Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kaliope_X.

Użytkownicy
  • Postów

    1 557
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kaliope_X.

  1. Lilko, to jest wiersz z podwójnym dnem, bardzo chwyta za serce. przeplatają mi się dwa obrazy. przy tym sposób pisania, jak opowieść obserwatora, jak narrator, ale nie tylko - bo tu nie ma suchej relacji, jest emocja w każdym wersie. taka stonowana, wyważona samotnością (w patrzeniu, gdy ona tak daleko wzrokiem) i smutkiem, ale... jest drugie dno. pięknie przechodzące wersy, dużo daje mi brak interpunkcji, bo czytam jednym tchem, nadążając za obrazem. przewrotne tykanie zegara przenosi mnie w ten drugi wymiar - oczami zapatrzonej - błogość w tym stanie "pomiędzy", wyizolowaniu, wyciągnięcie jeszcze raz ręki w "krainę czarów". przejmujący smutek, bo gdzieś kołacze się myśl, że to jedne z ostatnich takich zmian. i powrót zza białej ściany - "wytli", to słowo mi podpowiada, że wierzysz w chęć, ale... świadomość zapatrzenia w krawędź... jest taka głęboka. Ta krawędź kłuje bardziej niż biel. Ale taki miał być chyba (w moim rozumieniu) przekaz... Wybacz ten zbyt obszerny wpis, to są moje emocje "na żywo", po czterokrotnym czytaniu wiersza, który mnie bardzo poruszył. Tak go odbieram i zapamiętuję. Kłaniam się, bardzo, pozdrawiając, in-humility.
  2. ja tylko na momencik: chciałam powiedzieć, ze z zaciekawieniem przyglądałam się wymianie myśli między Tobą, Oxyvio, a Roklinem, oboje poruszyliście tyle ważnych wątków, że nie sposób wszystkiego wypowiedzieć. Dzięki Wam za to! I cieszę się, że są na forum wiersze (jest ich sporo), które skłaniają do takich przemyśleń, bo to dowodzi, że jeszcze się ludziom czegokolwiek chce. Jako skromny kulturoznawca mam wiele swoich przemyśleń, odnośnie współczesnej "kultury", na którą zwróciliście uwagę... i zabieram je sobie stąd, w ciszę samotnego wieczoru (! wpisuję się żywym przykładem w tok Waszych rozważań). Przynajmniej jest o czym porefleksować :)) Teraz to ja się rozpisałam, ale już zmykam. Pozdrawiam Autorkę i jej Interlokutora. Oby więcej takich wierszy, Oxyvio! :) kłaniam się, in-h.
  3. [quote]Kaliope X. Witam:) Najczęściej "zwyczajny sposób" jest szczery, więc bardzo dziękuję za dobre słowo. Kłaniam się :) zapewniam, że nie mam w zwyczaju oszukiwać zwyczajności - więc, zawsze szczery! :) kłaniam się również, in-h.
  4. dobra, mądra maksyma, dlatego podpisuję się pod nią, w sobie zwyczajny sposób: in-humility. :)
  5. mnie się podoba Twój zamysł, Aluno! teraz jeszcze smaczniejszy ten przekładaniec, gdy widzę sposób dekorowania... a barw tych dekoracji rzeczywiście, niezliczona ilość... :) kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  6. [quote]Ależ to sprawa oczywista... ja też uchyliłam rąbka tajemnicy jak to będzie...;)) :))) miłego dnia! in-h.
  7. jeśli mogę również coś od siebie... wcale nie takie słabe te ściany :) - w puencie z lekką uszczypliwością w stronę chłopaków, co to nie płaczą, że od Algidy... i autoironią, może dzięki niej, historia z Algidą się nie powtórzy :) nawet gdyby spadochron się nie otworzył. kłaniam się z pozdrowieniem, in-humility.
  8. urzędnik kradnie, co popadnie, bo taki świat wokoło zły, a kradnąc nigdy w nic nie wpadnie, więc cóż, za spryt i zwinność bić? ;))) z wieeelkim przymrużeniem oka traktuję ten wierszyk! :) in-h.
  9. bardzo dziękuję za czytanie! cieszy mnie, że "fajnie" :) i fajnie, że też "muzycznie" ;) niziutko, z pozdrowieniem in-h.
  10. Anno przemiła! baaardzo dziękuję za wspaniały ślad Twojej obecności, wyrażony wierszem. Jestem pełna uznania, pięknie napisałaś! Chociaż ja troszkę inaczej w swoim wierszu, bo dopiero z nadzieją tych lat obok siebie, które w poszukiwaniu wieczności, każdą chwilą mają codzienność przystrajać słomkowym kapeluszem... z głową zwróconą ku niebu... i pytaniem o stan, ale... ale :) Twoje słowa to takie piękne podsumowanie tego, o czym ja... marzę... tylko ppssssttt.. to "tajemnica" ;) serdeczności! kłaniam się, in-h.
  11. Szarobury, do tej pory żyłam w słodkiej nieświadomości istnienia jakiegoś "topu" :) i nawet nie będę tam zaglądać, nie po to piszę, zresztą sam wiesz :) Przechodząc do wiersza - tak, są inwersje i tym razem zamierzone. Chciałam spróbować nowej dla mnie konstrukcji rymów ABC ACB; ABC ACB. Mam nadzieję, że jest to czytelne, starałam się też zachować 11-zgłoskową wersyfikację 6+5, choć myślę, że przez wspomnianą wyżej formę nie jest to za bardzo widoczne. Rymy trochę wymusiły ten szyk przestawny... i pewnie masz rację, że za mało tu gotyku. Nie zawsze potrafię wpuścić światło przez kolorowe witraże :) Zmartwiłeś mnie znów uwagą o konstrukcji, która zmusza do wysiłku... hmm, to znaczy, że przekaz może nie być jednak do końca czytelny. Dobrze, wiem przynajmniej nad czym jeszcze popracować. Serdecznie dziękuję za Twoje cenne uwagi i czas, poświęcony wierszowi!! A bemole... kasuję, kasuję ;) uwierz mi! Zdjęcie - wiesz, że kocham kwiaty, ten jest przepiękny! Tak, jak napisałeś - dziki i wolny! I jeszcze taka dostojna barwa... pięknie dziękuję! pozdrawiam ciepło, in-h.
  12. Judyt, dziękuję za pochylenie się nad moim pisaniem. Ten wiersz, rzeczywiście, o moim poczuciu duchowości własnej, bardzo osobistej... i innych. Cieszy mnie, że jest to czytelne. Zawarłam tu wiele swoich przemyśleń i przekonań, z wątkiem mocno tyczącym mojej uczuciowości i historii, przez co może nie do końca zrozumiały jest tytuł. Ale odczytujesz to, co najważniejsze i za to serdecznie Tobie dziękuję! :) kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  13. ... i po co mu się w Poznaniu rodzić było? ;)
  14. odpozdrawiam z uśmiechem i jeszcze słonecznie, Judyt... a lękam się tej burzy, żeby tu do mnie nie dotarła. póki co, wzmaga się wiatr... (a wrażenie - to tylko wrażenie!!) Serdeczności! in-h, :))
  15. nie wiem który już -nasty raz czytam "Kładkę" i wciąż te warkocze, roztargane wiatrem, wprawiają w zadumę. rozhuśtana ławka to dla mnie piękna metafora codzienności - ławka, na której zatrzymujesz się tylko chwilę, by odpocząć - to każdy kolejny dzień... jak wszystkie - zanika w perspektywie, ale jeśli przysiądziesz na niej obok matki - to staje się kładką, na tę jedną chwilę łączy dwa pokolenia, zapominasz, że czas nieubłaganie ucieka - mama siedzi obok, a ławka rozhuśtana tą chwilą, jej emocjami, bo może właśnie wspominasz, może pocieszasz, może się zwierzasz... czas kołysze się gdzieś obok... więc dokąd się spieszysz, mamo? tutaj możesz mi powiedzieć :) to bardzo ciepły, wzruszający wiersz, porywam go z przyjemnością :) Kłaniam się Autorce z pozdrowieniem, in-humility.
  16. to jest przepiękne! ojj, jak się cieszę, że to ostatni dziś przeczytany wiersz, zabieram ten barwny obraz do poduszki! :) przypomniały mi się chwile spędzane w dzieciństwie u babci, w domu nad rzeką, gdzie karmiłam łabędzie, siedząc na mostku, a woda pod drewnianymi belkami łaskotała bose stopy... lato na działkowych ogródkach, gruszki i kwiatowe rabaty, ławka pod altanką, dzwon z parafialnego... dziękuję :) miło wrócić w tamten czas, chociaż wspomnieniem... (porywam z pluskiem w ulubione) kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  17. ... tak mnie ta melodia kołysze, że, pozwól proszę, coś dopiszę ;) bo całe życie w jednej piosence zamykam tobie, całe oddaję, bo jedno tylko, jak jedno serce w rytmie piosenki, życiu dostrajam, zaśpiewam tobie, prosto zanucisz, a ja wtórując w akompaniament prostej piosenki, wierząc że wróci echem talentu, bezcenny diament w kolejnej zwrotce znowu ukryję, wszystko co moje oddam w piosence, tylko mi powiedz, że w niej wciąż żyję, tylko w piosenki rytm chwyć za rękę. Podoba mi się rytmiczność Twojej piosenki... a jeśli "prosta", to dobrze. W prostocie tkwi zawsze największe piękno - czasem koloratura niepotrzebna, by słowa wybrzmiały, śmiały się lub tonęły we łzach. (o rymach w trzeciej już wspomniano). wdzięcznie za inspirację, swój skromny wierszyk dedykuję, kłaniając się z pozdrowieniem, in-h.
  18. Nato, cieszę się, że jesteś u mnie znów :) Dziękuję za poświęcony czas i czytanie - bardzo mnie cieszy, że z "grą" w tle! Jeśli głos dochodzi, to niczego więcej mi nie potrzeba. Dodałaś mi wiary w siebie. Dziękuję i pozdrawiam! in-h.
  19. wspaniała klamrowa kompozycja tytułu i puenty. piszesz do matki, jako ta, która teraz sama troską splata doby... to bardzo wzruszające, docenić bezradne błogosławiące krople. życzę Tobie usłyszeć kiedyś takie słowa, od latajacych teraz po swojemu :) kłaniam się z pozdrowieniem, in-h.
  20. [quote]Wielkie dziękuję- wpierw za to, że Ci się chciało "tam" sięgnąć. Pozwolę troszkę dopowiedzieć, otóż " przepłynęła"- odeszła jedna choroba, zastosowałam tu metaforę "rzek" jako do chorób. Tak sobie to pomyślałam...Dziękuję serdecznie za wszelkie uwagi z wielką chęcią zawsze wszystkie staram się przemyśleć. A o tej inwersji- szczególnie. -Ej czy - ą co do tej obserwacji mnie frapowało...To jest wiersz dla kogoś, kto pewnie nigdy go nie przeczyta. Coraz gorzej idzie mi pisanie. J.(: z wzajemnością nizin :) Judyt, myślę, że nie możesz mówić, że coraz gorzej. O nie! Czytam Twoje wiersze, staram się czytać jak najwięcej różnych autorów, myślę, że jesteś po prostu zbyt skromna :) Bardzo trafnej metafory użyłaś, tak właśnie czytałam. Ale też dużo zrozumiałam dzięki pierwszej "Duszy". Co do "obserwacji", to właśnie tak jak jest teraz (-ej), jest według mnie czytelnie i najlepiej! Nawet, jeśli adresat nie przeczyta Twojego wiersza, to myślę, że napisanie go, było dla Ciebie na tyle ważne, że sama świadomość jego istnienie "dla kogoś", jest już pewnym spełnieniem, może ulgą, może małą radością, mimo bólu... liczy się intencja, serce i pamięć. pozdrawiam ciepło, in-h.
  21. biorę sobie Twoje słowa do "ulubionych" :) dziękuję. bardzo mnie podniosłeś na duchu. cieszę się, że czytasz i że lubisz :) komentarze nigdy mimochodem. szacunek dla adresatów. to też radość, jeśli zatrzymują. pięknie dziękuję, że do mnie zaglądasz! heja ;) in-h.
  22. ja tę radość odnalazłam i sobie zabrałam :) dzięki! p.s. ale dlaczego napisałem, dałem... a nie napisałam, dałam?
  23. podoba mi się humor :))))) in-h.
  24. tak bym chciała, żebym wciąż "tak chciała", żeby wciąż... ;) na pewno rozumiesz :) nie smuć się, Rihtiku, przemyślałam, co powinnam była. dzięki. in-h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...