odpowiedź jest podobna, jak dla zadających pytanie,
a właściwie stwierdzenie:
"nie jesteś z nami, to znaczy, że jesteś przeciwko nam"
sam sobie odpowiedz, czy to warte odpowiedzi.
:)
PS
Marlett ma rację, powiedziałbym nawet - uwalnia :|
zapewniam, że jest dobrze, a przynajmniej tak, jak na to w końcu się zdecydowałem, wszak z pewnych względów wolę, że tak powiem 'normalnie/przyziemnie', a nie odświętnie/wzniośle, a przynajmniej nie mam się co silić na zalecaną, żeby nie powiedzieć - konieczną poprawność. a na swoje 'usprawiedliwienie' mam jeszcze to, że to jest w wierszu podszytym ironią, i o nieba, że ja ironizuję (co pewnie dla wielu jest niedopuszczalne) nawet w temacie śmierci, wiary, Boga :)