Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dawniejbezet

Użytkownicy
  • Postów

    661
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dawniejbezet

  1. I cóż z tego, że nastrój, kiedy kicz we słowach, szkoda chwili. Może lepiej zapomnieć wszystkie wiersze i piosenki, rzucić się na przeżycia, a potem... (dłuuuugo poteeem) spróbować ponazywać po swojemu? Pozdrawiam
  2. Proszę porównać, rozważyć. Pozdrawiam
  3. Tas, tasim (hebr. "tarcza") = to niewielkich rozmiarów metalowa misternie zdobiona płytka, w kształcie tarczy, najczęściej platerowana złotem lub srebrem, ... (za Wiki) - ale to chyba zmyłka (tas - od tasować?) Raczej szuranie pomiędzy karcianą a powyżej pasa. Więc i obie nie do objęcia (jakże by tak sama siebie w tali objąć? - miała). Pozdrawiam
  4. "unieść mokry wietrze i uwięzić bliżej i bliżej, blisko ust? i ocalić cię w kręgach, w gestach; bliżej, blisko. a jakbym cię mógł zawrzeć w cytat i ocalić z mroku" "a Tyś lot i górność chmurna, blask wody i kamienia, chciałabym oczu Twoich chmurność ocalić od zapomnienia!" To nie są wiersze miłosne! i oba nie były pisane dla córki! (czy dziś miłość to już tylko kontekst sexualny ma?) Pozdrawiam (obmylony jak bzdet)
  5. To jest wiersz miłosny, nieprawdaż? unieść, ocalić etc. Dla córki czy dla świata - nieważne. Miałem na myśli "odsłonięcie emocjonalne" peela. Teksty czytam bez kontekstów, tak wolę, bo po ot jest słowo, ale... zajrzałem. Radość. Te dwa gramy... oglądał pan "American beauty"? jest ładna sekwencja z workiem foliowym na wietrze, tak mi się przypomniało. Pozdrawiam
  6. "siedem chwil które drżą noc" ??? Zadrżałem. Druga w nocy. Pocztylion stał jak pika. I urosły mi włosy do samego świecznika: Obserwuję liryczne próby erotyków, wierszy miłosnych w "młodej poezji" i jest to pouczające, i jest to zabawne. Jak - mimo zmiany świadomości, środków wyrazu i przekazu, pewne rzeczy są. czy nie da się inaczej? czy to uleganie zasłyszanym w kolebce melodiom? czy coś bardziej trwałego w naszych nietrwałych istotach? Ciekawa próba, choć momentami... Pan to wie, że do po... Pozdrawiam PS. "ukraść garść" - niezłe ćwiczenie na zgryz.
  7. III. COUR D'AMOURS 15. Lata Amor skrzydlaty (chór chłopców) Lata Amor skrzydlaty, zrywa więzy i pęta. Spotykają się ze sobą chłopcy i dziewczęta. (sopran solo) Jeśli któraś z dziewcząt nie ma przyjaciela, w jej sercu noc panuje, radości upragnionej (chór chłopców) darmo upatruje. /fragment z "Carmina burana"/ www.micha.waw.pl/~micha/carmina.html Bez głębszych wniosków. Pozdrawiam "karmin z min minę karminem"?
  8. Jacku, wybacz, ale lekkością skojarzeń, pomysłem, a nawet formą (bardzo poprawną w regularności) ten tekst się nie umywa do "inspirującego pierwowzoru" (J. Soroki). Za bardzo ugrzązł w tu i teraz - "za bardzo chciałeś" (chyba)? Pozdrawiam
  9. Wskazałem błąd językowy, dość powszechny, ponieważ ten portal ma charakter edukacyjny, a to jest jakieś zobowiązanie (wobec młodszych pokoleń). Proszę zatem nie imputować mi "kota". Proszę przeczytać bardziej to, co jest niepogrubione w moim komentarzu, bo tam jest merytoryka. Wiersz powinien się bronić sam. Im bardziej będzie Pan go objaśniał (autointerpretując!), tym będzie śmieszniej. Proszę uwierzyć (mam doświadczenie - w tym akurat). Pozdrawiam
  10. Z niewysłowioną przyjemnością informuje się, że tomik wierszy Tomasza Piekło pt. "Język gordyjski" ukazał się w wersji papierowej. Wydawnictwo nieznane, ale "bardzo ładne wydanie" (opinia Izabeli Fietkiewicz-Paszek). Książeczka (w formacie 148x148 mm) wzbogacona ciekawymi fotografiami autora tekstów, liczy 44 strony. Autor posiada na stanie jeszcze kilkanaście egzemplarzy, które odda w dobre ręce. Rzecz jest warta (5 zł +3 zł koszt przesyłki listem) 8 PLN. Zainteresowani powinni co rychlej pisać na: [email protected] Życzę przyjemności z lektury (ja już zaznałem!). ---------- PS. Tomasz Piekło był swego czasu na orgu znany jako Tomasz Niewierny (ale to było dawno i nieprawda).
  11. Zarżnął pan ten tekst obnażając dość prostą (delikatnie mówiąc) formę kombinatoryki myślowej. Wiersz to może jest - poezja? raczej mało prawdopodobne. Ta nie powstaje metodą różniczkowania pojęć czy odwracania kota ogonem. Pozdrawiam PS. "gdyby pisało" - domaga się podmiotu: kto? (pisał/o). Domyślam się, że chodziło Panu o użycie formy: gdyby było napisane...
  12. Z braku talenta - stać mnie tylko na podjęcie roli - walącego w cymbał. Pozdrawiam
  13. Pani Jolu, zmyliła mnie forma, zwierszowała Pani. Jeśli to miała być proza - przepraszam. Co do oceny oferty - wycofuję się. Miłego wieczoru. dawniejbezet
  14. to była propozycja tytułu (jakby co)
  15. Może mi się zdawało?...
  16. Czy pamięta Pan "Tercet egzotyczny" i jego piosenki? (apogeum to lata 60-te ub. wieku). Pozdrawiam
  17. Marku, bez przecinka przed "czy". Nie zgadzam się z pointą, a nawet z koncepcją poetycką tego wiersza (wskrzeszasz duchy "Nowej Fali" - to zresztą ciekawa nawrotka, którą obserwuję w tzw. ruchu "młodo"-poetyckim, na przełomie lat 60 i 70-tych ub. wieku czytało się "młodego Marksa", który ponoć był "idealistą" :). Sprawnie napisane, choć dałoby się skrócić (ale to inna bajka). pozdrawiam
  18. SzPanie, pozwolę sobie nie zgodzić się z Pańską tezą o pieczątkowaniu. Dla mnie ten wers jest metaforą nawiązującą do wcześniejszej (kołysanie muzyką); mowa chłopcach grających, więc instrumenty są tu rzeczą naturalną - to nie uogólnienie ani żadna symbolizacja (czy też łopatologiczne objaśnianie). Nie podzielam Pańskiego przewrażliwienia w temacie. Zresztą nie tym tylko. Patriotyczno-ojczyźnianym również. Może to kwestia perspektywy? Małe ojczyzny trwają obok, a nawet pomimo. Niezależnie od nachalstwa urzędowego i tępoty politykierstwa. Znam to z autopsji. Bawił mnie kiedyś "Awans", ale dziś wiem, że to było tylko satyryczne wykoślawienie. Pozdrawiam PS. Kornie przepraszam, nie pojąłem chyba głębi Pańskiej myśli onegdaj, że "cieć " to szlachetne zajęcie i że SzPanu to leży. Ale teraz czytam, że zwisa. Zwracam honor. "Mylić się jest rzeczą ludzką" - że posłużę się oryginalnym z Pana cytatem. Szacunek. Proponuję finał "Zemsty".
  19. Nie ten dział. A może nawet - nie ten portal. Pozdrawiam niedzielnie.
  20. "BYNAJMNIEJ" (też cytat, ale nie pomnę z kogo...) !
  21. Nie jest tak źle z autorem, skoro szykuje jakąś rewolucję! Ta końcówka... "...bracia" - wołasz czy wyganiasz? (chyba się nie poczuwam, niestety) "zwisają zawstydzone" - za bardzo się kojarzy z "męskim wstydem" (a za mało z męskim intelektualizmem, i kobiecym też oczywiście!), chyba taki manowiec?... Zdravim!
  22. Bardzo odważna końcówka, jaki rodzaj autoanalizy zastosował autor, żeby dojść do tak odkrywczych rezultatów? I czy to nie boli? Nie jestem Bogiem a zachowuję się jak wyrocznia Nic dodać, nic ująć. Czasami to bawi, ale najczęściej przeraża. Proszę, niech to autor przemyśli. I może jakieś wnioski?... pozdrawiam PS. Poplątanie bogów z Bogiem, czy jakoś tak.
  23. Znam ten wiersz, i jak inż. Koźlik powiem - podoba mi się. Na pytanie zasadnicze - nie znam odpowiedzi. Ale to znaczy, że wiersz pobudza. Do poszukiwań (w encyklopediach? u starych górali? we własnej kieszeni?). Wot zagwozdka, X. Anno! Pozdrawiam PS. pomylona numeracja, to jest przecież wersja 3!
  24. Czy z łaski swojej (kp) mógłby pan uargumentować ową 'sztuczność' metafory jw.? Z góry dzięki. Co zaś do patriotyzmów, dzieło będące w domyśle pisane było jako pamiątka 'regionalna', to zbiorowy wysiłek "narodu" wyniósł ją do wyobrażeniowej Ojczyzny (zabawne jest tłumaczenie młodym czytelnikom, że Litwa - to taka Polska w przenośni). Autorka świadomie nawiązuje do tego idealnego bytu (niedzielna wieczność), gdzie zlewa się Dąbrówka z mitem. Nie widzę ti postawy na baczność - spocznij. Ale pewnie to tylko moje subiekcje (ja się nie znam, ja tu nie sprzątam, wyrażam tylko prywatne opinie). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...