Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Biała Lokomotywa

Użytkownicy
  • Postów

    1 384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Biała Lokomotywa

  1. Ciekawie, pokombinowałabym z początkiem, pozbyłabym się drugiego i trzeciego wersu, albo co najmniej jednego z nich, dlatego że va bank - oznacza postawić wszystko na jedną kartę, czyli tłumaczenie zwrotu jest powtórzeniem - raczej niewskazane. Mam wątpliwości również do zwrotu "stawia va bank" - znam "iść va bank", ale dalej jest ok:) Pozdrawiam.
  2. Trudno powiedzieć, w każdym razie może okazać się, że "król jest nagi":) Zdrówko również:)
  3. Dziękuję Krysiu, ładna interpretacja i bardzo trafna:) Pozdrawiam również:)
  4. Z okiem tak to bywa - nie da się ukryć, że jest potrzebne:) Dobrze Januszu odczytałeś elementy religijne, a dekalog to w końcu skrócony kodeks moralny. Pozdrawiam również:)
  5. Dziękuję Dawidzie, że wszedłeś w wiersz. Ptak obserwuje, trochę przypomina Boga, który czasem się uśmiecha, a czasem grozi palcem, ale nigdy się nie ujawnia, tak naprawdę jest strażnikiem - naszym sumieniem - zakończonym projektem. A Bóg? Ten realizuje projekt już gdzie indziej, u nas skończył:) Nie dziwię się Twojej interpretacji, ma sporo wspólnego z moim zamysłem. A tak naprawdę wiersz jest o tym, co sobie czytelnik wyjmie dla siebie:) Pozdrawiam:) Nigdy bym na taką interpretację nie wpadł, że ptak tutaj to symbol Boga, gdyby chociaż tytuł coś podpowiadał. Zbyt hermetycznie wyszło. Natomiast dobry fragment wiersza - tak jak kościelne malowidło nie drgnęło od wieków, plus, puenta. Dzięki Dawidzie, będę myślała nad lepszymi wskazówkami:)
  6. Wyjęłaś wszystko co było do wyjęcia:) Dziękuję i pozdrawiam:)
  7. Faktycznie sporo końców dookoła i ten na końcu - największy:) Nieskończoność końców, ale i nieskończoność początków - tak wychodzi:) Pozdrawiam.
  8. Ładnie i słoneczniki wielkie w dzieciństwie, później już mniej. Faktycznie - świat się robi coraz mniejszy. Podoba mi się:) Pozdrawiam.
  9. Nie łatwo wymsknąć się wyjściem kuchennym, nie obejdzie się bez zgrzytania zawiasów. Najlepiej gdyby nie trzeba było wychodzić, ale nie zawsze się tak da. Podoba mi się motyw z zardzewiałym wyjściem:) Pozdrawiam:)
  10. Dziękuję Dawidzie, że wszedłeś w wiersz. Ptak obserwuje, trochę przypomina Boga, który czasem się uśmiecha, a czasem grozi palcem, ale nigdy się nie ujawnia, tak naprawdę jest strażnikiem - naszym sumieniem - zakończonym projektem. A Bóg? Ten realizuje projekt już gdzie indziej, u nas skończył:) Nie dziwię się Twojej interpretacji, ma sporo wspólnego z moim zamysłem. A tak naprawdę wiersz jest o tym, co sobie czytelnik wyjmie dla siebie:) Pozdrawiam:)
  11. Dziękuję Aniu - życzę profesjonalnego strażnika:) Pozdrawiam również.
  12. Prywatny strażnik czuwa - został po zakończonym projekcie:) Hermetycznie - no właśnie:) też się łapię na tym, że może zbyt mało wskazówek i poprowadzenia tematu. Będę miała na uwadze:) Dziękuję i również pozdrawiam:)
  13. na dywanie kolorowy ptak wyciąga szyję w śpiewie zerka lewym okiem jedynym to jeszcze nie sąd ostateczny podmuch piór nie poruszył wełnianym włosem tak jak i kościelne malowidło nie drgnęło od wieków a jednak prywatny strażnik kończy dzieło ciebie krzyżują w innym świecie
  14. Znam tego wyjca:) Trzeba wywalić go z siebie - fakt. Fajny kawałek:) Pozdrawiam:)
  15. Dziękuję i pozdrawiam również:)
  16. Fajny wiersz, z pomysłem i dobrą formą. Może faktycznie wers ze skorpionem jest słabym punktem - wiadomo, iż jest groźny i nie trzeba dopisywać, że gotów jest uderzyć, mogłoby go z powodzeniem nie być, ale to tylko kosmetyka - bo to naprawdę dobry wiersz. Brawo:) Pozdrawiam.
  17. "chochlik drukarski" taki zwrot i w tym układzie występuje, więc nie przemieniałam - choć przyglądałam się temu długo i w końcu uznałam że nie przeszkadza, a wieloznaczność - cóż, jakoś preferuję:) Pozdrawiam również.
  18. Dziękuję, miło gościć:) Pozdrawiam również.
  19. Dobrze, że nie zapominają i my nie zapominamy, temat który zawsze gdzieś mnie rusza. Niektórzy faktycznie chcieliby nie pamiętać, nie dziwota - trzeba jednak mówić, ostrzegać przed mechanizmem, bo faszyzm i holokaust to maszyna, w której pojedynczy człowiek nie odważyłby się na okropieństwa, jakie dokonywał będąc małym elementem wielkiej zbrodni. Trącam patetycznie, ale i temat sprzyjający:) Pozdrawiam:)
  20. Lubię wieloznaczność, więc cieszy mnie ten komentarz:) Wszystkiego dobrego Krysiu:)
  21. Owa pieczęć czerwona jak zakaz wstępu. Albo krew... Wielowątkowo-znaczeniowo jak dla mnie. Najbliżej jest mi do takiego protest-wyznania o braku wiarygodnych ideałów, o braku wiarygodnych idealistów. Ziarna do zasiania nie są już naturalne, są "zmodyfikowane". To tak jak z kobietami (przepraszam - ale mi się pomyślało właśnie) i ich makijażem... :) Ciekawie jak to u Ciebie Lokomotywo. Pozdrawiam :) Dzięki za wnikliwą analizę - to miłe:) Trafnie ująłeś - protest, a może nawet bunt i wyrzut. Też pozdrawiam:)
  22. Miło Elu rozbujać umysł, a skoro się podoba - tym bardziej przyjemnie:) Pozdrawiam również:)
  23. powiedz kapeluszniku chochliku drukarski życiorysów jak mocno trzeba skropić ziemię by na twarzach obróconych plecami zatrzymać wiatr czy wszystkie ziarna od Gangesu po Loarę które nosimy w dziurawej kieszeni muszą nasiąkać pestycydami zaprzecz bo zaczynam rozumieć skąd na zaproszeniach pojawia się czerwona pieczęć
  24. Lubię zapach po wiosennej burzy - nawet bardzo, choć niekoniecznie można to przełożyć w kontekście wiersza:) Fajnie poprowadzony - wywaliłabym "my". Pozdrawiam:)
  25. Nie ma prawdziwych łowców motyli bo zatracili zdolność odróżniania - wolą modliszki:) Bardzo lekki i zwiewny - zdecydowanie mi się podoba. Pozdrawiam:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...