fantazję, Autorze. Niemniej chciałem Tobie podrzucić kilka subiektywnych odczuć. Oprócz tego co chcemy czytelnikowi powiedzieć, ważne jest również to, jak z nim rozmawiamy. Dla mnie warsztat jest nieco zbyt naiwny. A składają się na to : - najprostszy układ rymów a-a b-b,długość wersu co prawda łagodzi prostotę układu rymów - rymy w większości gramatyczne, dokładne - zaburzenia rytmu, od 9 zgłosek w wersie wzwyż średniówka w wierszu rymowanym powinna wypadać w połowie wersu. W przypadku tego utworu (14-tozgłoskowiec) po 7 zgłosce, a u Ciebie jest to po 6,7,8, 9. To sprawia, że taki wiersz trudno przeczytać "z marszu". Mogę pochwalić rym śnie-dmie, ale to jest już koniec drugiej zwrotki, jeszcze - śliwy-urokliwym, oczy-zamroczyć i tyle ostatni rym jest zbyt niedokładny. To są moje subiektywne odczucia, bo jak widać z komentarzy, na które rzucam okiem i takie pisanie znajduje amatorów, a więc nie twierdzę, że wiersz jest zły. Pozdrawiam ciepło [color=grey]szaro[color=lightgrey]bury
  3. Ja mówię - są tacy, którzy piszą wiersze i tacy, którzy nimi palą. Ludzkości potrzebni są jedni i drudzy. Trudno nie odczytać zawodu, Autora, z powodu nieprzychylnego przyjęcia utworu przez "znających się" (ja prywatnie sobie takiej etykiety nie nadaję, niemniej dziękuję). Wierszy, które mi się nie podobają nie oceniam z reguły. Niemniej tutaj tytułowa prośba podziałała na moją przekorność. Każdy z nas publikując tutaj pragnie komentarzy. A co do sensu pisania, Autorze - odpowiedz sobie na pytanie - po co chcesz pisać? Dla radości tworzenia, nawet jeśli owocem jest grzmot (tu nie ma aluzji), czy dla poklasku, potwierdzenia od innych jakim to się jest artystą? Jeśli dla siebie, to dalej nie pytaj tylko pisz. A jeśli dla poklasku to na razie też pisz, ale do szuflady. Niemniej każda publikacja i analiza tego co mówią inni o wierszu pozwoli dokonać przewartościowań, dostrzec rzeczy,, które raptem przestaną być takie oczywiste. Ja piszę do siebie i dla siebie. A komentarze innych służą temu abym ocenił jak ze sobą gadam. Pozdrawiam ciepło z nizin.
  4. Myślę, że na Leszno, Górczewskiej też. Muszę, Izo, zrobić woltę aby "nas" z drugiego wersu połączyć z "ją" w czwartym. Ale to mi daje w wyniku zgodę na to aby "on" pamiętał swój obraz "peelki", niekoniecznie przystający do krwi i kości. Poszczególne zwrotki dzielą się mi na części. W pierwszej rozgrywa się dramat, w drugiej dopiero wyjeżdżasz na scenę ze scenografią, a trzecia - nostalgiczna, pełna tęsknoty za czymś co "peelka" przechowuje w pamięci jak szkaplerz. W całości strawne, przyswajalne i treściwe.
  5. szarobury

    świeżość

    Nie pasują mi te "łebki", ale to oczywiście głęboko subiektywne odczucie związane z moim kształtem tego słowa. Zapomnienie o przebudzeniu w przypadku przyrody, raczej niemożliwe. W niej jest taki owczy pęd do zycia. Podglądałem na przełomie roku młodą topolkę, która tej długiej zimowej jesieni puściła pąki przed Bożym Narodzeniem. Później chwila mrozów, znowu ciepło no i mrozy pod -30 stopni. Myślałem - po niej. A ona, młoda, dała radę. Zawstydza stojące obok zaspane dęby zielenią listków. Człowiek tak, człowiek może się czasem "nie otworzyć".
  6. szarobury

    To

    Widzę kuchnię opustoszałego domu. Dzieci poszły z niego swoją drogą. Ktoś, kto zawsze był blisko, odszedł w ten czy w inny sposób. Peel jest sam w tym domu, którego ściany, meble emanują obrazy przeszłości. I wszystko choć jest robione jak dawniej, a jednak nabiera nowych wymiarów, smakuje inaczej. Na końcu mam przytłaczające samotność, pustkę. Tak sobie maluję pod Twoim wierszem. Pozdrawiam ciepło.
  7. nie zmieniaj się, bo to jest kryształ soli w Tobie jak zawsze kiedy rymujesz to robisz to, Anno, przepięknie i trafiasz słowem głęboko w te obszary naszego ja, których jeszcze nie umiemy kontrolować dodaję do ulubionych pozdrawiam cieplutko
  8. No właśnie czemu? Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. przeczytałem z przyjemnością. Wyraziście odmalowałeś, Sylwestrze, właśnie to za czym tak tęsknimy wspominając dzieciństwo. Prostotę, jednoznaczność i poczucie bezpieczeństwa, beztroski. Pozdrawiam i "zapluszam"
  9. Zostawiam odcisk swojej szarej łapki
  10. wspaniale wpadłaś w klimat, łapiąc rytm, a nawet rymy okalające :) tak jak napisałem - pomajstrowałbym przy pierwszej zwrotce nieco pozdrawiam :)
  11. szarobury

    Siedem

    pozdrawiam :) ja już liczę 8 miliardów Chińczycy są tak mali, że trudno ich policzyć :)
  12. to przesada, nic nie robiłem naszej biednej planecie wiersz Kaliope jest odpowiedzią na : http://www.wiersze.annet.pl/w,,23525 pozdrawiam
  13. Autorze, gdzie przepadłeś i nie odpowiadasz na komentarze, o które prosiłeś? Może pozwól fotel by odpowiedział? Łebski z niego mebel.
  14. Kaliope, prześliczny wiersz :) pozdrawiam ciepło :)
  15. Nie wiem czemu to "proszę o komentarze" odczytuję jako "macie i chwalcie"? Natomiast "rozjechane" rymy w dwóch ostatnich zwrotkach czynią z tego utworu "wyrób sonetopodobny". Nie dajmy się zwariować nie gadajmy z meblami. Czytam sobie, że jak to często bywa na tym pełnym bólu i niesprawiedliwości padole, wybranka serca peela opuściła go nagle, kiedy jeszcze nie ostygł w jego sercu żar uczuć, czyniąc to rozstanie wręcz nieznośnym. Nie mogący znaleźć sobie spokoju peel błąka się po kuchni, próżni, nawet odwiedza drugi brzeg Styksu (ciekawe skąd wziął obola, jak Grecy od dawna przeszli na euro?) Całość nieprzekonywująca. Trudno się nad tą rozpaczą pochylić. Tutaj dostrzegam wysiłek skierowany głównie w stronę jak największych udziwnień, wodotrysków. Sorry [color=grey]szaro[color=lightgrey]bury
  16. szarobury

    Siedem

    Och, Cezary, czuję jakbyś się zjednoczył z całą ludzkością. Te 8 miliardów bytów splotło się w jeną strunę, która przebiegła przez Ciebie. Pozdrawiam :) i z czystym sumieniem plusuję (swoją wizję :) )
  17. To zdanie "Rozpaczą budzić ze snu się." jest dla mnie nie akceptowalne. Inwersja stworzona po to aby później w puencie dołożyć do niej rym. Zdanie brzmi sztucznie. No i wartość logiczna frazy dla mnie wątpliwa. Być może ma ona jakieś znaczenie, ale tylko w Tobie, Autorze. W drugim wersie pierwszej zwrotki odstąpiłbym od stosowania zaimka nie ujmując sensu wypowiedzi. Bo zaimków jest w tym utworze, a szczególnie na początku, dość sporo. Poza tym jest OK. Pozdrawiam szarobury
  18. Wydaje mi się, że miejsce zamieszczania własnych preferencji politycznych jest wszędzie tylko nie na forum poetyckim. Można się wypowiadać na temat sympatii politycznych i zamieszczać własne argumentacje na forach politycznych właśnie. Tutaj nikogo raczej to nie interesuje, a przynajmniej nie powinno. A o czym dyskutować pod wierszami politycznymi. Bo ten taki jest. O lepieniu ludzików z plasteliny? Widziałaś pod jakimi hasłami na transparentach czczono dzisiaj tę tragedię? Rocznica była dla "pogrążonego w bólu brata" okazją do walki politycznej. A ta publikacje wpisuje się w ten nurt. Kiedy wreszcie cwaniacy przestaną się wspinać do koryta po tych trumnach? Niemniej tutaj w tym utworze - morderca sowiecki, strzały w lesie - to już szczyt kołtuństwa. Nikt nie musiał dobijać jeśli ktoś przeżył kontakt z ziemią z prędkością 300km/h. A kto nie bawił się w dzieciństwie wrzucając naboje do ogniska? Na pokładzie była broń BOR-u a w zbiornikach tony paliwa, które się zapaliło. Problem jest taki, że ta publikacja powinna się ukazać w Gazecie Polskiej, a nie tutaj.
  19. Lech był "swoim człowiekiem" Jarka w Pałacu Namiestnikowskim - w tym kontekście pisanie o wizjach budzi pusty śmiech. Bez zgody Jarka nie zrobił nic. Awantura Gruzińska miała na celu dorośnięcie chociaż do pięt Kwaśniewskiemu w pomarańczowej rewolucji. Powiedz co by się stało gdyby prezydent Polski na granicy Gruzińskiej zginął? Zajęlibyśmy Kaliningrad i przemianowali z powrotem na Królewiec? W polityce wschodniej dominowało awanturnictwo i rusofobia. Ani Rosjanie ani Niemcy nie kochają się, pamiętają o bestialskich mordach jednych, gwałtach i grabieżach drugich, ale połączyła ich rura, która odstawiła nas na boczny tor, a mogliśmy się do niej podłączyć, ale po co my przecież chociaż z gołą dupą ale czoło umiemy podnosić wysoko. A wizja w NATO kraju, który ledwo dyszy wysławszy 2000 żołnierzy do Afganistanu? Co miesiąc ruscy wysyłali w rodinu tyle trumien. Dołączyliśmy do armii, która oddaje mocz na ciała zabitych wrogów i coraz bardziej gorączkowo rozgląda się jak się stamtąd wycofać bez pomówień o porażkę. NATO na co nam, raptem angole zechcą umierać za Gdańsk? Staramy się nie pamiętać, że przyjmowali od nas krwawą ofiarę na Monte Cassino, pod Arnhem jednocześnie sprzedając nas Stalinowi w Jałcie. Mamy takie same gówniane sojusze jak II RP, brakuje tylko doniesienia o pogromie Żydów w kieleckiem i ruchawce chłopskiej na Podolu, a będzie wypisz wymaluj jak przed wojną. I nie oddamy talibom ani guzika strzelając z moździerzy do cywilów.
  20. Cieszy taki głos, przyrównywanie autora do Broniewskiego? Pisiory i lewicujący poeta? Chociaż oni do koryta to nawet i z Samoobroną mieli po drodze, a pewnie i z samym diabłem więc może nie powinno dziwić. Pozdrawiam ciepło, Lilko.
  21. Samolot po braku kontaktu wzrokowego z ziemią na wysokości 100 m powinien albo krążyć, albo odejść na inne lotnisko, a nie szukać na siłę ziemi, nagranie z czarnych skrzynek dokumentuje, że w kabinie pilotów było wiadomo, że przekroczono tę granicę. Pilot był młody, miał rodzinę, więc na pewno nie był samobójcą. Zapewne ktoś się naczytał o polskich pilotach co polecą nawet na drzwiach od stodoły. Lotnisko w Smoleńsku nie miało infrastruktury umożliwiającej lądowanie w takich warunkach. Gdyby Rosjanie zamknęli przestrzeń, nie pozwalając na lądowanie rozpętałaby się antyrosyjska histeria. Gdyby przestrzegano obowiązujących procedur nikt by nie zginął. Nie odbyłby się tylko jeszcze jeden antyrosyjski sabat. Elvis nie żyje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...