Nasza miłość jest najpiękniejszym kwiatem
trwającym przez chwilę sekundę
albo jak przypływający delfin
też kiedy po lecie rozpalam idealny ogień
gdy chwytamy się jednocześnie za ręce
A może lubisz w tuleniu się dotyk miękkość
a ty dłońmi i ustami odkrywasz złociste miejsca
Czy wyglądam uroczo w sukience w jodełkę
Inne życie już dla nas
podekscytowana jak na spienioną falę
wpadam w ukłony pierwszej i czekam na następną
oddająca się rozbryzguję do góry rękami czyste piękno
taka radość mnie uskrzydla
dam ci moją ambrozję
ukryty w bzie będziesz niczym napój sączył
a później zbierzesz jaskrawą różę
sprawiaj pierwsze sekundy gorącej rozkoszy
wrócisz do ukochanego ogrodu
w szaleństwo traw?
liskami już rozbrzmiewasz wspaniale
w krystalicznym niebieskim powietrzu
unoszę
biegam tu i tam za bodziszkami
które ochoczo zielonkawe
czuję pozytywny przypływ energii
ukołyszę cię delikatnie
wargi rozchylę liźnięciem
z wolna zagarniając krople
zadrżę w oddechu
każdym płatkiem maleńkich kwiatów
ty zatopiony w moim oczach
z odrobiną błękitu na sukience
i odsłonionych balerin
wychodzę naprzeciw
gdy tworzysz przyjemny zmierzch
a w zagajniku bardziej świetlisty
od fiołków
czyścisz łódź
zgadzam się ciepło