Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

szarobury

Użytkownicy
  • Postów

    264
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez szarobury

  1. szarobury

    Wysoka fala

    Wiersz swoim rytmem, temperaturą przywołuje mi "Elegię o śmierci Ludwika Waryńskiego" pióra Władysława Broniewskiego. Oxywio napisałaś przejmująco. Widać że to jeszcze ciepłe, prosto z pieca, gdzieniegdzie pomajstrowałbym z pilnikiem przy detalach, ale to pewnie subiektywizm mojego zestawu i szyku słów. Zapluszone już dawno. Pozdrawiam ciepło :)
  2. Piosenka rzeczywiście miejscami prosta, ale teksty piosenek rządzą się swoimi własnymi prawami, bo są przecież częścią całości. Piosenka może i prosta, ale przekaz już nie. Pozdrawiam :)
  3. "To mój najlepszy wiersz" Myślę,że mocno dotyka obrazów w Tobie, żywych i przejmujących. A wiersz rzeczywiście dobry. Wlewa się swoją melodią w odbiorcę. Pozdrawiam :)
  4. szarobury

    Sen

    Czytam po raz czwarty, odgaduję Nato o czym tutaj opowiadasz. Tęsknota za dzieciństwem, kiedy dom rodzinny był całym światem. Ciepłym i bezpiecznym. O zacieraniu się wspomnień, aż stają się w pamięci snem, jedną jasną pastelową barwą. Nie zamykasz swojej opowieści. Nie ma zakończenia, puenty, trochę tak jakby notatka z podróży,która jeszcze trwa. Pozdrawiam ciepło :)
  5. Kaliope, pojawiłaś się wreszcie na topie. Na razie numer 20, a ja wiem, że szybko podskoczysz do góry :) Natomiast tutaj rozpoczynasz bardzo be :) od inwersji - wieczności poszukiwaniem - znam tę melodię,która skłania do takiego uporządkowania słów, ale staraj się gdzieś tam postawić krzyżyk, wykasować bemol aby uciec od tego. I znowu konstrukcja, która zmusza do wysiłku aby nadążyć Twoją ścieżką. Chociaż to pewnie zrozumiałe tylko dla mnie to za dużo baroku, za mało gotyku - po dwóch czytaniach :) [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_16120474_3231776.jpg[/img] puszczański kossaciec syberyjski - dziki i wolny :)
  6. szarobury

    bez ciebie

    ... "dudnią po cichu" tutaj nie wiem co chcesz wyrazić takim połączeniem przeciwstawnych i wykluczających się znaczeń. 'dudnią w ciszy" byłoby dla mnie zrozumiałe, a tak to jakby szeptem głośno krzyczeć - 'zwęglony cień" podoba mi się ta fraza, a całość odbieram jako przebudzenie się ze snu pełnego marzeń i niestety złudzeń. Pozdrawiam ciepło
  7. szarobury

    Wędrownemu V

    [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_2960245_3228907.jpg[/img] :)
  8. [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_5442916_3228890.jpg[/img]
  9. [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_431738_3228868.jpg[/img]
  10. no tak, stary człowiek a może pozdrawiam ciepło :)
  11. Aluno, komentowałem już ten Twój wiersz w warsztacie. Więc tylko zostawiam odcisk szaroburej łapki :) pozdrawiam
  12. Wiersz rytmiczny wlewający się w czytelnika smutkiem. Dobrze się czyta, ale to "się" na końcu drugiego wersu w ostatniej zwrotce, jeszcze do tego rymotwórcze, ma dla mnie wydźwięk pensjonarski. W moim subiektywnym odczuciu warto nad puentą jeszcze się pochylić aby wiersz był równy w całości. Mój plusik jest za trzy pierwsze zwrotki. Pozdrawiam ciepło :)
  13. To środek kielicha maku :) czyli MAK-ro :) pozdrawiam
  14. Myślę, że zacząłbym "w locie" dla mnie "z lotu" brzmi sztucznie nieco, ale to jest subiektywne. Tak sobie czytam, że podpowiadasz czytelnikowi aby próbował się cieszyć tym co życie przynosi, żeby przykładał do pragnień i marzeń właściwą miarę, a wtedy również to życie może być i bogate, i udane. Choć oczywiście, Broń Boże niech nie przestaje marzyć. Pozdrawiam ciepło
  15. szarobury

    Anistemi

    Odbieram jak przyznanie się do wiosennego schorzenia serca występującego powszechnie na tej szerokości geograficznej kiedy tylko oczy rozświetli delikatna zieleń młodych liści i zanim jeszcze topole zdążą oblepić świat swoim puchem, a kasztany zakwitnąć. Pozdrawiam ciepło
  16. Chyba ta magia do końca nie prysnęła jeśli takie wyszukane zupy serwujesz otrzymując w zamian tak misterne bratki :) Chociaż to oczywiście już Twoje symbole, które mogą znaczyć w Tobie inaczej. Ja je sobie zabarwiam na kolor ciepły :) "z kawałków tysięcy" w moim odczuciu tutaj nic nie mówi, odbieram to jako jakiś zbyt straszny dla mnie skrót abym zdołał oblec go kształtem. Powinienem pewnie powiązać z tą wystygłą herbatą o zapomnianym zapachu. Opowiadasz dla mnie o życiu we dwoje, o już nieco spłowiałych barwach, z piętnem przewidywalności tego co się może wydarzyć, a jednak i z wysiłkiem z obu stron aby jeszcze co jakiś czas maznąć po nim (tym życiu) jakąś jaskrawszą barwą - tak sobie tłumaczę te koraliki, wymyślne bratki i księżyc. I w taką piękną pogodę jak dzisiaj nie chcę budować w sobie smutnego obrazu. Pozdrawiam ciepło :) [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_6174607_2908187.jpg[/img]
  17. Kaliope, jest bardziej utwór muzyczny niż literacki. Zaplotłaś tutaj tyle melodii, że czytelnik słucha oczami Twojej muzyki i płynie. Dopiero kiedy oswoi se z akordami słów zaczyna dostrzegać dwie kobiety, które pląsają w tej feerii dźwięków. Jedna dojrzała, świadoma swoich pragnień i tego co potrafi za ich spełnienie ofiarować (to będę ci smakiem, za cierpkim, zbyt słodkim... nie zasnę zbyt wcześnie z nadzieją, niczyja) , i młoda dziewczyna, która tęskni za czymś czego życie jeszcze nie zdołało w niej nazwać, będące bardziej kolorem, zapachem niż kształtem (bo jeśli się zdarzy, że w cieniu pociecha to z niego odgadnę, że i słońce bywa). A całą tę muzykę kreślisz z barokowym przepychem i gotycką wysmukłością zdradzającymi Twoje niezwykłe duchowe bogactwo. Jednym słowem czarujesz i oczarowujesz. Pozdrawia ciepło [color=grey]szaro[color=lightgrey]bury [img]http://s6.netlogstatic.com/pl/p/hi/175174955_5186373_2908069.jpg[/img]
  18. Znam z warsztatu. A więc czytam po raz kolejny. Podoba mi się klimat narracji. Pozdrawiam ciepło :)
  19. Plusnąłem tutaj już dawno, a więc tylko jeszcze odcisk szaroburej łapki, nie będę powtarzał jak odbieram Twoje wiersze :) Pozdrawiam :)
  20. szarobury

    Tandem

    Mój obraz jest brutalny. Dwoje starzejących się ludzi. Odbiegających coraz bardziej od siebie, zyjących szaro coraz bardziej obok niż ze sobą i świadomość, że któreś z nich odejdzie pierwsze. Na to mogę odpowiedzieć tylko tak : a jeśli kiedyś przyjdzie koniec kochana moja mój kochany gdy nie dosięgną siebie dłonie a w niebie zgasną wszystkie gwiazdy nastaną noce długie chłodne poranki wstaną wątłe smutne już nie uśmiechniesz się łagodnie zakłują w sercu błahe kłótnie gdy czas popłynie tylko sobie kochana moja mój kochany przyjdź czasem usiądź przy mym grobie bo przecież jeszcze się spotkamy pozdrawiam ciepło i daje feralnego plusa :)
  21. prawie każdy zazdrości , ale każdy może mieć , dzięki za ocenę i czytanie pozdrawiam Kredens "każdy może mieć" ??? A nie mówią o tym "łaska wiary"? Pozdrawiam ciepło.
  22. Za czy przed czarną dziurą - to właściwie to samo, tylko zawsze jest "za", kiedy stoi sie po przeciwnej stronie, no a "przed" - gdy stoi się po tej samej. ;-) Ale jest jeszcze zjawisko antymaterii (a więc z pewnościa i antyenergii), która wchłania w siebie taka samą energetycznie ilość materii - i wszystko znika, zostaje... nic. Czary. Może ta antymateria to właśnie ta druga strona "lustra" zza czarnej dziury? Albo po prostu - z innego wszechświata? Masz jakąś ciekawą koncepcję na ten temat? :-) Muszę dorwać ten wiersz o kowadle, koniecznie. To jaki ma tytuł? Jest tu, w naszym dziale czy na Zaawansowanych? (Bo to głównie tam mają takie nowoczesne pomysły). 200-letnia sosenka... tak. A czymże są nasze kłopoty wobec bezmiaru kosmosu dopiero? Ale czy to, że coraz lepiej rozumiemy, jak nic kompletnie nie znaczymy w kosmosie - czy to znaczy, że mniej jesteśmy ludźmi i że nasze uczucia są dla nas coraz mniej ważne?... Muszę podrzucić Tobie wiersz o moim postrzeganiu człowieka, naszej roli, a nawet o kierunku naszej drogi jaki prędzej czy później obierzemy. Pozdrawiam ciepło
  23. O kurka, gdzie? Który to? Jaki ma tytuł? Muszę to zobaczyć! ;-))) No i ja właśnie o tym okresie promieniowania - tak sobie gdybam. Każdy przeciez może. Ja też myślę, że jest nieskończenie wiele Universów i że w każdym z nich jest tyle wymiarów, ile "widzi" matematyka - czyli wyobraźnia abstrakcyjna, zaprogramowana w naszych mózgach - w końcu z jakiegoś powodu taka właśnie wiedza matematyczna została nam wdrukowana w umysły. Dzięki serdeczne. :-) Nie, to nie Las Kabacki mnie natchnął, tylko nerwowa praca, ta ujeżdżalnia z dzieciakami, powodująca wycieńczenie i choroby umysłowe nauczycieli. W lesie uspokajam się i przestaję mieć wizje. ;-))) Ano właśnie: nie ma odpowiedzi na pytania ostateczne, i nie tylko na ostateczne, bo i na pytania dotykające "tylko" innych praw fizycznych (?) niż znane nam z Ziemi, ze sfery czasoprzestrzeni, czterowymiaru zaledwie. Jesteśmy bardzo ograniczeni zmysłami i ciągle oszukiwani przez nie. Np. w tej kwestii, którą poruszyłam: wydaje się nam, że materia to coś stałego, co można dotknąć, co jest nieprzeniknione i gęste. A tymczasem to przecież nic innego jak jeden ze stanów energii, czyli promieniowania, fali zamienionej w elektrony, potem w atomy, w których elektrony fruwają wokół jądra w takiej odległości, w jakiej mniej więcej znajdują się ściany sali gimnastycznej od piłeczki ping-pongowej, umieszczonej w środkowym punkcie tej sali. I nie możemy ich dotknąć, nie dotykamy niczego, bo ładunki energii emitowane z elektronów poszczególnych ciał i przedmiotów (nasze pola magnetyczne) odpychają się wzajemnie - stąd zresztą sprężynowanie materii, które odczuwamy w większości "dotykanych" przedmiotów (chyba, w każdym razie ja takie coś odczuwam i wydaje mi się, że nie tylko ja). Bardzo Ci dziękuję za fascynujący komentarz. Pobudziłeś moją mózgownicę do pracy i już nie mogę jej uśpić, choroba, a jutro do roboty. :-) Dziękuję też oczywiście za pochwałę wiersza i za plus - bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Bardzo. :-))) A może nasz Wszechświat to nic innego tylko to co jest za czarną dziurą? Uderzasz dłoną w stół i au!boli! a biorąc pod uwag rozmiary cząstek elementarnych i odległości pomiędzy nimi to tam tak na prawdę prawie nic nie ma. Cząstki, atomy, cząsteczki to tak jak w wojsku drużyna, pluton, kompania składają sie z tych samych podstawowych elementów - żołnierzy, ale ze względu na skład i wyposażenie maja różne możliwości bojowe, są jednostkami organizacyjnymi materii-energii i w zależności od składu mają różne mopżliwości - cechy. A ten wiekopomny utwór wspomniany wyżej dotyczy kowadła, a nie imadła. O imadłach chyba nie uczą w zawodówkach. Zbyt skomplikowane. Chociaż jak czytam komentarze pod tamtym "utwerem", że taki zaangażowany, to zastanawiam się czy gdybym wkleił kawałek historii filozofii Tatarkiewicza, którą czytam równolegle z Clancym to jak mocno musiaby być zaangażowany taki "utwór" :) A las potrafi przywołac do porządku, jak sie stanie pod taką sosną jak tamta z zieloną tabliczką to wszystko rysuje sie z zupełnie innym rozmiarze, cóż nasze życie, kłopoty wobec takiej może i 200-tuletniej sosenki?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...