Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kaliope_X.

Użytkownicy
  • Postów

    1 557
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kaliope_X.

  1. Tak Rihtiku, jest, jak czytasz. Trudno poradzić sobie z pamięcią... widzisz, takie myśli "dopadają" mnie wieczorami... a właściwie to już była noc :) I chociaż staram się nie poddawać wspomnieniom namolnic i zupełnie co innego zamykać w wierszach, to jednak... Piosenka rzeczywiście jakby trochę o mnie, ale słowa śpiewajmy same sobie, żałobny marsz dla młodo zgasłych namiętności... nie chcę, żeby były codziennością. a po nocy przychodzi dzień :) wiem, wiem... in-h.
  2. płot się chwieje proszę kota lenistwo ciężka nie-cnota! :) mnie też podoba się Twój wierszyk, zastanawia - czy rzeczywiście spokój jest święty... jeśli przechodzi w stagnację ? pozdrawiam serdecznie, in-h.
  3. ile jeszcze płakać będziemy pod przykrywką wędrownych wierzb niewyspanych źrenic ile malutkich rączek okalajacych szyję lodowych sopli w przecięciu krzyży wiatru i bezsiły ile śladów odciśniętych na srogich grzędach mundurowym krokiem pagonów nad stan tyle jeszcze braków na oścież tyle nad głowami bez snu wykradzionych z czułością na przekór niezaschniętych ran bez czucia blizny. Nato, tak mnie poruszył Twój wiersz, że tylko pomilczę w strofach powyżej. Jest minimalizm odpowiadający przesłaniem tematowi, takie ciche wykrzyczenie, bardzo wymowne. Nie potrafię więcej napisać, tak teraz odbieram. Szczerze opadłam zadumaniem w klimat Pętli... pozdrawiam z ukłonem, in-h.
  4. zawsze mówiłeś że mgły spacerują boso, namolne prawobrzeżne anioły, rozpuszczone w niteczki cytrynowych pląsów bezabażurowych nagle tracisz smak kazałeś lampkom w mojej głowie nie gasnąć infantylnie w migdałowych błękitach z pierwszą i drugą ambrozją sama spijam nektar zawsze mówiłeś że śpię w mandarynkach słodkoskórkowych a w pełni lubiłeś truskawki zrywane z rosą, czerwone jedynie zabrakło namolnic tylko mi nie zabieraj kawałka taniej pomarańczy z którą wierzby zaczęły gubić szmaragdy bez płaczu jest inaczej (07.06.2012)
  5. Proszę się mnie nie kłaniać, nigdy! (ja mogę, bom mróweczka jedynie - to jest poza dyskusją! ;)) no i nie chcę mieć Twojego kręgosłupa na sumieniu ;) do miłego poczytania, in-h.
  6. Bardzo dziękuję za czytanie! Twoja wizyta to dla mnie wyróżnienie, a pochwała - wielka radość. Cieszy mnie, że rym porwał Cię w uśmiechnięty taniec. Kłaniam się z pozdrowieniem, in-humility. :)
  7. Kto by się ośmielił kamieniem w Pana Cogito? ;) Bardzo trafnie, wymownie, ująłeś złotą myśl - takie "świecidełka" lubię! pozdrawiam z ukłonem, in-h.
  8. Zgadzam się z Natą, piosenki żądzą się swoimi prawami - chyba przede wszystkim tekst płynie z muzyką i w niej powinien osadzać znaczenia. gdyby sobie wyobrazić brzmienie instrumentów, to dom kojarzy mi się ze szlachetnością harfy i ciepłem fortepianowego pianissima, albo słodyczą fletu, jak w kompozycjach Piazzolli :) Twój wiersz - piosenka, jest takim czarującym wspomnieniem ciepła rodzinnego domu, którego nie sposób porównać z najpiękniejszą nawet kompozycją muzyczną, bo każdy nosi w sercu własną - jedyną, oryginalną. Moja harfa, u Ciebie może przybierać tony skrzypiec, albo wręcz zupełnej ciszy. Pięknie opowiedziałeś o domu, w swoim brzmieniu, przy akompaniamencie Twoich wspomnień i z tłem obrazów, które ożywają w rytmie muzyki - takiej, jaka płynie w Twojej duszy. Bardzo mnie takie wiersze chwytają za serce... i można przymrużyć oko na "niedopracowanie", bo grają uczucia. A przekaz wzmacniają dodatkowo zdrobnienia i tajemnica domu, która zostanie pomiędzy - pomiędzy wami, w refrenie wśród obrazów malowanych wspomnieniem. Widząc znajome ściany nie martwię się tym że moknę - dla mnie najpiękniejsze :) Pozdrawiam serdecznie! :) in-humility.
  9. Magdo, dziękuję za piękne słowa. Uśmiechasz mnie czytaniem kolejnego wiersza. Jestem wdzięczna, że wracasz - to największy zaszczyt. Kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  10. Bardzo lubię wracać do Twoich wierszy, choć pewnie nie zawsze wszystko rozumiem... Piszesz "przechodzącymi" wersami, które można czytać schodkowo, a brak interpunkcji jeszcze wzmaga ten efekt, na przykład tęcza nad wszechświatem w trzeciej zwrotce, może być zwyczajną tęczą, jednym z elementów w wyliczeniu, wśród niepoliczonych i niewypowiedzianych... a z drugiej strony to wszechświat staje się obiektem poszukiwań, zawierając w sobie wszystkie dni i słowa z ich określnikami, a ty szukasz tęczy nad nimi rozpostartej. analogicznie krótkie rozmowy w pierwszej zwrotce...i podobnie tytuł łączony z rytmem wiersza (lub nie) i puenta z tytułem (ale też niekoniecznie). Dlatego Twoje wiersze są bogate i trudne, i pewnie dlatego tak bardzo mi w duszy grają. Ten utwór jest wysmakowany. Najkrótsze drogi do porozumienia i najdrobniejsze gesty od niego odwodzące, krzyczą wielkością liter - znaczeń tak bezpośrednich, prostych, a jednak tworzących przepaście... niezliczone kroki słów - prób przerzucania nad nimi mostów, to rozpaczliwe, zbłąkane szukanie tęczy - ale ona jest znowu niejednoznaczna, jak starałam się wydedukować powyżej. zdaje się, że podmiot wiersza mówi: Nie wiesz nawet - jak długo szukam i jak wielu tych braków... aż wreszcie znów, nawet krótkie rozmowy staną się szansą porozumienia. Tylko (o schodek niżej) zechciej mi pomóc, szukać tęczy :) Tak rozumiem. Przepraszam, jeśli nadinterpretuję, to moja próba odczytu po lekturze wielu Twoich wierszy. Jakaś wypadkowa mi się wreszcie nakreśla :))) Kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  11. Babo, dziękuję za wyrazy sympatii i piękne słowa. zgadzam się, że czasem jedno wystarczy... cieszą mnie "dobre" stokrotne koronki - i to bardzo! :) chyba ten nieszczęsny księżycowy pył już tu zostanie - niech i tak będzie. w końcu to wiersz ocala - może ocali i ten wiatr... z sympatią również, in-h.
  12. [quote] (...) aż się zaczerwieniłam, gdyż nie jestem pewna, czy tak do końca zasłużyłam na nią. Ale to przeciez nie o mnie, a o wierszu (...) nie wolno trwonić czasu pisaniem dla samego pisania - nigdy tego nie robię!, bo ten czas... sama wiesz, Babo, tak trafnie ujęłaś to w swoim wierszu. więc jak najbardziej trzeba się ukłonić, zarówno wierszowi z ważnym przsłaniem, jak i jego Autorce. a ja jestem najzwyklejszym czytaczem, Babo, najzwyklejszym. również pozostawiam uśmiech, bardzo wdzięczna za Twój :) in-h.
  13. odpozdrawiam, w uśmiechnięte przedpołudnie. i dziękuję również :) in-h.
  14. podtrzymuję to miłe zaskoczenie :) może i sylabizacja i rytmiczność czegoś wymaga, ale ja w Twoim wierszu zwróciłam uwagę na to, że chciałeś "wykrzyczeć". podoba mi się, a najbardziej pierwsza połowa druga połowa ta będzie twoja moja ta - słyszę emocje. wierszem przewodzi ciekawa myśl. pozdrawiam serdecznie! :) in-h.
  15. Bardzo mi się podoba konstrukcja wiersza, Babo. To tak, jakbym śledziła z ukrycia współczesnego człowieka - bezrefleksyjność działań, po to tylko, by znów wykraść sobie samemu trochę czasu na plecenie wianków; spontaniczność bez oporu, bez zamiaru, bez pamięci - działanie tu i teraz, bo taki to czas, w wiecznym jego braku... i chwila postoju, zmrużenie oczu - ale czy ono też nie jest już skażone przyzwyczajeniem i rutyną? myślą, że "tak teraz można, bo to usprawiedliwione"? pęd, działanie, pośpiech, zamknięty krąg - schizofreniczna posłuszność dzwonkom, impulsom, zimnu, ciepłu... i serce, które w całym tym "zamieszaniu" nie zdążyło się dogrzać... Babo, poruszasz tak żywy, aktualny temat, w bardzo zgrabnej formie - dosłownie, jak napisałaś, szufladkowej. Dziękuję za możliwość porefleksowania... taniec w żywym tempie, istotnie! pozdrawiam z ukłonem, in-h.
  16. Haniu, w Twoich wspomnieniach rzeczywiście jest tyle barw i emocji, ile ich mieszczą wszystkie pory... i nawet odmarznięte palce mają jakiś urok, bo ostatecznie w wyśnionej bajce ból nie boli :) Uśmiechają mi się wszystkie przywołane przez Ciebie skarby, z wielką troską pielęgnowane przez czereśniową damę... i... taki ten wiersz "mój", że nie chcę stąd odchodzić... czytam raz jeszcze... :) kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  17. posklejałeś mi skrzydła. dziękuję! kłaniam się Poecie, in-h.
  18. Haniu Droga, dziękuję, że zechciałaś rozczytać i bardzo cieszy mnie ta rzeka! Ja też płynęłam... dlatego powstał wiersz :) "Piękny", to już ponad moje oczekiwania. Kłaniam się niziutko. pozdrawiam, in-h.
  19. [quote] Plus zawsze jest szczery, nie rozdaję ich jak licealiści ulotki na Zwycięstwa... Poczucie spełnienia jest bezcenne, jeśli wypływa z głębi serca. Myślę nawet, że nie musi się wiązać z poczytnością. A teraz... Teraz wiersz skojarzył mi się z bajką, której nikt nie napisał... Ciepło pozdrawiam odwzajemniając uśmiech :) Bardzo dziękuję, że wracasz, to cieszy tak samo, jak Twoje słowa. Absolutnie się z nimi zgadzam i utożsamiam z Twoją postawą. Spełnienie oczywiście, że nie wiąże się z poczytnością - a jeśli, to tylko w tak nikłym zakresie, jak odwzajemnienie radości czytającego, w informacji zwrotnej o "podobaniu". To jest właśnie taki uśmiech, którym znów, jak poprzednio, wdzięcznie darzę. Takie bajki są najpiękniejsze, bo... nasze :) z pozdrowieniem, jakże szczerym! in-h. :)
  20. Babo Miła, nie miałam pomysłu na tytuł... a wiersz, który mnie zainspirował, był takim ocaleniem w chwili przygnębienia, więc tytuł jest bardzo adekwatny do mojego ówczesnego stanu. może właśnie dlatego tak bardzo zapadł mi w pamięć... powtórzenie rzeczywiście, jest niezbyt dobrym pomysłem. teraz to dostrzegam. złe zestawienie z tym księżycem, masz rację - chodziło mi o poświatę księżyca, w której gwiezdny pył gdzieś wysoko nad głowami unosi się z wiatrem... i porównanie go z czymś na ziemi - kurz pamiątek - kurz i pył, ziemski i kosmiczny... jeden mija w przestworzach z naszą myślą pomiędzy gwiazdami... drugi mija z czasem jak pamiątki, zapominane, bezsilne... pył miał być w taki sposób księżycowy, jak np. dzień określamy słonecznym. to chyba też mi się nie udało. wiersz, który mnie zainspirowałam czytałam bardzo późno, swój napisałam jeszcze późniejszą porą... i wszystko to pewnie bardziej enigmatyczne niż logiczne... ale jest zapisem uczuć, w których wszystko czasem wydaje się nielogiczne :) mam warsztatowe braki. dziękuję za zwrócenie uwagi! Bardzo Ci dziękuję za czytanie, Babo!!! najserdeczniej pozdrawiam, in-h.
  21. może właśnie tak jest... że spokój to esencja przyjaźni, a wrażliwość dodaje jej kolorów różowej świeżości. może właśnie tak jest - że miłosiernie spada, jeśli spaść musi, właśnie barwą oddania, właśnie i tylko miłosiernie... może jest i tak, że nigdy za wiele, bo wdzięcznie wzrusza nawet strząsając niedojrzale. a przecież spokój wypełnia ciebie, również jeśli bez oddania - oddajesz się w przyjaźni. takie to moje nieskładne myśli, z Twojego ułożonego pięknie wiersza. bardzo mądry utwór, zastanawia obrazem i bogactwem treści w zwięzłej - najlepszej - formie. ukłony! pozdrawiam serdecznie, in-h. :)
  22. Przygoda dźwiedzia i nie-jeża dźwiedź i nie-jeż po kryjomu zabawili się w znaczenia i nie mówiąc nic nikomu chcieli poznać jak się zmienia w przestawieniach skojarzenie, kropka, kreska, myślnik w słowie, czy się jeż w niedźwiedzia zmieni, a tamten z kolcem na głowie? w jeżo-zwierzu nie ma dźwiedzi, z dźwiedziem nie-jeż nic wspólnego, na swym miejscu nadal siedzą - "ż" i "dź" już znasz, kolego. :)) Lubię Twoje wierszyki dla dzieci, Sylwestrze (i nie tylko!) - choć z Jeżowiska również dorośli mogą sporo dla siebie wyczytać :) A mój wierszyk powyżej to, powiedzmy, poznawanie literek. Pozdrawiam serdecznie! in-h.
  23. przez pomyłkę przeczytałam wyglądam jak się czuję... a czasem również czuję, jakby mi brakło ramion - z tym, że w chwilowym braku wiary... więc może wiem już, jak wygląda zwątpienie... ale to takie moje, nieistotne ;) bardzo mi się podoba Twój wiersz, z tak wymowną puentą. kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  24. nocą niebo jak ukwiecona łąka sypie gwiazdami spadając w stokrotne koronki cicho dotyka klawiszy wiatrem przemija ksieżycowy pył z butów ścierają kurz nieliczne pamiątki trzepocząc bezsilnie skrzydłem ostatnich pożegnań w deszczu pękają wzruszone chmury nie wierząc w echo jedynie głosu znad błękitu atramentem pokrywam słowa wyrzeźbione ciężkim srebrem głuchej nocy a ty zbierasz stokrotki cicho dotykając klawiszy ocalasz wierszem. (06.05.2012) z inspiracji "Atramentowym wierszem", Autorowi.
  25. [quote]To Ty jesteś Czytelniczką z empatią i wielką wnikliwością! I ja Ci też serdecznie dziękuję za to, Kaliope. :-) ojj... :) dziękuję Oxyvio. I jeszcze raz pozdrawiam wdzięcznie za wieczorne porefleksowanie nad "Bogobojnią" :) dobrej nocy, in-h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...