Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Soroka

Użytkownicy
  • Postów

    811
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Joanna_Soroka

  1. Chyba, że przyrody widzianej oczami dziecka w dorosłym :) Opisy przyrody pełnią tu swoją funkcję. To wiersz o czasie i przemijaniu, zakończenie właśnie w taki sposób wiersz zamyka. Rymy w wierszu nie wszystkie są proste, zresztą prostota nie może być zarzutem, jeśli rym nie jest wymuszony. Ale pomyślę nad tym. Za urok dziękuję i pozdrawiam :)
  2. W moim ogrodzie rude biegają wiewiórki, jeż zbudował rodzinie dom w liściach pod drzewem, pod okapem altany jest gniazdo jaskółki, ptaki nas co dzień rano budzą swoim śpiewem. Gdzieś w krzaku dzikiego bzu słowik w maju mieszka. Nie podchodzę zbyt blisko, by go nie wypłoszyć. Słońce tu promieniami wędruje po ścieżkach i przegląda się w każdej kropeleczce rosy. Brzozy kładą na trawie dywany brązowe nasion, co jak deszcz złoty z nieba z wiatrem lecą. Na wiosnę z nich wyrosną małe brzózki nowe i swą korą bielutką na polu zaświecą. Deszcze wiosenne budzą nasiona uśpione. Z wilgotnej, ciepłej ziemi narodzą się na świat, w środku nasion ukryte, roślinki zielone. Gdy są małe, nikt nie wie, to chwast, a może kwiat. Lato zapach gorący na grządkach rozkłada pomidorów czerwonych, ogórków i malin. Tutaj kot polujący przy płocie się skrada i pies, który goniąc go, gołębia ocalił. Jesień pozbiera śliwki, jabłka i orzechy z drzew, które znów niedługo szaty swoje zmienią. Rude kasztany spadną dzieciom dla uciechy, a potem biała zima wita się z jesienią. Puszysta kołdra śniegu okryje rośliny, by snem długim, zimowym smacznie sobie spały. Na bezlistnych gałązkach owoc jarzębiny, czerwienią karmi ptaki, co nie odleciały. I zmienia się mój ogród, jest inny co roku. Kwiaty wiosną zakwitną, zwiędną na jesieni, tak jak my gdy patrzymy na nasz ogród z boku. A czas wszystko dokoła, wciąż od nowa zmieni.
  3. Fascynujące! www.ogrodymuz.pl/page/pl/program-ogrodo ... du-soleil/
  4. A do mnie jeszcze nie dotarł :((((
  5. Może pomoże :)))))) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=47251
  6. Wesołych Świąt. A po świętach wielu wspaniałych wierszy i sukcesów literackich. Wszystkiego Dobrego.
  7. Za grzebanie dziękuję , to znaczy, że inspirująco zadziałałam :)) Ale w swojej wersji książki mi pogubiłeś, a końcówka zupełnie nie taka i rytm kuleje. I co wy wszyscy z tymi rymami? Gramatyczny jest jeden skaleczyłam-wsadziłam i do treści, a także do rytmu wiersza, pasuje. A nawet jeśli byłoby więcej, to też świat się od tego nie zawali, a stosując takie kryteria mnóstwo wierszy w koszu by lądowało, z tych klasycznych dzieł także. Szczerze mówiąc dziwi mnie takie przyjęcie tego wiersza. Miało być śmiesznie, a wyszło dziwnie. Nie ma tu miejsca na satyrę czy jak? Same dzieła z najwyższych półek tu są zamieszczane? Czy tylko mnie się zdarzają niezwykle sugestywne sny o egzaminach? Chyba niemożliwe żeby sami geniusze tu byli i nigdy z egzaminami nie mieli kłopotów. A historia prawdziwa (prawie). W realu wyszłam skoro świt, czyli jeszcze ciemną nocą i prawie dobrnęłam przez zaspy do przystanku, gdy przyszło mi do głowy, że to sobota jest, a egzamin mam w poniedziałek. Czego to zestresowany człowiek nie zrobi. A tamte czasy też mi się jeszcze śnią, fajne były:)))
  8. Specjalnie trzeba się było zarejestrować na portalu, żeby to napisać? Ja tylko przypomnę, że tu można mieć tylko jedno konto.
  9. Jasne, że to jest rymowanka. Poezja to szerokie pojęcie, mój wierszyk też się zmieści. Jest coś takiego jak satyra, zabawa literacka. Przy tytule uśmieszek. Do głowy mi nie przyszło, że zabawny wierszyk można potraktować z takim zadęciem w komentarzu. Pozdrawiam równie ciepło
  10. MARIUSZ RAKOSKI To nie jest sen, tylko proza życia właśnie. Szczególnie dokuczliwa gdy dojeżdżać do miasta trzeba, czasu ciągle mało, a wspomnienia i różne niepozałatwiane sprawy dręczą. Opowiadanie? Nigdy w życiu. Najwyżej rymowanka. :) Tali Maciej Pana wierszyk z ziewem nie bardzo udany. Telenowel nie oglądam, ale wydawało mi się, że one o miłości głównie są. W każdym razie życzę zdrowia i dobrego humoru. A o moje rymowe powiewy niech się Pan nie martwi.
  11. Budzę się, wstaję, czwarta rano. Że wcześnie? Może. Jak dla kogo. Wyglądam oknem, wciąż to samo. Jakiś samochód jedzie drogą. Samochód! Rany! To sąsiada! Miał mnie dziś podwieźć na autobus. I nie poczekał? Kawał dziada! Tak obiecywał. A to łobuz! Och, ja zwariuję, słodki Boże, toż dzisiaj mam egzamin przecież. Kto mnie do miasta podwieźć może? Ubieram się, już muszę lecieć! Egzamin ważny, jak obleję, z uczelni mnie wywalą z hukiem. To zeszły semestr, stare dzieje. Kawy się napić. Szklankę tłukę. Kuchnia zalana, wielka dziura, krew, bo się w rękę skaleczyłam. Plecak pakuję, książek góra ledwo się mieści. No, wsadziłam. Przyjdzie mi bufetową zostać, albo sklepową w jakimś sklepie. Już widzę jak mnie jakaś postać (to pewnie szef), po tyłku klepie. Dojechać muszę się postarać, choćby piechotą, przyszło iść mi. Ojej! Chwilunia! Zaraz, zaraz! Sen? Ten egzamin mi się przyśnił!!
  12. Panie Adolfie, Pan wierzy w to co Pan mówi? Sami kretyni wszędzie i karierowicze? Jeszcze parę osób zostało przy zdrowych zmysłach. To co Pan wygaduje to drugi koniec tego kija, którym niektórzy przy lada okazji wymachują. Może chwila ciszy jest w takich momentach bardziej na miejscu. Póki co ogłoszono żałobę i dorabianie do tego polityki , jaka by ona nie była, jest niestosowne.
  13. Pchali się także jak umarł Papież. Takie czasy. Na wymiar tragedii nie ma to wpływu i może o tym by powiedzieć, a nie wyciągać przy tej okazji swoje gorzkie żale i pretensje polityczne. Gdyby żałoby nie ogłoszono też by był to równie dobry powód.
  14. Proszę sobie wyobrazić, że Pani rozumie, i to aż za dobrze, szczególnie te pojedyncze przypadki, o których nikt nie mówi. To raczej Pan powinien nieco przystopować z wyciąganiem rzeczy, które z tą konkretną tragedią nie mają nic wspólnego. W komentarzach pod tamtym postem utyskiwania, że jakaś zabawa przepadnie. To ta przeciwwaga powodująca irytację? A przyczyny pewnie będą badane. Po jednym z pojedynczych wypadków nagłośnionych medialnie, przebudowano bardzo niebezpieczne skrzyżowanie, ale chyba nie byłoby stosowne gdyby ogłoszono żałobę narodową.
  15. Ja się nie obrażam i w ogóle obrazić mnie trudno. Mam bardzo wysoki poziom poczucia wartości własnej :) Natomiast jest pewna prawidłowość, którą obserwuję szczególnie na portalach internetowych. Im mniej poczucia humoru i dystansu do tego co samemu się pisze, tym więcej frustracji i braku zrozumienia, a to się przekłada na brak tolerancji w stosunku do innych. Pana komentarz tak mi zabrzmiał właśnie. Jakiś niedoceniony się Pan czuje czy jak? Nawet jeśli czytałam jakiś Pański wiersz, to nie pamiętam i mogę się mylić, ale to z jakim zadęciem pan zafundował mi komentarz do mojego "zoneta", pozwala mi tak myśleć. Obym się myliła. Pozdrawiam ugodowo. Pan napisze jakiś zonecik, to bardzo odstresowująco działa :))
  16. Nie sądzicie Panowie, że to coście nawypisali to właśnie jest demagogia, a ze współczuciem dla rodzin, nie ma to nic wspólnego? Ile razy ogłaszano żałobę narodową można sobie poczytać pod tym samym linkiem. Ma być ogłaszana z powodu każdego zgonu w kraju? Ile razy by trzeba to robić ? Codziennie? Raz dziennie, a może co godzinę, co dwie? Albo w każdą niedzielę żałoba narodowa. 20 osób to niewystarczająca liczba? Za mało? To może parę drogowych wypadków przy okazji dołączyć. Ogłosić żałobę może tylko prezydent. Gdyby był nim w tym momencie ktoś inny, pewnie by zrobił to samo. I trochę ciszej nad tą trumną. Jeszcze nie znamy przyczyn wypadku i może warto raczej nad tym pomyśleć, takie przypadki nie zdarzają się często.
  17. Czytam szanownych Panów i oczom nie wierzę. Zdarzył się wypadek i zginęli ludzie. I nie jakiś Kowalski co po pijaku walnął w drzewo, zdaje mi się. Gdzie tu demagogia? Jeszcze nikt do niczego tej śmierci nie wykorzystuje. Wypadki się zdarzają i czy to jest autokar z pielgrzymką, czy samolot z oficerami, to ich rodziny cierpią tak samo. Według Panów nie powinno się mówić o takich wypadkach, czy jak? Według mnie wręcz przeciwnie. I oby takich wypadków było jak najmniej.
  18. Chyba inne poczucie humoru mamy Panie Mariuszu. Pan może przyjrzy się nieco lepiej, tam przy tytule dopisek jest. Przecież nikt Pana nie zmusza aby brał Pan udział w zabawie. Nie musi Pan pisać zonedów, ani ich czytać. Ale czepiać się, że ktoś taką zabawę wymyślił i są chętni aby w tym uczestniczyć, to chyba przesada. I co to znaczy "takie". A wydaje mi się, że na górze nie całkiem takie jedno i to samo, chociaż jako sonet bym tego wiersza nie wysłała.
  19. MARIUSZ RAKOSKI No cóż, czasy się zmieniają, ja tam kwiaty dostawałam nie tylko z okazji, ale i bez. A i dziś się to zdarza. Dlatego mogę sobie wypisywać takie wierszyki i traktować je jako żart. Więcej poczucia humoru życzę. Milkar Pięknie dziękuję
  20. Fałszywa, bo tylko sobie wspomina, a wracać nie chce i tego kochasia ma w nosie ?! Ech, wy faceci, chcielibyście tylko palcem kiwnąć, a ona już leci radosna. A kwiaty gdzie i takie różne inne pomocne w takich razach....hmmm ??? :))
  21. Mam jeszcze takie różne, gdzie tych łez, smutku i podobnych ślicznych kwiatuszków jest więcej. :)) Nie zdążę już wysłać, ale może i dobrze :))
  22. O psia kostka, takiego jeszcze nie było. Wyjątkowo oryginalny :)
  23. Istotnie brakuje, ale tylko fizycznie, bez trudu można sobie wyobrazić co trzeba :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...