Kaliope_X.
Użytkownicy-
Postów
1 557 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kaliope_X.
-
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie jest jeszcze milej, Nowo, jeśli przywołałam piękne wspomnienia. Dziękuję za odwiedziny i podzielenie się refleksją. Tak - dobre, ciepłe obrazy z dzieciństwa to najtrwalszy fundament pod budowę własnego, dorosłego życia. One stanowią taką przestrzeń, ciche "miejsce" w każdym z nas, do którego wraca się ze wzruszeniem. Nietknięte zębem czasu. Pozdrawiam serdecznie, in-h. :) -
Nikt nie wie*
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Rihtik Stempelek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Haniu, tak piszę, jak czuję. Nie sądzę, abym była odpowiednią osobą do "naprowadzania" na arkana tej sztuki, jaką jest poezja... Sama wciąż się uczę. Nie potrafię inaczej o sobie myśleć. pozdrawiam ciepło i dobrej nocy :) in-h. -
Jeśli pozwolisz... to moja wariacja na temat: nie stać mnie by uczyć się udawać Bacha pobieram lekcje rysunku finezyjnej koloratury kaligraficznego staccata pióra w absolutnym słuchu bieli płótna pergaminowe solo muzy zalegam pauzami w szpachlowym impaście pizzicatem przecinków kropek w myślniki akwarelek zdmuchniesz i pokryję kleksami partyturę wszystko rodzi się w pastelach nucisz mnie pikselowym obrazem śpiewem dotykasz farby uważaj - świeżo malowane i takie to oczywiste że nie chcę widzieć polifonii włącz inną płytę. Twój wiersz jest bardzo plastyczny, świetna Autorko! Nie musisz mieć "jego farb i palety" - są różne rodzaje i gatunki. W stylach można przebierać, ucząc się środków i sposobów nadawania wyrazu - słowom i dźwiękom. Twoja kropka jest jego nutą, Twoje pauzy jego gwaszem, kontrapunkty jak inwersje, rytm i sylabiczność - taktem lub improwizacją etc. Przy czym "on" jest tylko figurą - powielam zabieg z powyższych strof. Jestem zachwycona Twoim talentem i "Talentem" - próba przerodzenia słowa w muzykę, wyartykułowania barw i cieni w dźwiękach etc., tak odczytuję. struny zaplecione w warkocze - arcy! kłaniam się z uznaniem, pozdrawiam, in-humility. P.S. zamknięte drzwi z bacznym wizjerem wciąż budzą respekt ;)
-
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
[quote] Kaliope, dziękuję Ci serdecznie za tyle ciepła w Twojej odpowiedzi i za przepiękne, poetyckie dopowiedzenie. Umiesz sypać wierszami jak z rękawa, i zawsze idzie Ci to przepięknie. Serdeczności. :-) Oxyvio, to miłe, ale wiedz, że nie mam lekkiego pióra ;) Dlatego każdy wiersz, czy odpowiedź wierszem, to dla mnie lekcja. Dziękuję za ponowną, miłą wizytę i raz jeszcze pozdrawiam, in-h. :) -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Drogi Roklinie :) Bardzo mnie cieszy tak pozytywny odbiór oraz to, że wiersz wzbudza w Tobie piękne odczucia - ujął, oczarował, zatrzymał - takiej reakcji pragnie każdy autor. Dziękuję :) Trafiłeś w sedno, uwagą o opowiadaczach! To była siła napędowa wiersza - wspomnienie rozmów z dziadkiem nad planszą warcabów, historie słuchane przy szklance malinowego soku z domowej spiżarki, zdjęcia ze starego albumu i poznawanie przeszłości... Bardzo mało takich chwil doświadczyłam, ale żyją gdzieś w środku. Iskierką, która zapaliła we mnie potrzebę napisania wiersza, był najpierw "Dom" Sylwestra Lasoty, a później Twoja piosenka. W międzyczasie "Piesń o domu" Marii Konopnickiej, na którą trafiłam przypadkiem... i Dziadek, który zawsze wygrywa ze mną w warcaby - a udaje, że nie potrafi ;) Jeszcze raz pięknie dziękuję. Kłaniam się z serdecznym pozdrowieniem, in-h. :) -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sylwestrze, najpierw dziękuję, że jesteś po raz kolejny i czytasz! Bardzo dobrze, że zwracasz uwagę. Ten wiersz napisałam wczoraj, może jeszcze zbyt "świeży" tutaj wylądował. Jeśli ta zwrotka nie jest logiczna, to być może przez brak jednej kropki, bo domyślam się, że chodzi o rozgraniczenie trzech elementów: godzin na nowo przeżytych (we wspomnieniach własnych), powieści (we wspomnieniach bliskich) i tych grud ojcowskich. Myślę, że ta kropka może rozjaśnić (ale nie jestem przekonana, czy jest konieczna). Więc będzie tak: za każdą godzinę od nowa przeżytą nie pójdę pod krzyże. nie cofnę powieści, lecz jeszcze odkryję, gdzie żywo szeleszczą grudami ojcowskiej, wysiłkiem zdobytej. ... a nie jestem przekonana, ponieważ powieści dotyczą zarówno krzyży (to jest tylko słowo, a cała gama znaczeń pod nimi), jak i dalej ojcowskiej ziemi - o której szeleszczą powieści, grudami. Więc siedząc na ławce pod domem, z pamiecią opowiedzianych historii, nie mam możliwości cofnąć się do czasu dzieciństwa inaczej, jak tylko ich wspomnieniem, które wracają, szeleszczą... we wszystkim, co naokoło dostrzegam - w grudach ziemi, w różanym ganku, w huśtawkach etc. Nie cofnę powieści, lecz znów odkryję te miejsca, w których niemal żywe, wracają piękne chwile, ze świadomością wysiłku, jaki przodkowie włożyli w zdobycie ziemi. Ojj... strasznie się rozpisałam. Wybacz. Mam nadzieję, że teraz ten fragment jest bardziej zrozumiały. Proszę, daj znać, bo bardzo mi to leży na sercu :) a całkiem możliwe, że to moja nieudolność po prostu. pozdrawiam serdecznie, in-h. -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Haniu, dziękuję za serdeczności, ja również niezmiennie pozdrawiam :) Twój sposób jest zgodny z przesłaniem. To jest powrót do początków, szukanie w pamięci pierwszych widzianych oczami dziecka obrazów, pierwszych ciepłych gestów i beztroskich chwil na różanym ganku. I tu zamyka się pragnienie, by te wspomnienia przede wszystkim, dawały niebo - aby nie zatarły się z czasem i jeszcze... i może to jest najważniejsze - aby pamięć tego, co było smutne, co płakało między huśtawkami i pyłkami dmuchawca... aby te trudne wspomnienia, nieraz bolesne, nie zgasiły potrzeby powrotów, do zapachu dzikich róż... Dziękuję, że czytasz i dzielisz się refleksjami. Bardzo mnie zawsze podbudowuje myśl, że wiersz nie trafia w próżnię. Nie przejmuj się opcją +. Ja już wiem, że czytałaś, że przyjęłaś z podobaniem i refleksją - to jest dla mnie ważne. Dziękuję, że jesteś u mnie znów!! serdeczności, Haniu! in-h. -
Nikt nie wie*
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Rihtik Stempelek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
:) Uczył Morcin Marcina :) :) -
Nikt nie wie*
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Rihtik Stempelek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
... ja ich jeszcze nie posiadłam, Rihtiku ;) więc i Ty naprowadzaj. Na tym samym "wózku" jedziemy ;) in-h, :) -
podpisuję się. i śpiewa również :) in-h.
-
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rihtiku, pięknie dziękuję za czytanie. Bardzo cieszy mnie Twój wiersz i przesłanie w nim zawarte. To budujące, czytać słowa zainspirowane swoją myślą. Dziękuję! :) z uśmiechem, in-h. -
Nikt nie wie*
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Rihtik Stempelek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zawsze czytam - bez znużenia :) podziwiam Twoją niewzruszoną postawę, Rihtiku. jesteś na tym forum wielką indywidualnością. wiesz, co w tym miejscu... :) + in-h. -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oxyvio, wielką radość mi sprawiłaś swoim czytaniem. Tak - to kawałek dzieciństwa i wspomnień domu, który w młodości był przystanią. To taka moja Carmen Patrium... i powiem Tobie "w tajemnicy" ;) że z cichą dedykacją Marii Konopnickiej za "Pieśń o domu". A Twój wiersz, Oxyvio, jest piękny... opowieści patykowe i szkielne znów przenoszą mnie na łąki, nad jeziora z łabędziami, w lasy z brzozą szumiącą ciepłym wiatrem... :) Tak mi się przeczytało i dopowiedziało: teraz ja tam powrócę, jak wspomnienie wplotę wianek makowy i na chwilę, choć przysiądę, posłucham - chociaż tyle, gdy nie moje magnoliowe półcienie. żyją świeżym przypomnieniem młodości, spacerują jak dawniej razem, bliscy w moich myślach, jak Twoi, znowu wszyscy w starej baśni, swoim świecie, radośni. Oxyvio, Poetko! Kłaniam się wdzięcznie za Twój czas, czytanie i refleksję. Ten wiersz jest dla mnie bardzo ważny, więc gdy piszesz, że wzruszający, to dla mnie znak, że emocje są czytelne. Dziękuję za "piękny" - uśmiechnęłaś mi od rana myśli :) pozdrawiam ciepło, in-h. -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam serdecznie, Olgo :) bardzo mnie cieszy, że spodobał się Tobie obraz, tym razem podążający za wspomnieniową nutą. Dziękuję za przemyślenia. Wszystkie uwagi Czytelników są dla mnie zawsze bardzo ważne. Pierwsza zwrotka tak jest pomyślana, aby przywołać określnikami emocje, jakie wiążą się z miejscem wędrówki... do dzikich róż, odnalezionych po latach. Chciałabym, aby pozostała w takim kształcie. Zgadzam się z Tobą, że dom to również troski i zmagania - płacz i smutek, trud, wysiłek, krzyż, modlitwa - nieraz w bólu i ucisku. O tym także - obok radości, uśmiechów i rozrzewnienia - jest wiersz i tak go zamknęłam. Dopóki mój dom we wspomnieniu da nieba - to jest istotne, bo kiedy myślisz o rodzinnym cieple, domowej przystani, do której wracasz z nostalgią - wspomnienie niweluje wszelki żal, ból i inne trudne emocje... i przynosi (daje) niebo. Nie potrafię inaczej myśleć o swoim rodzinnym zaciszu, choć nie mam tylko pięknych chwil w pamięci. Mam nadzieję, że udało mi się to przekazać. Bardzo dziękuję za Twoją obecność i czytanie. serdecznie pozdrawiam, in-humility. -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
[quote] skołowałaś mnie; a teraz wyprowadzasz na manowce :) ciężko tu znaleźć podmiot i orzeczenie gubię się i to mnie przeraża ... :| racja, mogło być nieczytelnie. poprawione. dziękuję za zwrócenie uwagi. in-h. P.S. manowce nigdy. chyba, że cudne SDM :) -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
powtórzeniem chcę wzmóc siłę znów żyjących - powtórzyć, by uwierzyć jeszcze bardziej. bo one żyją - dopóki - i żyją - dopóki - i nie umrą... to tak, jakbyś powtarzał dziecku, że ma Tobie zaufać, bo musi... i koniec!... bo musi... i nie ma innego wyjścia. usłysz to, proszę :) dziękuję za czytanie. pozdrawiam również, in-humility. -
Tam rosły dzikie róże...
Kaliope_X. odpowiedział(a) na Kaliope_X. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wspomnienia mnie wiodą w serdeczny zakątek uśmiechów i płaczu, radości i smutku. do głośnych, największych, a ciszą malutkich w kołyskach, huśtawkach - w szczebiotów początek, do naszych, pradawnych, wciąż żywych w pamięci i nocą strojonych pyłkami dmuchawca. dziś tutaj odnajdę, usiądę na ławce pod domem młodości, łza w oku się kręci. za każdą godzinę od nowa przeżytą nie pójdę pod krzyże, nie cofnę powieści, lecz jeszcze odkryję, gdzie żywo szeleszczą grudami ojcowskiej, wysiłkiem zdobytej. nie ona jest pierwszą, ta ziemia niczyja, zaprzeszła, umarły na grzędach rabaty w przebrzmiałe na ustach modlitwy, jak kwiaty oddechem ostatniej wędrówki, znów żyją, dopóki mój dom we wspomnieniu da nieba, dopóki mi jeszcze na ganku róż trzeba. (08.06.2012) -
[quote] Cieszę się z Twojej wizyty Kaliope, bardzo chętnie czytam wszelkie Twoje komentarze pod innymi wierszami, zawsze się rozpisujesz, ale zawsze są one bardzo interesujące. A jeśli chodzi o święty spokój, to wydaje mi się, że czasami go potrzebujemy, żeby odreagować i naładować akumulatory, nie musi przechodzić zaraz w stagnację, chociaż leni nie brakuje. Dziękuję serdecznie za miły komentarz i równie serdecznie pozdrawiam:))) Nowo... dziękuję, jestem bardzo zaskoczona, nie sądziłam, że Ktoś może chętnie czytać moje nieskładne nieraz myśli. Powinnam w bardziej skondensowanej formie, mimo wszystko (to osobista refleksja, niezależnie od Twoich słów). Tak, zgadzam się, każdy czasem potrzebuje spokoju. I chyba najważniejsze jest to, byśmy świętość należnego odpoczynku potrafili zachować... od próżności, lenistwa i stagnacji :) raz jeszcze pozdrawiam, z uśmiechem, in-h. :)
-
W sklepiku tuż za rogiem
Kaliope_X. odpowiedział(a) na aluna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Haniu, to dla mnie miłe zaskoczenie, że tak jestem odbierana, a ponieważ nie wiem znów co powiedzieć, to pozwól, że się tylko skłonię i już zmykam. Małym Księciem też jestem... :) więc powiem jak on: zawsze ulega się urokowi tajemnicy - a wobec tego dobrze, że Twój wiersz ją posiada! Dzieci na pewno zachwyciłaś! pozdrawiam serdecznie! in-h. P.S. Mnie Twoja obecność cieszy również. Jesteś bardzo wyjątkową poetką, pod wieloma względami! -
W sklepiku tuż za rogiem
Kaliope_X. odpowiedział(a) na aluna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
samo życie - całe życie... we wszystkich możliwych kolorach i kształtach, zamknięte w smaczne metafory. a sklepik tuż za rogiem... - poproszę coś dwa w jednym - słodkiego i gorzkiego, żeby pokrzepiło i orzeźwiło, ma pani w białym opakowaniu? wolę w białym, dziękuję, czerwone się znudziło; - poproszę coś trzy w jednym - żeby było słodkie, gorzkie i jeszcze nie za drogie, ma pani w biało-czerwonym opakowaniu? lubię kolorowe na dodatek; - poproszę coś w sam raz - tylko żeby akurat w mój gust trafiło, wie pani, nie jestem dobrą kucharką, coś instant do podgrzania; Haniu... może nadinterpretuję, ale czytam ten wiersz jako słowa wymierzone we wszechogarniający (tuż za rogiem) konsumpcjonizm; jako obraz świata złożonego z uginających się półek - siedmiu cudów do siódmej potęgi, kolorowych, smacznych jak zamknięte w słoiczki konfitury - wszystko popakowane, poskładane, pozamykane, wszystko na wyciągnięcie ręki, tuż za rogiem, tak blisko, że samo życie (realność, szara codzienność) wydaje się mniej oczywiste niż wystawa sklepiku tuż za rogiem. I one krzyczą do ciebie tymi witrynami ze złota i czerwieni, bieli i błękitu... "mamy wszystko! dosłownie 3 w 1, wszystko, czego potrzebujesz, wejdź i przekonaj się" - no i jak te węże i ośmiornice zaraz dopadną cię przekupki... a tymczasem samo życie, toczy się wszędzie naokoło... i coś na wzmocnienie albo zabicie - dostajesz bez recepty w każdej godzinie. "ma pani w swoim sklepiku wszystko, co potrzebne, ale leku na to, co mnie boli, na żadnej półce nie odnajdę. pani pójdzie po ośmiu godzinach do domu, a w moim własnym sklepiku muszę urzędować 24h. bliżej, niż za rogiem" - tak czytam Haniu. Jeśli za bardzo odbiegłam od Twojego zamysłu, to przepraszam... Wiersz oczywiście tak bardzo Twój, że nie potrzebuje podpisu :) pozdrawiam serdecznie! in-h. :) -
dziękuję za uznanie. byłabym zobowiązana za opatrzenie anonimowego "plusa" komentarzem. in-humility.
-
Haniu, to wspomnienie, na szczęście. Tytuł znów roboczy, warsztatowy jak ostatnio (Baba Izba zmyje mi głowę, jeśli zechce przeczytać)... w innej formie, o innych uczuciach i... tak, bez płaczu było inaczej, wspominać... gdzieś tylko pozostał żal słodkiego zapachu migdałów, truskawkowej rosy i szmaragdów pod wierzbą, która tuliła w ramiona, chowając przed światem pomarańcze... ale lampka nie zgasła :)) Dziękuję za czytanie i pochwałę... uczuć, które przybrały kształt metafor. Pozdrawiam ciepło! in-h.
-
:)
-
Już zrobiłeś bardzo dużo, Rihtiku. Dziękuję, uśmiech jest najlepszą pociechą, a z resztą sama sobie poradzę - tzn "ona", musi :) złamałam konwenans - nieuważna jestem. Lubię muzykę Kenny'ego. Dziękuję :) również za wiersz! in-h.
-
[quote]Długo nie odpowiadałem, bo zastanawiałem się, wzruszony komentarzem, za który pięknie dziękuję :) Malujesz piękne muzyczne obrazy przy użyciu słów (flety, skrzypce, słyszę to w wyobraźni). Podpowiem jeszcze jeden (poza oczywiście gitarą) instrument, który pasuje do opisu domu, mianowicie harfę (byłem na paru koncertach harfistek w przeciągu ostatnich dwóch-trzech lat, zrobiły na mnie wrażenie, z którym nic innego nie może równać się). (...) ... ja jestem wzruszona Twoim wzruszeniem, dziękuję, że dzielisz się emocjami. poza słowem zamkniętym w wierszu, zwyczajna ludzka wrażliwość dopowiada wiele o intencjach, a dzięki temu może jeszcze bardziej wpływa na zrozumienie przekazu. wspomniałam też o harfie, może umknęło ;) brzmienie tego instrumentu - faktycznie łagodne, ciepłe, pozostawiające piękny pogłos. na pewno wyniosłeś wspaniałe wrażenia z koncertów. (a teraz... mam wielką potrzebę napisać również o domu, więc może wkrótce ;)) pozdrawiam serdecznie! in-h.