Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Janusz_Ork

Użytkownicy
  • Postów

    1 568
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Janusz_Ork

  1. Krzysztofie, gratulacje, chwalę, tak jak przedmówcy szlachetny gest. Oczywiście chcę mieć Twój tomik i przyczynić się chociaż trochę w pomocy. Pozdrawiam. J.
  2. Twój tekst przypomina mi brain stream a la James Joyce i nie jestem pewien, czy ten rodzaj poetyki znajdzie tutaj zwolenników. Ale pionierzy mają zawsze trudne życie. Pozdrawiam. J.
  3. Ciarko, jeśli to wiersz religijny, OK. Ale jeśli nie, to najbardziej przypadł mi do gustu tytuł. Pozdrawiam. J.
  4. Szczerze mówiąc, nie mam nic przeciwko tego rodzaju poezji. Ale nie znajduję tu niczego (nowego, odkrywczego, jakiejś nowej myśli), czego nie czytałem już w biblii. Pozdrawiam. J.
  5. Dziękuję Bolesławie za czytanie i podzielenie się refleksjami i odbiorem. Pozdrawiam. J.
  6. Magdo, na Ciebie zawsze mogę liczyć. Len oczu ma wiele znaczeń, jest kluczem dla jednej osoby i mówi także o naszej fizjologii (obrazy odkładają się na siatkówce i tą właśnie pruje peel, bo inaczej nie jest w stanie wymazać wypalonego obrazu). Wiersz jest komunikatem ale i dowodem na walkę ze wspomnieniami, które dłużej pozostają w pamięci, niż by się chciało. Znasz takie coś? Dzięki za czytanie i słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  7. Bierz, Grażyno, bierz. Po to pisze się wiersze, aby czytelnik je zabierał (co niewątpliwie cieszy autora). Dzięki za czytanie i refleksję pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  8. Krysiu, cóż można więcej wymagać. Wiersz przemówił do serca, to znaczy spełnił swoje zadanie. Dzięki za czytanie i podzielenie się refleksją. Pozdrawiam. J.
  9. Ewo, dobrze czytasz. Dzięki za poświęcony czas i pochlebne słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  10. Emm, dziękuję za regularne wizyty na mojej stronie. Oj, bardzo cieszy. Dzięki również za pocieszenie dla peela. Pozdrawiam. J.
  11. Janie, mój imienniku, dziękuję za czytaniei słowa pod wierszem. Zaschnięta czy zeschnięta- czytaj jak uważasz, obie formy poprawne. Pozdrawiam. J.
  12. Popsutku, "len oczu" nie jest absolutnie dopełniaczem. Jest przynajmniej jeden czytelnik, który wie o co chodzi. Dzięki za czytanie i słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  13. Sun, bardzo dziękuję. Pozdrawiam. J.
  14. Dobra fraszka. Dobrze podpatrzone. Podoba się. Przypomina mi trochę polityczną twórczość Ericha Kaestnera. Pozdrawiam. J.
  15. Bolesławie, pisać o odchodzącym lecie (a któż go nie żałuje) jest całkiem legalne (choć już wiele na tem temat), ale wiersz płynąłby lepiej, gdyby wyrównać rytm. Pozdrawiam. J.
  16. Masz rację, Rafale, wszystko już było a peel zdaje się tę prawdę dopiero co odkrywać. Szuka nowych podniet, wrażeń a tu nawet słowa tak mocne [albo destruktywne] jak atomowa bomba, nie są w stanie zaskoczyć go i w końcu stygnie na balkonie razem z kawą. Rozumiem te uczucia, kiedy czekamy na coś nowego, co porwałoby nas, ale nie rozumiem dlaczego ucho miasta ma zostać ukarane. Pozdrawiam. J.
  17. codziennie pruję len oczu wyciągam ciebie nitką zwijam kłębek przeszłości spalam nie potrafię wyrwać choć szarpie ciało rozrywa stare rany i żłobi nowe bruzdy z których sączy się krew i nienawiść codziennie wyszarpuję z krtani imię jak zaschniętą różę kolcami po języku
  18. Rafale, komplementy z Twojego pióra są szczególnie wartościowe. Widocznie znalazłeś coś, co do Ciebie szczególnie przemówiło. Aż dziwne, że tekst, który uważam za niedopracowany, dlatego wlepka na warsztacie, zyskał Twoje uznanie. W każdym bądź razie bardzo się cieszę. Ale wiersz ten ma jeszcze inną warstwę, która jest zasugerowana wersami: "słowa rozbite na elementy tracą znaczenie i są niewidzialne" i właśnie te dwa wersy są niejako wskazówką, co peel ukrył w swojej wypowiedzi, jak czytać wiersz. Dzięki za czytanie i słowa pod wierszem. Pozdrawiam serdecznie. J.
  19. Wiersz bardzo oszczędny w słowa i bogaty w treść. Czytam go jako status quo danej chwili. Bo po chudych latach przyjdą tłuste, po rozczarowaniach, zadowolenie. A z pierworodnym tak już jest, że czasem zbyt wychuchany, w okresie dojrzewania i szukania siebie unosi się buntem. Pozdrawiam Ewo. J.
  20. Aniu, przepięknie, wiersz jak od złotnika słowa a i temat bardzo mi bliski, który inaczej sformułowany potraktowałem w moim innym wierszu na tym forum. Może dlatego czytałem ze wzruszeniem. (Tak, potrafię się wzruszyć dobrym wierszem). Pozdrawiam. J.
  21. Ewo dziękuję za odwiedziny i słowa pod wierszem. Punktem inicjującym było jednak inne wydarzenie w życiu peela. Pozdrawiam. J.
  22. Adamie, śmierć nie musi być zawsze tym ultymatywnym wydarzeniem. Czasem jest myślą, ideą w sytuacji, kiedy człowiek nie wie jak dalej (różne są ku temu przyczyny). I wtedy zdarza się, że taka idea już nie opuszcza głowy i wtedy śmierć stoi obok, patrzy jarzącymi się ślepiami i czai się do skoku. Dzięki za czytanie i słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  23. Dziękuję Rafale, Twoja uwaga to już komplement dla piszącego. Oczywiście zgadzam się z Tobą i przedkomentatorami (dużo pomogły mi wersje HAYQ i Tomasza) i wiersz poddałem już pierwszym poprawkom. A to, że się wkręciłeś, cieszy mnie dodatkowo. Dzięki za czytanie i słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  24. Tomaszu, tym razem jestem niezwykle zadowolony z Twojego komentarza, bo Twoje uwagi potwierdzają opinie innych komentatorów (wiersz przerobiłem już, korzystając ze wskazówek), a cytowana "Twoja wersja" jest doskonałym dla mnie doświadczeniem. W zestawieniu z wersją HAYQ, mogę sobie wyobrazić rozstrzał percepcji, choć temat jest, tak przez Ciebie, jak i przez HAYQ jednoznacznie (i celnie) zdefiniowany. Oczywiście interesują mnie uwagi warsztatowe, ale przede wszystkim, co mój wiersz poruszył u czytelnika. Dziękuję Ci za czytanie i poświęcony czas na analizę i refleksje (Twoja wersja). Pozdrawiam. J.
  25. ość znowu ość w gardle kobayashi japoński kucharz czyści z kobaltu kulistą rybę ciągle powtarza miło mi ość miło mi bo jest grzeczny bo nie cham koło się zamyka język traci charakter chodzi o ścisłość mój język traci charakter ło! krzyczą dzieci stojące w koło pijane nektarem spadają ważki nagle kamieniom rosną skrzydła słowa rozbite na elementy tracą znaczenie i są niewidzialne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...