Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Karuzela się zatraca Ciągle w jedno miejsce wraca Biega w kółko i bez sensu Jaki cel w tym przedsięwzięciu? A gdyby się tak zacięła Zatrzymała i zawzięła Że już więcej się nie kręci Bo ją inna droga nęci Szłaby sobie drogą prostą Autostradą, ścieżką, szosą Wolna, niczym niezwiązana Wreszcie z kołem pożegnana Lecz zdziwienie szybko przyszło Powróciła tam, skąd wyszła Tak, co byśmy nie zrobili Zawsze w kółko się kręcimy.
  2. A jakby tak się wyrwać temu przyciąganiu? ooo, to dopiero byłoby... Polecieć sobie aż na krańce czasu. Oby tylko nie wrócić w to samo miejsce! Wrzucam Ci jeszcze jeden a propos.
  3. I to niestety, demokratyczne, nieszczęście, które już z miłością niewiele ma wspólnego, widzę dziś na jednej z ulic W-wy. Czym napompowane? Legalizacja przeróżnych związków to mały pikuś. Rozumiem, o czym pisałeś, ale dziś wszystko mi się kojarzy no, nie z miłością, niestety. Serdeczności. E.
  4. Samo życie. Jak zwykle u Prześmiewcy Nadwornego. Tylko, czy to zawsze prawda? Może coraz częściej bywa odwrotnie: stary - głupieje i fantazjuje, a młody - stąpa twardo po ziemi i nie daje się wrobić?
  5. Wracaj, wracaj - ożywiam się ze snu letniego wyłażąc, gdy czytam Ciebie, Wieloskrzydły i Jolę! Ave! Całuski. E. Miło w Twojej idylli i tak ma być, ale troszkę można się czasem pokłócić, pozwól...To dostarcza ożywczego ozonu!
  6. Istnienie wszystkich skomplikowanych struktur, jakie widzimy we Wszechświecie, łącznie z ludźmi, może być wyjaśnione przez warunek „braku brzegów”, zasadę nieoznaczoności mechaniki kwantowej Heisenberga. Jeśli Wszechświat istnieje bez żadnych granic (czasowych i przestrzennych) ani brzegów, to nie ma też początku ani końca. Po prostu istnieje podobny kuli w czasie urojonym. zwyczajna kula ten Wszechświat tłumaczy, porody, śmierci czy bezsensy trwania. poddać się można już tylko rozpaczy, chyba, żeby uciec przed przyciąganiem. Najbardziej skomplikowanej strukturze bez granic - Joli - wierszyk ten wysyłam.
  7. Kolor żółty to jakaś zazdrość chyba, ale dla mnie - mój ulubiony. Może fakt - dosłownie jest, ale i emocje źródłowe były proste i dosłowne. W towarzystwie takich zapomina się czasem o zaszyfrowaniu tekstu. Tu każde słowo wydawało się ważne. Dzięki, Krzysiu, jak zwykle za miłe słowa i serdeczności wysyłam. E.
  8. Tonę rozkosznie w żółtych kwiatach twoich ogrodów botanicznych, złotym promieniem się oblewam w gorącu do nieskończoności spojrzeń, oddechów i pożądań. Będziesz mnie żółcił, złocił? To możliwe? Zachłannie zamkniesz poza światem, Czerwone Róże pozapalasz z ołtarznych świec płomieniem? Już nie ucieknę ci, nie zniknę, znieruchomiała na cokole… Piekło się stanie przeznaczeniem.
  9. Obejrzałam kilka twoich myśli. Wiersze rosną na kwietnych rabatkach, szumią, kołyszą wyobraźnią. Puściły prężne korzonki, drzemią tymczasem w „oparach absurdu”. Spodziewam się urodzaju Gliniana skarbonka po zbiorach pęcznieje bliska pęknięć. Jesteś bogaty…
  10. szukam pod kościołami, w miejscach dla żebraków kartek z przepisem na życie, na płacz szukam recepty, na miłość. Głos ludzki jak bełkot w głowie bez żadnych słowników splątany śmieją się – to nic. trudna jest pogarda.
  11. Kto sprawił, że rozbiłeś wiersz? Jest to dobry tekst. Zaprzestałeś lekceważenia rytmu, chwała! Jeszcze coś się zasupłało przy " tu i tam". W 5 strofie w ostatnim wersie jest "muzyka". Akcent pada na samogłoskę "u" (oczywiście w słowie mówionym) i wtedy gubi się rytm. Ogólnie przemiły, udany, sugestywny obraz deszczykowej aury. Pozdrowienia też serdeczne. E.
  12. Fakt - nie boisz sie słów, a to ważne. Co dalej? Pozdrawiam. E.
  13. Ooo, Eugi, następny figlarzu! Wierszyk miał być "tęsknotowy"...! Ale skoro taka konwencja jest lepsza, proszę: Malutki pan jest mobilny. Ma rower w drugiej kieszonce! Gdy zbliża się zagrożenie prasą, on - myk na rowerek i ucieka w różowy świat iluzji. A w ogóle, niech nie łazi dokądkolwiek, tylko siedzi tam, gdzie go wsadzono! Pozdrawiam z wietrzykiem. E.
  14. A jednak, szukaj Dyziu pereł wciąż i bez przerwy. Nie majstruj przy szczęściu, ono samo wie, co ma robić,tylko nie przeszkadzaj... Pewnie, że różne są (suk)(pan)*ienki, ale może gdzieś niedaleko jest ta perełka? Popatrz dokładniej. Ale się znowu wymądrzam! Winien jesteś Ty, bo pochwaliłeś za diagnozę, to już mi się wydaje, że wszystko mogę! Ale nie, nie mogę. Znowu figielek! Pozdrowienia serdeczne. E.
  15. Dlaczego tylko młodej, dlaczego? Marzenia są dla wszystkich!!! Ja tez pozdrawiam. E.
  16. Schowanko to pieszczotliwie - schowek (słownik J.P.) , a figurynka z wyobraźni to jest w nim, to zanika. Nie jest to jasne? A wydawało, że tak. Dzięki za zainteresowanie. Pozdrawiam. E.
  17. Najchętniej noszę czerwoną bluzeczkę, taniutką, z wiejskiego bazarku, spomiędzy truskawek i malin wybraną, spod parasolki zielonej w krateczkę. Srebrną nitką ozdobna, lecz kiczem nie drażni, kieszonki maleńkie, tu i tam przyszyte. Do nich na zmianę każdego dnia rankiem wkładam … mojego pana z wyobraźni. To taka maleńka, drobna figurynka ze wspomnień, fantazji i marzeń. Czasami w schowanku to jest, to zanika, ach… to o nim króciutka myśl tylko.
  18. Przypadł do gustu bzdurny wierszyk - bardzo mi bliska treść. Nieskończona entropia w głowie! Rzuca po ścianach. Po lustrach też. Pozdrowienia. E.
  19. Nadmierny patos ośmiesza lub dewaluuje przekaz. Doczytuję wiersz do połowy i troszkę niecierpliwie czekam końca, choć wiem, jaki będzie. Taki sam. Pozdrawiam, z całą życzliwością. E.
  20. Bardzo trafnie, ale i elegancko nazwałeś zwykłe szyderstwo. Gdy niegroźna i nie za dorosła, ta panienka bywa śmieszna. Chyba, że już siedzi na karku i dyszy... Dzięki, Marku, za "niezłe" i lekturę. E.
  21. Krzysiu, w życiu nie będę broniła tego wyraziku! Święta racja. Gapiostwo. Komplement przyjmuję z samozadowoleniem i pozdrowienia wysyłam. Elka.
  22. Kamuflaż znalazłaś bezbłędnie. To kpinki z powagi. Dzięki za czytanie, Aniu. E.
  23. Uciekłam chorobie z marnym skutkiem nie na długo Zza fantazji wyglądam podejrzliwe, jak się miewa Przebrana w modne ciuszki kolczyki, koraliki, defiluje stroi miny paradne jak panna Tylko z tyłu, podstępnie, za moimi plecami zza potylicy ciemny dym rozdmuchuje i pyły Przypomina, że jest …zaraz wraca.
  24. Można się wcisnąć? Tak? To się wciskam i szeroko zamiatam kapeluszem ziemię przed tym, co napisał Waldek. Traktuję jego słowa , jak moje własne (jeśli nie oskarży mnie o "zabór mienia"!). Warto Go posłuchać. To kpiarz, "Jajcarz", prześmiewca, satyryk, ale baczny i krytyczny, a nie destrukcyjny Komentator. Warto uczyć się od siebie nawzajem. W Twoim zestawie Pytań zainteresował mnie wachlarzyk antonimów. Ciekawie, inteligentnie wykoncypowany i faktycznie prowokuje namysł. Nuży nieco powtarzanie pytania, co robi z tekstu litanię, ale warto pomyśleć, jak podać te pytania unikając "co było pierwsze". Pozdrawiam ciepło. E.
  25. Obraz przystanku taki ..obdarty Co gdzieś ...w Grójcu przy drodze Przypomniał mi że sklep otwarty Ten z ...znaczy ..co ja tam często chodze Tam szyby brudne szyld zakurzony Ktoś komuś czasem w gębę przywali Ale i tak to ....mój ulubiony I zniczy mi palić ....nie proponowali Pozdrawiam wieczornie.W Toteż lubię w jakiś niezwykły sposób takie przystanki, bo się nie popisują(!), a w swojej smętnej, szarej skromności trwają w minionych czasach. Nawet czasem tak ot, zerknąć przez te zakurzone szyby... To ciekawe, że Waldek-kpiarz wywołał we mnie wzruszenia liryczne...Pozdrawiam i ja. Elka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...