Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Biała Lokomotywa

Użytkownicy
  • Postów

    1 384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Biała Lokomotywa

  1. W drugiej strofie upchane wszystkie banalne zwroty - kocha, marzy, pragnie, tęskni, a wiersz i tak uroczy, lekki z delikatnym poczuciem humoru i smakiem - to jest sztuka. Ładnie, ładnie:) Pozdrawiam.
  2. Dwie wersje mają jednak dobre strony:) Pozdrawiam:)
  3. "może" musi być, forma pytania daje dystans. Dziękuję Dawidzie:)
  4. Broń do upadłego:) Poszłam na łatwiznę z dwiema wersjami - przyznaję, można wybrać pomiędzy wierszem z białym kwiatkiem i z zielonym:) Hej:)
  5. Biała Lokomotywa

    promil

    Krótkie i treściwe, ostatnie dwa wersy - super:) Pozdrawiam Dawidzie:)
  6. mi też szkoda. to już nie ten kawałek. Tak, to już nie ten kawałek - trzeba coś wybrać:) Wykładam dwie wersje - w pierwszej zakończenie – trochę pretensjonalne i podsycone emocjami, bo w końcu po przeczytaniu o okropnościach, w człowieku się burzy, i uważa że pioruny powinny bić ze wszystkich stron, więc skoro nie było żadnej reakcji, może i Bóg będzie rozliczony z grzechu zaniechania. Nie przepadam za emocjami ze strony autora wiersza, mam wtedy wrażenie, że narzuca w jakiś sposób odbiorcy swój punkt widzenia, a w końcu czytelnik to człowiek inteligentny (tak zakładam) i niekoniecznie musi podzielać takie odczucia. Wolę jednak obrazy, które wywołują w odbiorcy odczucia bliskie moim, stąd druga wersja – dla mnie pod kątem literackim lepsza, ale czy mam rację, to sama do końca nie wiem, bardzo możliwe, że przedobrzyłam:) Ciężkie jest życie poetki:)
  7. Biała Lokomotywa

    Po

    Rodzaj szarady:) Można faktycznie się zakręcić, Pad to Po ale co z tego gdy smutno mi nad Ryńskim - to tak jakbyśmy jeździli po całym świecie i rozmawiali różnymi językami, ale emocje zawsze będą kojarzyć się z rodzinnymi stronami. Tak sobie wyczytałam. Pozdrawiam:)
  8. To dobrze, że przymknęłaś oko, bo gdy otworzyłaś - już go nie ma:) Miło było gościć - pozdrawiam również:)
  9. Nie znałam tego - przyznaję - ciekawa podpowiedź, dziękuję:)
  10. Miskę zupy zostawiam, modlitwa też wygrywa - ale miskę zupy. Chyba bym musiała głębiej wtedy zmienić ten fragment. Wers z bogami wywaliłam - to faktycznie najsłabszy fragment, od początku miałam do niego wątpliwości, ale nic ciekawego nie przychodziło do głowy - jeszcze mi tam trochę nie pasuje i pewnie będę szukać czegoś właściwego:) Dziękuję za miłą wizytę i uwagi - pozdrawiam:)
  11. Ciekawa interpretacja, można i tak - rozszerza znaczenie wiersza, choć po mojej likwidacji ostatniego wersu pewnie już nie będzie wiadomo skąd taka:) Też lubię szukać tropów w wierszach:) Dziękuję za wizytę i pozdrawiam:)
  12. Szczerze mówiąc zastanawiam się nad fenomenem Grzesiuka, w końcu literacko naprawdę jego książkom niczego nie brakuje. Biorąc pod uwagę brak wykształcenia w tym kierunku i warunki egzystencji przedwojennego Czerniakowa, w którym sposób bycia "charakternym" chłopakiem, była jedyną godną formą poradzenia sobie w życiu, zostaje tylko podziwiać jego umiejętności. Szkoła przetrwania również dla czytelnika - trafne spostrzeżenie - niby człowiek wie o okropnościach w obozach, jednak gdy wtapia się w pasiasty tłum, walczy o miskę zupy czy obierki z ziemniaków, zaczyna mu to wchodzić pod skórę. Przetrwać pięć lat w obozie - niebywały wyczyn - to można zobaczyć dopiero po przeczytaniu czegoś takiego. Trzecia część jako wspomnienia z sanatoriów gruźliczych też nieźle trzyma w napięciu - ciekawe czy teraz podobnie stosuje się takie metody leczenia:) Dziękuję Spółko za wizytę i również pozdrawiam.
  13. Też mam wrażenie, że ostatni wers jest ciut pretensjonalny i jednoznacznie wskazuje co było na myśli, to pewnie przez emocje, ale za bardzo mi się tam urwie, będę jednak kombinować - może przyjdzie do głowy coś lepszego. Dziękuję i pozdrawiam:)
  14. Dziękuję Krzyśku, myślę, że zaniechanie w tym przypadku, to myśl, która musiała towarzyszyć ludziom w tamtych czasach, dla nich Bóg się schował, odwrócił, albo zmrużył oczy. Pozdrawiam również:)
  15. Grzesiuk napisał jak było, bez owijania w bawełnę, barwnie i ze szczegółami. Czasami mam wrażenie, że największy fantasta nie byłby w stanie wymyślić tego, co tam się działo. Chwała jak najbardziej:) Cieszę się, że się podoba. Pozdrawiam.
  16. gdy pierwszy raz pchałem się do góry, zanim wszedłem na schody, spojrzałem na ludzi idących przede mną: szli prawie prostopadle, jakby do nieba, bo już było tak ciemno, że w pewnej odległości ludzie idący po ścianie w górę znikali mi z oczu. „Pięć lat kacetu” Stanisław Grzesiuk nie wiadomo kogo jeszcze zmylił szalony malarz wyłamując tryby z grawitacji strącani celowali w obłoki pozostali pięli się do czeluści hipnoza nie oszczędziła marszandów bóg wygrywa na aukcji obraz modlitwa dodatkową miskę zupy staram się nie mrużyć oczu jak on gdy zapach koniaku wyostrza wzrok pod palcem faktura pędzla na pasiastej strudze może jednak słabość do sztuki nie tłumaczy zaniechania i na Olimpie wznoszą Norymbergę ------------------------------------------------------------------------ gdy pierwszy raz pchałem się do góry, zanim wszedłem na schody, spojrzałem na ludzi idących przede mną: szli prawie prostopadle, jakby do nieba, bo już było tak ciemno, że w pewnej odległości ludzie idący po ścianie w górę znikali mi z oczu. „Pięć lat kacetu” Stanisław Grzesiuk nie wiadomo kogo jeszcze zmylił szalony malarz wyłamując tryby z grawitacji strącani celowali w obłoki pozostali pięli się do czeluści hipnoza nie oszczędziła marszandów bóg wygrywa na aukcji obraz modlitwa dodatkową miskę zupy staram się nie mrużyć oczu jak on gdy zapach koniaku wyostrza wzrok pod palcem faktura pędzla na pasiastej strudze kamieniołomy porosły krzakami brodą starca który nie pojmuje słabości do sztuki
  17. Biała Lokomotywa

    dieta

    Biedna ta dieta, wyśmiana i wykpiona. Trochę mi jej żal:) Pozdrawiam:)
  18. Taaa, dobrze powiedzieć, a ja w spazmach.
  19. Zakładka w książce ze wspomnieniami o poetce, ładnie i lekko - podoba się i już. Pozdrawiam:)
  20. Fajny i z nerwem:) Anielski sen z diabelską fantazją kupiony u kaduka - niezłe. Lubię takie pisanie:) Pozdrawiam.
  21. Rybak się nieźle nagimnastykuje, chciałby łowić w dwóch rzekach naraz. Chyba jednak nawet akrobacie trudno:) Pozdrawiam:)
  22. Miguel, chłopie – Ty, wrażliwy i miotający się w emocjach człowiek, łkający nad jeziorami łez, księżycem, gwiazdami i oczami pod powiekami, taki numer – be, be. Ja myślę, że to niemożliwe, w każdym razie na pewno nie specjalnie, naprawdę wierzę, że musi to mieć jakąś zewnętrzną przyczynę np. trauma z dzieciństwa, dzieci się wyśmiewały, albo jakaś jednostka chorobowa – dość egzotyczna. Może jakbyś przedstawił zaświadczenie lekarskie, Michał przyglądałby się mniej uważnie. Jeszcze biorę pod uwagę fenomenalną pamięć fotograficzną, czytałeś dużo poezji i sam nie przypuszczałeś, że to nie Twoje, też okoliczność łagodząca. Wiem jak musi być Ci przykro - blog się popsuł, dziedzictwo narodowe szlag trafił. Ale się nie martw, rozwolnienie przeszło, posprzątałeś i odchudziłeś o połowę serwer poezja.org i teraz już lżejszy o spory balast, możesz od początku próbować tworzyć. Trochę się naburmuszyłam, bo nie widzę, żebyś jakiś mój próbował przetworzyć. Naprawdę nieładnie.
  23. Wiersz ciekawy, dobrze płynie pierwsza strofa - bardzo mocna część, druga się łamie - można by byłoby popracować nad nią, bo warto. Pozdrawiam.
  24. Czas nic nie pokaże, chyba że autor porównuje się do van Gogha, dla mnie na wyrost. Pan rozstrzelał własny wiersz i być może nawet jest w nim jakaś treść, ale tego nie daje się czytać. Za to rzuca się w oczy Łabędź pisany wielką literą, natomiast z odpowiedzi na komentarze wynika, że nikt tu się nie zna.
  25. Podoba mi się klimat, porównania wewnętrznych przeżyć do koloru rtęci, bez odbicia nieba - też. W pierwszej strofie dwa razy "jest" - można śmiało z jednego zrezygnować. Dobrze Januszu stworzyłeś nastrój. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...